Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Homeopatia, biorezonans i inne takie Re: Homeopatia, biorezonans i inne takie

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Homeopatia, biorezonans i inne takie

« poprzedni post następny post »
Data: 2002-04-14 16:43:07
Temat: Re: Homeopatia, biorezonans i inne takie
Od: Jacek <g...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki

Lech Trzeciak wrote:
>
> borkon wrote:
>
> > Czytajac twoj wywod moge stwierdzic, ze sie kiedys bardzo zawiodlas na
> > homeopatii i z cala furia atakujesz ten dzial medycyny...w Niemczech lekarze
> > jakos " wierza" w dzialanie homeopatii..i lecza nia..i nastepuja wyleczenia.
> > Jesli chodzi o naukowe badania skutecznosci lekow homeopatycznych ..to jako
> > przeciw argument napisze, ze wiele lekow rowniez tych klasycznych nie
> > potwierdzilo siew owych badaniach a jednak sa stosowane i to skutecznie.
>
> Czytając twój wywód mogę stwierdzić, że nic nie zrozumiałeś.
>
> Twierdzenie ".i lecza nia..i nastepuja wyleczenia" może być prawdziwe, ponieważ
> nie deklaruje się tu związku przyczynowego. Z tego samego powodu nie jest żadnym
> argumentem ZA SKUTECZNOŚCIĄ homeopatii.
>
> Twierdzenie, że są leki klasyczne, które nie potwierdziły skuteczności w
> badaniach naukowych, a "jednak sa stosowane i to skutecznie", jest bzdurne, o
> ile nie wchodzi w grę prywatna definicja "skuteczności".
>
> Dlatego spytam: jakie jest kryterium skuteczności - wystąpienie poprawy u pana
> Kazia po zastosowaniu leku homeopatycznego? Nie dociera do ciebie, że jest efekt
> placebo, że są choroby o cyklicznym przebiegu, że są spontaniczne remisje, że
> jest wpływ przypadkowych zmian w środowisku, wpływ stresu lub jego ustąpienia,
> wpływ równolegle stosowanego leczenia klasycznego, wpływ leków klasycznych
> oszukańczo prezentowanych i zastosowanych jako rzekome preparaty homeopatyczne
> czy ziołowe - i to dotyczy właściwie każdej choroby? Że rozumowanie "post hoc -
> ergo propter hoc" to kompromitacja intelektualna???

Piszesz bardzo ladnie, ale wyleczenia pojedynczego Pana Kazia jest
istotne,
czy zostanie wyleczony czy nie.
On sobie zdaje sprawe ze znaczenia nauki, badan naukowych, testow,
ale on chce byc zdrowy indywidualnie, a nie grupowo.
I skoro musisz o cyklicznych przebiegach chorob, spontanicznych
remisjach,
wplywach przypadkowych zmian w srodowisku, wplywie stresu lub jego
ustapieniu,
to czemu o tym nie pamietasz w przypadku stosowaniua lekow
farmakoloficznych ?

Skoro zakladasz ze choroba mogla ustapic samoistnie po zastosowaniu
lekow homeopatycznych, to tym bardziej
po zastosowaniu lekow farmakologicznych i moze ich dalsze czy
jakiekolwiek zazywanie
nie prowadzilo do wyleczenia, gdyz remisja byla niezalezna od podawania
lekow >?

>
> Nasze (w medycynie klasycznej) kryterium skuteczności to nie pojedyncze
> uzdrowienia pana Kazia, a systematyczne badania naukowe, najlepiej jeśli jest to
> prospektywna, randomizowana, podwójnie ślepa próba kontrolowana i to jeszcze
> cross-over albo double cross-over, jeśli się uda. W tym kontekście można dalej
> powiedzieć, że jeżeli lek w klasycznych badaniach nie potwierdza swojej
> skuteczności, to MOŻE być stosowany w klasycznej medycynie TYLKO na zasadzie
> placebo albo na zasadzie prób na oślep, gdy uznane terapie wypróbowano i
> zawiodły. A jeżeli po zastosowaniu takiego leku u pana Kazia wystąpi poprawa, to
> należy się cieszyć - nie z tego, że lek jest skuteczny, bo nie jest!!! - tylko z
> tego, że wraz z panem Kaziem dotarliśmy szczęśliwie do spontanicznej remisji,
> przypadkowej korzystnej zmiany w środowisku, że udało się uzyskać efekt placebo
> itp. Tu jest miejsce na pokorę - nie wobec mitycznej potęgi pseudomedycznych
> sposobów leczenia - tylko na pokorę wobec natury i nikłości naszej wiedzy.

To jest wszystko bardzo interesujace, ale dla Pana Kazia istotne jest
jedynie to czy sam bedzie zdrowy.
Jego naprawde nie interesuje fakt, i nie stanowi pocieszenia informacja,
ze w biurze choruje
80% wspolpracownikow na gruype, zatem statystycznie jest malo
prawdopodobne aby on zachorowal, gdyz w populacji zachorowalnosc jest na
poziomie 80%.
Jego naprawde nie interesuje ze wszyscy jego znajomi ciagle choruja,
czyli statystycznie powinien pozostac zdrowy, gdyz rownie dobrze moze to
oznaczac, ze i on zapadnie wkrotce na chorobe.
Zatem Pana Kazia interesuje wylacznie jego osobiste zdrowie a nie
sponsorowanie rozwoju
nauki medycyny i badan populacyjnych.

>
> A że jest pewna specyficzna grupa pacjentów, która nie podda się leczeniu
> klasycznemu, a doskonale zareaguje na bioterapeutę, BICOM, wahadełko, jakąś
> szczególną dietę - to niestety jest fakt.
Czemu niestety.
Moze stety i to dobrze.

Mam nadzieję, że kiedyś medycyna
> nauczy się nazywać, rozpoznawać i leczyć także i tę przedziwną chorobę.

Tutaj juz jestes przesmieszny nalezywajac choroba zdolnosc pacjentow do
samowyleczenia.
Analogie bylyby tutaj narzekania mechanika na samochody, ktore majac
przebieg 100.000 km
jednak nie chca sie zepsuc i mechanik nie cierpi na nadmiar pracy.

Mysle ze to jest pomieszanie z poplataniem.
Celem rozwoju medycyny jest osiagniecie takiego stanu rozwoju, aby
ludzie, populacja ludzka
nie chorowala i zapanowala dlugowiecznosc.

Przeciez mechanik otwiera zaklad nie po to aby sie samochody nie psuly,
ale po to aby zepsute naprawiac.
Lekarz natomiast moze dzialac aktywnie i zapobiegac chorobom w ramach
prewencji i ekologicznego trybu zycia, dobrego odzywiania sie .
Czyli lekarz moze dzialac jak ten mechanik i ciagle naprawiac chorych
pacjentow,
a moze tez podjac dzialania, aby chorych bylo coraz mniej.

I w odroznieniu od mechanika samochodowego, dobrze by bylo, aby lekarz
rodzinny, srodowiskowy, byl wynagradzany i premiowany od zdrowotnosci
swoich pacjentow a nie od ich zachorowalnosci.

Czyli tez lekarz domowy, rodzinny, srodowiskowy, z kasy choroych
powinien dostawac duza premie ,
ktorego pacjenci sa zdrowi, w wyniku jego opieki i wdrozenia i
stosowania metod zapobiegania chorobie.

A zaptem lekarz powinien sie cieszyc ze wzrasta u pacjentow zdolnosc do
samoistnego zwalczania choroby
i cieszyc sie ze pomagaja im leki homeopatyczne, ktore moze uznawac za
placebo,
ale powinien sie cieszyc, ze jego pacjenci sa tak zdrowi i odporni, ze
juz placebo potrafi ich wyleczyc.

Przeciez, jezeli to tylko mozliwe, powinnismy dazyc, aby 99% pacjentow
bylo leczonych placebo,
jezeli tylko prowadzi to do skutecznego wyleczenia.

Przeciez celem jest aby wszyscy byli zdrowi, a nie wszyscy polykali
tabletki garsciami.

Czyli celem medycyny nie jest hodowanie i kreowanie chorob, schorzen,
ale ich eliminacja.

Jezeli dla ciebie samouzdrawiajacy sie pacjenci to choroba, to nie mam
wiecej pytan.

Jacek

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
14.04 Digit
14.04 borkon
14.04 Jacek
15.04 Piotr Kasztelowicz
15.04 Jolanta Pers
15.04 Katarzyna Dziurka
15.04 Jacek
15.04 Piotr
15.04 Piotr
15.04 Piotr
15.04 Lech Trzeciak
15.04 Jacek
15.04 Jacek
15.04 Piotr
15.04 Jacek
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?
Taa daam
Leki na zapalenie żołądka
Pacjent na rezonans magnetyczny
NEW US STUDY RESULTS Corona vaccination less effective in children
Kolejki do punktów krwiodawstwa
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6