« poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2004-01-08 00:51:42
Temat: Re: Jak się robi Śliwowicę ?Dirko <d...@w...pl> wrote:
> W wiadomości news:bte22v$n47$1@atlantis.news.tpi.pl jolaB
> <j...@o...pl> napisał(a):
>>
>> Zalewasz soczek z śliwkami dowolną ilością spirytusu lub czystą
>> wódką. I to ma stac jak najdłużej puki śliwki nie będą bardzo
>> pomarszczone. Im dłużej stoi tym lepsze.
>> A owoce najlepsze i nawięcej dają kopa. Podobnie robię wiśniówkę.
>>
> Hejka. Ja jestem właśnie na etapie kupażowania nalewek. ;-)
No właśnie, "nalewek" bo śliwki zalane spirytem to nie śliwowica, to
najwyżej nalewka.
śliwowicę, trzeba destylować!
albo po prostu 'pędzić',
;)
moon
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2004-01-08 10:25:59
Temat: Re: Jak się robi Śliwowicę ?On Wed, 7 Jan 2004 14:06:11 +0100, "Dirko" <d...@w...pl>
wrote:
>P.S. Wobec zaskakująco pozytywnych rezultatów produkcji prototypowej nalewki
>tarninowej metodą przyśpieszoną organizuję wkrótce kolejną ekspedycję nad
>Bug po owocki tarniny. :-)
A do tej nalewki to dawałeś świeżutką tarninę, zmrożoną tarninę
czy ususzoną tarninę i czy coś oprócz tarniny? No chyba że to
tajemnica twórcy...
Pozdrawiam,
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2004-01-08 15:59:51
Temat: Re: Jak się robi Śliwowicę ?W wiadomości news:4rbqvvk6la5l7c44brcrr5jqogpqj9du0f@4ax.com Anna Kowalska
<a...@p...onet.pl> napisał(a):
>
> A do tej nalewki to dawałeś świeżutką tarninę, zmrożoną tarninę
> czy ususzoną tarninę i czy coś oprócz tarniny? No chyba że to
> tajemnica twórcy...
>
Hejka. Tarnina była prosto z krzaka, ale oczywiście już przemarznięta,
bo została zebrana w ostatnią niedzielę ubiegłego roku (28 XII 2003). Jak
napisałem nalewka jest prototypowa, bo robiona bardzo szybko. Ciekaw byłem
jak będzie smakować, bo nalewki śliwkowe mi zupełnie nie podchodzą. :-(
Okazało się, że po opłukaniu owocków tarniny było około 2/3 słoika 0,9 ltr.
Wsypałem kilka łyżeczek cukru i postawiłem na kaloryferze. Po dwóch dniach
rozczarowany tym, że tarnina nie puszcza soku (może dlatego, że nie nakłułem
owocków), wlałem do słoika przegotowaną wodę (na równo z owocami) i słoik
wrócił na kaloryfer. Po trzech dniach oczekiwania z obawy, że zawartość
słoika zapleśnieje czy skiśnie rozgniotłem owoce i zamiast oczekiwanego soku
w słoiku zrobiła się marmelada. :-( Trzeba było działać zdecydowanie -
zalałem ten klajster około 400 ml. rozcieńczonego spirytusu (do 0,5 ltr
spirytusu ze sklepu dolałem pół szklanki wody) - zrobił się płynny i zajął
półtora słoika. :-) Wytrzymałem chyba ze cztery dni (często mieszając) i
przefiltrowałem tę breję przez młyńską gazę do butelki. Wyszło za mocne, ale
ciekawe w smaku. Żeby osłabić dolałem szklankę wody do wytłoków i ponownie
przefiltrowalem. Było zbyt wytrawne, to dosypałem do butelki kilkanaście
rodzynek i sam nie wiem dlaczego suszoną morelę (pewnie dlatego, że była w
zasięgu wzroku i rąk) i teraz z bardzo rzadka degustując, poczekam do
wiosny, co z tego wyjdzie.
Pozdrawiam oczekująco Ja...cki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2004-01-08 16:53:01
Temat: Re: Jak się robi Śliwowicę ?W news:btjupo$lgc$1@korweta.task.gda.pl,
Dirko napisał(a):
> Pozdrawiam oczekująco Ja...cki
--
Pozdrawiam czkająco, Dziadek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2004-01-09 09:39:55
Temat: Re: Jak się robi Śliwowicę ?On Thu, 8 Jan 2004 16:59:51 +0100, "Dirko" <d...@w...pl>
wrote przepis na prototypową nalewkę:
> Hejka. Tarnina była prosto z krzaka, ale oczywiście już przemarznięta,
(...) (aż szkoda ciąć :))
A toś mnie ubawił, świetny przepis :)))
To ja jestem cierpliwsza, ale zalewałam suszone owoce, właśnie
zdałam sobie sprawę że mija im 6-ty tydzień, czyli niebawem czas
na dalsze działania :) O ile będzie co zlewać, bo jakoś suszone
owocki napuchły i niewiele cieczy wokół nich zostało, hmm.
Pozdrawiam również oczekująco,
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2004-01-09 10:06:07
Temat: Re: Jak się robi Śliwowicę ?
"Anna Kowalska" <a...@p...onet.pl> schrieb im Newsbeitrag
news:9etsvvorvgrguk4e9961see8998k4rr7c7@4ax.com...
>
> A toś mnie ubawił, świetny przepis :)))
> To ja jestem cierpliwsza, ale zalewałam suszone owoce, właśnie
> zdałam sobie sprawę że mija im 6-ty tydzień, czyli niebawem czas
> na dalsze działania :) O ile będzie co zlewać, bo jakoś suszone
> owocki napuchły i niewiele cieczy wokół nich zostało, hmm.
>
> Pozdrawiam również oczekująco,
> Anka
>
Nie trzeba bylo spirytusu zalowac, to cieczy nie byloby zal. A moze gdyby
Anka te sliwki wprzody winem gronowym bialym zalala do specznienia a potem
mocna wodka lub spirytusem, to cieczy byloby wiecej a i smak
oryginalniejszy. Najlepiej sliwki wodka ze sliwek zalewac.
Irek, nadal chodzacy za tarnina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2004-01-09 10:24:35
Temat: Re: Jak się robi Śliwowicę ?W wiadomości news:btluik$6gg$1@news.onet.pl Irek
<k...@p...onet.pl> napisał(a):
>
> Irek, nadal chodzacy za tarnina
Hejka. Może interesują Cię nasiona (pestki) tarniny?
Pozdrawiam mroźnie Ja...cki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2004-01-09 10:40:29
Temat: Re: Jak się robi ?liwowicę ?On Fri, 9 Jan 2004 11:06:07 +0100, "Irek"
<k...@p...onet.pl> wrote:
>Nie trzeba bylo spirytusu zalowac, to cieczy nie byloby zal. A moze gdyby
>Anka te sliwki wprzody winem gronowym bialym zalala do specznienia a potem
>mocna wodka lub spirytusem, to cieczy byloby wiecej a i smak
>oryginalniejszy. Najlepiej sliwki wodka ze sliwek zalewac.
Irek, ja tam początkuję, najpierw próbuję przepis oryginalny bez
zmian wprowadzić w czyn.
Smutne sie wydaje tylko to, że np. z wiśni po nalewce miałam
przyjemny deser na parę następnych dni po zlaniu, a z takiej
suszonej tarniny z suszonym głogiem i suszonymi śliwkami nie
sądze żeby coś smacznego zostało, buu. Może mimo wszysko coś tam
tego płynu wycisnę. Zdaje się że to co zleję to ma być podstawa
do dalszych manipulacji, muszę sprawdzić w przepisie.
Pozdrawiam,
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
89. Data: 2004-01-09 11:13:24
Temat: Re: Jak się robi Śliwowicę ?
"Dirko" <d...@w...pl> schrieb im Newsbeitrag
news:btlvh4$t48$1@korweta.task.gda.pl...
> W wiadomości news:btluik$6gg$1@news.onet.pl Irek
> <k...@p...onet.pl> napisał(a):
> >
> > Irek, nadal chodzacy za tarnina
>
> Hejka. Może interesują Cię nasiona (pestki) tarniny?
> Pozdrawiam mroźnie Ja...cki
>
Dziekuje bardzo ale ja rok w rok wykopuje siewki lub rozlogi w kindersztubie
mojego synka. W sasiedztwie jest tarnina i zawsze mam zajecie zeby to
powykopywac, bo dzieci sie kalecza. Wykopuje i sadze gdzie sie da. Ale
kochany Dirko, gdybys mogl zdobyc rosyjska odmiane tarniny o duzych i
slodkich owocach, to dopiero mialbys plusy. Ponoc w Niemczech tez jest
ichnia wlasna ale jeszcze nie trafilem na to. Sa to hybrydy czy cos
takiego. Lagodniejsze w smaku i niby nie to samo ale ciekawe by bylo miec.
Gdybys mial za duzo owocow, to mozesz zamrozic a ja kiedys odbiore. Wlasnie
sie nosze z zamiarem wypadu na Mazowsze.
Irek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
90. Data: 2004-01-09 11:17:21
Temat: Re: Jak się robi ?liwowicę ?
"Anna Kowalska" <a...@p...onet.pl> schrieb im Newsbeitrag
news:ao0tvvonmeo1dtncmf17dvogdrbqlni9ss@4ax.com...
>
> Irek, ja tam początkuję, najpierw próbuję przepis oryginalny bez
> zmian wprowadzić w czyn.
> Smutne sie wydaje tylko to, że np. z wiśni po nalewce miałam
> przyjemny deser na parę następnych dni po zlaniu, a z takiej
> suszonej tarniny z suszonym głogiem i suszonymi śliwkami nie
> sądze żeby coś smacznego zostało, buu. Może mimo wszysko coś tam
> tego płynu wycisnę. Zdaje się że to co zleję to ma być podstawa
> do dalszych manipulacji, muszę sprawdzić w przepisie.
>
> Pozdrawiam,
> Anka
Nalewki mozna zrobic na dwa zalewy. Potem albo oba polaczyc albo ten gorszy
przeznaczyc do dalszego przetworstwa. Np. mozesz dodac suszonych sliwek i
wyjdzie taka tarninowo sliwkowa nalewka. Do drugiego zalewu uzywa sie zwykle
tylko wodki. Ja dostalem kiedys likier morelowy na koniaku. Slodkie
paskudztwo ale zapach byl mily. Polaczylem to z drugim zlewem tarninowki i
wyszlo pyszne. Ale czekalem chyba trzy lata az sie przegryzie.
Buzka,
Irek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |