| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-10-04 17:08:07
Temat: Porozmawiac o depresji POROZMAWIAC O DEPRESJI
Kilka lat temu na internetowej grupie "Psychologia"
zobaczylam taka oto wypowiedz:
"W prawdziwej depresji nie ma zalu, nie ma sensu i
bezsensu - jest czarna przepasc, nic wiecej. Smierc w takim
stanie nie jest atrakcja - jest naturalna konsekwencja,
kolejnym etapem." Od razu wiedzialam, ze to temat dla mnie, ze
nie pomine takiej okazji, by porozmawiac z innymi o depresji.
Zaczelam, by bylo ladnie, od prezentacji:
"Dzien dobry,
Zaczne od przedstawienia sie, tak bedzie chyba
najprosciej. Na imie mi Magdalena, mam 48 lat, jestem mezatka,
matka dwojki wspanialych dzieci (Michal lat 22 i 14 letnia
Dorotka), od 1981 roku mieszkam na stale we Francji.
Od pewnego czasu podgladam Wasza Liste, poruszane przez
Was tematy sledze z ogromnym zainteresowaniem. Wasze komentarze
wydaja mi sie nie tylko merytorycznie doskonale ustawione, ale
rownoczesnie bezposrednie, otwarte, powiedzialabym, zyciowe.
I chyba wlasnie to zawazylo, ze osmielam sie teraz zwrocic
do Was z moja niejako prosba. A dotyczy ona wlasnie depresji,
tematu tak ciekawie tu rozwijanego. Depresja to gleboka, czarna
dziura mojego zyciorysu. Przesiedzialam w tym szambie prawie
dziesiec lat. Ogrom bolu, egzystencjonalnego cierpienia, spraw
nie ruszonych z miejsca lub wrecz nieodwracalnie zawalonych.
Posuplana petla zaciskajaca sie coraz bardziej i bardziej.
Depresja, ta straszliwa choroba, wskutek przezytej osobistej
tragedii dopadla mnie wkrotce po przyjezdzie do Francji i
trzymala w swych szponach przez dlugie, bolesne i stracone
lata.
Teraz jest juz OK., ale bylo marnie, gorzej niz marnie.
Moje zmagania z depresja opisalam, powstal maszynopis ksiazki,
ktora zatytulowalam "Krzywe zwierciadlo" i szczerze mowiac, nie
bardzo teraz wiem, co z nim zrobic.
Z jednej strony uwazam, ze mowienie o depresji jest
potrzebne, gdyz wyobrazenie o tej chorobie w Polsce jest
jeszcze wciaz mgliste, niepelne. Dlatego tez zapragnelam
podzielic sie z innymi wlasnym doswiadczeniem, doswiadczeniem
zreszta dosc spektakularnym. Mam jednak wiele watpliwosci. Jest
to przeciez swiadectwo oparte jedynie na osobistym przezyciu, a
bedace jednoczesnie jakas proba analizy mechanizmow, symptomow,
sposobu leczenia tej choroby i to nie w Polsce, a we Francji.
A wiec - tu pojawiaja sie liczne znaki zapytania - czy
takie swiadectwo potrzebne, czy jest miarodajne, prawdziwe, czy
moje indywidualne odczucia, obserwacje, wnioski z punktu
widzenia psychologii sa w ogole cos warte? Zyjac we Francji,
nie mam mozliwosci skonsultowania sie z kims, kto moglby
zerknac na "Krzywe zwierciadlo" obiektywnym i kompetentnym
okiem.
Sama liznelam zdziebko psychologii (z zawodu jestem
pedagogiem, ukonczylam Wydzial Psychologii i Pedagogiki UW).
Ale bylo to dawno, troche po lebkach i wyrywkowo. Sama wiem, ze
nie stoje tutaj na zbyt pewnym gruncie. Troche sie wiec
obawiam, ze byc moze ta moja bardziej "slabosc" do psychologii
i fascynacja ta nauka niz jej rzetelna znajomosc przydaje mym
rozwazaniom z koniecznosci "psychologicznym" zamiast pozytku
jedynie szkody?
I stad moja goraca prosba. Chcialabym tu przedstawic dwa
fragmenty "Krzywego zwierciadla" w szczegolnosci te, ktore
traktuja o samej chorobie (ksiazka opisuje moj pobyt w klinice
psychiatrycznej pod Paryzem), a gdzie sila rzeczy miejscami
kusze sie o jakies uogolnienie, by wypowiedziec sie na temat
obrazu klinicznego depresji w odniesieniu do moich spostrzezen
i odczuc? Byloby to troche jak spotkanie profesjonalisty z
bylym pacjentem. Dla mnie taka relacja moze byc tylko
ksztalcaca, pewnie korygujaca. Jesli chodzi o Was, moge miec
jedynie nadzieje, ze podtrzymacie sam temat. Jak by na to nie
patrzec, problem depresji pozostaje jeszcze chyba bardzo
kontrowersyjny i moze wskutek tego jest jednoczesnie
niezmiernie ciekawy.
Pozwalam wiec sobie przeslac moje najbardziej osobiste
swiadectwo tej belzebubiej, rujnujacej wszelka nadzieje
choroby, liczac jednoczesnie, ze zechcecie porozmawiac ze mna
na temat tego mojego przekazu, podzielicie sie uwagami,
wytkniecie ewentualne niescislosci lub nawet fanaberie.
Wszystkie uwagi przyjme z wnikliwym przemysleniem.
Wybaczcie moja bezposredniosc. Nie poczytajcie jej za
tupet i pretensjonalnosc, bardzo prosze. Moja motywacja jest
prosta - przeszlam przez pieklo, chce o nim mowic glosno i
otwarcie, by dac swiadectwo nie tylko przeogromnego ciezaru tej
choroby, lecz takze wskazac dobitnie i stanowczo: depresja jest
choroba, choroba jak kazda inna, mozna - to malo - koniecznie
trzeba ja leczyc! Mozna z niej wyjsc, mimo ze niekiedy droga
jest dluga i meczaca. Jak ja z niej wyszlam! Nie poddawac sie,
walczyc - oto cale moje przeslanie. Z dna przepastnej studni
ujrzec wreszcie migajace gwiazdy, a gdzies na koncu
obezwladniajacego, duszacego czarnego tunelu dostrzec z
nadzieja wyzwalajace, obiecujace swiatlo..."
Tu wyslalam dwa fragmenty "Krzywego zwierciadla". Moj
przekaz spotkal sie z zywym odbiorem. Ciekawa dyskusje, jaka
sie wywiazala postanowilam tu przytoczyc. Rozwijam temat
"Porozmawiac o depresji" poszczegolnymi zagadnieniami, jakie
zostaly w tej dyskusji poruszone.
Magdalena Nawrocka
www.geocities.com/magdanawrocka
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-10-04 17:13:02
Temat: Re: Jesli sie zabije...> ... zostawiac wszystko
Podkreslam: _wszystko_.
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-10-04 17:21:07
Temat: Re: Jesli sie zabije...Przemysław Dębski:
> Maj Hiroł :)
> [...]
> Nieładnie tak - bez castingu poobsadzałes role.
A Ty nie pyskuj i nie dyskutuj z 'szefem'. ;D
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-10-04 17:27:05
Temat: Re: Porozmawiac o depresji> [...]
> Wszystkie uwagi przyjme z wnikliwym przemysleniem.
Kilkakrotnie, w poszukiwaniu informacji w necie,
trafialem na Twoje publikacje www.
W jednej z nich wspominasz dosc oglednie o tym co
sie dzialo w Twoim zyciu zanim "przekroczylas granice"
poza ktora walczysz z "czarna rozpacza"...
Myle ze istnieje wielki deficyt tego rodzaju informacji.
Wszak cenna z punktu widzenia profilaktyki w wypadku
depresji jest opis procesu ~doprowadzania wlasnej psychiki
(w tym relacji m-ludzkich) do punktu nieodwracalnie
krytycznego, co wydaje sie sluzyc ew. opamietaniu
potencjalnych, przyszlych ofiar tej choroby.
Stad moja [niezobowiazujaca] propozycja: opisz kolejne
krytyczne punkty ktore przekraczalas na drodze do tego
"nieodwracalnie krytycznego".
Wydaje mi sie to potencjalnie bardzo cenne i interesujace
(mam nadzieje ze nie tylko dla mnie), jak rowniez byloby
czyms ~przelomowym w publikacjach na temat depresji.
Sygnalizuje ledwie zagadnienie - cala reszte pozostawiam
Twojej ocenie.
--
Czarek
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-10-04 17:56:16
Temat: Re: Porozmawiac o depresjim...@w...fr (Magdalena Nawrocka) napisał(a):
> POROZMAWIAC O DEPRESJI
Magda dawno cie tu nie bylo (moze sie myle), witaj.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-10-04 19:02:29
Temat: Re: Jesli sie zabije...
"cbnet" w news:cjs0fj$a1c$1@news.onet.pl... do Przemysław Dębski:
/.../
> A Ty nie pyskuj i nie dyskutuj z 'szefem'. ;D
>
> --
> Czarek
Znów chcesz wmanewrować bogu ducha winnego Dębowego w swoje
machlojki? Już raz ci się udało z tym "cudownym" wynikiem
"Mi wyrzucilo 138: /.../Alem zem siem dowartosciowalem, och. ;)"
gdzie zapomniałeś jeszcze dodać swojsko ci brzmiące WOW!!!
Och, och...
Nie słyszałeś, że on jest niezależny, matole skończony?
Duszyczek ci się zachciewa!?
Sssssss....
;))
--
"Won diable do piekła z tym cyrografem! Won powiadam!
'Kabacić' duszyczki mi tu będzie...
Ma(ni)upa(u)lant przebrzydły..."
/fot. by JeT/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-10-04 19:28:56
Temat: Re: Jesli sie zabije...
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:cjs0fj$a1c$1@news.onet.pl...
> Przemysław Dębski:
> > Maj Hiroł :)
> > [...]
> > Nieładnie tak - bez castingu poobsadzałes role.
>
> A Ty nie pyskuj i nie dyskutuj z 'szefem'. ;D
Pieprze to, zapisuje sie do związków zawodowych :)
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-10-04 20:27:10
Temat: Re: Jesli sie zabije...Przemysław Dębski:
> Pieprze to, zapisuje sie do związków zawodowych :)
To Alla tutaj ['mysli' ze] o Twoja "dusze" z "diablem" boj zaciety
stacza [wlasna krwawica przy tym obficie sie zlewajac].... ;)))
a Ty co???
Nie dosc ze 'podskakujesz', to jeszcze _lejesz_ na to? :))))
Dystansujesz sie znaczy sie? :))
Ha! Ha! Ha! ;D
A pytales czy mozesz? ;DDDDDD
Nie pytales? :)))
Aaaaaaaaaaalle przegiales... :DDDD
BTW wiesz chyba o tym kto te "kastingi" dla Alli organizuje? ;S
No! :)))))
To pamietaj! :DDDDDDDD
PS: sorki, ale chyba mnie jakas normalnie 'glupawka' ~dorwala. ;)))))
PPS: Allu, nie szalej. :)))
Nic sie nie zmienilo i nadal _nie mozesz_ liczyc na polemike ze mna,
nawet jesli zrobisz cos 10x bardziej skutecznego aby adekwatnie
zaprezentowac to jaki jestes chory. No niestety. ;)))
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-10-05 07:44:12
Temat: Re: Jesli sie zabije...
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:cjsbcf$m5r$1@news.onet.pl...
> To Alla tutaj ['mysli' ze] o Twoja "dusze" z "diablem" boj zaciety
> stacza [wlasna krwawica przy tym obficie sie zlewajac].... ;)))
> a Ty co???
> Nie dosc ze 'podskakujesz', to jeszcze _lejesz_ na to? :))))
Nie byłbym taki pewny, że to o moją "duszę" chodzi ... :) Diabły wcielone
tez mają dusze ... chociaż w tym miescu poradziłbym się jakiegos eksperta w
dziedzinie duszoznawstwa :)
> Dystansujesz sie znaczy sie? :))
> Ha! Ha! Ha! ;D
> A pytales czy mozesz? ;DDDDDD
Nie pytałem, ale czuje "ciche przyzwolenie" i wiesz ... ~"łaskawy wzrok" :))
> Nie pytales? :)))
> Aaaaaaaaaaalle przegiales... :DDDD
Raz w tą raz w tamtą - średnia wychodzi na zero :)
> BTW wiesz chyba o tym kto te "kastingi" dla Alli organizuje? ;S
> No! :)))))
> To pamietaj! :DDDDDDDD
Nie wiem, ale będe pamiętał :P
Na post o zbóju zaprosił
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-10-05 08:35:01
Temat: Re: Jesli sie zabije...Przemysław Dębski:
> Nie pytałem, ale czuje "ciche przyzwolenie" i wiesz ...
> ~"łaskawy wzrok" :))
Ha! A wiesz, ze juz byl i niejeden i nie dwoch przed Toba co tez
tak sobie mniemali... ale sie pop...lo na maxa i zdechlo? ;)))
Nie wiesz, co? ;D
Relacja z Alla to jak suchy patyk w rekach idioty - nie wiadomo
kiedy sie lamie i dlaczego. ;DDDDDD
Ha! :)))))
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |