Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Homeopatia, biorezonans i inne takie Homeopatia, biorezonans i inne takie

Grupy

Szukaj w grupach

 

Homeopatia, biorezonans i inne takie

następny post »
Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Jolanta Pers" <j...@u...com.pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna,pl.soc.dzieci
Subject: Homeopatia, biorezonans i inne takie
Date: Sat, 13 Apr 2002 11:32:54 +0200
Organization: Kościół Kongregacji Przyjemnego Życia
Lines: 138
Message-ID: <a98ub3$qcc$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: ph36.krakow.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1018690726 27020 217.99.208.36 (13 Apr 2002 09:38:46 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 13 Apr 2002 09:38:46 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 4.72.3110.5
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V4.72.3110.3
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:69155 pl.soc.dzieci:152676
Ukryj nagłówki

[Crosspostuję, bo to de facto hurtowe podsumowanie dwóch dyskusji z dwóch
grup.]

Po pierwsze - to nie jest bynajmniej tak, że potępiam w czambuł wszelkie
metody alternatywne, holistyczne, czy jak tam je zwał i z definicji traktuję
je jako oszustwo. Wszak niejeden skuteczny lek ma swoje korzenie w medycynie
ludowej. Uważam jednak, że nadal nie mamy wiarygodnych dowodów pozwalających
nam twierdzić z całą pewnością, że taka homeopatia działa. Badań było sporo,
wyniki negatywne, a jak się pojawiało coś obiecującego - nie przechodziło
weryfikacji (jak z badaniami leczenia biegunki w Nigerii - wynik obiecujący,
tylko potem okazało się, że dobór do grup nie był losowy, niektórzy z
pacjentów prawdopodobnie otrzymywali inne leki, rzetelność zbierania danych
też pozostawiała wiele do życzenia - nawet nie o to chodzi, że ktoś próbował
coś sfałszować, badanie spitolono metodologicznie i tyle). Powtórzę - nadal
nie mamy wystarczających danych naukowych pozwalających uznać homeopatię
jako wiarygodną metodę leczenia, wyniki badań są przeważnie typu "nie
stwierdza się statystycznie istotnych różnic między homeopatią a placebo".

Gdyby ktoś jednak chciał jeszcze polemizować - naprawdę proszę zwinąć sobie
w ciasny rulonik i użyć w charakterze czopka przykłady typu "siostrze męża
ciotki i sąsiadowi z drugiej klatki pomogło" - z powodów wielokrotnie już
wymienianych., którymi rzucę krótko dla przypomnienia - placebo,
spontaniczne remisje, cykliczność wielu chorób, stosowanie innych metod,
zmiana diety, stylu życia, etc. Zwłaszcza, że np. alergie są rzeczą dość
tajemniczą, można się uczulać na najdziwniejsze rzeczy, często nie wiadomo,
na co ktoś jest uczulony i eliminacja alergenu z otoczenia może wystąpić na
drodze czysto przypadkowej.

Ja np. byłam (i pewnie dalej jestem) uczulona na... wodę (czy raczej jakiś
jej składnik) w pewnej miejscowości w Belgii. Pracowałam w Aachen, zaś
mieszkałam w Kelmis, takiej wiosce znajdującej się już po belgijskiej
stronie granicy. Za pierwszym wyjazdem tam nic się nie działo, od drugiego
zaczęła się heca - każdy kontakt w wodą kranu wywoływał czerwoną, kłującą
wysypkę w miejscu kontaktu, taką dość oczywistą - umycie twarzy i rąk
powodowało wysypkę tylko tam. Kij wie, co było w tej wodzie, ale bez
przesady, Belgia to nie Zambia, do bezpieczeństwa wody można mieć chyba
niejakie zaufanie, zresztą tylko ja tak reagowałam. A po powrocie do Polski
następowało "cudowne ozdrowienie."

(A zresztą odnośnie ciekawych rozważań w kwestii stykania się z różnymi
substancjami chemicznymi i skutków tychże, to polecam "Katar" Lema.)

Jako argument w rzetelnej dyskusji naprawdę liczą się wyłącznie wynik badań
przeprowadzonych na odpowiedniej dużej próbce statystycznej, z zachowaniem
odpowiednich procedur. Więc jeżeli ktoś nie dysponuje umiejętnościami
pozwalającymi na znalezienie lepszych argumentów, sugeruję jednak danie
sobie siana.

Po drugie - cóż, może i nie jest konieczne posiadanie naukowego wyjaśnienia
dla jakiejś metody, w przypadku której wykazano jednoznacznie, że działa -
ale przydałoby się. Tymczasem akceptowalnego wyjaśnienia nie ma. W przypadku
homeopatii - cóż, wiadomo, że aktywnej substancji tam nie ma, teoria z
"pamięcią wody" kłóci się ze wszystkim, co dotąd wiemy, a eksperymentów
potwierdzających ją nie udało się powtórzyć. Za dużo tam rzeczy niejasnych i
wzajemnie sprzecznych. Gdyby uczepić się choćby tej "pamięci wody" - swoją
drogą, skąd woda "wie" podczas "potentyzacji", że akurat ta substancja jest
tą właściwą, skoro w tej wodzie przecież jest cała masa innych substancji o
podobnych lub wyższych stężeniach? Podobno homeopatyki są skuteczne tylko
wtedy, gdy zostały indywidualnie dobrane dla każdego pacjenta, po gruntownym
badaniu i wywiadzie - czemu zatem apteki są pełne "leków" homeopatycznych na
trądzik, PMS czy nadwagę? To jak to w końcu jest - istnieje jakiś spójny
system czy nie? Sorry, ale żeby coś zostało uznane za metodę leczniczą, to
jednak musi trzymać się kupy. A w przypadku biorezonansu to jest póki co
czysty bełkot, na który może i się złapie pani Józia z Zadupia Dolnego, ale
dobrze przygotowany laik- już nie.

Po trzecie - nie ma żadnego systemu nadzoru nad tymi metodami, który
pozwalałby stwierdzić, że są bezpieczne. Certyfikaty, atesty - to wszystko
odbywa się w wąskim gronie producentów i użytkowników. Żadna instytucja
zewnętrzna tego nie kontroluje. Jaką więc możemy mieć pewność, że
"leczenie" przy użyciu biorezonansu nie ma dalekosiężnych środków ubocznych?
Żadnej, bo nikt nie przeprowadził szerokich, obiektywnych badań na ten
temat. Możemy tylko mieć nadzieję, że operatorzy tego typu sprzętu robią
wszystko, żeby komuś nie zaszkodzić, bo wtedy pieniążki się skończą, ale czy
oni na pewno wiedzą wszystko? Podawane przykłady (przypadek wstrząsu
anafilaktycznego, trucizna w homeopatyku) wskazują, że to wcale nie musi być
bezpieczna zabawa.

Teraz pozwolę sobie nawiązać do tego, co napisał Piotr:

>Z tego, co wiem, to medycyna alternatywna jako taka ma w Niemczech spore
>znaczenie. Jednak nie jest to dla mnie argument, ze "lekarze" homeopaci to
>lekarze.

Otóż właśnie - jak wiadomo, na styku biznesu i medycyny (a takim
niewątpliwie jest państwowy system lecznictwa) mogą się dziać dziwne rzeczy,
czego świetnym przykładem jest fakt, że niemieckie kasy chorych refundowały
biorezonans, akupunkturę i aromatoterapię. Tylko, że chyba ta zabawa ma się
ku końcowi - wiadomo, że jak w systemie lecznictwa jest nadmiar forsy, to
nic nie stoi na przeszkodzie, żeby refundować choćby terapię słuchaniem płyt
Britney Spears, ale kiedy zachodzi konieczność zaciśnięcia pasa, następuje
brutalny odstrzał metod wątpliwych i to się właśnie zaczęło - biorezonansu
już nie refunduje się z powodu braku dowodów na jego skuteczność, i to w
Niemczech, jego ojczyźnie.

Co do lekarzy stosujących metody alternatywne - istnieje wiele powodów, dla
których lekarze skłaniają się ku takowym. Rozczarowanie skutecznością
tradycyjnych metod, chęć wypróbowania czegoś nowego, cały holistyczny aspekt
tych systemów - i oczywiście forsa. Naturalne jest, że jak mieszkający w M2
lekarz Paweł widzi, że lekarz Gaweł, z wizytówką "homeopata", buduje willę
z basenem, to w końcu może schować sceptycyzm do kieszeni.. ;-) Cóż, prawo
rynku u progu Ery Wodnika - jak pacjent chce, żeby nad nim machać
wahadełkiem, to czemu nie. W końcu babka Wańkowicza też kazała swoim
pacjentom łykać leki na rozstajnych drogach przy wschodzie słońca. (Chodziło
o to, żeby na czczo.)

>Moge od razu uzyc argumentu amerykanskiego. Podeszli tam do sprawy
>ze swoim pragmatyzmem i rozpoczeli rzadowy program zakrojony na szeroka
>skale, ktory ma ocenic, czy stosowanie medycyny alternatywnej ma sens.
>Miedzy innymi sprawdzaja homeopatie. Jak beda wyniki, to na pewno o nich
>uslyszymy.

Zgadza się. FDA się trochę wkurzyło i są silne naciski, żeby wreszcie zrobić
z tym porządek - choćby z powodu obowiązującego zakazu sprzedawania leków,
których skuteczność nie została udowodniona i konieczności lepszej ochrony
konsumentów. Miejmy nadzieję, że jakieś ciekawe wyniki się pojawią, ale to
jest kwestia lat.

Póki co jednak - oczywiście każdy robi, jak uważa, jak mu świecowanie uszu
metodą Indian Hopi pomaga, to czemu nie, ale każdy powinien sobie
przynajmniej zdawać sprawę z tego, że te metody nie zostały zweryfikowane i
uznane, a każda dziedzina puszczona na żywioł, a zarazem potencjalnie
zyskowna oraz umożliwiająca niekłopotliwe skubanie ludzi, którzy wydadzą
ostatnie pieniądze w nadziei na poprawę stanu zdrowia swojego lub swoich
bliskich, przyciąga wszelkiej maści oszukaństwo w ilościach nieziemskich.

I to już naprawdę mój ostatni głos w tej dyskusji (czy raczej dwóch
dyskusjach), bo w najbliższych dniach czeka mnie mnóstwo pracy i raczej nie
będę w stanie udzielać się na newsach - dziękuję wszystkim, którzy się
wypowiedzieli.

JoP
--
j...@m...pl j...@u...com.pl
http://www.sf.magazyn.pl



 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
13.04 Kris
14.04 borkon
14.04 Jacek
14.04 Digit
14.04 Jacek
14.04 Digit
14.04 Jacek
14.04 Lech Trzeciak
14.04 Artur Drzewiecki
14.04 Jolanta Pers
14.04 Jacek
14.04 Digit
14.04 borkon
14.04 Jacek
15.04 Piotr Kasztelowicz
Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?
Taa daam
Leki na zapalenie żołądka
Pacjent na rezonans magnetyczny
NEW US STUDY RESULTS Corona vaccination less effective in children
Kolejki do punktów krwiodawstwa
Problem ze złamaniem u starszej osoby
Index glikemiczny - -zmniejszenie dla ziemniaków i frytek
Rozwój wodonercza
przyszła do mnie ankieta
Fenopro-kumarol przed zabiegiem chirurgicznym.
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Dlaczego faggoci są źli.
Autotranskrypcja dla niedosłyszących
Zmierzch kreta?
is it live this group at news.icm.edu.pl
"Schabowe"