Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 244


« poprzedni wątek następny wątek »

91. Data: 2010-10-08 06:44:04

Temat: Re: Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy?
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2010-10-07 23:54, Chiron pisze:
>
> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:4cae1312$0$21007$6...@n...neostrad
a.pl...
>> W dniu 2010-10-07 19:12, Chiron pisze:
>>
>>> zapewne poradnie rodzinną, psychologów. Tam psycholog po rozmowie z nim
>>> coś będzie w stanie mu poradzić- coś takiego akurat dla niego.
>>
>> Czyli psycholog ma to poczuć za niego?
>>
>
> A co proponujesz? Uważasz, że to złe rozwiązanie- dla dziecka?
>

Uważam, że dobrym rozwiązaniem jest zwrócenie się do specjalisty. Ale
nawet specjalista za niego nic nie poczuje.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


92. Data: 2010-10-08 06:47:14

Temat: Re: Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy?
Od: "Qrczak" <q...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>
> W dniu 2010-10-08 04:17, Iwon(K)a pisze:
>
>> tacy ludzie, to ludzie nie majacy do kogo pogadac w realu. Zasiedli
>> sie tak na necie, ze swiat poza ich plecami, ten zywy, pelen ludzi,
>> ktorym mozna spojrzec prosto w oczy jest odleglejszy i niedostepny
>> badziej niz ten za szklanym ekranem. I dlatego pisza tutaj. Real moze
>> ich boli, moze nie ma dla nich miejsca, moze nikogo nie maja w nim,
>> ktory ich potrzyma za reke i wyslucha. Jak masz ochote pisac o
>> problemach, to zacznij od zywych, ktorych mozesz dotknac, a nie
>> ktorych mozesz poczytac przez szybke. Zycze wiecej przyjaciol w realu.
>
> A Ty, stosując Twoją logikę, nie masz kogo objeżdżać w realu albo boisz
> się ich objeżdżać, więc przychodzisz sobie ulżyć tutaj.
> Po co tu właściwie zaglądasz, hę?


Bo w realu to trudno o takich ciekawych zaburzonych.

Qra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


93. Data: 2010-10-08 07:07:48

Temat: Re: Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy?
Od: zażółcony <z...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik " Iwon(K)a" <i...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:i8ko24$m7m$1@inews.gazeta.pl...

>> Pogadać se
>> przyszedł chłopak po prostu.
>
> licze, ze jeszcze calkiem nie oglupial. Ale zeby tu?....hm
>
>> Ty już doszłaś do takiego etapu, że tylko
>> ze specjalistami gadasz?
>
> kompetecja sie zawsze dla mnie liczy, w kazdym aspekcie zycia.

No tu, tu własnie ...
Wśród zwykłych ludziasków, chudziasków i grubasków (jak Red i Q :).
Takich, których już wielu może nazwać znajomym od lat.
Do niektórych zapewne byłby nawet w stanie odezwać się 'przyjacielu'.
Tu właśnie ;) W tłumneh normalności, _nie tylko_ w sterylnym gabinecie.

A może po prostu nie ma kasy i czasu na dobrego specjalistę ? Prozaiczne
- ale właśnie takie ... zwykłe i ludzkie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


94. Data: 2010-10-08 07:13:49

Temat: Re: Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy?
Od: zażółcony <z...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik " Iwon(K)a" <i...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:i8kols$o5v$1@inews.gazeta.pl...

>> Mam cię w KF, więc tak czy inaczej nie sil się specjalnie na reakcje na
> moje
>> posty.
>> No chyba że to silniejsze od ciebie.
>
>
> skoro masz mnie w KF to sie odp...l ode mnie i sie wysil nie czytac mnie,
> i
> odpowiadac za czyimis plecami. Chyba, ze to silniejsze od ciebie.

... dziewucho, pokaż swoją przewagę np. w poczuciu humoru,
bo aż na kilometr pachnie tu jakimiś paskudnymi projekcjami,
nie załatwionymi sprawami ;)
Zapach nie słabszy, niż np. w takich poradach Kobiety dla Sakujamiego,
ale tam widziałem, że siejakoś dogadali.

Czy Twoje wypowiedzi mogę rozumieć tak, jak ponizęj ? :
"JA też, JA też, JA też mam i miałam bardzoo ciężko w życiu i nie mogę
słuchać, jak inni marudza na MÓJ temat ! Szanujcie moje prawa autorskie !"

Zdrówko !
Daj się sprowokować, daj, daj daj ...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


95. Data: 2010-10-08 07:22:43

Temat: Re: Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy?
Od: zażółcony <z...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:i8lfgr$ji3$1@news.onet.pl...
>W coraz większym stopniu (jak się sam oceniam) udaje mi się to robić na
>codzień.
Suuuper :) Naprawdę :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


96. Data: 2010-10-08 07:45:34

Temat: Re: Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy?
Od: "Qrczak" <q...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia dzisiejszego niebożę zażółcony wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Użytkownik " Iwon(K)a" <i...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:i8ko24$m7m$1@inews.gazeta.pl...
>
>>> Pogadać se
>>> przyszedł chłopak po prostu.
>>
>> licze, ze jeszcze calkiem nie oglupial. Ale zeby tu?....hm
>>
>>> Ty już doszłaś do takiego etapu, że tylko
>>> ze specjalistami gadasz?
>>
>> kompetecja sie zawsze dla mnie liczy, w kazdym aspekcie zycia.
>
> No tu, tu własnie ...
> Wśród zwykłych ludziasków, chudziasków i grubasków (jak Red i Q :).

Dzienks. Od początku czułam, że jedziemy na jednym wózku, widłowym.

> Takich, których już wielu może nazwać znajomym od lat.
> Do niektórych zapewne byłby nawet w stanie odezwać się 'przyjacielu'.
> Tu właśnie ;) W tłumneh normalności, _nie tylko_ w sterylnym gabinecie.
>
> A może po prostu nie ma kasy i czasu na dobrego specjalistę ? Prozaiczne
> - ale właśnie takie ... zwykłe i ludzkie.


Nie zapominaj też o aspekcie niemania dobrego specjalisty w bliższej czy
dalszej okolicy.

Qra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


97. Data: 2010-10-08 07:49:28

Temat: Re: Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy?
Od: "Qrczak" <q...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia dzisiejszego niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Użytkownik "Qrczak" <q...@o...pl> napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:i8l3td$k3j$...@n...onet.pl...
>> Dnia 2010-10-07 19:34, niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
>>> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości grup
>>> dyskusyjnych:4cae0147$0$22811$6...@n...neostrad
a.pl...
>>>> W dniu 2010-10-07 19:01, Chiron pisze:
>>>>
>>>>> Jakoś dziwnie się zgadzam- podpisuję się pod tym, co napisała
>>>>> Iwon(K)a. Qrko- nie czujesz żadnego dysonansu czytując Szaulo?
>>>>>
>>>>
>>>> No jak to Chironie? to tutaj już nie można dyskutować spraw związanych
>>>> z psychologią? A co to za różnica, co czujesz, kiedy czytujesz Szaulo?
>>>> Problem jest jasno zarysowany i chyba niezależny od konkretnej osoby.
>>> Zależny- bardzo. Właśnie chodzi o to, co czujesz. Nie co sobie myślisz.
>>> Tu głową nic nie poradzisz. Ja odnoszę wrażenie, że Szaulo potrzebuje
>>> konkretnej procedury na wszelkie sytuacje życiowe- i to mnie niepokoi.
>>
>> A dopuszczasz myśl, że to wrażenie Twoje i Ty masz z tym problem?
> Przeczytaj jeszcze raz: napisałem, że takie odnoszę wrażenie. Po co to
> więc powtarzasz?

Parafraza. Taka metoda podtrzymywania napięcia w konwersacji.

>>> Tak- dokładnie procedury. Brak mi w nim choćby odrobiny refleksji.
>>> Medeo- nie chcę go personalnie atakować- tak właśnie sam to odbieram-
>>> ale naprawdę nie czujesz żadnego dysonansu?
>>
>> Chironie, my nie chcemy Ci przecież odbierać odbioru. Odbieraj sobie co
>> chcesz i jak chcesz.
> Dziękuję bardzo:-)

Proszę bardzo.


>>>> Powiem Ci, że sama często mam ochotę tutaj pogadać o różnych sprawach,
>>>> które mnie nurtują, ale mam obawy przed takimi właśnie reakcjami, jak
>>>> m.in. reakcja Iwonki. I zazwyczaj w ogóle nie piszę o żadnych
>>>> problemach albo piszę opłotkami, albo korzystam z tego, co piszą inni.
>>>> Natomiast podziwiam, że niektórzy się na takie pisanie wprost ważą.
>>> Zdaje się, że mamy tu zwykłe przeniesienie- po prostu IMO utożsamiłaś
>>> się z nim. Czy potrafisz całkiem na zimno ocenić jego postępowanie?
>>> Spróbuj. A znajdziesz odwagę, by się tym z nami podzielić?
>>
>> Po takim wstępie to strach tu cokolwiek pisać.
> No- śmiało?

Aż taka śmiała nie jestem. Raczej właśnie nie-śmiała.

>>>> Podyskutować o czymś można zawsze i wcale nie trzeba się stosować do
>>>> rad tutaj podsuwanych.
>>> Ależ oczywiście
>>>
>>>> Każdy z nas ma na tyle rozsądku, że zwróci się do specjalisty, kiedy
>>>> nie będzie mógł sobie sam poradzić.
>>> No tu już trochę przesadziłaś:-)
>>
>> Pamiętaj Chironie, każdy się wypowiada przez pryzmat własnych traum.
> Nie do końca. Może często przez pryzmat własnych uprzedzeń- to tak często
> jest. Rozwój duchowy polega także na tym, by podchodzić do wszystkiego z
> większą świadomością- a więc odrzucać swe własne uprzedzenia. W coraz
> większym stopniu (jak się sam oceniam) udaje mi się to robić na codzień.


I bardzo dobrze. I tak trzymać.
Aczkolwiek ja własne uprzedzenia niektóre starannie pielęgnuję, bo dzięki
nim być może jeszcze żyję.

Qra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


98. Data: 2010-10-08 08:13:56

Temat: Re: Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy?
Od: "Szaulo" <z...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "zażółcony" <z...@o...pl> napisał w wiadomości
news:i8mg05$8k1$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik " Iwon(K)a" <i...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:i8ko24$m7m$1@inews.gazeta.pl...
>
>>> Pogadać se
>>> przyszedł chłopak po prostu.
>>
>> licze, ze jeszcze calkiem nie oglupial. Ale zeby tu?....hm
>>
>>> Ty już doszłaś do takiego etapu, że tylko
>>> ze specjalistami gadasz?
>>
>> kompetecja sie zawsze dla mnie liczy, w kazdym aspekcie zycia.
>
> No tu, tu własnie ...
> Wśród zwykłych ludziasków, chudziasków i grubasków (jak Red i Q :).
> Takich, których już wielu może nazwać znajomym od lat.
> Do niektórych zapewne byłby nawet w stanie odezwać się 'przyjacielu'.
> Tu właśnie ;) W tłumneh normalności, _nie tylko_ w sterylnym gabinecie.
>
> A może po prostu nie ma kasy i czasu na dobrego specjalistę ? Prozaiczne
> - ale właśnie takie ... zwykłe i ludzkie.

A może mam jeszcze sporo czasu, bo Niunio ma dopiero 4,5 miesiąca? :)
A dziwadła niech się dziwią. Od tego są.

Szaulo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


99. Data: 2010-10-08 08:27:57

Temat: Re: Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy?
Od: zażółcony <z...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Szaulo" <z...@p...pl> napisał w wiadomości
news:i8mjs1$l4c$1@news.onet.pl...

> A może mam jeszcze sporo czasu, bo Niunio ma dopiero 4,5 miesiąca? :)
> A dziwadła niech się dziwią. Od tego są.

Otóż to ... Nie ma co tak gnać ... Trza się trochę pospinać w kwestiach
organizacyjnych a poza tym możliwie łagodnie wobec siebie i się zobaczy
jak dalej życie poleci ;)

Po kolei :)

Robiłeś sobie mniej więcej taki 'perspektywiczny plan', gdzie byś
sobie wyznaczył mniej wiecej najważniejsze cele/wyzwania na najbliższe kilka
a nawet kilkanaście lat, oszacował ich koszty i realność ?

Jak się człowiekowi usuwa grunt pod nogami, to każdy lokalny kryzys
może być subiektywnie odczuwany potem jako kolejna totalna katastrofa.
A jak jest plan, jak człowiek widzi wręcz na papierze główną drogę,
jakiś horyzont to łatwiej zauwa, że nie zboczył zupełnie, ale jedynie
troszkę kluczy na poboczu i kostkę sobie tylko nadwyrężył na dołku.

Okreśłić swoje fantazje mieszkaniowe, rodzinne, zawodowe ;)
Z niektórymi od razu się pożegnać, pozwolić im już teraz umrzeć,
z innych uczynić podpory w stylu "e tam, co ja się będę przejmował
teraz jakimiś pierdołami, to mam, tamto też mam a za pięć lat syn idzie
do szkoły i to zupełnie nie będzie miało znaczenia".

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


100. Data: 2010-10-08 11:01:05

Temat: Re: Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy?
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Qrczak" <q...@o...pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4caecd03$0$20988$6...@n...neostrad
a.pl...
> Dnia dzisiejszego niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> Użytkownik "Qrczak" <q...@o...pl> napisał w wiadomości grup
>> dyskusyjnych:i8l3td$k3j$...@n...onet.pl...
>>> Dnia 2010-10-07 19:34, niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości grup
>>>> dyskusyjnych:4cae0147$0$22811$6...@n...neostrad
a.pl...
>>>>> W dniu 2010-10-07 19:01, Chiron pisze:
>>>>>
>>>>>> Jakoś dziwnie się zgadzam- podpisuję się pod tym, co napisała
>>>>>> Iwon(K)a. Qrko- nie czujesz żadnego dysonansu czytując Szaulo?
>>>>>>
>>>>>
>>>>> No jak to Chironie? to tutaj już nie można dyskutować spraw związanych
>>>>> z psychologią? A co to za różnica, co czujesz, kiedy czytujesz Szaulo?
>>>>> Problem jest jasno zarysowany i chyba niezależny od konkretnej osoby.
>>>> Zależny- bardzo. Właśnie chodzi o to, co czujesz. Nie co sobie myślisz.
>>>> Tu głową nic nie poradzisz. Ja odnoszę wrażenie, że Szaulo potrzebuje
>>>> konkretnej procedury na wszelkie sytuacje życiowe- i to mnie niepokoi.
>>>
>>> A dopuszczasz myśl, że to wrażenie Twoje i Ty masz z tym problem?
>> Przeczytaj jeszcze raz: napisałem, że takie odnoszę wrażenie. Po co to
>> więc powtarzasz?
>
> Parafraza. Taka metoda podtrzymywania napięcia w konwersacji.
Raczej paranoja:-~)



>>>> Tak- dokładnie procedury. Brak mi w nim choćby odrobiny refleksji.
>>>> Medeo- nie chcę go personalnie atakować- tak właśnie sam to odbieram-
>>>> ale naprawdę nie czujesz żadnego dysonansu?
>>>
>>> Chironie, my nie chcemy Ci przecież odbierać odbioru. Odbieraj sobie co
>>> chcesz i jak chcesz.
>> Dziękuję bardzo:-)
>
> Proszę bardzo.
>
>
>>>>> Powiem Ci, że sama często mam ochotę tutaj pogadać o różnych sprawach,
>>>>> które mnie nurtują, ale mam obawy przed takimi właśnie reakcjami, jak
>>>>> m.in. reakcja Iwonki. I zazwyczaj w ogóle nie piszę o żadnych
>>>>> problemach albo piszę opłotkami, albo korzystam z tego, co piszą inni.
>>>>> Natomiast podziwiam, że niektórzy się na takie pisanie wprost ważą.
>>>> Zdaje się, że mamy tu zwykłe przeniesienie- po prostu IMO utożsamiłaś
>>>> się z nim. Czy potrafisz całkiem na zimno ocenić jego postępowanie?
>>>> Spróbuj. A znajdziesz odwagę, by się tym z nami podzielić?
>>>
>>> Po takim wstępie to strach tu cokolwiek pisać.
>> No- śmiało?
>
> Aż taka śmiała nie jestem. Raczej właśnie nie-śmiała.
>
Wiem. Jesteś nieśmiała. I bardzo sympatyczna:-)

>>>>> Podyskutować o czymś można zawsze i wcale nie trzeba się stosować do
>>>>> rad tutaj podsuwanych.
>>>> Ależ oczywiście
>>>>
>>>>> Każdy z nas ma na tyle rozsądku, że zwróci się do specjalisty, kiedy
>>>>> nie będzie mógł sobie sam poradzić.
>>>> No tu już trochę przesadziłaś:-)
>>>
>>> Pamiętaj Chironie, każdy się wypowiada przez pryzmat własnych traum.
>> Nie do końca. Może często przez pryzmat własnych uprzedzeń- to tak często
>> jest. Rozwój duchowy polega także na tym, by podchodzić do wszystkiego z
>> większą świadomością- a więc odrzucać swe własne uprzedzenia. W coraz
>> większym stopniu (jak się sam oceniam) udaje mi się to robić na codzień.
>
>
> I bardzo dobrze. I tak trzymać.
> Aczkolwiek ja własne uprzedzenia niektóre starannie pielęgnuję, bo dzięki
> nim być może jeszcze żyję.
>

Tego wykluczyć nie sposób, jednakże mało to poznawcze. Powaga.



--
Chiron

Prawda, Prostota, Miłość.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 20 ... 25


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Kiedy umrę...
DO WAS !!!
Będziecie zmuszane do badań ginekologicznych.
Coś nowego dla obrońców rodziców Róży
Co z nami jest nie tak, z perspektywy innych?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »