Od kilkunastu lat w naszym ROD istnieje taka sytuacja,że do zarządu i
komisji rewizyjnej są wybierane prawie te same osoby i już na długo przed
dorocznym zebraniem wiadomo,kto będzie prezesem na kolejną kadencję.
Nikt z nowych(młodszych) działkowiczów nie ma szans na rzeczowy głos,bo
zaraz koleżkowie prezesa go zakrzyczą na zebraniu i każą siadać,by nie
zawracał głowy,bo oni wiedzą lepiej jak należy ROD-em zarządzać od
nowicjuszy a wszelkie próby zgłaszania preblemów bieżących gaszą w
zarodku,nie dopuszczając możliwości dokonywania jakichkolwiek zmian w
zarządzie,czy też w sposobie działania prezesa,który już ze wzgledu na
wiek,powinien dawno odejść na odpoczynek i dać szansę młodszemu pokoleniu.Na
okres zimowy nie mamy gospodarza ogrodu(ze względów oszczędnościowych
podobno),teren nie jest wogóle oświetlony(główne alejki),a ze względu na
to,że 16 osób ma zaległości płatnicze za prąd(suma 1100 zł),prezes kazał
wyłączyć prąd wszystkim stosując zasadę zbiorowej odpowiedzialności,chociaż
każdy ma własny licznik en.el.i można odciąć od prądu
pojedyńcze(zadłużone)działki.Sytuację szybko wykorzystali okoliczni
złodziejaszkowie i masowo plądrują żle zabezpieczone mienie na
działkach.Altany z zamontowaną instalacją alarmową sa i tak jej
pozbawione,ze względu na brak zasilania tych alarmów.Nie działają filtry
oczek wodnych i inne urządzenia ułatwiające przebywanie na działkach ludziom
i chodowanym na działkach ptakom,rybom,królikom.
Co o tym sądzicie?