Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Jak to jest z tą resocjalizacją

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jak to jest z tą resocjalizacją

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-07-06 14:48:28

Temat: Re: Jak to jest z tą resocjalizacją
Od: pk <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Valérie wrote:
>
> ciekawość mnie źre i Wasze zdanie zdanie na ów temat

I po co sie gryziesz ? :)

> poznać bym chciała-
> bo czy daje skutki resocjalizacja widać po wylęgarniach złoczyńców w
> Polsce - czytaj poprawczaki. Kiedyś w której Wprostce stwierdzono, że te
> wszystkie resocjalizacyjne założenia można sobie nie powiem gdzie wsadzić...
> A ja nie jestem tego do końca pewna ... bo np.biorąc pod uwagę
> niepełnoletnich - gdyby obniżyć próg lat 18 i gdyby taki małolat odpowiadał
> wobec prawa jako pelnoprawny dorosły i wtedy zacząć go resocjaliozować ...

Dobrze ale coz to daje wobec faktu ogromnej nieskutecznosci wymiaru
sprawiedliwosci. By kogos resocjalizowac nalezy go najpierw ujac i
osadzic a jak to u nas wyglada? Ale to troche nie na temat. Choc nie do
konca - najlepsza forme resocjalizacji widzialbym jednak w uswiadomieniu
przestepcy o tym ze w 95% zostanie schwytany, w obudzeniu w nim
odpowiedzialnosci za swoje czyny. Banalem jest ze surowosc kary powinna
byc adekwatna do popelnionego czynu. Jesli gwalcicielowi jest latwiej
sie wykaraskac z biurokratycznej nieudolnosci wymiarow scigania niz
uczestnikowi kolizji drogowej to cos chyba jest nie tak.

> ale resocjalizować po nowemu, czyli wogóle stworzyć inne kryteria tejże
> resocjalizacji - jakie też nie wiem

Czyli ?
Dla mnie rownorzedne znaczenie ma sposob resocjalizacji jak osobowosc i
kwalifikacje resocjalizujacych. Resocjalizoatorem nie moze chyba byc
czlowiek slaby i niestabilny emocjonalnie, tak jak chyba psychiatra nie
powinien byc czlowiek o wrazliwosci luksusowej prostytutki, albo
ksiedzem osoba o etyce alfonsa. Istotne jest dla mnie tez uswiadomienie
sobie z kim mamy do czynienia - z przestepca, a kim jest przestepca?...
To najczesciej czlowiek twardy , bezkompromisowy, przyzwyczajony do
zycia w duzym napieciu. Ale niekoniecznie. Trzeba by wiec roznicowac
pzestepcow, umiejetnie i rozwaznie poniewaz wiadomo ze chaotyczne
mieszanie ich w celach dla tych mniej zdegenerowanych nie wrozy nic
dobrego.

> A może najlepszą resocjalizacją jest metoda burmistrza z Atlanty -
> stworzenie obozu pracy - więzienia ,w którym "podopieczni" cięzko na swoje
> utrzymanie pracować muszą i o wygodach wszelakich typu telewizorek i komórka
> zapomnieć mogą , ciekawe, że ilość przestępstw w stanie gwałtownie spadła...

To chyba wcale nie jest taki zly pomysl. Surowosc zycia i programowanie
przestepcy ze nic nie ma za darmo, polaczone z nadzorem wykwalifikowanej
i dobrze oplacanej kadry sluzb wieziennych byloby pewnie czyms wartym
zastanowienia w tej kwesii. A kolejna rzecz to motywacja - po jaka
cholere oni sie maja resocjalizowac skoro chocby na glowie staneli ze
swoja przeszlooscia pracy i tak nie znajda. I wkrotce wroca do jedynej
rzeczy ktora potrafia.
pozdrawiam
pk

------------------------------------
ps do Valérie
I co afirmujesz troszeczke? Naprawde warto :)))

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-07-06 14:51:51

Temat: Re: Jak to jest z tą resocjalizacją
Od: "Dorrit" <z...@c...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Rinaldo" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:3b46f8f0@news.vogel.pl...
>
> "Dorrit" <z...@c...com.pl> wrote in message
> news:9i6dcd$5ba$12@news.tpi.pl...
>
> >
Twoje slowa
> wynikaja z jakiegos zagrozenia i strachu.

Wszyscy jesteśmy zagrożeni bandytyzmem a ja osobiście nie boję się bardziej
niż inni. Ale rozczulać się nad przestępcą tak, jak Ty to robisz i ta mgła
mokra?
Dorrit

> Rinaldo
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-06 15:54:56

Temat: Re: Jak to jest z tą resocjalizacją - do Dorrit
Od: "Dorrit" <z...@c...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Eva" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9i6n76$ff5$1@news.tpi.pl...
> Użytkownik "poranna mgła" <p...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości
> news:3b46dc65@news.vogel.pl...
> Mgielko:), nie czytalas mojego postu na temat niektorych "psychologow"
> na tej grupie ? >

Jak komus brakuje argumentów "ad res", podaje argumenty "ad persona", czyli
to, co każda przekupka z magla potrafi.
Dorrit

Pozdrawiam:) Eva
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-06 16:04:58

Temat: Re: Jak to jest z tą resocjalizacją
Od: pk <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Rinaldo wrote:
>
> OK. Proponuje jednak aby najpierw do takich obozow zaprosic ludzi z
> otoczenia przestepcy: najblizsza rodzine, znajomych, kolegow.... To od
> podloza, gleby - zalezy co na tym wyrosnie. Cale otoczenie jest ta gleba.
> Co zrobiles dla tego czlowieka z podworka? Czy byles dla niego mily? Czy
> dostrzegales jego rozpaczliwe wolanie o wiecej troski i milosci?

A jesli on wcale nie wolal o zadna troske, a jesli na moja propozycjetej
"tej troski i milosci" rozesmialby sie do rozpuku i poczestowal na
droge kopniakiem proponujac pare zlotych za zawracanie cennego czasu?
Pomysl jest fajny ale jak sobie wyobrazasz praktyczna realizacje ?
Umowmy sie ze podam Ci w Wwie kilka miejsc gdzie bez trudu mozesz
spotkac takich "wolajacych o troske ludzi". Niektorych pamietam z
podstawowki, i jakos nie kojarze ich wolania o pomoc. Raczej od malego
prali sie po mordach i pili tanie wina. Zaprosisz do obozu ich matke i
ojca, w imie jakich praw ? A co gdy ich dziadkowie i babki rowniez
prowadzili podobny tryb zycia - wykopiesz i zbeszczscisz ich zwloki, po
co?
pk

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-06 16:06:13

Temat: Re: Jak to jest z tą resocjalizacją
Od: "krzysztof" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl> napisał

> A może na tym można zarabiać?! Zamiast bodownictwa mieszkaniowego,
ktoś
> mógłby zbudować baraki byle jakie i tylko mur dookoła solidny - i już.

A kto za te baraki byle jakie i mur dookola ma zaplacic? My - z naszych
podatkow? To ja juz wole, niech oni siedza sobie w celach - taniej i
bezpieczniej (choc moze mniej resocjalizujaco).

> A eleganckie wiezienia, po małych przeróbkach sprzedać tym co nie mają
> gdzie mieszkać... ;))

Ci, co nie maja gdzie mieszkac raczej nie kupia sobie celi w wiezieniu,
bo ich na to po prostu nie stac. A jak chcesz upilnowac wiezniow w
barakach otoczonych murem? W te luksusowe wiezienia wlozono kupe forsy -
i spora zcesc wcale nie poszla na sale telewizyjne lub silownie (obecnie
zreszta likwidowane, bo przerabiane na cele) a na odpowiednie
zabezpieczenia.

Krzysztof





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-06 16:06:59

Temat: Re: Jak to jest z tą resocjalizacją
Od: "Dorrit" <z...@c...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Rinaldo" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:3b46f7b0@news.vogel.pl...
>
> "Dorrit" <z...@c...com.pl> wrote in message
> news:9i6dc6$5ba$4@news.tpi.pl...
> >
> > Zmiana otopczenia jest moim zdaniem rownowazna
> > > calkowiecie zmianie psychiki,
> >
> >
> > Tylko wymiana mózgu = całkowitej wymianie psychiki. Jeżeli mi nie
> wierzysz,
> > prześledź sobie losy co najmniej 100 dzieci adoptowanych.
> >
> Czlowiek jest taki - jak widzi swiat go otaczajacy. Pomiedzy psychika
> czlowieka a jego sposobem postrzegania swiata istnieje sprzezenie zwrotne.
A
> zatem mozna zmienic psychike czlowieka poprzez zmiany w otaczajacym go
> swiecie.
>
> > Są to lata bardzo ważne, ale nie popadaj w skrajność. Nie wszystko można
> > przeprogramować w człowieku. Dobry program będzie chodził tylko w dobrym
> > komputerze. W słabym się zawiesi / jeżeli już chcesz używać terminologii
> > komputerowej :) / Jeżeli urodzi Ci się dziecko np. z zespołem Downa, to
> > drogą najstaranniejszego wychowania i rehabilitacji nie przeprogramujesz
> mu
> > nigdy inteligencji na normalną. Jeżeli natomiast wymienisz mu mózg na
> taki,
> > który ma prawidłową "konfigurację", czyli prawidłowe możliwości, dziecko
> bez
> > szczególnego wysiłku rozwinie taki potencjał intelektualny, jaki ma
> > zakodowany w genach.
> >
> Ok, ale ja tu nie mowie o skrajnosciach. Zgadzam sie ze przeprogramowac
> dziecka z Zespolem Downa sie nie da. Ale przepromawuja sie przy takim
> dziecku ludzie z jego otoczenia. Przeprogramowuja sie jego krewni:
rodzice,
> rodzenstwo. Staja sie lepsi.


Psychopata, to też w pewnym sensie skrajność. A "przeprogramowując" rodziców
psychopaty, jego samego nie czynisz przez to lepszym.
>
> > podświadomości faktów, że z wielu patologicznych rodzin wywodzą się
> uczciwi
> > obywatele. I odwrotnie - przestępcy mają często kochające rodziny. Nie
> > powinieneś też utożsamiać bezwzględnego dążenia do imponowania otoczeniu
z
> > pomocą ukradzionego mercedesa, z brakiem miłości w dzieciństwie a nawet
z
> > brakiem dostatku w rodzinie.
>
> O tym tez wiem i zdaje sobie z tego sprawe.
> Ale moze oni potrzebowali wiecej jeszcze milosci niz otrzymali?
> Niektore serca sa jak lód. Aby taki lód stopic potrzebna jest ilosc ciepla
> proporcjonalna do masy zawartego w sercu lodu. To oczywiscie tylko
metafora,
> ale chce powiedziec przez to tylko tyle, ze nie mozna winic kogos za to
> tylko, ze urodzil sie z soplem lodu w sercu.


W ten sposób zrównujesz kata z ofiarą. Więc co, Twoim zdaniem zabojca nie
powinien ponieść kary, "bo taki się urodził"? Moim zdaniem, to może być co
najwyżej okolicznośc łagodząca.
Dorrit

> Rinaldo
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-06 16:16:11

Temat: Re: Jak to jest z tą resocjalizacją
Od: "krzysztof" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Valérie" <v...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9i3spm$7mj$1@zeus.polsl.gliwice.pl...

> bo czy daje skutki resocjalizacja widać po wylęgarniach złoczyńców w
> olsce - czytaj poprawczaki. Kiedyś w której Wprostce stwierdzono, że
te
> wszystkie resocjalizacyjne założenia można sobie nie powiem gdzie
wsadzić...

One jeszcze nigdy nie zostaly w Polsce naprawde wprowadzone w zycie -
wiec jak oceniac ich skutecznosc?

> A ja nie jestem tego do końca pewna ... bo np.biorąc pod uwagę
> niepełnoletnich - gdyby obniżyć próg lat 18 i gdyby taki małolat
odpowiadał
> wobec prawa jako pelnoprawny dorosły i wtedy zacząć go resocjaliozować
...

Nie mozna traktowac dzieci/mlodziezy jak doroslych. A jakby ich wsadzac
razem - to kto myslisz bedzie autorytetem dla takiego dzieciaka? Klawisz
czy starszy kolega z celi?

> A może najlepszą resocjalizacją jest metoda burmistrza z Atlanty -
> stworzenie obozu pracy - więzienia ,w którym "podopieczni" cięzko na
swoje
> utrzymanie pracować muszą i o wygodach wszelakich typu telewizorek i
komórka
> zapomnieć mogą , ciekawe, że ilość przestępstw w stanie gwałtownie
spadła...

Probowano to robic w bylym ZSRR. I co? Faktycznie na ulicach bylo
bezpiecznie (na Bialorusi np. jest do dzisiaj, bo zamordyzm prawie jak
kiedys). Ale jak tylko milicja utracila czesc uprawnien, a oslawione KGB
przeksztalcono w bodajze FSR, przestepczosc ponownie wybuchla. Sama
izolacja jest skuteczna dla reszty spoleczenstwa (pomijac nieliczne
ofiary - w miare normalnych ludzi, ktorzy np. trafili do aresztu przez
pomylke i stali sie "smacznym" kaskiem dla niewyzytych grypsujacych
kolegow). Ale skuteczna jest tylko tak dlugo, dopoki oni w tej izolacji
pozostaja. IMO lepiej byloby chyba probowac zmieniac mentalnosc i system
wartosci tych osob.

Krzysztof





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-06 16:20:22

Temat: Re: Jak to jest z tą resocjalizacją - do Dorrit
Od: "Dorrit" <z...@c...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "poranna mgła" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3b46dc65@news.vogel.pl...
> Pytanie Valerie bylo o resocjalizacje. Doskonale rozumiem pojecie
> resocjalizacji. Natomiast twoje wypowiedzi sugeruja, ze tobie jest ono
> obce. Resocjalizacja to włączenie do życia społecznego kogoś, kto przez
> jakiś czas był pozbawiony
> możliwości uczestniczenia w nim,


Nie "kogoś", bo to pojęcie bardzo szerokie, tylko przestępcy. Bowiem
pozbawiony przez jakiś czas możliwości uczestniczenia w życiu społecznym
może być również człowiek chory, internowany z powodu przekonań
politycznych, zamknięty w obozie koncentracyjnym, szpitalu, leprozorium,
itp. Natomiast czytając Twoją wypowiedż odnoszę wrażenie, że celowo starasz
się zatrzeć granicę między katem i ofiarą. Czynisz więc liczne analogie
pomiędzy ludźmi przebywającymi w odosobnieniu nie ze swojej winy, a tymi,
którzy trafili do więzienia, ponieważ są niebezpieczni dla społeczeństwa i
wyrządzili KRZYWDĘ jednemu lub wielu jego członkom.


podejmowanie działań pedagogicznych i
> prawnych zmierzających do takiego ukształtowania i utrwalenia postawy
> skazanego , aby po okresie pozbawienia wolności powrócił do życia
społecznego.


I właśnie tak pojęta resocjalizacja jest w większości przypadków
nieskuteczna. Dzieje się tak nie tylko ze względów ekonomicznych, ale
również z uwagi na nie tyle postawę skazanego wobec łamania prawa, co cechy
osobowości psychopatycznej. Jak wiadomo, cechy te powstają bardzo wcześnie,
stanowiąc przy tym niezwykle trwałe właściwości ludzkiego zachowania. Bardzo
wielu autorów za cechę definicyjną psychopatii uważa wręcz jej
nieuleczalność. Trudnosć resocjalizacji psychopatów polega także na tym, że
jednostki tego typu potrafia znakomicie symulować poprawę, która natychmiast
znika, gdy nie przynosi ona psychopacie spodziewanych korzyści.


Gdyby nie podpowiedzi kilku osob nigdy nie wpadlabym na mysl,
> ze jestes psychologiem, a i teraz uwazam, ze to jakis makabryczny zart.


A to mi się dostało :).


> Szkola antropologiczna, ktorej jestes zwolenniczka


Nie jestem zwolenniczką szkoły antropologicznej. Skąd ten wniosek?


Jezeli jeszcze gdzie s funkcjonuje to
> tylko w historii prawa karnego jako kuriozum.


O historii prawa karnego też nie wypowiadałam się w tym wątku.

Wydawaloby sie, ze
> wyksztalconemu psychologowi, za jakiego niechybnie sie uwazasz, nie nalezy
> przypominac, ze to wlasnie tworcy faszyzmu podpierali sie 'osiagnieciami'
> tejze szkoly.

Może się i podpierali, ale teoria genetycznych i biochemicznych uwarunkowań
przestępczości na pewno była im obca, gdyż rozwinęła się dopiero w latach
70-tych.


> Tak sie szczesliwie sklada, ze jestem matka i staram sie wychowywac swoje
> dziecko m.in. w poczuciu szacunku dla drugiego czlowieka, co juz w ktoryms
z
> postow wytknelas mi jako metode 'ryzykowna'.


W którym???



Jestes zwolenniczka 'zimnego
> chowu' podobnie jak rodzice Hitlera czy Huseina. Twoje zycie, twoj wybor,
> twoja droga, twoj problem.


Z wychowaniem swojego dziecka nie mam jak dotąd problemów. Ale co to wg.
Ciebie znaczy "zimny chów"?


Rozumiem, ze szacunek dla
> drugiego czlowieka jest dla ciebie pojeciem abstrakcyjnym, ale wlasnie
taki
> tok myslenia stanowi realne zagrozenie dla 'praworzadnego' spoleczenstwa.


Nie dla "drugiego człowieka", tylko dla bandyty. Dla tego ostatniego
rzeczywiście nie mam najmniejszego szacunku.


> Mozna na ulicy walic bejsbolem przypadkowych ludzi, mozna w necie slowami.


Ejże? Utożsamiasz mnie z rozpasaną, podpitą dziczą wychodzącą po
przegranym meczu ich klubu z boiska sportowego i walących pałką bejsbolową
kogo popadnie? Czy z tymi bandziorami, którzy kijami zatłukli M. Łyska, -
wybitnie uzdolnionego studenta uniwersytetu?


> Zrodlo, motyw i wina sa te same.


Te same jak wyżej cytowane przykłady???? Wiesz, oczom nie wierzę.


. Nie! ty jestes nieswiadoma swoich poczynan.


Jakich poczynań? Owszem, jestem świadoma swoich poglądów dokładnie w takim
stopniu, jak Ty nieświadoma jesteś konstrukcji psychicznej przestępcy.


Skoro jestes taka dobra z prawa
> karnego to powinnas wiedziec, ze takie zachowanie nazywamy
> niepoczytalnoscia. Niepoczytalnosc wynikajaca zapewne z 'innych zaklocen
> czynnosci psychicznych'. klimakterium? menstruacja? wysoka goraczka?
skrajne
> przemeczenie? efekt patologiczny? naduzywanie alkoholu lub narkotyku?


Nie pleć kobieto bez sensu, tylko ustosunkuj się merytorycznei do moich
argumentów.


> Piszac o resocjalizacji mialam pelna swiadomosc, ze ta autentyczna jest
> nierealna we wspolczesnym swiecie. Twoje wypowiedzi utwierdzily mnie tylko
w
> przekonaniu, ze nie jest to tylka kwestia nakladow finansowych i czasu,
ale
> rowniez zmiana mentalnosci ludzi, ktorzy z racji wykonywania zawodu
powinni
> pomagac, a nie unicestwiac.


Niestety, w Krakowie nie ma Oddziału warszawskiego Stowarzyszenia Przeciwko
Zbrodni im. Jolanty Brzozowskiej, bo już bym tam należała. A pomocą bandycie
jeszcze się nie schańbiłam.


O ile prawnicy przy analizie przestepstwa
> posluguja sie ktoras z teorii zwiazku przyczynowego, to psychologowie
> analogicznie powinni stosowac te metody majac na uwadze samego czlowieka,
a nie jego czyn.


Samego człowieka, czyli kogo? Zbrodniarza czy ofiarę? Ale kto by się tam
przejmował ofiarą, prawda? Przecież ona już nie żyje. Nie jest człowiekiem,
tylko trupem. Nie wyobrażam sobie przecież, że będziesz uczyć swoje dziecko
szacunku dla trupów. Ale dla mordercy - i owszem, przecież to człowiek...


> Zeby zaspokoic swoje ambicje zawodowe niekoniecznie trzeba pchac do pracy
z
> ludzmi. Rownie dobrze mozna to zrobic pracujac z ziemniakami.


Ty możesz sobie pracować nawet z burakami, pietruszka, marchewką i innymi
warzywami, jeśli taka Twoja wola. Ale z kim ja pracuję, to nie Twój
zakichany interes.
Dorrit

>
> poranna mgla
>
>
>




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-06 18:01:09

Temat: Re: Jak to jest z tą resocjalizacją
Od: "Rinaldo" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


"pk" <p...@g...pl> wrote in message news:3B45E1AA.2182C0BA@go2.pl...
> Rinaldo wrote:

> A jesli on wcale nie wolal o zadna troske, a jesli na moja propozycjetej
> "tej troski i milosci" rozesmialby sie do rozpuku i poczestowal na
> droge kopniakiem proponujac pare zlotych za zawracanie cennego czasu?
> Pomysl jest fajny ale jak sobie wyobrazasz praktyczna realizacje ?
> Umowmy sie ze podam Ci w Wwie kilka miejsc gdzie bez trudu mozesz
> spotkac takich "wolajacych o troske ludzi". Niektorych pamietam z
> podstawowki, i jakos nie kojarze ich wolania o pomoc. Raczej od malego
> prali sie po mordach i pili tanie wina. Zaprosisz do obozu ich matke i

Ty chyba nie rozumiesz wcale o mi co chodzilo. Wolanie o pomoc moze sie
odbywac dokladnie w opisany przez ciebie sposob. Wychowankowie Domow
Dziecka, pozbawieni milosci rodzicielskiej w taki wlasnie dramatyczny sposob
pragna czasem zwrocic na siebie uwage. Ty mozesz mowic o wielkim szczesciu,
jesli miales dobrych rodzicow, ktorych miales zawsze pod reka, ktorych
ochrone miales zawsze zapewniona i ktorys milosc odczuwales.

Ale jesli dziecko tego wszystkiego nie ma - wowczas rozpaczliwie krzyczy.
Nie chodzi tu wcale o wydawanie glosu. Tym krzykiem jest proba zwrocenia
uwagi na siebie na wszelki sposob. Czy sa w stanie zwrocic uwage "dobrym
zachowaniem"? Raczej nie! Nie ma ich kto za to pochwalic! Szybko zauwazaja,
ze wiec wskoraja zlymi czynami.....A wiec zaczynaja krasc, bic sie, sprawiac
roznorakie klopoty wychowawcze - aby tylko znalezc sie w CENTRUM UWAGI.

Oczywiscie, ze nie jest to dobry ani mily sposob, rowniez nie jest to mile
dla nich samych. Ale robia to podswiadomie - powodowani glodem i laknieniem
milosci. I chce powiedziec, ze dotyczy to nie tylko wychowankow domow
dziecka, ale czesto rowniez dzieci, dla ktorych rodzice "nie maja czasu".

Rinaldo
Ludzie cierpia z powodu braku milosci. Jedni powinni ja rozdawac, a nie
rozdaja tyle ile trzeba, drudzy powinni ją brac - a nie maja skąd.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-07-06 18:08:01

Temat: Re: Jak to jest z tą resocjalizacją
Od: "Rinaldo" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


"pk" <p...@g...pl> wrote in message news:3B45CFBC.AD7B35D1@go2.pl...

> Dobrze ale coz to daje wobec faktu ogromnej nieskutecznosci wymiaru
> sprawiedliwosci. By kogos resocjalizowac nalezy go najpierw ujac i
> osadzic a jak to u nas wyglada?

Chyba sobie zartujesz. Pomyles resocjalizcje z izolacja od spoleczenstwa.

>Ale to troche nie na temat. Choc nie do
> konca - najlepsza forme resocjalizacji widzialbym jednak w uswiadomieniu
> przestepcy o tym ze w 95% zostanie schwytany, w obudzeniu w nim
> odpowiedzialnosci za swoje czyny.

Znowu sobie zartujesz. Zakladasz ze wszyscy ludzie maja identyczne sumienia?
Ze identycznie odczuwaja bol i cierpienie, zlosc i nienawisc, milosc i
gniew? I ze ciesza sie gdy ty sie cieszysz i martwia z tych samych powodow
co ty?
Kazdy czlowiek jest inny, jest jakby niezalezna planeta, do ktorej trzeba
umiec dotrzec!

> Banalem jest ze surowosc kary powinna
> byc adekwatna do popelnionego czynu. Jesli gwalcicielowi jest latwiej
> sie wykaraskac z biurokratycznej nieudolnosci wymiarow scigania niz
> uczestnikowi kolizji drogowej to cos chyba jest nie tak.
>
No tutaj musze sie troche zgodzic z toba. Jezeli zabija sie poczete dziecko,
z winy gwalciciela - to dlaczego oszczedza sie gwalciciela - ktory sie do
tego przyczynil? Kto jest bardziej winny: poczete dziecko czy gwalciciel?
Jesli poczete dziecko skazuje sie na smierc - to gwalcicila tym bardziej! A
jesli sie juz chce oszczedzic - to oboje! Ale najpierw tro dziecko - bo
niewinne. Zgodzisz sie ze mna?

> ksiedzem osoba o etyce alfonsa. Istotne jest dla mnie tez uswiadomienie
> sobie z kim mamy do czynienia - z przestepca, a kim jest przestepca?...
> To najczesciej czlowiek twardy , bezkompromisowy, przyzwyczajony do

Guzik prawda. To najczesciej czlowiek nieszczesliwy i rozpaczliwie wolajacy
o podanie pomocnej dloni!

Rinaldo


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 12


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

test musgó
Na dara Romesoar
do Elliss
Bibliografia Humanistyczna
kim ja jestem?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »