No dobra, udalo mi sie przypomniec, ze mialam go wklepac. Od razu mowie, ze
jest pycha.

Keks domowy

1 lyzeczka mleka w proszku (nie dalam)
325 g maki
250 g mialkiego cukru
1 lyzeczka proszku do pieczenia
0,5 lyzeczki roznych przypraw korzennych (dalam tylko imbir, ale wiecej)
1 lyzeczka soli
190 g masla
1,5 lyzki czarnej melasy (nie dalam)
3 jaja
250 g okruchow ciasta (kupilam biskopty i jeszcze troche mi zostalo
biszkoptu z Rafaello)
40 g brazowego cukru
175 g koryntek
100 g sultanek
50 g kandyzowanych wisni
1 kawalek kandyzowanego imbiru
(ja dalam mase rodzynek, troche orzechow i migdalow, papaje czerwona
kandyzowana, skurke pomaranczowa)

1. Podgrzac piekarnik na 180 C.
2. Polaczyc mleko, make, cukier, proszek do pieczenia, przyprawy, sol,
maslo, az mieszanina bedzie przypominala bulke tarta.
3. Zmieszac melase, 175 ml wody, jaja.
4. Drobno zmielic okruchy ciasta, dodac 15 g brazowego cukru, bakalie i
calosc wymieszac z tym co poprzednio. Wyjdzie straszny kit.
5. Przelozyc wszystko do tortownicy o srednicy 20 cm i 8 cm wysokosci,
wysmarowanej i wysypanej. Posypac reszta brozowego cukru. Piec ok. 1,5
godziny, az wierzch bedzie twardy a patyk wyjety suchy.

Oczywiscie opis wykonania skrocilam, bo byl rozwlekly i jak chlop krowie na
granicy.

Buzi

--
Macabra
When God made man, she was only testing


--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia