« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-08-27 06:52:19
Temat: Kapucha ChelenyJak juz wspomnialam nie ma tam bledu ort. ani pijanych rodzicow
przy chrzcie. Ja w tym kontekscie jestem Zofja (czasem znana jako
Zorro, ale zaczynam leciec w manowce cwalem, wiec temat porzuce)
U Chelenyjadlam swietna kapuche, a poniewaz Chelena jest swieza
wegetarianka to wiem, ze u niej beda ciekawe jarzynki.
Kapustke, najlepiej mloda, poszatkowac, wrzucic do gara, dodac
stosowna (do wlasnego smaku) ilosc czegos (np vegety, soli
ziolowej, substytutu soli w postaci zmielonych ziol - niektore SA
slone, czyli takiej soli ziolowej bez soli, moze byc jakis
rosolowy wywar, jak kto miesozerny). Dolozyc do tego pare listkow
bobkowych ORAZ gozdzikow. Ilosci nie okreslam, bo to zalezy od
rozmaru glowy kapuscianej i wytrzymalosci na liscie laurentowe
oraz gwozdziki. Zreszta zawsze mozna te cuda wylowic z gara,
jakby aromat gozdzikowy przygwarzdzal aromat kapusciany.
Na samym koncu - czyli jak kapustka miekka i aromaty sie
wymieszaly - dodac duzo pieprzu dowolnego - kolorowe odmiany,
czarny, bialy, cayenne, ba nawet troche chili. Chelenie chyba
raczka sie omskla przy dodawaniu pieprzu tureckiego, bo przy
posilku dyskretnie obcieralam nos w rekaw...ale dobre bylo
bardzo. Te gozdziki zamienily skromna kapuste w elegancka dame
Krysia
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
« poprzedni wątek | następny wątek » |