Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Cien" <s...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Kiedy powiedziec dosyc?
Date: Fri, 12 Nov 2004 18:47:49 +0000 (UTC)
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 39
Message-ID: <cn30gl$a6o$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: 195.136.46.33
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1100285269 10456 172.20.26.238 (12 Nov 2004 18:47:49 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 12 Nov 2004 18:47:49 +0000 (UTC)
X-User: sirra
X-Forwarded-For: 192.168.1.146
X-Remote-IP: 195.136.46.33
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:294104
Ukryj nagłówki
Witam,
Przypomniała mi się gra Settlers. Stawiało się strażnicę i granica przesuwała
się kawałek dalej. Później kolejną i znowu słupki graniczne się oddalają. Ale
to nie odaje jeszcze w pełni tego co chodzi mi po głowie. Bardziej tabliczka
czekolady, ale nie taka ze sklepu. Domowej roboty, rozlewana na tackę. Gdy
byłem dzieckiem mama taką robiłą dzieląc ją na cztery części. Moje rodzeństwo
nie chciało ze mną graniczyć, ponieważ zawsze podbierałem. Myślałem sobie -
taki malutki kawałeczek... nikt nie zauważy! Znikał pasek graniczny, ale nie
ochota na czekoladę, więc znowu odcinałem wąziutki paseczek... i znowu...
Wreszcie okazywało się, że podjadłem spory kawałek.
Tak mi się skojarzyło w kontekście kary śmierci. Jej akceptacja prowadzi
jednocześnie do przesunięcia pewnych granic. Być może za jakiś czas ktoś
zaproponuje aby pójść dalej, no bo przecież skoro już zabijamy tych
najgorszych to można zaostrzyć przepisy - to nie jest złe. Zgoda na to będzie
oznaczać kolejne przesunięcie granic - i znowu ktoś może zechce pójść jeszcze
kawałeczek dalej. Marny ze mnie sportowiec i nie jestem w stanie oddać np.
bardzo dalekiego skoku. Ale jeśli miast tego pójdę małymi kroczkami, to
jestem w stanie dojść bardzo daleko.
No i trochę fizyki - aby ciało wprawić w ruch potrzeba znacznie większej
siły, niż aby to ciało w ruchu utrzymać. Czy uważacie, że nie ma takiej
możliwości w przypadku wprowadzenia kary śmierci? Bo ja się tego trochę
obawiam.
Kiedy powiedzieć dosyć? Jeśli idzie o lawinę to łatwiej jest uważać aby jej
nie wywołać. Gdy już się to zrobi zatrzymać jej właściwie się nie da.
Oczywiście tak nie musi być z karą śmierci. Ale też nikt nie może dać
gwarancji, że tak na pewno nie będzie.
--
pozdrawiam
Cień
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|