| « poprzedni wątek | następny wątek » |
131. Data: 2008-05-06 19:01:12
Temat: Re: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego...Dnia Tue, 06 May 2008 16:39:37 +0200, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> Co ma tło do samego wizerunku? - tyle, co rama do obrazu, choć niektórzy
>> kupują obraz tylko dla jego złoconych ram i tła pasującego do ścian :-)
>
> Z tła wydobywa się głębię.
>
> PS: Tak gwoli wyjaśnienia - początkowo miałam użyć sformułowania "drugie
> dno", ale nie chciałam, żebyś poczuła się urażona ;-).
>
> Cmok!
> Ewa
Ja urażona? - ja z tła wydobywam pierwszy plan :-)
--
XL wiosenna :-)
Mój serwer to news.gazeta.pl (bez przekierowań przez inne), email
i...@g...pl., podany także w nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
132. Data: 2008-05-06 19:07:41
Temat: Re: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego...Dnia Tue, 6 May 2008 07:45:05 -0700 (PDT), Fragile napisał(a):
> On 6 Maj, 16:10, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>> [...]
>> Co ma tło do samego wizerunku? - tyle, co rama do obrazu, choć niektórzy
>> kupują obraz tylko dla jego złoconych ram i tła pasującego do ścian :-)
>>
> Chyba nie uwazasz, ze rama calkowicie nie ma znaczenia?
Pisałam o "niektórych", nie o sobie - zwróć uwagę.
> No i nie
> powiesz mi, ze wieszajac obraz na scianie olewasz typ ramy? :) Rama
> powinna przeciez wspolgrac z obrazem, podkreslac jego piekno,
> uwypuklac to, co 'najwazniejsze'...
Nie powiem :-)
> Bardzo czesto prosta, drewniana
> rama odgrywa wlasnie te role, badz np. antyrama; passe-partout tez
> czasami nie jest bez znaczenia ;) No a czasami sciana pelni role
> ramy ;)
> /Ja tak czysto artystycznie, OT, prosze nie doszukiwac sie drugiego
> dna ;)/
To wszystko prawda, jednakże... "niektórzy kupują obraz tylko dla jego
złoconych ram i tła pasującego do ścian".
:-)
--
XL wiosenna :-)
Mój serwer to news.gazeta.pl (bez przekierowań przez inne), email
i...@g...pl., podany także w nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
133. Data: 2008-05-06 19:29:54
Temat: Re: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego...Ikselka pisze:
> Jeśli tak, to wina... monitora ;-PPP
>
Kup sobie mniej błyszczący :-P
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
134. Data: 2008-05-06 19:48:34
Temat: Re: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego...On 6 Maj, 21:29, medea <e...@p...fm> wrote:
> Ikselka pisze:
>
> > Jeśli tak, to wina... monitora ;-PPP
>
> Kup sobie mniej błyszczący :-P
>
Ladne :)
--
Pozdrawiam,
Fra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
135. Data: 2008-05-06 19:55:06
Temat: Re: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego...Dnia Tue, 6 May 2008 12:48:34 -0700 (PDT), Fragile napisał(a):
> On 6 Maj, 21:29, medea <e...@p...fm> wrote:
>> Ikselka pisze:
>>
>>> Jeśli tak, to wina... monitora ;-PPP
>>
>> Kup sobie mniej błyszczący :-P
>>
> Ladne :)
Ale tylko dla Was - bo akurat mam matowy :-)
--
XL wiosenna :-)
Mój serwer to news.gazeta.pl (bez przekierowań przez inne), email
i...@g...pl., podany także w nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
136. Data: 2008-05-06 22:01:35
Temat: Re: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego...Ikselka wrote:
>>>>>>>>>> Aha, moja diagnoza nie jest wiążąca :-P.
>>>>>>>>> ale fajna jest :)
>>>>>>>> ...i wzięta pod uwagę. :)
>>>>>>> ...przez sanitariuszy? A kaftanik gdzie?
>>>>>>> Ech, Wy, wirtualni diagności :-D
>>>>>>> :-)
>>>>>> Taki Twój los na grupach. Wystawiasz się, więc podlegasz
>>>>>> diagnozie. :)
>>>>> Podlegam? diagnozie? - jedno i drugie wirtualne i wątpliwe :-)
>>>> A jak myślisz, po co codziennie piszesz na grupach? Nie po to, żeby
>>>> poddać pod ocenę swój wizerunek?
>>>> Dokładnie z tego samego powodu codziennie robisz sobie makijaż. :)
>>> I tu, i tu - pudło - nie pacykuję się codziennie, jeszcze mogę
>>> chodzić bez i się podobać, zresztą nie tylko bez makijażu :-)
>> Zaskoczyłaś mnie. Dwa pudła?
>> Nie dbasz o siebie na codzień?
>> Moja nawet jak do kiosku idzie po gazetę, to
>> się maluje.
> Licytujemy się?
> :-)
> Wiesz, dbanie o siebie to dla mnie bardzo szerokie pojęcie, nie tylko
> makijaż - choć i tu wolę tylko puder, nieco szminki i dobre perfumy,
> a do kiosku nie wychodzę specjalnie, bo najbliższy mam w mieście,
> więc raczej idę tam w miarę (niewidocznie) umalowana :-)
Po co się malujesz niewidocznie? A perfumy też masz bezzapachowe?
>> Ja też potargany nie wychodzę z domu! =:o
> Czy coś mówiliśmy o codziennej fryzurze? - fryzjer jest stałym
> zjawiskiem w moim rozkłądzie tygodnia, bo nie uznaję np spania w
> wałkach, no nie wyobrażam sobie, nigdy mi się to nie zdarzyło, więc
> raczej staram się korzystać i z fryzjera, i z grzebienia, czasem z
> elektrycznej lokówki dla nadania włosom linii :-)
> No, ale mam wrazenie, że rozmawiamy o oczywistościach, więc... jałowa
> ta rozmowa :-)
Nie, dlaczego. Wcale nie jest jałowa. Napisałaś, co robisz, żeby jakoś
wyglądać (fryzjer, grzebień, szminka, puder). A wygląda się po to, żeby ktoś
mógł ocenić nasz wizerunek, w tym wypadku chodziłoby o Ciebie. Piszesz o
sobie i swoich poglądach na różne sprawy także po to samo. Oceniasz poglądy
innych ludzi również dla tego samego. Wszyscy tak robimy. :)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
137. Data: 2008-05-06 22:19:02
Temat: Re: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego...Dnia Wed, 7 May 2008 00:01:35 +0200, michal napisał(a):
>> Wiesz, dbanie o siebie to dla mnie bardzo szerokie pojęcie, nie tylko
>> makijaż - choć i tu wolę tylko puder, nieco szminki i dobre perfumy,
>> a do kiosku nie wychodzę specjalnie, bo najbliższy mam w mieście,
>> więc raczej idę tam w miarę (niewidocznie) umalowana :-)
>
> Po co się malujesz niewidocznie? A perfumy też masz bezzapachowe?
Siedziałeś obok mnie na spotkaniu (póki nie przyszedł mój mąż ;-P). Tak
wyglądam codziennie (noooo, ostatnio zaczęłam dodatkowo malowac paznokcie,
bo mi nudno tak bez zmian ;-P), choć może nie chodzę w seksownej sukience
non stop, ale nawet dres czy dżinsy mam super (co wcale nie znaczy, że
zawsze jest to zaraztamjakaśfirmówkazgórnejpółki).
Byłam po całym dniu bez możliwości "zadbania" o siebie, od godziny 6 rano w
drodze, po sprzątaniu grobów, odwiedzinach i sprawach, które załatwiałam w
Wawie.
Czy mój wygląd (makijaż lub perfumy) pozostały niezauważone przez Ciebie?
Chyba nie odebrałeś mnie jako "miss natura"? //używam tego określenia w
stosunku do kobiet nie dbających o swój wygląd, pozostawiających go w
każdej(!) sytuacji "jak Bozia dała"// lub flejtucha?
>> No, ale mam wrazenie, że rozmawiamy o oczywistościach, więc... jałowa
>> ta rozmowa :-)
>
> Nie, dlaczego. Wcale nie jest jałowa. Napisałaś, co robisz, żeby jakoś
Nie jakoś, tylko świetnie :-)
> wyglądać (fryzjer, grzebień, szminka, puder). A wygląda się po to, żeby ktoś
> mógł ocenić nasz wizerunek, w tym wypadku chodziłoby o Ciebie.
Nie. Żebym dobrze się czuła we wlasnym ciele. Inni mają z tego także
przyjemność, ale to efekt nieco uboczny, choć bardzo dla mnie miły :-)
> Piszesz o
> sobie i swoich poglądach na różne sprawy także po to samo. Oceniasz poglądy
> innych ludzi również dla tego samego. Wszyscy tak robimy. :)
Ja nie, bo moje poglądy są z góry skazane na ataki, ponieważ są
nonkonformistyczne :-)
Takich ludzi jak ja jest więcej.
Więc nie mów o mnie "my wszyscy tak robimy", mów o swoich medrcach i o
sobie :-)
--
XL wiosenna :-)
Mój serwer to news.gazeta.pl (bez przekierowań przez inne), email
i...@g...pl., podany także w nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
138. Data: 2008-05-06 22:26:04
Temat: Re: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego...ostryga pisze:
> Użytkownik "tren R" <t...@p...pl> napisał w wiadomości
> news:fvo0cm$3vr$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>> właśnie jem kabanosa i popijam wiśniówką, a mojemu pojebanemu szwagrowi
>> rozsypał się właśnie ślub. chwała bogu, bo jego narzeczona to fajna laska.
>
> A ja kurde wczesnie chodze spać to nie mam okazji z wami pogadać.
> Większość ciekawych dyskusji prowadzicie ostatnio po nocy.
cholera, ślub się wziął i reaktywował.
trzeba sie napić.
posty się ulatniają nad ranem? :)
--
http://a.co.po.nas.pozostanie.patrz.pl
http://siodme.niebo.patrz.pl
tre Niro, tren hakker
a wszystko to ja! a wszystko to ja!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
139. Data: 2008-05-06 22:41:32
Temat: Re: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego...Dnia Wed, 07 May 2008 00:26:04 +0200, tren R napisał(a):
> cholera, ślub się wziął i reaktywował.
Nooo, to się nazywa ciekawe życie uczuciowe :-DDD
> trzeba sie napić.
Tu juz koniecznie :-)
--
XL wiosenna :-)
Mój serwer to news.gazeta.pl (bez przekierowań przez inne), email
i...@g...pl., podany także w nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
140. Data: 2008-05-06 23:08:58
Temat: Re: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego...Ikselka wrote:
>>> Wiesz, dbanie o siebie to dla mnie bardzo szerokie pojęcie, nie
>>> tylko makijaż - choć i tu wolę tylko puder, nieco szminki i dobre
>>> perfumy, a do kiosku nie wychodzę specjalnie, bo najbliższy mam w
>>> mieście, więc raczej idę tam w miarę (niewidocznie) umalowana :-)
>> Po co się malujesz niewidocznie? A perfumy też masz bezzapachowe?
> Siedziałeś obok mnie na spotkaniu (póki nie przyszedł mój mąż ;-P).
> Tak wyglądam codziennie (noooo, ostatnio zaczęłam dodatkowo malowac
> paznokcie, bo mi nudno tak bez zmian ;-P), choć może nie chodzę w
> seksownej sukience non stop, ale nawet dres czy dżinsy mam super (co
> wcale nie znaczy, że zawsze jest to
> zaraztamjakaśfirmówkazgórnejpółki).
> Byłam po całym dniu bez możliwości "zadbania" o siebie, od godziny 6
> rano w drodze, po sprzątaniu grobów, odwiedzinach i sprawach, które
> załatwiałam w Wawie.
> Czy mój wygląd (makijaż lub perfumy) pozostały niezauważone przez
> Ciebie? Chyba nie odebrałeś mnie jako "miss natura"? //używam tego
> określenia w stosunku do kobiet nie dbających o swój wygląd,
> pozostawiających go w każdej(!) sytuacji "jak Bozia dała"// lub
> flejtucha?
Było dość ciemno w kącie, gdzie siedzieliśmy. Wyglądałaś wspaniale.
DopókiTwój mąż nie przyszedł. Potem już się tak nie przyglądałem. :)
>>> No, ale mam wrazenie, że rozmawiamy o oczywistościach, więc...
>>> jałowa ta rozmowa :-)
>> Nie, dlaczego. Wcale nie jest jałowa. Napisałaś, co robisz, żeby
>> jakoś
> Nie jakoś, tylko świetnie :-)
>> wyglądać (fryzjer, grzebień, szminka, puder). A wygląda się po to,
>> żeby ktoś mógł ocenić nasz wizerunek, w tym wypadku chodziłoby o
>> Ciebie.
> Nie. Żebym dobrze się czuła we wlasnym ciele. Inni mają z tego także
> przyjemność, ale to efekt nieco uboczny, choć bardzo dla mnie miły :-)
Czujemy się dobrze we własnym Ciele, jeśli innym czymś możemy zaimponować.
Non stop wysyłamy sygnały dla otoczenia o nas na różne możliwe sposoby.
Czuję się świetnie nago we własnym ciele, kiedy jednak nie patrzą na mnie
postronne osoby.
Nawet jak się tego zaprzesz, to i tak Ciebie tak samo to dotyczy. To żaden
efekt uboczny. To zasadnicza egzystencjonalna sprawa.
>> Piszesz o
>> sobie i swoich poglądach na różne sprawy także po to samo. Oceniasz
>> poglądy innych ludzi również dla tego samego. Wszyscy tak robimy. :)
> Ja nie, bo moje poglądy są z góry skazane na ataki, ponieważ są
> nonkonformistyczne :-)
> Takich ludzi jak ja jest więcej.
> Więc nie mów o mnie "my wszyscy tak robimy", mów o swoich medrcach i o
> sobie :-)
Jakkolwiek to zinterpetujesz, każdy odbierze Cię po swojemu. Każdy wie
swoje. Dajesz im swoje świadectwo o sobie jako materiał do ich
interpretacji. I nic na to nie poradzisz. Najwyżej źle będziesz się z tym
czuła.
Mogłabyś to zmienić, ale musiałabyś wiedzieć, co to jest pokora i jeszcze ją
w sobie odnaleźć. :)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |