Czy ktoś z Was wie jak to z nią jest? Z tym brązowym proszkiem, folią i
ochydnym zapachem, którego już później się nie czuje? Całe szczęście nie ja
nie wiem jak to jest do końca. Ale KTOŚ z moich bardzo bliskich mi osób wie
doskonale i nie może sobie z tym poradzić. Robimy wszystko, oby dwoje, żeby
wreszcie można było powiedzieć z dumą: chociaż na zawsze zostanę narkomanem,
to nie palę już tydzień, miesiąc, rok, dwa...itd. To niewyobrażalnie trudne,
biorąc pod uwagę fakt przebycia już terapii odwykowej, wizyt u psychologa,
psychiatry itd. Ale wierzę w to, że się uda. Ja sama natomiast chciałabym
pomagać innym uzależnionym. Szukam więc kontaktu, gdzie mogłabym pracować
jako wolontariuszka i walczyć z najstraszliwszą rzeczą na świecie. Może
znacie miejsca lub nr telefonóe skąd mogłabym otrzymać takie informacje?
Pozdrawiam.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/