Data: 2006-11-23 12:14:14
Temat: Gdzie na Święta
Od: "Marudzik" <m...@b...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Podjęliśmy jakiś czas temu i oznajmiliśmy rodzicom naszą małżeńską decyzję,
że Wigilię spędzamy u moich rodziców, a Wielkanoc u rodziców męża (mieszkają
w odległych miastach, moi bliżej nas). W Święta wracamy do siebie i jeśli
rodzice, u których nie byliśmy chcą się z nami spotkać, to mogą do nas
przyjechać (są zmotoryzowani).
W tym roku teściowa, której drugi synek wkrótce ożeni się i opuści dom,
zarządziła swoim 2 dorosłym synom: "macie się tak umawiać, żeby na Święta
zawsze któryś do mnie przyjechał". Zadzwoniła do mnie, żebym poprosiła moją
rodzinę o przesunięcie Wigilii tak, żebyśmy do teściów też pojechali. Ja
odmówiłam, zaprosiłam teściów do nas, bo nie chcę spędzić całych Świąt w
trasie zimą z małymi dziećmi (raz tak zrobiliśmy i nie chcę powtórki).
Teściowa zalała się łzami. Dodam, że teściowa unika odwiedzania nas, tylko
wywiera presję żeby do niej jeździć, bo chciałaby żebyśmy zamieszkali w jej
domu. Domaga się pomocy i opieki, bo jest chora. Jeździmy tak często jak
możemy, ale i tak ciągle za mało. Jak mam reagować na terroryzującą nas
teściową? Mam poczucie winy, że jestem taką straszną synową i zmuszam ich od
przyjazdu. Co myślicie o tej sytuacji?
Marudzik
|