Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Ich dwoje + kolega

Grupy

Szukaj w grupach

 

Ich dwoje + kolega

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-12-26 15:47:07

Temat: Re: Ich dwoje + kolega
Od: "Edyta" <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


> > Taki wypad, to zabawa zapalkami.
>
> Dokładnie tak jak mówisz.

A jak powszechnie wiadomo z ogniem się nie igra :-)

edYta


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-12-26 15:52:47

Temat: Re: Ich dwoje + kolega
Od: Daga <z...@N...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

cbnet pisze w news:auf7pr$3bt$1@news.onet.pl

> OK, wiec powiedzmy Twoj facet rzuca Ci od niechcenia przez
> telefon w wigilie ze zanim przyjedziesz do domku rodzicow
> w gorach spedzi kilka dni z przyjaciolka, a Ty na to...co?
> - Baw sie dobrze kochanie! Bede we wtorek ok 18.

Uprościłeś sytuację.
Ale niech Ci będzie. :-) Mój facet jeździ w góry, także z
przyjaciółką. Dlaczego mam mu zabronić? Jeśli nie mogę z nim
jechać, albo nie umawialiśmy się, że pojadę, to dlaczego mam mu
powiedzieć, że mu zabraniam? Z kolegą może jechać, a z koleżanką
nie?? To byłoby dziecinne. Ja rozumiem, że pewni osobnicy nie
dorośli do tego, żeby ich obdarzyć zaufaniem, nie dorośli do tego,
żeby zapanować nad swoją chucią. Ale związałam się z dorosłym
człowiekiem. Tak samo on. Nie wyobrażam sobie, że nie mogłabym np.
iść do kina z kolegą, kiedy mojego mężczyzny tu ze mną nie ma.
Tymczasem bywam w kinie z kolegą i zdarza nam się nawet usiąść na
podwójnej kanapce. :PPP
Stało się coś z tego powodu?

Daga

--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-26 15:59:30

Temat: Re: Ich dwoje + kolega
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"Daga"

> I myślisz, że jeśli mój facet nie wyjedzie z przyjaciółką w góry,
> to mnie nie zdradzi? Jeśli chce to zrobić, to zrobi to i bez
> wyjazdu,

A kto ci powiedzial, ze c h c e? Ja przeciez nie o takich sytuacjach
mowie. Mowie o sytuacjach, gdzie moze dojsc do intymnosci, a kilkudniowy
pobyt we dwojke na dzialce z pewnoscia do takich nalezy.

Ja,szczerze powiedziawszy, nie umialabym sobie wyobrazic wypoczynku bez mego
najdrozszego - do kitu z takim relaksem, jesli on nie moze go dzielic! Kiedy
wyjezdzalam gdzies sama, bylam chora juz nastepnego dnia i dreczylam
towarzystwo gadaniem o nim, czego nie moglam przemoc. Los spowodowal, ze
musielismy byc osobno przez cale trzy miesiace - chyba nic mi sie gorszego
w zyciu nie przydarzylo!

No, ale to, oczywiscie, moj (nasz) osobniczy przypadek, nie kazdy m u s i
t a k m i e c. Chodzi o to, ze jesli seksualna wiernosc jest wazna w
zwiazku, to nie stwarza sie okazji, w ktorych m o z e dojsc do jej
zlamania. A kilka dni razem z dala od ludzkiej wrzawy, zapewne jakies
winko - to recepta na klopoty. Nie? Czy musi sie cos stac? Och, nie! Ale
sytuacja jest nader "staniotworcza", nie trzeba byc fizykiem jadrowym aby
sie tego domyslec:)

Poza tym, wystarczy, ze sytuacja jest niemila dla stalego partnera,
zasadniczo juz tutaj powinien byc koniec dywagacji.


Kaska



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-26 16:00:16

Temat: Re: Ich dwoje + kolega
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

Daga:
> ... dlaczego mam mu powiedzieć, że mu zabraniam?

Dlatego ze Ci to przeszkadza? :)

> ... To byłoby dziecinne. Ja rozumiem, że pewni osobnicy
> nie dorośli do tego, żeby ich obdarzyć zaufaniem, nie
> dorośli do tego, żeby zapanować nad swoją chucią.

Przesadzasz. :)
Kobiety sa bardzo urokliwe dla mezczyzn. ;)
Bardziej niz niewatpliwie jak widze sadzisz. ;DDD

> Ale związałam się z dorosłym człowiekiem. Tak samo on.

No wlasnie. Czerpanie nawet niepelnymi garsciami z urokow zycia
przestaje miec sens jesli jest sie doroslym i kogos sie kocha. :)
Na tym polega doroslosc: na umiejetnosci wyboru tego co jest
dobre _dla_dwojga_ (lub wiecej) ktorzy sa troche jak jedna osoba.

> Nie wyobrażam sobie, że nie mogłabym np. iść do kina z kolegą,
> kiedy mojego mężczyzny tu ze mną nie ma.
> Tymczasem bywam w kinie z kolegą i zdarza nam się nawet usiąść
> na podwójnej kanapce. :PPP
> Stało się coś z tego powodu?

To kwestia jak oboje wzajemnie traktujecie Swoj zwiazek.

BTW dlaczego Twoj facet nie jest Twoim _najlepszym_ przyjacielem?
Cos przeszkadza?

Pozdrawiam,
Czarek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-26 16:01:27

Temat: Re: Ich dwoje + kolega
Od: Daga <z...@N...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pyzol pisze w news:YmFO9.27702$na.424680@news2.calgary.shaw.ca

> Znowu przesadzasz.

Nie, nie przesadzam. :-) Przed świętami o tym z moim mężczyzną
rozmawiałam. Tak się złożyło, że nie możemy razem spędzić świąt,
ale to nie znaczy, że mamy je spędzić każde samotnie. Spędzamy je,
jak możemy. On w tej chwili jest z dziewczyną jemu bliską (fakt,
że nie są tam sami :)), a ja wiem, że nic się nie wydarzy.
I owszem, przyznaję się bez bicia, że moje emocje sobie troszkę
poszalały i że mam straszną ochotę pisać stado sms-ów, dzwonić
bez przerwy i wołać go na gg, ale on jest dorosły i ma prawo do
swojego życia, ja też. Więc tego nie robię. Odpoczywamy od siebie,
a potem znowu grzecznie się przytulimy i złączymy spędzając czas
razem. :-)

Nasze światy się zazębiają i to zazębienie możemy regulować
samodzielnie, odpowiednio. Nie pokrywają się. Ufamy sobie samym i
sobie nawzajem. Związek zbudowany jest na uczciwości - musi tak
być, skoro jeszcze przez kilka miesięcy będziemy oddaleni od
siebie o 470 km, a widywać będziemy się raz na 3 tygodnie.

On sobie tam czas spędza ze swoimi przyjaciółmi, a ja tu ze
swoimi. Wyjeżdża z nimi. Ja ze swoimi. Od lipca, kiedy będziemy
już razem, więcej czasu będziemy spędzać razem, ale nie wyobrażam
sobie, że w tym momencie nie będę już mogła siedzieć na podwójnej
kanapce z kolegą. :P

> Dubber przeciez wyraznie pisze iz nie przeszkadzalo mu, iz ona spotkalam sie
> z kolega, nie ma powodu posadzac go o patologiczna zachlannosc posiadania
> czlowieka na wylaczna wlasnosc pod kazdym wzgledem. Jesli swiadomie
> klamie - to ja juz za to nie odpowiadam, bo jak moge?

Nie posądzam go, dyskusja nam się tylko uogólniła. :-)
Wszystko zależy, co ta dziewczyna będzie tam robiła z tym
chłopakiem. Jeśli to, co robiłaby z przyjaciółką, to nie widzę w
tym nic złego. Ale o tym nie przekona się, dopóki jej na to nie
pozwoli. A w ogóle dla mnie podstawą jest komunikacja, rozmowa.
Po rozmowie, naprawdę szczerej, jestem w stanie na więcej
pozwolić mojemu partnerowi bez obawy, że zrobi coś, co zaszkodzi
związkowi. Tylko to zależy od obydwu stron. Także ta dziewczyna
musi być tego świadoma. To też kwestia dojrzałości.

Daga

--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-26 16:12:31

Temat: Re: Ich dwoje + kolega
Od: Daga <z...@N...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pyzol pisze w news:QvFO9.27706$na.424899@news2.calgary.shaw.ca

> Potrzeby, mowisz? Hmmmm....Czy w takiej sytuacji wiec - wylaczanie kogos z
> grona przyjaciol jaki "zaspokajacego potrzeby" jest aby na pewno pelnym
> zwiazkiem? Czy na tym tez zwiazek polega?

Nie rozumiem. Wytłumacz. :-) Kogo mam wyłączać i dlaczego?
Skoro kocham mojego mężczyznę, to seks z innym byłby wyłącznie
zaspokojeniem potrzeb. A skoro te zaspokajam z moim facetem, to
nie muszę z innym. Nie wiem, nigdy nie byłam w sytuacji, żebym
chciała to zrobić z innym facetem, nawet jeśli mi się podobał.
Za to moja koleżanka bardzo chciała, ale nie zrobiła tego - z
lojalności wobec swojego narzeczonego. To zawsze kwestia wyboru,
tylko dzieci nie umieją odraczać gratyfikacji..

> Daga, wszystko ma swoje granice. Moim zdaniem,jesli zyczenie drugiej strony
> nie jest z gatunku cokolwiek dziwacznych, to ja je spelniam, nawet jesli
> niezbyt mi sie to podoba

Oczywiście, że tak! Ale mój facet nigdy by mnie nie poprosił,
żebym np. nie jechała gdzieś z kolegą. Podzieliłby się ze mną
tylko swoimi obawami i to ode mnie by zależało, jak na nie
zareaguję. Myślę, że gdyby miał obawy i je zwerbalizował, nie
pojechałabym.
Natomiast gdyby mi powiedział kategorycznie "zabraniam ci jechać",
to powiedziałabym mu papa i pojechała.
To też mój wybór. :-)

> Zyczenie, aby najblizsza osoba nie organizowala intymnych
> spotkan z kims innym

Wiesz, to zależy, co nazwiemy intymnym spotkaniem. I jego
definicja musi być wypadkową definicji obydwojga partnerów. Po
prostu wystarczy ustalić, gdzie są granice. My je ustaliliśmy i
redefiniujemy wg potrzeb - nie ma z tym problemu. Wystarczy
zaufanie i komunikacja.

> Dla kochajacego czlowieka nie
> powinno byc trudne spelnienie go, nie kruszylby o nie kopii.

Dla kochającego człowieka nie byłoby też trudno zrozumieć i
zaufać..

Daga

--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-26 16:14:15

Temat: Re: Ich dwoje + kolega
Od: "Edyta" <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Stało się coś z tego powodu?
>
> Daga

Oczywiście, ze nic się nie stało - ale w Twoim przypadku - czy każdy
potrafi tak się zachować, nie ulec pokusie ?
Na codzień również czyhaja na nas róznorakie pokusy ale po co stwarzać
sytuacje która sieje jakiekolwiek wątpliwości, niejasności drugiej strony -
w tym przypadku "dubbera".

edYta



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-26 16:19:21

Temat: Re: Ich dwoje + kolega
Od: e...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

>>
> Wiesz, gdyby mnie zaproponowano cos podobnego
> to daleki bylbym od ludzenia sie ze chodzi _juz_tylko_
> o przyjazn m-k i nic wiecej. ;)
>
> '...Sa granice ktorych przekroczyc nie wolno...'
> /W. Jaruzelski/
>
> PS: Chyba jestem jakis 'staroswiecki', czy co? :))
>
> Pozdrawiam,
> Czarek

Czym innym jest spotkać się i usiąść na kanapce z przyjacielem, wypić kawę,
dotknąć jego ramienia, wyjazd w gronie przyjaciół, a po prostu czym innym
spędzić z nim kilka nocy. Również przyjaźń wystawiona na próbę.

Pozdrawiam, enni :-)




--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-26 16:21:57

Temat: Re: Ich dwoje + kolega
Od: Daga <z...@N...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pyzol pisze w news:CHFO9.27712$na.425005@news2.calgary.shaw.ca

> A kto ci powiedzial, ze c h c e? Ja przeciez nie o takich sytuacjach
> mowie. Mowie o sytuacjach, gdzie moze dojsc do intymnosci, a kilkudniowy
> pobyt we dwojke na dzialce z pewnoscia do takich nalezy.

Może, ale nie musi. Nie demonozujmy. Intymne sytuacje same się
nie tworzą. Jeśli oni ich nie stworzą na tej dzałce, to do
niczego nie dojdzie.

> Ja,szczerze powiedziawszy, nie umialabym sobie wyobrazic wypoczynku bez mego
> najdrozszego - do kitu z takim relaksem, jesli on nie moze go dzielic!

Ja też nie mogłam, jednak nie wszystko można robić razem. Nie
podoba mi się siedzenie w 4 ścianach dlatego, że on nie może być
teraz ze mną. Każde ma swoje życie i tyle. Poza tym niekoniecznie
muszę podzielać wszystkie pasje mojego ukochanego. Gdyby kochał
łowiene ryb, to wolałabym, żeby je łowił z koleżanką. :P A on
nawet nie namawiałby bardzo mocno na łowienie z nim, gdyby
wiedział, że jest mi to niemiłe, albo nie mogę, bo coś tam. To
tylko przykład. :-) Żadne z nas nie lubi ryb. :-)

> No, ale to, oczywiscie, moj (nasz) osobniczy przypadek, nie kazdy m u s i
> t a k m i e c.

Znam parę, bardzo zżytą, która mieszkając ze sobą na co dzień
wakacje spędza zawsze osobno. Uważają, że trzeba się rozdzielić,
żeby zatęsknić za sobą. Rozumiem to, chociaż nie wyobrażam sobie
takich długich oddzielnych wakacji. :-) Za moim facetem zaczynam
tęsknić, zanim wyjedzie. :-)

> Chodzi o to, ze jesli seksualna wiernosc jest wazna w
> zwiazku, to nie stwarza sie okazji, w ktorych m o z e dojsc do jej
> zlamania.

Jakich okazji? Jazda w zatłoczonym autobusie jest okazją,
atrakcyjna sprzedawczyni w sklepie jest okazją itd. Wszystko może
nią być, jeśli tak to postrzegamy, jeśli we wszystkich sytuacjach
widzimy okazję.

> Poza tym, wystarczy, ze sytuacja jest niemila dla stalego partnera,
> zasadniczo juz tutaj powinien byc koniec dywagacji.

To jest już inny, osobny problem. Na osobną dyskusję. Jeśli wiem,
że coś jest niemiłe dla mojego partnera, a mogę tego nie zrobić,
to nie robię. Ale my teraz nie rozmawiamy o podejściu dziewczyny,
tylko o podejściu chłopaka. :-)

Daga

--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-26 16:26:04

Temat: Re: Ich dwoje + kolega
Od: Daga <z...@N...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

cbnet pisze w news:auf97v$64c$1@news.onet.pl

> Daga:
> > ... dlaczego mam mu powiedzieć, że mu zabraniam?
>
> Dlatego ze Ci to przeszkadza? :)

A dlaczego ma mi to przeszkadzać?

> Kobiety sa bardzo urokliwe dla mezczyzn. ;)
> Bardziej niz niewatpliwie jak widze sadzisz. ;DDD

A mężczyźni dla kobiet, bardziej niż się powszechnie sądzi. :D

> Na tym polega doroslosc: na umiejetnosci wyboru tego co jest
> dobre _dla_dwojga_ (lub wiecej) ktorzy sa troche jak jedna osoba.

Właśnie! Dlatego nie będę unieszczęśliwiać mojego faceta.

> BTW dlaczego Twoj facet nie jest Twoim _najlepszym_ przyjacielem?
> Cos przeszkadza?

Nic nie przeszkadza, on _jest_ moim najlepszym przyjacielem. Ale
zanim się z nim związałam, miałam już przyjaciół (a on był
jednym z nich :)). I jakoś tak się składa, że troje z nich też
nazywam najlepszymi przyjaciółmi (żeby było jasne - 2 kobiety, 1
mężczyzna :))). Nie różnicuję na lepszych i gorszych przyjaciół.
Cała czwórka to moi najlepsi przyjaciele i spędzam z nimi czas.
Także pojedynczo. :-)

Tylko mnie nie pytaj o definicję miłości. :P

Daga

--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 16


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Potrzebuje pomocy
zycie jest....
pomozcie,gdzie szukac materialow...
zapytanko
zagadka

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »