Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Koniec ewolucji.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Koniec ewolucji.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 110


« poprzedni wątek następny wątek »

101. Data: 2013-04-17 06:21:45

Temat: Re: Koniec ewolucji.
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "LeoTar" <z...@g...pl> napisał w wiadomości
news:kkj9fa$tc4$1@node1.news.atman.pl...
>W dniu 2013-04-12 09:28, Chiron pisze:
>> Użytkownik "LeoTar" <z...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:kk7if4$va7$1@node1.news.atman.pl...
>>> W dniu 2013-04-11 22:52, kali pisze:
>
>>>> Użytkownik "LeoTar" <z...@g...pl> napisał w wiadomości
>>>> news:kk75aq$rhn$1@node2.news.atman.pl...
>>>>> Powstanie świadomego Człowieka zakończy proces ewolucji gatunku Homo
>>>>> Sapiens i nie tylko...
>
>>>> chodzi Ci o to , że człowiek uswiadomi sobie
>>>> w końcu, że ewolucji nie było ( nie ma) i w ten
>>>> sposób zakónczy się proces opowiadania bajek
>>>> o procesie ewolucji Homo Sapien i nie tylko....?
>>>> :)))
>
>>> Nie, nie chodzi o to, że ewolucji nie ma i nie było. Ona jest a polega
>>> na przechodzeniu Umysłu od stanu całkowitej nieświadomości do stanu
>>> osiągnięcia pełnej świadomości. Pokonując po drodze różne stopnie
>>> nieświadomości/samoświadomości Umysł stwarza różne formy
>>> Rzeczywistości przy czym ten ostateczny stan oznacza pełną
>>> samoświadomość. Oznacza również zakończenie przemian z nieświadomego w
>>> świadome.
>
>> Czasami czytasz się sam? No bo jak leo bronisz tezy, że można być
>> świadomym lub nieświadomym- jest to dwustanowe. Kontrargumentuję, staram
>> się wykazać, że istneje wiele stanów pośrednich: człowiek jest mniej lub
>> bardziej świadomy. Stanowczo to odrzucasz, a teraz sam tak piszesz.
>> Chyba, że zmieniłeś zdanie?
>
> Zdania nie zmieniłem, natomiast dla Umysłu pozbawionego emocji
> przechodzenie od świadomego do nieświadomego odbywa się w nieskończenie
> krótkim czasie. Czas przestaje istnieć i pozostaje wyłaćznie wolny wybór
> następnego stanu rzeczywistości.
>

To całkiem sobie zaprzeczasz. Chyba że przyjmujesz, że pojęcie "bycie
świadomym" oznacza wyłącznie kogoś na poziomie osoby, która osiągnęła
sattori (nirwanę). IMO- bardzo to by spłycało pojęcie świadomości jako
takiej.
Zdanie "dla Umysłu pozbawionego emocji przechodzenie od świadomego do
nieświadomego odbywa się w nieskończenie krótkim czasie." w tym kontekście
po pewnej- ZNACZĄCEJ poprawce uznaję za prawdziwe.

"dla Umysłu, który zrozumiał wszelkie emocje i nie zakłócają one już jego
ocen przechodzenie od świadomego do nieświadomego odbywa się w nieskończenie
krótkim czasie."

Czy znasz prace Gurdżijewa?
--
Demokracja to rządy osłów, prowadzonych przez hieny
Arystoteles

--

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


102. Data: 2013-04-17 09:03:37

Temat: Re: Koniec ewolucji.
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "iusr" <i...@c...pl> napisał w wiadomości
news:kkkba6$kci$1@node2.news.atman.pl...
>W dniu 2013-04-16 21:31, Chiron pisze:
>> U?ytkownik "iusr" <i...@c...pl> napisa? w wiadomo?ci
>> news:kkjhak$p7e$1@node2.news.atman.pl...
>>> W dniu 2013-04-15 23:31, Chiron pisze:
>>>> U?ytkownik "iusr" <i...@c...pl> napisa? w wiadomo?ci
>>>> news:kkhked$75q$1@node1.news.atman.pl...
>>>>> W dniu 2013-04-12 12:42, Chiron pisze:
>>>>>
>>>>>> [...]
>>>>>> np cz?owiek nie mo?e stworzy? istoty (maszyny) doskonalszej od siebie
>>>>>> samego.
>>>>>
>>>>> dlaczego?
>>>>
>>>> Z wielu powod?w- na przyk?ad: mo?na da? co? (przekaza?) WY?ACZNIE,
>>>> je?li
>>>> si? to ma. Mog? Ci da? 20000 z?- bo tyle mam. Nie dam Ci miliona z?- bo
>>>> ich (niestety) nie mam. Cz?owiek wychowany bez mi?o?ci- nie potrafi
>>>> kocha?- czyli dawa? mi?o?ci innym- bo w nim mi?o?ci nie ma. Itd, itp.
>>>> Czyli: co? o okreslonym stopniu- nazwijmy to: doskona?o?ci, mo?e
>>>> stworzy? inne "co?" co najwy?ej o takim samym stopniu doskona?o?ci.
>>>
>>> teoretycznie mozna stworzyc istote (maszyne) ktora bedzie ewoluowac.
>>> istote, ktorej granice poznawcze beda lezaly dalej niz czlowieka.
>>> dlaczego nie? mozesz dac mi 20000 zl, ja moge zrobic z tego milion. nie
>>> musisz dawac mi miliona, zebym miala milion.
>>
>>> na razie zagadnienie sztucznej inteligencji, bioinzynierii, wspolpracy
>>> mozgu z komputerem, inzynierii genetycznej jest w powijakach, ale w
>>> przyszlosci da sie stworzyc organizm doskonalszy od nas.
>>> niekoniecznie oparty na zwiazkach wegla. pozbawiony naszych wad.
>>
>> Przecie? to nie ten przyk?ad! Jak dam Ci 20000z?, a Ty za jaki? czas
>> b?dziesz mia? 1000000z?- to znaczy, ?e_reszt?_Ci_kto?_da?. Nie mo?na z
>
> wcale nie. to znaczy ze zrobilam z 20000 duzo wiecej - inwestujac,
> ryzykujac, whatever. a to znaczy, ze moge zrobic jeszcze wiecej z tego,
> co mam.
Ale zawsze tylko pieniądze i tylko tyle, ile inni ludzie Ci dali. Zostając
przy tym przykładzie- nie jesteś w stanie zarobić więcej, niż ludzie wokół
mają pieniędzy.




>> niczego zrobi? czego?- a Ty uparcie powtarzasz, ?e mo?na. Fizyka nam na
>> to
>> daje sporo dowod?w- a postaci praw zachowania energii, p?du czy ?adunku.
>> Nawet, jak cz?owiek stworzy maszyn?, kt?ra b?dzie zdolna do ewolucji (ju?
>> takie s?- cho? w bardzo prymitywnym stopniu- robi si? eksperymenty z
>> ewoluuj?cymi programami komputerowymi)- to i tak b?dzie on mniej
>> skomplikowany od cz?owieka. Nie ma powodu przypuszcza?, ?e ewolucja jest
>
> dlaczego mniej? bedzie bardziej skomplikowany. kwestia punktu wyjscia.
> owczesne sieci neuronowe beda mniej skomplikowane. za lat 50 -
> niekoniecznie. za jakis czas pewnie byle aplikacja na iphonie przejdzie
> test turinga. czemu nie?
Nie bierzesz pod uwagę tego, co napisałem. Czy jest Ci znane pojęcie
entropii?


>> procesem, kt?ry trwa do niesko??zono?ci, albo ?e od zera do czego? bardzo
>> skomplikowanego. Skomplikowanemu uk?adowi kto? t? "komplikacj?"
>> przekaza?. A
>> nie m?g? jej przekaza? wi?cej, ni? sam mia?.
>> Z tego, co napisa?e? wynika, ?e cz?owiek ewoluuj?c prze?cignie swego
>> Stw?rc?.
>
> jesli ktos widzi swiat przez pryzmat stworcy - to nie, nie przescignie.
> zapewne stworca wczesniej wyciagnie wtyczke.
> jesli ktos wylacza role stworcy - to i tak nie przescignie tego -
> wyimaginowanego wtedy - tworu. zbyt ulomni jestesmy i wykonczymy sie
> wczesniej. sami. no, chyba, ze ulepszymy czlowieka ingerujac w proces
> ewolucji. wtedy tak, przescigniemy wlasna wyobraznie i hipotetyczny byt
> doskonaly:)

To Twoja opinia. Jeśli nawet nie chcesz brać pod uwagę Stwórcy- weź
entropię. Wymagasz, żeby kółka zębate podrzucone do góry spadając
chaotycznie ułożyły się w zegarek. Albo istnieje siła zewnętrzna, która je
uporządkuje- albo spadną w sposób opisany krzywą Gaussa. Jeśli jednak
istnieje ta siłą zewnętrzna, którta to potrafi uporządkować w jeden spójny
mechanizm zegarka- to też jest ona ograniczona przez samą siebie. Jakże
chcesz oczekiwać, że bedzie potrafić uporządkować lepiej coś, niż sama jest
uporządkowana?


>> Wiesz, to s? nasze rozwa?ania ?e tak powiem- filozoficzno- akademickie.
>> Jednak naprawd? trudno mi uwierzy?, by?my kiedy? mogli by? wi?ksi od
>> naszego
>> Stw?rcy.
>>
>
> wierze... nie wierze... wierze... nie wierze...
>
>>>
>>> btw. czy czlowiek, ktory czegos nie mial, nie moze sie tego nauczyc?
>>> czlowiek, ktory nie mial milosci, nie moze pokochac w doroslym zyciu
>>> psa? albo dziecka? nie pragnie, zeby dac dziecku to, czego sam nie
>>> mial? nie moze nauczyc sie empatii?
>>> IMVHO - odwazna teza.
>>
>> Z ca?? pewno?ci?- nie mo?e tego da?- bo nie ma. Nie b?dzie kocha? psa,
>> czy
>> ro?linki. To b?dzie toksyczne- takie, jak wszelkie jego zwi?zki.
>>
>
> hm, czyli dziecko, ktorego nikt nie kochal w domu dziecka przyczynia
> sie do stworzenia patologicznego spoleczenstwa?
Dokładnie tak. I różni ludzie wypisali o tych syndromach zaburzeń
społecznych opasłe tomiska. A także- jak sobie można z tym poradzić.


>> Napisa?e?, ?e mo?e si? nauczy?. No ok- tyle, ?e czym jest taki proces
>> nauki
>> kochania? To proces dawania i brania mi?o?ci. Zauwa?, ?e realnie taki
>> skrzywdzony cz?owiek trafia w swoim ?yciu na kogo?, kto b?dzie wyznacza?
>> mu
>> punkt zwrotny- bo go pokocha. Poka?e mu, co to mi?o??.
>
> pies swietnie pokazuje co to milosc. dziecko tez. czasami wystarczy
> odpowiedzialnosc. z odpowiedzialnosci - wobec wlasnego dziecka lub psa
> - rodzi sie przywiazanie. i milosc. nie zyjemy na pustyni. czlowiek
> moze sie uczyc obserwujac swiat, wybierajac, ktore wzorce chce
> powielac, identyfikowac sie z nimi.
Tak, jak napisałem: człowiek niekochany- nie potrafi kochać innych- nie
kocha siebie. Może się zdarzyć, że mając np dziecko- weźmie odpowiedzialność
za swoje życie i nauczy się od tego dziecka miłości (czyli: dostanie
miłość). To przecież pisałem. Jednak sam z siebie nie da rady. Owszem, i
mały piesek w takich razach bywa pomocny...a może lepiej, jak taki człowiek
zaczyna od roślinki, potem pieska- a z dzieckiem jako nauczycielem- na
końcu.

> rownie dobrze kochany nad zycie i rozpieszczony bachor moze stac sie
> doroslym, ktory nie potrafi dac milosci i morduje koty.

To sprzeczność. Kochany nad życie i rozpieszczony bachor. Osoba, która
bardzo kocha swoje dziecko- nie zrobi z niego rozpieszczonego bachora. Ba!
IMO rodzić z "bidulca" może mieć tendencje do rozpieszczania dziecka na
zasadzie "ja tego nie miałem"


--
Demokracja to rządy osłów, prowadzonych przez hieny
Arystoteles

--

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


103. Data: 2013-04-17 15:29:12

Temat: Re: Koniec ewolucji.
Od: LeoTar <z...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2013-04-17 06:21, Chiron pisze:
> Użytkownik "LeoTar" <z...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:kkj9fa$tc4$1@node1.news.atman.pl...
>> W dniu 2013-04-12 09:28, Chiron pisze:
>>> Użytkownik "LeoTar" <z...@g...pl> napisał w wiadomości
>>> news:kk7if4$va7$1@node1.news.atman.pl...
>>>> W dniu 2013-04-11 22:52, kali pisze:
>>
>>>>> Użytkownik "LeoTar" <z...@g...pl> napisał w wiadomości
>>>>> news:kk75aq$rhn$1@node2.news.atman.pl...
>>>>>> Powstanie świadomego Człowieka zakończy proces ewolucji gatunku Homo
>>>>>> Sapiens i nie tylko...
>>
>>>>> chodzi Ci o to , że człowiek uswiadomi sobie
>>>>> w końcu, że ewolucji nie było ( nie ma) i w ten
>>>>> sposób zakónczy się proces opowiadania bajek
>>>>> o procesie ewolucji Homo Sapien i nie tylko....?
>>>>> :)))
>>
>>>> Nie, nie chodzi o to, że ewolucji nie ma i nie było. Ona jest a polega
>>>> na przechodzeniu Umysłu od stanu całkowitej nieświadomości do stanu
>>>> osiągnięcia pełnej świadomości. Pokonując po drodze różne stopnie
>>>> nieświadomości/samoświadomości Umysł stwarza różne formy
>>>> Rzeczywistości przy czym ten ostateczny stan oznacza pełną
>>>> samoświadomość. Oznacza również zakończenie przemian z nieświadomego w
>>>> świadome.
>>
>>> Czasami czytasz się sam? No bo jak leo bronisz tezy, że można być
>>> świadomym lub nieświadomym- jest to dwustanowe. Kontrargumentuję, staram
>>> się wykazać, że istneje wiele stanów pośrednich: człowiek jest mniej lub
>>> bardziej świadomy. Stanowczo to odrzucasz, a teraz sam tak piszesz.
>>> Chyba, że zmieniłeś zdanie?

>> Zdania nie zmieniłem, natomiast dla Umysłu pozbawionego emocji
>> przechodzenie od świadomego do nieświadomego odbywa się w
>> nieskończenie krótkim czasie. Czas przestaje istnieć i pozostaje
>> wyłaćznie wolny wybór następnego stanu rzeczywistości.

> To całkiem sobie zaprzeczasz. Chyba że przyjmujesz, że pojęcie "bycie
> świadomym" oznacza wyłącznie kogoś na poziomie osoby, która osiągnęła
> sattori (nirwanę). IMO- bardzo to by spłycało pojęcie świadomości jako
> takiej.
> Zdanie "dla Umysłu pozbawionego emocji przechodzenie od świadomego do
> nieświadomego odbywa się w nieskończenie krótkim czasie." w tym
> kontekście po pewnej- ZNACZĄCEJ poprawce uznaję za prawdziwe.
>
> "dla Umysłu, który zrozumiał wszelkie emocje i nie zakłócają one już
> jego ocen przechodzenie od świadomego do nieświadomego odbywa się w
> nieskończenie krótkim czasie."

Napisałeś to czego ja nie potrafiłem dokładnie wyrazić. Dzięki wielkie. :)))


> Czy znasz prace Gurdżijewa?

Nie, nie znam.

--
Władek Tarnawski
LeoTar

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


104. Data: 2013-04-17 19:58:07

Temat: Re: Koniec ewolucji.
Od: iusr <i...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2013-04-17 09:03, Chiron pisze:
> Użytkownik "iusr" <i...@c...pl> napisał w wiadomości
> news:kkkba6$kci$1@node2.news.atman.pl...
>> W dniu 2013-04-16 21:31, Chiron pisze:
>>> U?ytkownik "iusr" <i...@c...pl> napisa? w wiadomo?ci
>>> news:kkjhak$p7e$1@node2.news.atman.pl...
>>>> W dniu 2013-04-15 23:31, Chiron pisze:
>>>>> U?ytkownik "iusr" <i...@c...pl> napisa? w wiadomo?ci
>>>>> news:kkhked$75q$1@node1.news.atman.pl...
>>>>>> W dniu 2013-04-12 12:42, Chiron pisze:
>>>>>>
>>>>>>> [...]
>>>>>>> np cz?owiek nie mo?e stworzy? istoty (maszyny) doskonalszej od
>>>>>>> siebie
>>>>>>> samego.
>>>>>>
>>>>>> dlaczego?
>>>>>
>>>>> Z wielu powod?w- na przyk?ad: mo?na da? co? (przekaza?) WY?ACZNIE,
>>>>> je?li
>>>>> si? to ma. Mog? Ci da? 20000 z?- bo tyle mam. Nie dam Ci miliona
>>>>> z?- bo
>>>>> ich (niestety) nie mam. Cz?owiek wychowany bez mi?o?ci- nie potrafi
>>>>> kocha?- czyli dawa? mi?o?ci innym- bo w nim mi?o?ci nie ma. Itd, itp.
>>>>> Czyli: co? o okreslonym stopniu- nazwijmy to: doskona?o?ci, mo?e
>>>>> stworzy? inne "co?" co najwy?ej o takim samym stopniu doskona?o?ci.
>>>>
>>>> teoretycznie mozna stworzyc istote (maszyne) ktora bedzie ewoluowac.
>>>> istote, ktorej granice poznawcze beda lezaly dalej niz czlowieka.
>>>> dlaczego nie? mozesz dac mi 20000 zl, ja moge zrobic z tego milion. nie
>>>> musisz dawac mi miliona, zebym miala milion.
>>>
>>>> na razie zagadnienie sztucznej inteligencji, bioinzynierii, wspolpracy
>>>> mozgu z komputerem, inzynierii genetycznej jest w powijakach, ale w
>>>> przyszlosci da sie stworzyc organizm doskonalszy od nas.
>>>> niekoniecznie oparty na zwiazkach wegla. pozbawiony naszych wad.
>>>
>>> Przecie? to nie ten przyk?ad! Jak dam Ci 20000z?, a Ty za jaki? czas
>>> b?dziesz mia? 1000000z?- to znaczy, ?e_reszt?_Ci_kto?_da?. Nie mo?na z
>>
>> wcale nie. to znaczy ze zrobilam z 20000 duzo wiecej - inwestujac,
>> ryzykujac, whatever. a to znaczy, ze moge zrobic jeszcze wiecej z tego,
>> co mam.
> Ale zawsze tylko pieniądze i tylko tyle, ile inni ludzie Ci dali.
> Zostając przy tym przykładzie- nie jesteś w stanie zarobić więcej, niż
> ludzie wokół mają pieniędzy.
>
>

ok, to moze inaczej: 90 pierwiaskow wystepuje w przyrodzie, znanych
jest ponad 100. czyli natura dala nam tylko 90, my stworzylismy jeszcze
kilkadziesiat. stworzylismy wiecej niz mielismy.
czy to bardziej do ciebie przemawia niz przyklad pieniedzy?


>
>
>>> niczego zrobi? czego?- a Ty uparcie powtarzasz, ?e mo?na. Fizyka nam
>>> na to
>>> daje sporo dowod?w- a postaci praw zachowania energii, p?du czy ?adunku.
>>> Nawet, jak cz?owiek stworzy maszyn?, kt?ra b?dzie zdolna do ewolucji
>>> (ju?
>>> takie s?- cho? w bardzo prymitywnym stopniu- robi si? eksperymenty z
>>> ewoluuj?cymi programami komputerowymi)- to i tak b?dzie on mniej
>>> skomplikowany od cz?owieka. Nie ma powodu przypuszcza?, ?e ewolucja jest
>>
>> dlaczego mniej? bedzie bardziej skomplikowany. kwestia punktu wyjscia.
>> owczesne sieci neuronowe beda mniej skomplikowane. za lat 50 -
>> niekoniecznie. za jakis czas pewnie byle aplikacja na iphonie przejdzie
>> test turinga. czemu nie?
> Nie bierzesz pod uwagę tego, co napisałem. Czy jest Ci znane pojęcie
> entropii?
>
>
>>> procesem, kt?ry trwa do niesko??zono?ci, albo ?e od zera do czego?
>>> bardzo
>>> skomplikowanego. Skomplikowanemu uk?adowi kto? t? "komplikacj?"
>>> przekaza?. A
>>> nie m?g? jej przekaza? wi?cej, ni? sam mia?.
>>> Z tego, co napisa?e? wynika, ?e cz?owiek ewoluuj?c prze?cignie swego
>>> Stw?rc?.
>>
>> jesli ktos widzi swiat przez pryzmat stworcy - to nie, nie przescignie.
>> zapewne stworca wczesniej wyciagnie wtyczke.
>> jesli ktos wylacza role stworcy - to i tak nie przescignie tego -
>> wyimaginowanego wtedy - tworu. zbyt ulomni jestesmy i wykonczymy sie
>> wczesniej. sami. no, chyba, ze ulepszymy czlowieka ingerujac w proces
>> ewolucji. wtedy tak, przescigniemy wlasna wyobraznie i hipotetyczny byt
>> doskonaly:)
>
> To Twoja opinia. Jeśli nawet nie chcesz brać pod uwagę Stwórcy- weź
> entropię. Wymagasz, żeby kółka zębate podrzucone do góry spadając
> chaotycznie ułożyły się w zegarek. Albo istnieje siła zewnętrzna, która
> je uporządkuje- albo spadną w sposób opisany krzywą Gaussa. Jeśli jednak
> istnieje ta siłą zewnętrzna, którta to potrafi uporządkować w jeden
> spójny mechanizm zegarka- to też jest ona ograniczona przez samą siebie.
> Jakże chcesz oczekiwać, że bedzie potrafić uporządkować lepiej coś, niż
> sama jest uporządkowana?
>

dane w bazie danych sa uporzadkowane bardziej niz w naszym mozgu.
stworzylismy cos bardziej uporzadkowanego niz my sami.

a co z craigiem venterem?
to dopiero poczatek badan, ale pewnie kiedys da sie stworzyc organizm
bardziej skomplikowany niz my, bo niby czemu nie? a ten organizm bedzie
ewoluowal. pytanie - ktory szybciej? nasz, czy przez nas stworzony.

>
>>> Wiesz, to s? nasze rozwa?ania ?e tak powiem- filozoficzno- akademickie.
>>> Jednak naprawd? trudno mi uwierzy?, by?my kiedy? mogli by? wi?ksi od
>>> naszego
>>> Stw?rcy.
>>>
>>
>> wierze... nie wierze... wierze... nie wierze...
>>
>>>>
>>>> btw. czy czlowiek, ktory czegos nie mial, nie moze sie tego nauczyc?
>>>> czlowiek, ktory nie mial milosci, nie moze pokochac w doroslym zyciu
>>>> psa? albo dziecka? nie pragnie, zeby dac dziecku to, czego sam nie
>>>> mial? nie moze nauczyc sie empatii?
>>>> IMVHO - odwazna teza.
>>>
>>> Z ca?? pewno?ci?- nie mo?e tego da?- bo nie ma. Nie b?dzie kocha?
>>> psa, czy
>>> ro?linki. To b?dzie toksyczne- takie, jak wszelkie jego zwi?zki.
>>>
>>
>> hm, czyli dziecko, ktorego nikt nie kochal w domu dziecka przyczynia
>> sie do stworzenia patologicznego spoleczenstwa?
> Dokładnie tak. I różni ludzie wypisali o tych syndromach zaburzeń
> społecznych opasłe tomiska. A także- jak sobie można z tym poradzić.
>
>
>>> Napisa?e?, ?e mo?e si? nauczy?. No ok- tyle, ?e czym jest taki proces
>>> nauki
>>> kochania? To proces dawania i brania mi?o?ci. Zauwa?, ?e realnie taki
>>> skrzywdzony cz?owiek trafia w swoim ?yciu na kogo?, kto b?dzie
>>> wyznacza? mu
>>> punkt zwrotny- bo go pokocha. Poka?e mu, co to mi?o??.
>>
>> pies swietnie pokazuje co to milosc. dziecko tez. czasami wystarczy
>> odpowiedzialnosc. z odpowiedzialnosci - wobec wlasnego dziecka lub psa
>> - rodzi sie przywiazanie. i milosc. nie zyjemy na pustyni. czlowiek
>> moze sie uczyc obserwujac swiat, wybierajac, ktore wzorce chce
>> powielac, identyfikowac sie z nimi.
> Tak, jak napisałem: człowiek niekochany- nie potrafi kochać innych- nie
> kocha siebie. Może się zdarzyć, że mając np dziecko- weźmie
> odpowiedzialność za swoje życie i nauczy się od tego dziecka miłości
> (czyli: dostanie miłość). To przecież pisałem. Jednak sam z siebie nie
> da rady. Owszem, i mały piesek w takich razach bywa pomocny...a może
> lepiej, jak taki człowiek zaczyna od roślinki, potem pieska- a z
> dzieckiem jako nauczycielem- na końcu.
>
>> rownie dobrze kochany nad zycie i rozpieszczony bachor moze stac sie
>> doroslym, ktory nie potrafi dac milosci i morduje koty.
>
> To sprzeczność. Kochany nad życie i rozpieszczony bachor. Osoba, która
> bardzo kocha swoje dziecko- nie zrobi z niego rozpieszczonego bachora.

teoretycznie racja. czesto gorzej to w praktyce rodzicom wychodzi. ale
trudno tu powiedziec, ze nie kochaja swoich dzieci. raczej nie kochaja
ich madrze.

> Ba! IMO rodzić z "bidulca" może mieć tendencje do rozpieszczania dziecka
> na zasadzie "ja tego nie miałem"
>
>


a co do milosci - jasne, ze trzeba sie jej uczyc, bez wzgledu na to czy
i jaka rodzine mamy. po prostu niektorym jest latwiej.


--
iusr

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


105. Data: 2013-04-17 20:35:06

Temat: Re: Koniec ewolucji.
Od: LeoTar <z...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2013-04-17 19:58, iusr pisze:
> W dniu 2013-04-17 09:03, Chiron pisze:
>> Użytkownik "iusr" <i...@c...pl> napisał w wiadomości
>> news:kkkba6$kci$1@node2.news.atman.pl...
>>> W dniu 2013-04-16 21:31, Chiron pisze:
>>>> U?ytkownik "iusr" <i...@c...pl> napisa? w wiadomo?ci
>>>> news:kkjhak$p7e$1@node2.news.atman.pl...
>>>>> W dniu 2013-04-15 23:31, Chiron pisze:
>>>>>> U?ytkownik "iusr" <i...@c...pl> napisa? w wiadomo?ci
>>>>>> news:kkhked$75q$1@node1.news.atman.pl...
>>>>>>> W dniu 2013-04-12 12:42, Chiron pisze:
>>>>>>>
>>>>>>>> [...]
>>>>>>>> np cz?owiek nie mo?e stworzy? istoty (maszyny) doskonalszej od
>>>>>>>> siebie
>>>>>>>> samego.
>>>>>>>
>>>>>>> dlaczego?
>>>>>>
>>>>>> Z wielu powod?w- na przyk?ad: mo?na da? co? (przekaza?) WY?ACZNIE,
>>>>>> je?li
>>>>>> si? to ma. Mog? Ci da? 20000 z?- bo tyle mam. Nie dam Ci miliona
>>>>>> z?- bo
>>>>>> ich (niestety) nie mam. Cz?owiek wychowany bez mi?o?ci- nie potrafi
>>>>>> kocha?- czyli dawa? mi?o?ci innym- bo w nim mi?o?ci nie ma. Itd, itp.
>>>>>> Czyli: co? o okreslonym stopniu- nazwijmy to: doskona?o?ci, mo?e
>>>>>> stworzy? inne "co?" co najwy?ej o takim samym stopniu doskona?o?ci.
>>>>>
>>>>> teoretycznie mozna stworzyc istote (maszyne) ktora bedzie ewoluowac.
>>>>> istote, ktorej granice poznawcze beda lezaly dalej niz czlowieka.
>>>>> dlaczego nie? mozesz dac mi 20000 zl, ja moge zrobic z tego milion.
>>>>> nie
>>>>> musisz dawac mi miliona, zebym miala milion.
>>>>
>>>>> na razie zagadnienie sztucznej inteligencji, bioinzynierii, wspolpracy
>>>>> mozgu z komputerem, inzynierii genetycznej jest w powijakach, ale w
>>>>> przyszlosci da sie stworzyc organizm doskonalszy od nas.
>>>>> niekoniecznie oparty na zwiazkach wegla. pozbawiony naszych wad.
>>>>
>>>> Przecie? to nie ten przyk?ad! Jak dam Ci 20000z?, a Ty za jaki? czas
>>>> b?dziesz mia? 1000000z?- to znaczy, ?e_reszt?_Ci_kto?_da?. Nie mo?na z
>>>
>>> wcale nie. to znaczy ze zrobilam z 20000 duzo wiecej - inwestujac,
>>> ryzykujac, whatever. a to znaczy, ze moge zrobic jeszcze wiecej z tego,
>>> co mam.
>> Ale zawsze tylko pieniądze i tylko tyle, ile inni ludzie Ci dali.
>> Zostając przy tym przykładzie- nie jesteś w stanie zarobić więcej, niż
>> ludzie wokół mają pieniędzy.
>>
>>
>
> ok, to moze inaczej: 90 pierwiaskow wystepuje w przyrodzie, znanych
> jest ponad 100. czyli natura dala nam tylko 90, my stworzylismy jeszcze
> kilkadziesiat. stworzylismy wiecej niz mielismy.
> czy to bardziej do ciebie przemawia niz przyklad pieniedzy?
>
>
>>
>>
>>>> niczego zrobi? czego?- a Ty uparcie powtarzasz, ?e mo?na. Fizyka nam
>>>> na to
>>>> daje sporo dowod?w- a postaci praw zachowania energii, p?du czy
>>>> ?adunku.
>>>> Nawet, jak cz?owiek stworzy maszyn?, kt?ra b?dzie zdolna do ewolucji
>>>> (ju?
>>>> takie s?- cho? w bardzo prymitywnym stopniu- robi si? eksperymenty z
>>>> ewoluuj?cymi programami komputerowymi)- to i tak b?dzie on mniej
>>>> skomplikowany od cz?owieka. Nie ma powodu przypuszcza?, ?e ewolucja
>>>> jest
>>>
>>> dlaczego mniej? bedzie bardziej skomplikowany. kwestia punktu wyjscia.
>>> owczesne sieci neuronowe beda mniej skomplikowane. za lat 50 -
>>> niekoniecznie. za jakis czas pewnie byle aplikacja na iphonie przejdzie
>>> test turinga. czemu nie?
>> Nie bierzesz pod uwagę tego, co napisałem. Czy jest Ci znane pojęcie
>> entropii?
>>
>>
>>>> procesem, kt?ry trwa do niesko??zono?ci, albo ?e od zera do czego?
>>>> bardzo
>>>> skomplikowanego. Skomplikowanemu uk?adowi kto? t? "komplikacj?"
>>>> przekaza?. A
>>>> nie m?g? jej przekaza? wi?cej, ni? sam mia?.
>>>> Z tego, co napisa?e? wynika, ?e cz?owiek ewoluuj?c prze?cignie swego
>>>> Stw?rc?.
>>>
>>> jesli ktos widzi swiat przez pryzmat stworcy - to nie, nie przescignie.
>>> zapewne stworca wczesniej wyciagnie wtyczke.
>>> jesli ktos wylacza role stworcy - to i tak nie przescignie tego -
>>> wyimaginowanego wtedy - tworu. zbyt ulomni jestesmy i wykonczymy sie
>>> wczesniej. sami. no, chyba, ze ulepszymy czlowieka ingerujac w proces
>>> ewolucji. wtedy tak, przescigniemy wlasna wyobraznie i hipotetyczny byt
>>> doskonaly:)
>>
>> To Twoja opinia. Jeśli nawet nie chcesz brać pod uwagę Stwórcy- weź
>> entropię. Wymagasz, żeby kółka zębate podrzucone do góry spadając
>> chaotycznie ułożyły się w zegarek. Albo istnieje siła zewnętrzna, która
>> je uporządkuje- albo spadną w sposób opisany krzywą Gaussa. Jeśli jednak
>> istnieje ta siłą zewnętrzna, którta to potrafi uporządkować w jeden
>> spójny mechanizm zegarka- to też jest ona ograniczona przez samą siebie.
>> Jakże chcesz oczekiwać, że bedzie potrafić uporządkować lepiej coś, niż
>> sama jest uporządkowana?
>>
>
> dane w bazie danych sa uporzadkowane bardziej niz w naszym mozgu.
> stworzylismy cos bardziej uporzadkowanego niz my sami.
>
> a co z craigiem venterem?
> to dopiero poczatek badan, ale pewnie kiedys da sie stworzyc organizm
> bardziej skomplikowany niz my, bo niby czemu nie? a ten organizm bedzie
> ewoluowal. pytanie - ktory szybciej? nasz, czy przez nas stworzony.

A dlaczego musi to być coś sztucznego, wytworzonego przez nas ?
Dlaczego musimy sobie udowadniać, że jesteśmy lepsi od naszych Stwórców
czyli naszych Rodziców ? Czyż przez całe nasze dorosłe życie nie staramy
się udowodnić im oraz samym sobie, że jesteśmy lepsi od nich.


>>>> Wiesz, to s? nasze rozwa?ania ?e tak powiem- filozoficzno- akademickie.
>>>> Jednak naprawd? trudno mi uwierzy?, by?my kiedy? mogli by? wi?ksi od
>>>> naszego
>>>> Stw?rcy.
>>>>
>>>
>>> wierze... nie wierze... wierze... nie wierze...
>>>
>>>>>
>>>>> btw. czy czlowiek, ktory czegos nie mial, nie moze sie tego nauczyc?
>>>>> czlowiek, ktory nie mial milosci, nie moze pokochac w doroslym zyciu
>>>>> psa? albo dziecka? nie pragnie, zeby dac dziecku to, czego sam nie
>>>>> mial? nie moze nauczyc sie empatii?
>>>>> IMVHO - odwazna teza.
>>>>
>>>> Z ca?? pewno?ci?- nie mo?e tego da?- bo nie ma. Nie b?dzie kocha?
>>>> psa, czy
>>>> ro?linki. To b?dzie toksyczne- takie, jak wszelkie jego zwi?zki.
>>>>
>>>
>>> hm, czyli dziecko, ktorego nikt nie kochal w domu dziecka przyczynia
>>> sie do stworzenia patologicznego spoleczenstwa?
>> Dokładnie tak. I różni ludzie wypisali o tych syndromach zaburzeń
>> społecznych opasłe tomiska. A także- jak sobie można z tym poradzić.
>>
>>
>>>> Napisa?e?, ?e mo?e si? nauczy?. No ok- tyle, ?e czym jest taki proces
>>>> nauki
>>>> kochania? To proces dawania i brania mi?o?ci. Zauwa?, ?e realnie taki
>>>> skrzywdzony cz?owiek trafia w swoim ?yciu na kogo?, kto b?dzie
>>>> wyznacza? mu
>>>> punkt zwrotny- bo go pokocha. Poka?e mu, co to mi?o??.
>>>
>>> pies swietnie pokazuje co to milosc. dziecko tez. czasami wystarczy
>>> odpowiedzialnosc. z odpowiedzialnosci - wobec wlasnego dziecka lub psa
>>> - rodzi sie przywiazanie. i milosc. nie zyjemy na pustyni. czlowiek
>>> moze sie uczyc obserwujac swiat, wybierajac, ktore wzorce chce
>>> powielac, identyfikowac sie z nimi.
>> Tak, jak napisałem: człowiek niekochany- nie potrafi kochać innych- nie
>> kocha siebie. Może się zdarzyć, że mając np dziecko- weźmie
>> odpowiedzialność za swoje życie i nauczy się od tego dziecka miłości
>> (czyli: dostanie miłość). To przecież pisałem. Jednak sam z siebie nie
>> da rady. Owszem, i mały piesek w takich razach bywa pomocny...a może
>> lepiej, jak taki człowiek zaczyna od roślinki, potem pieska- a z
>> dzieckiem jako nauczycielem- na końcu.
>>
>>> rownie dobrze kochany nad zycie i rozpieszczony bachor moze stac sie
>>> doroslym, ktory nie potrafi dac milosci i morduje koty.
>>
>> To sprzeczność. Kochany nad życie i rozpieszczony bachor. Osoba, która
>> bardzo kocha swoje dziecko- nie zrobi z niego rozpieszczonego bachora.

> teoretycznie racja. czesto gorzej to w praktyce rodzicom wychodzi. ale
> trudno tu powiedziec, ze nie kochaja swoich dzieci. raczej nie kochaja
> ich madrze.

Rodzice nieświadomie ponizają swoje dzieci i nie zdają sobie z tego
sprawy, gdyż tak zostali wychowani przez swoich rodziców. Najprostszą a
zarazem najtrudniej uchwytną formą poniżania jest ZAKAZ. Zakaz
doświadczania z rodzicem wszystkiego co związane z podtrzymaniem gatunku.


>> Ba! IMO rodzić z "bidulca" może mieć tendencje do rozpieszczania dziecka
>> na zasadzie "ja tego nie miałem"

> a co do milosci - jasne, ze trzeba sie jej uczyc, bez wzgledu na to czy
> i jaka rodzine mamy. po prostu niektorym jest latwiej.

Najłatwiej uczyć się przez doświadczenie. Albo przez emocje. Ale nie te
uzależniające lecz te uwalniające dziecko od zależności od rodzica.
DOŚWIADCZENIE - to się liczy i nie trzeba opasłych tomów, w których
opisuje się różnorodne techniki. Doświadczenie nic nie kosztuje poza
Miłością i otwartością. Otworzyc się na dziecko a dziecko podpowie czego
oczekuje.

> --
> iusr


--
Władek Tarnawski
LeoTar

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


106. Data: 2013-04-17 20:42:34

Temat: Re: Koniec ewolucji.
Od: iusr <i...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2013-04-17 20:35, LeoTar pisze:
> W dniu 2013-04-17 19:58, iusr pisze:
>> W dniu 2013-04-17 09:03, Chiron pisze:
>>> Użytkownik "iusr" <i...@c...pl> napisał w wiadomości
>>> news:kkkba6$kci$1@node2.news.atman.pl...
>>>> W dniu 2013-04-16 21:31, Chiron pisze:
>>>>> U?ytkownik "iusr" <i...@c...pl> napisa? w wiadomo?ci
>>>>> news:kkjhak$p7e$1@node2.news.atman.pl...
>>>>>> W dniu 2013-04-15 23:31, Chiron pisze:
>>>>>>> U?ytkownik "iusr" <i...@c...pl> napisa? w wiadomo?ci
>>>>>>> news:kkhked$75q$1@node1.news.atman.pl...
>>>>>>>> W dniu 2013-04-12 12:42, Chiron pisze:
>>>>>>>>
>>>>>>>>> [...]
>>>>>>>>> np cz?owiek nie mo?e stworzy? istoty (maszyny) doskonalszej od
>>>>>>>>> siebie
>>>>>>>>> samego.
>>>>>>>>
>>>>>>>> dlaczego?
>>>>>>>
>>>>>>> Z wielu powod?w- na przyk?ad: mo?na da? co? (przekaza?) WY?ACZNIE,
>>>>>>> je?li
>>>>>>> si? to ma. Mog? Ci da? 20000 z?- bo tyle mam. Nie dam Ci miliona
>>>>>>> z?- bo
>>>>>>> ich (niestety) nie mam. Cz?owiek wychowany bez mi?o?ci- nie potrafi
>>>>>>> kocha?- czyli dawa? mi?o?ci innym- bo w nim mi?o?ci nie ma. Itd,
>>>>>>> itp.
>>>>>>> Czyli: co? o okreslonym stopniu- nazwijmy to: doskona?o?ci, mo?e
>>>>>>> stworzy? inne "co?" co najwy?ej o takim samym stopniu doskona?o?ci.
>>>>>>
>>>>>> teoretycznie mozna stworzyc istote (maszyne) ktora bedzie ewoluowac.
>>>>>> istote, ktorej granice poznawcze beda lezaly dalej niz czlowieka.
>>>>>> dlaczego nie? mozesz dac mi 20000 zl, ja moge zrobic z tego milion.
>>>>>> nie
>>>>>> musisz dawac mi miliona, zebym miala milion.
>>>>>
>>>>>> na razie zagadnienie sztucznej inteligencji, bioinzynierii,
>>>>>> wspolpracy
>>>>>> mozgu z komputerem, inzynierii genetycznej jest w powijakach, ale w
>>>>>> przyszlosci da sie stworzyc organizm doskonalszy od nas.
>>>>>> niekoniecznie oparty na zwiazkach wegla. pozbawiony naszych wad.
>>>>>
>>>>> Przecie? to nie ten przyk?ad! Jak dam Ci 20000z?, a Ty za jaki? czas
>>>>> b?dziesz mia? 1000000z?- to znaczy, ?e_reszt?_Ci_kto?_da?. Nie mo?na z
>>>>
>>>> wcale nie. to znaczy ze zrobilam z 20000 duzo wiecej - inwestujac,
>>>> ryzykujac, whatever. a to znaczy, ze moge zrobic jeszcze wiecej z tego,
>>>> co mam.
>>> Ale zawsze tylko pieniądze i tylko tyle, ile inni ludzie Ci dali.
>>> Zostając przy tym przykładzie- nie jesteś w stanie zarobić więcej, niż
>>> ludzie wokół mają pieniędzy.
>>>
>>>
>>
>> ok, to moze inaczej: 90 pierwiaskow wystepuje w przyrodzie, znanych
>> jest ponad 100. czyli natura dala nam tylko 90, my stworzylismy jeszcze
>> kilkadziesiat. stworzylismy wiecej niz mielismy.
>> czy to bardziej do ciebie przemawia niz przyklad pieniedzy?
>>
>>
>>>
>>>
>>>>> niczego zrobi? czego?- a Ty uparcie powtarzasz, ?e mo?na. Fizyka nam
>>>>> na to
>>>>> daje sporo dowod?w- a postaci praw zachowania energii, p?du czy
>>>>> ?adunku.
>>>>> Nawet, jak cz?owiek stworzy maszyn?, kt?ra b?dzie zdolna do ewolucji
>>>>> (ju?
>>>>> takie s?- cho? w bardzo prymitywnym stopniu- robi si? eksperymenty z
>>>>> ewoluuj?cymi programami komputerowymi)- to i tak b?dzie on mniej
>>>>> skomplikowany od cz?owieka. Nie ma powodu przypuszcza?, ?e ewolucja
>>>>> jest
>>>>
>>>> dlaczego mniej? bedzie bardziej skomplikowany. kwestia punktu wyjscia.
>>>> owczesne sieci neuronowe beda mniej skomplikowane. za lat 50 -
>>>> niekoniecznie. za jakis czas pewnie byle aplikacja na iphonie przejdzie
>>>> test turinga. czemu nie?
>>> Nie bierzesz pod uwagę tego, co napisałem. Czy jest Ci znane pojęcie
>>> entropii?
>>>
>>>
>>>>> procesem, kt?ry trwa do niesko??zono?ci, albo ?e od zera do czego?
>>>>> bardzo
>>>>> skomplikowanego. Skomplikowanemu uk?adowi kto? t? "komplikacj?"
>>>>> przekaza?. A
>>>>> nie m?g? jej przekaza? wi?cej, ni? sam mia?.
>>>>> Z tego, co napisa?e? wynika, ?e cz?owiek ewoluuj?c prze?cignie swego
>>>>> Stw?rc?.
>>>>
>>>> jesli ktos widzi swiat przez pryzmat stworcy - to nie, nie przescignie.
>>>> zapewne stworca wczesniej wyciagnie wtyczke.
>>>> jesli ktos wylacza role stworcy - to i tak nie przescignie tego -
>>>> wyimaginowanego wtedy - tworu. zbyt ulomni jestesmy i wykonczymy sie
>>>> wczesniej. sami. no, chyba, ze ulepszymy czlowieka ingerujac w proces
>>>> ewolucji. wtedy tak, przescigniemy wlasna wyobraznie i hipotetyczny byt
>>>> doskonaly:)
>>>
>>> To Twoja opinia. Jeśli nawet nie chcesz brać pod uwagę Stwórcy- weź
>>> entropię. Wymagasz, żeby kółka zębate podrzucone do góry spadając
>>> chaotycznie ułożyły się w zegarek. Albo istnieje siła zewnętrzna, która
>>> je uporządkuje- albo spadną w sposób opisany krzywą Gaussa. Jeśli jednak
>>> istnieje ta siłą zewnętrzna, którta to potrafi uporządkować w jeden
>>> spójny mechanizm zegarka- to też jest ona ograniczona przez samą siebie.
>>> Jakże chcesz oczekiwać, że bedzie potrafić uporządkować lepiej coś, niż
>>> sama jest uporządkowana?
>>>
>>
>> dane w bazie danych sa uporzadkowane bardziej niz w naszym mozgu.
>> stworzylismy cos bardziej uporzadkowanego niz my sami.
>>
>> a co z craigiem venterem?
>> to dopiero poczatek badan, ale pewnie kiedys da sie stworzyc organizm
>> bardziej skomplikowany niz my, bo niby czemu nie? a ten organizm bedzie
>> ewoluowal. pytanie - ktory szybciej? nasz, czy przez nas stworzony.
>
> A dlaczego musi to być coś sztucznego, wytworzonego przez nas ?
> Dlaczego musimy sobie udowadniać, że jesteśmy lepsi od naszych Stwórców
> czyli naszych Rodziców ? Czyż przez całe nasze dorosłe życie nie staramy
> się udowodnić im oraz samym sobie, że jesteśmy lepsi od nich.

nie musi, dla mnie to moga byc tez kosmici. tylko ze wtedy skonczymy
jak indianie. pewnie ogolnie masz racje, ze ludzie chca cos udowodnic
rodzicom. moi sa na szczescie rowniez moimi przyjaciolmi, wiec nie znam
problemu z autopsji.


>
>
>>>>> Wiesz, to s? nasze rozwa?ania ?e tak powiem- filozoficzno-
>>>>> akademickie.
>>>>> Jednak naprawd? trudno mi uwierzy?, by?my kiedy? mogli by? wi?ksi od
>>>>> naszego
>>>>> Stw?rcy.
>>>>>
>>>>
>>>> wierze... nie wierze... wierze... nie wierze...
>>>>
>>>>>>
>>>>>> btw. czy czlowiek, ktory czegos nie mial, nie moze sie tego nauczyc?
>>>>>> czlowiek, ktory nie mial milosci, nie moze pokochac w doroslym zyciu
>>>>>> psa? albo dziecka? nie pragnie, zeby dac dziecku to, czego sam nie
>>>>>> mial? nie moze nauczyc sie empatii?
>>>>>> IMVHO - odwazna teza.
>>>>>
>>>>> Z ca?? pewno?ci?- nie mo?e tego da?- bo nie ma. Nie b?dzie kocha?
>>>>> psa, czy
>>>>> ro?linki. To b?dzie toksyczne- takie, jak wszelkie jego zwi?zki.
>>>>>
>>>>
>>>> hm, czyli dziecko, ktorego nikt nie kochal w domu dziecka przyczynia
>>>> sie do stworzenia patologicznego spoleczenstwa?
>>> Dokładnie tak. I różni ludzie wypisali o tych syndromach zaburzeń
>>> społecznych opasłe tomiska. A także- jak sobie można z tym poradzić.
>>>
>>>
>>>>> Napisa?e?, ?e mo?e si? nauczy?. No ok- tyle, ?e czym jest taki proces
>>>>> nauki
>>>>> kochania? To proces dawania i brania mi?o?ci. Zauwa?, ?e realnie taki
>>>>> skrzywdzony cz?owiek trafia w swoim ?yciu na kogo?, kto b?dzie
>>>>> wyznacza? mu
>>>>> punkt zwrotny- bo go pokocha. Poka?e mu, co to mi?o??.
>>>>
>>>> pies swietnie pokazuje co to milosc. dziecko tez. czasami wystarczy
>>>> odpowiedzialnosc. z odpowiedzialnosci - wobec wlasnego dziecka lub psa
>>>> - rodzi sie przywiazanie. i milosc. nie zyjemy na pustyni. czlowiek
>>>> moze sie uczyc obserwujac swiat, wybierajac, ktore wzorce chce
>>>> powielac, identyfikowac sie z nimi.
>>> Tak, jak napisałem: człowiek niekochany- nie potrafi kochać innych- nie
>>> kocha siebie. Może się zdarzyć, że mając np dziecko- weźmie
>>> odpowiedzialność za swoje życie i nauczy się od tego dziecka miłości
>>> (czyli: dostanie miłość). To przecież pisałem. Jednak sam z siebie nie
>>> da rady. Owszem, i mały piesek w takich razach bywa pomocny...a może
>>> lepiej, jak taki człowiek zaczyna od roślinki, potem pieska- a z
>>> dzieckiem jako nauczycielem- na końcu.
>>>
>>>> rownie dobrze kochany nad zycie i rozpieszczony bachor moze stac sie
>>>> doroslym, ktory nie potrafi dac milosci i morduje koty.
>>>
>>> To sprzeczność. Kochany nad życie i rozpieszczony bachor. Osoba, która
>>> bardzo kocha swoje dziecko- nie zrobi z niego rozpieszczonego bachora.
>
>> teoretycznie racja. czesto gorzej to w praktyce rodzicom wychodzi. ale
>> trudno tu powiedziec, ze nie kochaja swoich dzieci. raczej nie kochaja
>> ich madrze.
>
> Rodzice nieświadomie ponizają swoje dzieci i nie zdają sobie z tego
> sprawy, gdyż tak zostali wychowani przez swoich rodziców. Najprostszą a
> zarazem najtrudniej uchwytną formą poniżania jest ZAKAZ. Zakaz
> doświadczania z rodzicem wszystkiego co związane z podtrzymaniem gatunku.
>

no coz, rodzicom, szczegolnie doroslych dzieci, tez nalezy sie troche
zrozumienia. chociaz pewnie sa tez wyjatki, ktorym nie nalezy sie nic.

a doswiadczania z rodzicem tego, co sluzy podtrzymaniu gatunku - nie
mam pojecia o co ci chodzi i boje sie pytac.

>
>>> Ba! IMO rodzić z "bidulca" może mieć tendencje do rozpieszczania dziecka
>>> na zasadzie "ja tego nie miałem"
>
>> a co do milosci - jasne, ze trzeba sie jej uczyc, bez wzgledu na to czy
>> i jaka rodzine mamy. po prostu niektorym jest latwiej.
>
> Najłatwiej uczyć się przez doświadczenie. Albo przez emocje. Ale nie te
> uzależniające lecz te uwalniające dziecko od zależności od rodzica.
> DOŚWIADCZENIE - to się liczy i nie trzeba opasłych tomów, w których
> opisuje się różnorodne techniki. Doświadczenie nic nie kosztuje poza
> Miłością i otwartością. Otworzyc się na dziecko a dziecko podpowie czego
> oczekuje.
>

zapewne. byleby nie powiedzialo: a teraz chce iphona!

>> --
>> iusr
>
>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


107. Data: 2013-04-18 08:13:36

Temat: Re: Koniec ewolucji.
Od: LeoTar <z...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2013-04-17 20:42, iusr pisze:
> W dniu 2013-04-17 20:35, LeoTar pisze:
>> W dniu 2013-04-17 19:58, iusr pisze:
>>> W dniu 2013-04-17 09:03, Chiron pisze:
>>>> Użytkownik "iusr" <i...@c...pl> napisał w wiadomości
>>>> news:kkkba6$kci$1@node2.news.atman.pl...
>>>>> W dniu 2013-04-16 21:31, Chiron pisze:
>>>>>> U?ytkownik "iusr" <i...@c...pl> napisa? w wiadomo?ci
>>>>>> news:kkjhak$p7e$1@node2.news.atman.pl...
>>>>>>> W dniu 2013-04-15 23:31, Chiron pisze:
>>>>>>>> U?ytkownik "iusr" <i...@c...pl> napisa? w wiadomo?ci
>>>>>>>> news:kkhked$75q$1@node1.news.atman.pl...
>>>>>>>>> W dniu 2013-04-12 12:42, Chiron pisze:
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> [...]
>>>>>>>>>> np cz?owiek nie mo?e stworzy? istoty (maszyny) doskonalszej od
>>>>>>>>>> siebie
>>>>>>>>>> samego.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> dlaczego?
>>>>>>>>
>>>>>>>> Z wielu powod?w- na przyk?ad: mo?na da? co? (przekaza?) WY?ACZNIE,
>>>>>>>> je?li
>>>>>>>> si? to ma. Mog? Ci da? 20000 z?- bo tyle mam. Nie dam Ci miliona
>>>>>>>> z?- bo
>>>>>>>> ich (niestety) nie mam. Cz?owiek wychowany bez mi?o?ci- nie potrafi
>>>>>>>> kocha?- czyli dawa? mi?o?ci innym- bo w nim mi?o?ci nie ma. Itd,
>>>>>>>> itp.
>>>>>>>> Czyli: co? o okreslonym stopniu- nazwijmy to: doskona?o?ci, mo?e
>>>>>>>> stworzy? inne "co?" co najwy?ej o takim samym stopniu doskona?o?ci.

>>>>>>> teoretycznie mozna stworzyc istote (maszyne) ktora bedzie ewoluowac.
>>>>>>> istote, ktorej granice poznawcze beda lezaly dalej niz czlowieka.
>>>>>>> dlaczego nie? mozesz dac mi 20000 zl, ja moge zrobic z tego milion.
>>>>>>> nie musisz dawac mi miliona, zebym miala milion.
>>>>>>
>>>>>>> na razie zagadnienie sztucznej inteligencji, bioinzynierii,
>>>>>>> wspolpracy
>>>>>>> mozgu z komputerem, inzynierii genetycznej jest w powijakach, ale w
>>>>>>> przyszlosci da sie stworzyc organizm doskonalszy od nas.
>>>>>>> niekoniecznie oparty na zwiazkach wegla. pozbawiony naszych wad.

>>>>>> Przecie? to nie ten przyk?ad! Jak dam Ci 20000z?, a Ty za jaki? czas
>>>>>> b?dziesz mia? 1000000z?- to znaczy, ?e_reszt?_Ci_kto?_da?. Nie
>>>>>> mo?na z

>>>>> wcale nie. to znaczy ze zrobilam z 20000 duzo wiecej - inwestujac,
>>>>> ryzykujac, whatever. a to znaczy, ze moge zrobic jeszcze wiecej z
>>>>> tego,
>>>>> co mam.
>>>> Ale zawsze tylko pieniądze i tylko tyle, ile inni ludzie Ci dali.
>>>> Zostając przy tym przykładzie- nie jesteś w stanie zarobić więcej, niż
>>>> ludzie wokół mają pieniędzy.

>>> ok, to moze inaczej: 90 pierwiaskow wystepuje w przyrodzie, znanych
>>> jest ponad 100. czyli natura dala nam tylko 90, my stworzylismy jeszcze
>>> kilkadziesiat. stworzylismy wiecej niz mielismy.
>>> czy to bardziej do ciebie przemawia niz przyklad pieniedzy?


>>>>>> niczego zrobi? czego?- a Ty uparcie powtarzasz, ?e mo?na. Fizyka nam
>>>>>> na to
>>>>>> daje sporo dowod?w- a postaci praw zachowania energii, p?du czy
>>>>>> ?adunku.
>>>>>> Nawet, jak cz?owiek stworzy maszyn?, kt?ra b?dzie zdolna do ewolucji
>>>>>> (ju?
>>>>>> takie s?- cho? w bardzo prymitywnym stopniu- robi si? eksperymenty z
>>>>>> ewoluuj?cymi programami komputerowymi)- to i tak b?dzie on mniej
>>>>>> skomplikowany od cz?owieka. Nie ma powodu przypuszcza?, ?e ewolucja
>>>>>> jest

>>>>> dlaczego mniej? bedzie bardziej skomplikowany. kwestia punktu wyjscia.
>>>>> owczesne sieci neuronowe beda mniej skomplikowane. za lat 50 -
>>>>> niekoniecznie. za jakis czas pewnie byle aplikacja na iphonie
>>>>> przejdzie
>>>>> test turinga. czemu nie?

>>>> Nie bierzesz pod uwagę tego, co napisałem. Czy jest Ci znane pojęcie
>>>> entropii?


>>>>>> procesem, kt?ry trwa do niesko??zono?ci, albo ?e od zera do czego?
>>>>>> bardzo
>>>>>> skomplikowanego. Skomplikowanemu uk?adowi kto? t? "komplikacj?"
>>>>>> przekaza?. A
>>>>>> nie m?g? jej przekaza? wi?cej, ni? sam mia?.
>>>>>> Z tego, co napisa?e? wynika, ?e cz?owiek ewoluuj?c prze?cignie swego
>>>>>> Stw?rc?.

>>>>> jesli ktos widzi swiat przez pryzmat stworcy - to nie, nie
>>>>> przescignie.
>>>>> zapewne stworca wczesniej wyciagnie wtyczke.
>>>>> jesli ktos wylacza role stworcy - to i tak nie przescignie tego -
>>>>> wyimaginowanego wtedy - tworu. zbyt ulomni jestesmy i wykonczymy sie
>>>>> wczesniej. sami. no, chyba, ze ulepszymy czlowieka ingerujac w proces
>>>>> ewolucji. wtedy tak, przescigniemy wlasna wyobraznie i hipotetyczny
>>>>> byt
>>>>> doskonaly:)

>>>> To Twoja opinia. Jeśli nawet nie chcesz brać pod uwagę Stwórcy- weź
>>>> entropię. Wymagasz, żeby kółka zębate podrzucone do góry spadając
>>>> chaotycznie ułożyły się w zegarek. Albo istnieje siła zewnętrzna, która
>>>> je uporządkuje- albo spadną w sposób opisany krzywą Gaussa. Jeśli
>>>> jednak
>>>> istnieje ta siłą zewnętrzna, którta to potrafi uporządkować w jeden
>>>> spójny mechanizm zegarka- to też jest ona ograniczona przez samą
>>>> siebie.
>>>> Jakże chcesz oczekiwać, że bedzie potrafić uporządkować lepiej coś, niż
>>>> sama jest uporządkowana?

>>> dane w bazie danych sa uporzadkowane bardziej niz w naszym mozgu.
>>> stworzylismy cos bardziej uporzadkowanego niz my sami.
>>> a co z craigiem venterem?
>>> to dopiero poczatek badan, ale pewnie kiedys da sie stworzyc organizm
>>> bardziej skomplikowany niz my, bo niby czemu nie? a ten organizm bedzie
>>> ewoluowal. pytanie - ktory szybciej? nasz, czy przez nas stworzony.

>> A dlaczego musi to być coś sztucznego, wytworzonego przez nas ?
>> Dlaczego musimy sobie udowadniać, że jesteśmy lepsi od naszych Stwórców
>> czyli naszych Rodziców ? Czyż przez całe nasze dorosłe życie nie staramy
>> się udowodnić im oraz samym sobie, że jesteśmy lepsi od nich.

> nie musi, dla mnie to moga byc tez kosmici. tylko ze wtedy skonczymy
> jak indianie. pewnie ogolnie masz racje, ze ludzie chca cos udowodnic
> rodzicom. moi sa na szczescie rowniez moimi przyjaciolmi, wiec nie znam
> problemu z autopsji.

Znasz, znasz. Tylko tyle, że nie zdajesz sobie z tego sprawy.


>>>>>> Wiesz, to s? nasze rozwa?ania ?e tak powiem- filozoficzno-
>>>>>> akademickie.
>>>>>> Jednak naprawd? trudno mi uwierzy?, by?my kiedy? mogli by? wi?ksi od
>>>>>> naszego
>>>>>> Stw?rcy.

>>>>> wierze... nie wierze... wierze... nie wierze...


>>>>>>> btw. czy czlowiek, ktory czegos nie mial, nie moze sie tego nauczyc?
>>>>>>> czlowiek, ktory nie mial milosci, nie moze pokochac w doroslym zyciu
>>>>>>> psa? albo dziecka? nie pragnie, zeby dac dziecku to, czego sam nie
>>>>>>> mial? nie moze nauczyc sie empatii?
>>>>>>> IMVHO - odwazna teza.

>>>>>> Z ca?? pewno?ci?- nie mo?e tego da?- bo nie ma. Nie b?dzie kocha?
>>>>>> psa, czy
>>>>>> ro?linki. To b?dzie toksyczne- takie, jak wszelkie jego zwi?zki.

>>>>> hm, czyli dziecko, ktorego nikt nie kochal w domu dziecka przyczynia
>>>>> sie do stworzenia patologicznego spoleczenstwa?
>>>> Dokładnie tak. I różni ludzie wypisali o tych syndromach zaburzeń
>>>> społecznych opasłe tomiska. A także- jak sobie można z tym poradzić.


>>>>>> Napisa?e?, ?e mo?e si? nauczy?. No ok- tyle, ?e czym jest taki proces
>>>>>> nauki
>>>>>> kochania? To proces dawania i brania mi?o?ci. Zauwa?, ?e realnie taki
>>>>>> skrzywdzony cz?owiek trafia w swoim ?yciu na kogo?, kto b?dzie
>>>>>> wyznacza? mu
>>>>>> punkt zwrotny- bo go pokocha. Poka?e mu, co to mi?o??.

>>>>> pies swietnie pokazuje co to milosc. dziecko tez. czasami wystarczy
>>>>> odpowiedzialnosc. z odpowiedzialnosci - wobec wlasnego dziecka lub psa
>>>>> - rodzi sie przywiazanie. i milosc. nie zyjemy na pustyni. czlowiek
>>>>> moze sie uczyc obserwujac swiat, wybierajac, ktore wzorce chce
>>>>> powielac, identyfikowac sie z nimi.

>>>> Tak, jak napisałem: człowiek niekochany- nie potrafi kochać innych- nie
>>>> kocha siebie. Może się zdarzyć, że mając np dziecko- weźmie
>>>> odpowiedzialność za swoje życie i nauczy się od tego dziecka miłości
>>>> (czyli: dostanie miłość). To przecież pisałem. Jednak sam z siebie nie
>>>> da rady. Owszem, i mały piesek w takich razach bywa pomocny...a może
>>>> lepiej, jak taki człowiek zaczyna od roślinki, potem pieska- a z
>>>> dzieckiem jako nauczycielem- na końcu.


>>>>> rownie dobrze kochany nad zycie i rozpieszczony bachor moze stac sie
>>>>> doroslym, ktory nie potrafi dac milosci i morduje koty.

>>>> To sprzeczność. Kochany nad życie i rozpieszczony bachor. Osoba, która
>>>> bardzo kocha swoje dziecko- nie zrobi z niego rozpieszczonego bachora.

>>> teoretycznie racja. czesto gorzej to w praktyce rodzicom wychodzi. ale
>>> trudno tu powiedziec, ze nie kochaja swoich dzieci. raczej nie kochaja
>>> ich madrze.

>> Rodzice nieświadomie ponizają swoje dzieci i nie zdają sobie z tego
>> sprawy, gdyż tak zostali wychowani przez swoich rodziców. Najprostszą a
>> zarazem najtrudniej uchwytną formą poniżania jest ZAKAZ. Zakaz
>> doświadczania z rodzicem wszystkiego co związane z podtrzymaniem gatunku.

> no coz, rodzicom, szczegolnie doroslych dzieci, tez nalezy sie troche
> zrozumienia. chociaz pewnie sa tez wyjatki, ktorym nie nalezy sie nic.

MUSZĄ dopuścić dziecko do DOŚWIADCZENIA stwarzania nowego życia z
udziałem dziecka.


> a doswiadczania z rodzicem tego, co sluzy podtrzymaniu gatunku - nie
> mam pojecia o co ci chodzi i boje sie pytac.

Chodzi o pierwsze doświadczenie seksualne, w którym nabywa się WZORCA
zachowań seksualnych oraz definiuje się to JAKIEGO partnera wybierzesz
sobie w życiu. W tym akcie inicjacji POTWIERDZA się również to, że
jesteśmy RÓWNI naszemu Ojcu, naszemu współ-Stwórcy.


>>>> Ba! IMO rodzić z "bidulca" może mieć tendencje do rozpieszczania
>>>> dziecka na zasadzie "ja tego nie miałem"

>>> a co do milosci - jasne, ze trzeba sie jej uczyc, bez wzgledu na to czy
>>> i jaka rodzine mamy. po prostu niektorym jest latwiej.

>> Najłatwiej uczyć się przez doświadczenie. Albo przez emocje. Ale nie te
>> uzależniające lecz te uwalniające dziecko od zależności od rodzica.
>> DOŚWIADCZENIE - to się liczy i nie trzeba opasłych tomów, w których
>> opisuje się różnorodne techniki. Doświadczenie nic nie kosztuje poza
>> Miłością i otwartością. Otworzyc się na dziecko a dziecko podpowie czego
>> oczekuje.

> zapewne. byleby nie powiedzialo: a teraz chce iphona!

Ten gadżet to, jego pożądanie to któraś tam wariacja uzalęznienia
seksualnego od rodzica, który nie pozwala dziecku stać się jemu,
rodzicowi, RÓWNYM. Dziecko musi więc udowadniać sobie, że jest od
rodzica lepsze. Kombinacji jest wiele, nieskończenie wiele. A wszystko
po to, by nie dać się złapać na tej manipulacji.

>>> --
>>> iusr

--
Władek Tarnawski
LeoTar

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


108. Data: 2013-04-18 08:42:25

Temat: Re: Koniec ewolucji.
Od: iusr <i...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2013-04-18 08:13, LeoTar pisze:
> W dniu 2013-04-17 20:42, iusr pisze:
>> W dniu 2013-04-17 20:35, LeoTar pisze:
>>> W dniu 2013-04-17 19:58, iusr pisze:
>>>> W dniu 2013-04-17 09:03, Chiron pisze:
>>>>> Użytkownik "iusr" <i...@c...pl> napisał w wiadomości
>>>>> news:kkkba6$kci$1@node2.news.atman.pl...
>>>>>> W dniu 2013-04-16 21:31, Chiron pisze:
>>>>>>> U?ytkownik "iusr" <i...@c...pl> napisa? w wiadomo?ci
>>>>>>> news:kkjhak$p7e$1@node2.news.atman.pl...
>>>>>>>> W dniu 2013-04-15 23:31, Chiron pisze:
>>>>>>>>> U?ytkownik "iusr" <i...@c...pl> napisa? w wiadomo?ci
>>>>>>>>> news:kkhked$75q$1@node1.news.atman.pl...
>>>>>>>>>> W dniu 2013-04-12 12:42, Chiron pisze:
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> [...]
>>>>>>>>>>> np cz?owiek nie mo?e stworzy? istoty (maszyny) doskonalszej od
>>>>>>>>>>> siebie
>>>>>>>>>>> samego.
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> dlaczego?
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Z wielu powod?w- na przyk?ad: mo?na da? co? (przekaza?) WY?ACZNIE,
>>>>>>>>> je?li
>>>>>>>>> si? to ma. Mog? Ci da? 20000 z?- bo tyle mam. Nie dam Ci miliona
>>>>>>>>> z?- bo
>>>>>>>>> ich (niestety) nie mam. Cz?owiek wychowany bez mi?o?ci- nie
>>>>>>>>> potrafi
>>>>>>>>> kocha?- czyli dawa? mi?o?ci innym- bo w nim mi?o?ci nie ma. Itd,
>>>>>>>>> itp.
>>>>>>>>> Czyli: co? o okreslonym stopniu- nazwijmy to: doskona?o?ci, mo?e
>>>>>>>>> stworzy? inne "co?" co najwy?ej o takim samym stopniu
>>>>>>>>> doskona?o?ci.
>
>>>>>>>> teoretycznie mozna stworzyc istote (maszyne) ktora bedzie
>>>>>>>> ewoluowac.
>>>>>>>> istote, ktorej granice poznawcze beda lezaly dalej niz czlowieka.
>>>>>>>> dlaczego nie? mozesz dac mi 20000 zl, ja moge zrobic z tego milion.
>>>>>>>> nie musisz dawac mi miliona, zebym miala milion.
>>>>>>>
>>>>>>>> na razie zagadnienie sztucznej inteligencji, bioinzynierii,
>>>>>>>> wspolpracy
>>>>>>>> mozgu z komputerem, inzynierii genetycznej jest w powijakach, ale w
>>>>>>>> przyszlosci da sie stworzyc organizm doskonalszy od nas.
>>>>>>>> niekoniecznie oparty na zwiazkach wegla. pozbawiony naszych wad.
>
>>>>>>> Przecie? to nie ten przyk?ad! Jak dam Ci 20000z?, a Ty za jaki? czas
>>>>>>> b?dziesz mia? 1000000z?- to znaczy, ?e_reszt?_Ci_kto?_da?. Nie
>>>>>>> mo?na z
>
>>>>>> wcale nie. to znaczy ze zrobilam z 20000 duzo wiecej - inwestujac,
>>>>>> ryzykujac, whatever. a to znaczy, ze moge zrobic jeszcze wiecej z
>>>>>> tego,
>>>>>> co mam.
>>>>> Ale zawsze tylko pieniądze i tylko tyle, ile inni ludzie Ci dali.
>>>>> Zostając przy tym przykładzie- nie jesteś w stanie zarobić więcej, niż
>>>>> ludzie wokół mają pieniędzy.
>
>>>> ok, to moze inaczej: 90 pierwiaskow wystepuje w przyrodzie, znanych
>>>> jest ponad 100. czyli natura dala nam tylko 90, my stworzylismy jeszcze
>>>> kilkadziesiat. stworzylismy wiecej niz mielismy.
>>>> czy to bardziej do ciebie przemawia niz przyklad pieniedzy?
>
>
>>>>>>> niczego zrobi? czego?- a Ty uparcie powtarzasz, ?e mo?na. Fizyka nam
>>>>>>> na to
>>>>>>> daje sporo dowod?w- a postaci praw zachowania energii, p?du czy
>>>>>>> ?adunku.
>>>>>>> Nawet, jak cz?owiek stworzy maszyn?, kt?ra b?dzie zdolna do ewolucji
>>>>>>> (ju?
>>>>>>> takie s?- cho? w bardzo prymitywnym stopniu- robi si? eksperymenty z
>>>>>>> ewoluuj?cymi programami komputerowymi)- to i tak b?dzie on mniej
>>>>>>> skomplikowany od cz?owieka. Nie ma powodu przypuszcza?, ?e ewolucja
>>>>>>> jest
>
>>>>>> dlaczego mniej? bedzie bardziej skomplikowany. kwestia punktu
>>>>>> wyjscia.
>>>>>> owczesne sieci neuronowe beda mniej skomplikowane. za lat 50 -
>>>>>> niekoniecznie. za jakis czas pewnie byle aplikacja na iphonie
>>>>>> przejdzie
>>>>>> test turinga. czemu nie?
>
>>>>> Nie bierzesz pod uwagę tego, co napisałem. Czy jest Ci znane pojęcie
>>>>> entropii?
>
>
>>>>>>> procesem, kt?ry trwa do niesko??zono?ci, albo ?e od zera do czego?
>>>>>>> bardzo
>>>>>>> skomplikowanego. Skomplikowanemu uk?adowi kto? t? "komplikacj?"
>>>>>>> przekaza?. A
>>>>>>> nie m?g? jej przekaza? wi?cej, ni? sam mia?.
>>>>>>> Z tego, co napisa?e? wynika, ?e cz?owiek ewoluuj?c prze?cignie swego
>>>>>>> Stw?rc?.
>
>>>>>> jesli ktos widzi swiat przez pryzmat stworcy - to nie, nie
>>>>>> przescignie.
>>>>>> zapewne stworca wczesniej wyciagnie wtyczke.
>>>>>> jesli ktos wylacza role stworcy - to i tak nie przescignie tego -
>>>>>> wyimaginowanego wtedy - tworu. zbyt ulomni jestesmy i wykonczymy sie
>>>>>> wczesniej. sami. no, chyba, ze ulepszymy czlowieka ingerujac w proces
>>>>>> ewolucji. wtedy tak, przescigniemy wlasna wyobraznie i hipotetyczny
>>>>>> byt
>>>>>> doskonaly:)
>
>>>>> To Twoja opinia. Jeśli nawet nie chcesz brać pod uwagę Stwórcy- weź
>>>>> entropię. Wymagasz, żeby kółka zębate podrzucone do góry spadając
>>>>> chaotycznie ułożyły się w zegarek. Albo istnieje siła zewnętrzna,
>>>>> która
>>>>> je uporządkuje- albo spadną w sposób opisany krzywą Gaussa. Jeśli
>>>>> jednak
>>>>> istnieje ta siłą zewnętrzna, którta to potrafi uporządkować w jeden
>>>>> spójny mechanizm zegarka- to też jest ona ograniczona przez samą
>>>>> siebie.
>>>>> Jakże chcesz oczekiwać, że bedzie potrafić uporządkować lepiej coś,
>>>>> niż
>>>>> sama jest uporządkowana?
>
>>>> dane w bazie danych sa uporzadkowane bardziej niz w naszym mozgu.
>>>> stworzylismy cos bardziej uporzadkowanego niz my sami.
>>>> a co z craigiem venterem?
>>>> to dopiero poczatek badan, ale pewnie kiedys da sie stworzyc organizm
>>>> bardziej skomplikowany niz my, bo niby czemu nie? a ten organizm bedzie
>>>> ewoluowal. pytanie - ktory szybciej? nasz, czy przez nas stworzony.
>
>>> A dlaczego musi to być coś sztucznego, wytworzonego przez nas ?
>>> Dlaczego musimy sobie udowadniać, że jesteśmy lepsi od naszych Stwórców
>>> czyli naszych Rodziców ? Czyż przez całe nasze dorosłe życie nie staramy
>>> się udowodnić im oraz samym sobie, że jesteśmy lepsi od nich.
>
>> nie musi, dla mnie to moga byc tez kosmici. tylko ze wtedy skonczymy
>> jak indianie. pewnie ogolnie masz racje, ze ludzie chca cos udowodnic
>> rodzicom. moi sa na szczescie rowniez moimi przyjaciolmi, wiec nie znam
>> problemu z autopsji.
>
> Znasz, znasz. Tylko tyle, że nie zdajesz sobie z tego sprawy.

z pewnoscia:) z pewnoscia wiesz o mnie wiecej niz ja sama:) chyle czola
przed twoja przenikliwoscia:)

>
>
>>>>>>> Wiesz, to s? nasze rozwa?ania ?e tak powiem- filozoficzno-
>>>>>>> akademickie.
>>>>>>> Jednak naprawd? trudno mi uwierzy?, by?my kiedy? mogli by? wi?ksi od
>>>>>>> naszego
>>>>>>> Stw?rcy.
>
>>>>>> wierze... nie wierze... wierze... nie wierze...
>
>
>>>>>>>> btw. czy czlowiek, ktory czegos nie mial, nie moze sie tego
>>>>>>>> nauczyc?
>>>>>>>> czlowiek, ktory nie mial milosci, nie moze pokochac w doroslym
>>>>>>>> zyciu
>>>>>>>> psa? albo dziecka? nie pragnie, zeby dac dziecku to, czego sam nie
>>>>>>>> mial? nie moze nauczyc sie empatii?
>>>>>>>> IMVHO - odwazna teza.
>
>>>>>>> Z ca?? pewno?ci?- nie mo?e tego da?- bo nie ma. Nie b?dzie kocha?
>>>>>>> psa, czy
>>>>>>> ro?linki. To b?dzie toksyczne- takie, jak wszelkie jego zwi?zki.
>
>>>>>> hm, czyli dziecko, ktorego nikt nie kochal w domu dziecka przyczynia
>>>>>> sie do stworzenia patologicznego spoleczenstwa?
>>>>> Dokładnie tak. I różni ludzie wypisali o tych syndromach zaburzeń
>>>>> społecznych opasłe tomiska. A także- jak sobie można z tym poradzić.
>
>
>>>>>>> Napisa?e?, ?e mo?e si? nauczy?. No ok- tyle, ?e czym jest taki
>>>>>>> proces
>>>>>>> nauki
>>>>>>> kochania? To proces dawania i brania mi?o?ci. Zauwa?, ?e realnie
>>>>>>> taki
>>>>>>> skrzywdzony cz?owiek trafia w swoim ?yciu na kogo?, kto b?dzie
>>>>>>> wyznacza? mu
>>>>>>> punkt zwrotny- bo go pokocha. Poka?e mu, co to mi?o??.
>
>>>>>> pies swietnie pokazuje co to milosc. dziecko tez. czasami wystarczy
>>>>>> odpowiedzialnosc. z odpowiedzialnosci - wobec wlasnego dziecka lub
>>>>>> psa
>>>>>> - rodzi sie przywiazanie. i milosc. nie zyjemy na pustyni. czlowiek
>>>>>> moze sie uczyc obserwujac swiat, wybierajac, ktore wzorce chce
>>>>>> powielac, identyfikowac sie z nimi.
>
>>>>> Tak, jak napisałem: człowiek niekochany- nie potrafi kochać innych-
>>>>> nie
>>>>> kocha siebie. Może się zdarzyć, że mając np dziecko- weźmie
>>>>> odpowiedzialność za swoje życie i nauczy się od tego dziecka miłości
>>>>> (czyli: dostanie miłość). To przecież pisałem. Jednak sam z siebie nie
>>>>> da rady. Owszem, i mały piesek w takich razach bywa pomocny...a może
>>>>> lepiej, jak taki człowiek zaczyna od roślinki, potem pieska- a z
>>>>> dzieckiem jako nauczycielem- na końcu.
>
>
>>>>>> rownie dobrze kochany nad zycie i rozpieszczony bachor moze stac sie
>>>>>> doroslym, ktory nie potrafi dac milosci i morduje koty.
>
>>>>> To sprzeczność. Kochany nad życie i rozpieszczony bachor. Osoba, która
>>>>> bardzo kocha swoje dziecko- nie zrobi z niego rozpieszczonego bachora.
>
>>>> teoretycznie racja. czesto gorzej to w praktyce rodzicom wychodzi. ale
>>>> trudno tu powiedziec, ze nie kochaja swoich dzieci. raczej nie kochaja
>>>> ich madrze.
>
>>> Rodzice nieświadomie ponizają swoje dzieci i nie zdają sobie z tego
>>> sprawy, gdyż tak zostali wychowani przez swoich rodziców. Najprostszą a
>>> zarazem najtrudniej uchwytną formą poniżania jest ZAKAZ. Zakaz
>>> doświadczania z rodzicem wszystkiego co związane z podtrzymaniem
>>> gatunku.
>
>> no coz, rodzicom, szczegolnie doroslych dzieci, tez nalezy sie troche
>> zrozumienia. chociaz pewnie sa tez wyjatki, ktorym nie nalezy sie nic.
>
> MUSZĄ dopuścić dziecko do DOŚWIADCZENIA stwarzania nowego życia z
> udziałem dziecka.
>

ke? sorki, jestem chyba za prosta, zeby zrozumiec o co ci chodzi.

>
>> a doswiadczania z rodzicem tego, co sluzy podtrzymaniu gatunku - nie
>> mam pojecia o co ci chodzi i boje sie pytac.
>
> Chodzi o pierwsze doświadczenie seksualne, w którym nabywa się WZORCA
> zachowań seksualnych oraz definiuje się to JAKIEGO partnera wybierzesz
> sobie w życiu. W tym akcie inicjacji POTWIERDZA się również to, że
> jesteśmy RÓWNI naszemu Ojcu, naszemu współ-Stwórcy.
>

nadal nie wiem, do czego dazysz. pierwsze doswiadczenie seksualne
niekoniecznie to definiuje. chociaz nie jestem pewna czy mowimy o tym
samym.

>
>>>>> Ba! IMO rodzić z "bidulca" może mieć tendencje do rozpieszczania
>>>>> dziecka na zasadzie "ja tego nie miałem"
>
>>>> a co do milosci - jasne, ze trzeba sie jej uczyc, bez wzgledu na to czy
>>>> i jaka rodzine mamy. po prostu niektorym jest latwiej.
>
>>> Najłatwiej uczyć się przez doświadczenie. Albo przez emocje. Ale nie te
>>> uzależniające lecz te uwalniające dziecko od zależności od rodzica.
>>> DOŚWIADCZENIE - to się liczy i nie trzeba opasłych tomów, w których
>>> opisuje się różnorodne techniki. Doświadczenie nic nie kosztuje poza
>>> Miłością i otwartością. Otworzyc się na dziecko a dziecko podpowie czego
>>> oczekuje.
>
>> zapewne. byleby nie powiedzialo: a teraz chce iphona!
>
> Ten gadżet to, jego pożądanie to któraś tam wariacja uzalęznienia
> seksualnego od rodzica, który nie pozwala dziecku stać się jemu,
> rodzicowi, RÓWNYM. Dziecko musi więc udowadniać sobie, że jest od
> rodzica lepsze. Kombinacji jest wiele, nieskończenie wiele. A wszystko
> po to, by nie dać się złapać na tej manipulacji.
>

nie wiem gdzie tu widzisz uzaleznienie seksualne albo udawadnianie ze
jest sie lepszym. jaka manipulacja? dziecko zawsze testuje, ile mu
wolno.

>>>> --
>>>> iusr
>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


109. Data: 2013-04-18 17:50:26

Temat: Re: Koniec ewolucji.
Od: LeoTar <z...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2013-04-18 08:42, iusr pisze:
> W dniu 2013-04-18 08:13, LeoTar pisze:
>> W dniu 2013-04-17 20:42, iusr pisze:
>>> W dniu 2013-04-17 20:35, LeoTar pisze:
>>>> W dniu 2013-04-17 19:58, iusr pisze:
>>>>> W dniu 2013-04-17 09:03, Chiron pisze:
>>>>>> Użytkownik "iusr" <i...@c...pl> napisał w wiadomości
>>>>>> news:kkkba6$kci$1@node2.news.atman.pl...
>>>>>>> W dniu 2013-04-16 21:31, Chiron pisze:
>>>>>>>> U?ytkownik "iusr" <i...@c...pl> napisa? w wiadomo?ci
>>>>>>>> news:kkjhak$p7e$1@node2.news.atman.pl...
>>>>>>>>> W dniu 2013-04-15 23:31, Chiron pisze:
>>>>>>>>>> U?ytkownik "iusr" <i...@c...pl> napisa? w wiadomo?ci
>>>>>>>>>> news:kkhked$75q$1@node1.news.atman.pl...
>>>>>>>>>>> W dniu 2013-04-12 12:42, Chiron pisze:
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> [...]
>>>>>>>>>>>> np cz?owiek nie mo?e stworzy? istoty (maszyny) doskonalszej od
>>>>>>>>>>>> siebie
>>>>>>>>>>>> samego.
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> dlaczego?
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Z wielu powod?w- na przyk?ad: mo?na da? co? (przekaza?)
>>>>>>>>>> WY?ACZNIE,
>>>>>>>>>> je?li
>>>>>>>>>> si? to ma. Mog? Ci da? 20000 z?- bo tyle mam. Nie dam Ci miliona
>>>>>>>>>> z?- bo
>>>>>>>>>> ich (niestety) nie mam. Cz?owiek wychowany bez mi?o?ci- nie
>>>>>>>>>> potrafi
>>>>>>>>>> kocha?- czyli dawa? mi?o?ci innym- bo w nim mi?o?ci nie ma. Itd,
>>>>>>>>>> itp.
>>>>>>>>>> Czyli: co? o okreslonym stopniu- nazwijmy to: doskona?o?ci, mo?e
>>>>>>>>>> stworzy? inne "co?" co najwy?ej o takim samym stopniu
>>>>>>>>>> doskona?o?ci.
>>
>>>>>>>>> teoretycznie mozna stworzyc istote (maszyne) ktora bedzie
>>>>>>>>> ewoluowac.
>>>>>>>>> istote, ktorej granice poznawcze beda lezaly dalej niz czlowieka.
>>>>>>>>> dlaczego nie? mozesz dac mi 20000 zl, ja moge zrobic z tego
>>>>>>>>> milion.
>>>>>>>>> nie musisz dawac mi miliona, zebym miala milion.
>>>>>>>>
>>>>>>>>> na razie zagadnienie sztucznej inteligencji, bioinzynierii,
>>>>>>>>> wspolpracy
>>>>>>>>> mozgu z komputerem, inzynierii genetycznej jest w powijakach,
>>>>>>>>> ale w
>>>>>>>>> przyszlosci da sie stworzyc organizm doskonalszy od nas.
>>>>>>>>> niekoniecznie oparty na zwiazkach wegla. pozbawiony naszych wad.

>>>>>>>> Przecie? to nie ten przyk?ad! Jak dam Ci 20000z?, a Ty za jaki?
>>>>>>>> czas
>>>>>>>> b?dziesz mia? 1000000z?- to znaczy, ?e_reszt?_Ci_kto?_da?. Nie
>>>>>>>> mo?na z

>>>>>>> wcale nie. to znaczy ze zrobilam z 20000 duzo wiecej - inwestujac,
>>>>>>> ryzykujac, whatever. a to znaczy, ze moge zrobic jeszcze wiecej z
>>>>>>> tego,
>>>>>>> co mam.

>>>>>> Ale zawsze tylko pieniądze i tylko tyle, ile inni ludzie Ci dali.
>>>>>> Zostając przy tym przykładzie- nie jesteś w stanie zarobić więcej,
>>>>>> niż
>>>>>> ludzie wokół mają pieniędzy.

>>>>> ok, to moze inaczej: 90 pierwiaskow wystepuje w przyrodzie, znanych
>>>>> jest ponad 100. czyli natura dala nam tylko 90, my stworzylismy
>>>>> jeszcze
>>>>> kilkadziesiat. stworzylismy wiecej niz mielismy.
>>>>> czy to bardziej do ciebie przemawia niz przyklad pieniedzy?


>>>>>>>> niczego zrobi? czego?- a Ty uparcie powtarzasz, ?e mo?na. Fizyka
>>>>>>>> nam
>>>>>>>> na to
>>>>>>>> daje sporo dowod?w- a postaci praw zachowania energii, p?du czy
>>>>>>>> ?adunku.
>>>>>>>> Nawet, jak cz?owiek stworzy maszyn?, kt?ra b?dzie zdolna do
>>>>>>>> ewolucji
>>>>>>>> (ju?
>>>>>>>> takie s?- cho? w bardzo prymitywnym stopniu- robi si?
>>>>>>>> eksperymenty z
>>>>>>>> ewoluuj?cymi programami komputerowymi)- to i tak b?dzie on mniej
>>>>>>>> skomplikowany od cz?owieka. Nie ma powodu przypuszcza?, ?e ewolucja
>>>>>>>> jest

>>>>>>> dlaczego mniej? bedzie bardziej skomplikowany. kwestia punktu
>>>>>>> wyjscia.
>>>>>>> owczesne sieci neuronowe beda mniej skomplikowane. za lat 50 -
>>>>>>> niekoniecznie. za jakis czas pewnie byle aplikacja na iphonie
>>>>>>> przejdzie
>>>>>>> test turinga. czemu nie?

>>>>>> Nie bierzesz pod uwagę tego, co napisałem. Czy jest Ci znane pojęcie
>>>>>> entropii?


>>>>>>>> procesem, kt?ry trwa do niesko??zono?ci, albo ?e od zera do czego?
>>>>>>>> bardzo
>>>>>>>> skomplikowanego. Skomplikowanemu uk?adowi kto? t? "komplikacj?"
>>>>>>>> przekaza?. A
>>>>>>>> nie m?g? jej przekaza? wi?cej, ni? sam mia?.
>>>>>>>> Z tego, co napisa?e? wynika, ?e cz?owiek ewoluuj?c prze?cignie
>>>>>>>> swego
>>>>>>>> Stw?rc?.

>>>>>>> jesli ktos widzi swiat przez pryzmat stworcy - to nie, nie
>>>>>>> przescignie.
>>>>>>> zapewne stworca wczesniej wyciagnie wtyczke.
>>>>>>> jesli ktos wylacza role stworcy - to i tak nie przescignie tego -
>>>>>>> wyimaginowanego wtedy - tworu. zbyt ulomni jestesmy i wykonczymy sie
>>>>>>> wczesniej. sami. no, chyba, ze ulepszymy czlowieka ingerujac w
>>>>>>> proces
>>>>>>> ewolucji. wtedy tak, przescigniemy wlasna wyobraznie i hipotetyczny
>>>>>>> byt
>>>>>>> doskonaly:)

>>>>>> To Twoja opinia. Jeśli nawet nie chcesz brać pod uwagę Stwórcy- weź
>>>>>> entropię. Wymagasz, żeby kółka zębate podrzucone do góry spadając
>>>>>> chaotycznie ułożyły się w zegarek. Albo istnieje siła zewnętrzna,
>>>>>> która
>>>>>> je uporządkuje- albo spadną w sposób opisany krzywą Gaussa. Jeśli
>>>>>> jednak
>>>>>> istnieje ta siłą zewnętrzna, którta to potrafi uporządkować w jeden
>>>>>> spójny mechanizm zegarka- to też jest ona ograniczona przez samą
>>>>>> siebie.
>>>>>> Jakże chcesz oczekiwać, że bedzie potrafić uporządkować lepiej coś,
>>>>>> niż
>>>>>> sama jest uporządkowana?

>>>>> dane w bazie danych sa uporzadkowane bardziej niz w naszym mozgu.
>>>>> stworzylismy cos bardziej uporzadkowanego niz my sami.
>>>>> a co z craigiem venterem?
>>>>> to dopiero poczatek badan, ale pewnie kiedys da sie stworzyc organizm
>>>>> bardziej skomplikowany niz my, bo niby czemu nie? a ten organizm
>>>>> bedzie
>>>>> ewoluowal. pytanie - ktory szybciej? nasz, czy przez nas stworzony.

>>>> A dlaczego musi to być coś sztucznego, wytworzonego przez nas ?
>>>> Dlaczego musimy sobie udowadniać, że jesteśmy lepsi od naszych Stwórców
>>>> czyli naszych Rodziców ? Czyż przez całe nasze dorosłe życie nie
>>>> staramy
>>>> się udowodnić im oraz samym sobie, że jesteśmy lepsi od nich.

>>> nie musi, dla mnie to moga byc tez kosmici. tylko ze wtedy skonczymy
>>> jak indianie. pewnie ogolnie masz racje, ze ludzie chca cos udowodnic
>>> rodzicom. moi sa na szczescie rowniez moimi przyjaciolmi, wiec nie znam
>>> problemu z autopsji.

>> Znasz, znasz. Tylko tyle, że nie zdajesz sobie z tego sprawy.

> z pewnoscia:) z pewnoscia wiesz o mnie wiecej niz ja sama:) chyle czola
> przed twoja przenikliwoscia:)

Uwolnij swój umysł od emocji a przekonasz się, że wiesz znacznie więcej
niż Ci się wydaje. Będziesz sięgać tam gdzie wzrok nie sięga. Warunek:
nie wolno Ci skrzywdzić nikogo i nie dopuścić by ktoś krzywdził Ciebie.


>>>>>>>> Wiesz, to s? nasze rozwa?ania ?e tak powiem- filozoficzno-
>>>>>>>> akademickie.
>>>>>>>> Jednak naprawd? trudno mi uwierzy?, by?my kiedy? mogli by?
>>>>>>>> wi?ksi od
>>>>>>>> naszego
>>>>>>>> Stw?rcy.

>>>>>>> wierze... nie wierze... wierze... nie wierze...


>>>>>>>>> btw. czy czlowiek, ktory czegos nie mial, nie moze sie tego
>>>>>>>>> nauczyc?
>>>>>>>>> czlowiek, ktory nie mial milosci, nie moze pokochac w doroslym
>>>>>>>>> zyciu
>>>>>>>>> psa? albo dziecka? nie pragnie, zeby dac dziecku to, czego sam nie
>>>>>>>>> mial? nie moze nauczyc sie empatii?
>>>>>>>>> IMVHO - odwazna teza.

>>>>>>>> Z ca?? pewno?ci?- nie mo?e tego da?- bo nie ma. Nie b?dzie kocha?
>>>>>>>> psa, czy
>>>>>>>> ro?linki. To b?dzie toksyczne- takie, jak wszelkie jego zwi?zki.

>>>>>>> hm, czyli dziecko, ktorego nikt nie kochal w domu dziecka przyczynia
>>>>>>> sie do stworzenia patologicznego spoleczenstwa?
>>>>>> Dokładnie tak. I różni ludzie wypisali o tych syndromach zaburzeń
>>>>>> społecznych opasłe tomiska. A także- jak sobie można z tym poradzić.


>>>>>>>> Napisa?e?, ?e mo?e si? nauczy?. No ok- tyle, ?e czym jest taki
>>>>>>>> proces
>>>>>>>> nauki
>>>>>>>> kochania? To proces dawania i brania mi?o?ci. Zauwa?, ?e realnie
>>>>>>>> taki
>>>>>>>> skrzywdzony cz?owiek trafia w swoim ?yciu na kogo?, kto b?dzie
>>>>>>>> wyznacza? mu
>>>>>>>> punkt zwrotny- bo go pokocha. Poka?e mu, co to mi?o??.

>>>>>>> pies swietnie pokazuje co to milosc. dziecko tez. czasami wystarczy
>>>>>>> odpowiedzialnosc. z odpowiedzialnosci - wobec wlasnego dziecka lub
>>>>>>> psa
>>>>>>> - rodzi sie przywiazanie. i milosc. nie zyjemy na pustyni. czlowiek
>>>>>>> moze sie uczyc obserwujac swiat, wybierajac, ktore wzorce chce
>>>>>>> powielac, identyfikowac sie z nimi.

>>>>>> Tak, jak napisałem: człowiek niekochany- nie potrafi kochać innych-
>>>>>> nie
>>>>>> kocha siebie. Może się zdarzyć, że mając np dziecko- weźmie
>>>>>> odpowiedzialność za swoje życie i nauczy się od tego dziecka miłości
>>>>>> (czyli: dostanie miłość). To przecież pisałem. Jednak sam z siebie
>>>>>> nie
>>>>>> da rady. Owszem, i mały piesek w takich razach bywa pomocny...a może
>>>>>> lepiej, jak taki człowiek zaczyna od roślinki, potem pieska- a z
>>>>>> dzieckiem jako nauczycielem- na końcu.


>>>>>>> rownie dobrze kochany nad zycie i rozpieszczony bachor moze stac sie
>>>>>>> doroslym, ktory nie potrafi dac milosci i morduje koty.

>>>>>> To sprzeczność. Kochany nad życie i rozpieszczony bachor. Osoba,
>>>>>> która
>>>>>> bardzo kocha swoje dziecko- nie zrobi z niego rozpieszczonego
>>>>>> bachora.

>>>>> teoretycznie racja. czesto gorzej to w praktyce rodzicom wychodzi. ale
>>>>> trudno tu powiedziec, ze nie kochaja swoich dzieci. raczej nie kochaja
>>>>> ich madrze.

>>>> Rodzice nieświadomie ponizają swoje dzieci i nie zdają sobie z tego
>>>> sprawy, gdyż tak zostali wychowani przez swoich rodziców. Najprostszą a
>>>> zarazem najtrudniej uchwytną formą poniżania jest ZAKAZ. Zakaz
>>>> doświadczania z rodzicem wszystkiego co związane z podtrzymaniem
>>>> gatunku.

>>> no coz, rodzicom, szczegolnie doroslych dzieci, tez nalezy sie troche
>>> zrozumienia. chociaz pewnie sa tez wyjatki, ktorym nie nalezy sie nic.

>> MUSZĄ dopuścić dziecko do DOŚWIADCZENIA stwarzania nowego życia z
>> udziałem dziecka.

> ke? sorki, jestem chyba za prosta, zeby zrozumiec o co ci chodzi.

Nie, nie jesteś zbyt prosta; jesteś tylko nieświadoma. Chodzi o Wiedzę,
którą rodzice mają przekazać dziecku w najbardziej podstawowej sferze
naszego życia, sferze, która decyduje o zachowaniu gatunku. Chodzi o
wychowanie seksualne bez tajemnic i Pierwszy Raz, który Dziecko powinno
odbyć z Rodzicami. Ale ŚWIADOMYMI Rodzicami, gdyz nieświadomi Dziecko
skrzywdzą i inicjacja seksualna zamieni się w układ kazirodczy totalnie
zniewalający Dziecko.


>>> a doswiadczania z rodzicem tego, co sluzy podtrzymaniu gatunku - nie
>>> mam pojecia o co ci chodzi i boje sie pytac.

>> Chodzi o pierwsze doświadczenie seksualne, w którym nabywa się WZORCA
>> zachowań seksualnych oraz definiuje się to JAKIEGO partnera wybierzesz
>> sobie w życiu. W tym akcie inicjacji POTWIERDZA się również to, że
>> jesteśmy RÓWNI naszemu Ojcu, naszemu współ-Stwórcy.

> nadal nie wiem, do czego dazysz. pierwsze doswiadczenie seksualne
> niekoniecznie to definiuje. chociaz nie jestem pewna czy mowimy o tym
> samym.

Jak wyżej.


>>>>>> Ba! IMO rodzić z "bidulca" może mieć tendencje do rozpieszczania
>>>>>> dziecka na zasadzie "ja tego nie miałem"

>>>>> a co do milosci - jasne, ze trzeba sie jej uczyc, bez wzgledu na to
>>>>> czy
>>>>> i jaka rodzine mamy. po prostu niektorym jest latwiej.

>>>> Najłatwiej uczyć się przez doświadczenie. Albo przez emocje. Ale nie te
>>>> uzależniające lecz te uwalniające dziecko od zależności od rodzica.
>>>> DOŚWIADCZENIE - to się liczy i nie trzeba opasłych tomów, w których
>>>> opisuje się różnorodne techniki. Doświadczenie nic nie kosztuje poza
>>>> Miłością i otwartością. Otworzyc się na dziecko a dziecko podpowie
>>>> czego
>>>> oczekuje.

>>> zapewne. byleby nie powiedzialo: a teraz chce iphona!

>> Ten gadżet to, jego pożądanie to któraś tam wariacja uzalęznienia
>> seksualnego od rodzica, który nie pozwala dziecku stać się jemu,
>> rodzicowi, RÓWNYM. Dziecko musi więc udowadniać sobie, że jest od
>> rodzica lepsze. Kombinacji jest wiele, nieskończenie wiele. A wszystko
>> po to, by nie dać się złapać na tej manipulacji.

> nie wiem gdzie tu widzisz uzaleznienie seksualne albo udawadnianie ze
> jest sie lepszym. jaka manipulacja? dziecko zawsze testuje, ile mu
> wolno.

ZAKAZ jest najprostszą formą PONIŻENIA dziecka przez rodzica. Zakazuje
się dziecku tego czego ono potrzebuje aby zdobyć pierwsze, najważniejsze
doświadczenie. Doświadczenie, które ma uwolnić dziecko spod kurateli
rodzica i uczynić je samowystarczalnym, WIEDZĄCYM, posiadjącym tę samą
wiedzę co rodzic. Zakaz jest więc manipulacją, którą nieświadomy rodzic
ogranicza wolność dziecka. Poniża je.

Pozdrawiam

>>>>> --
>>>>> iusr


--
Władek Tarnawski
LeoTar

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


110. Data: 2013-04-18 19:11:40

Temat: Re: Koniec ewolucji.
Od: iusr <i...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2013-04-18 17:50, LeoTar pisze:
> W dniu 2013-04-18 08:42, iusr pisze:
>> W dniu 2013-04-18 08:13, LeoTar pisze:
>>> W dniu 2013-04-17 20:42, iusr pisze:
>>>> W dniu 2013-04-17 20:35, LeoTar pisze:
>>>>> W dniu 2013-04-17 19:58, iusr pisze:
>>>>>> W dniu 2013-04-17 09:03, Chiron pisze:
>>>>>>> Użytkownik "iusr" <i...@c...pl> napisał w wiadomości
>>>>>>> news:kkkba6$kci$1@node2.news.atman.pl...
>>>>>>>> W dniu 2013-04-16 21:31, Chiron pisze:
>>>>>>>>> U?ytkownik "iusr" <i...@c...pl> napisa? w wiadomo?ci
>>>>>>>>> news:kkjhak$p7e$1@node2.news.atman.pl...
>>>>>>>>>> W dniu 2013-04-15 23:31, Chiron pisze:
>>>>>>>>>>> U?ytkownik "iusr" <i...@c...pl> napisa? w wiadomo?ci
>>>>>>>>>>> news:kkhked$75q$1@node1.news.atman.pl...
>>>>>>>>>>>> W dniu 2013-04-12 12:42, Chiron pisze:
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>> [...]
>>>>>>>>>>>>> np cz?owiek nie mo?e stworzy? istoty (maszyny) doskonalszej od
>>>>>>>>>>>>> siebie
>>>>>>>>>>>>> samego.
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> dlaczego?
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Z wielu powod?w- na przyk?ad: mo?na da? co? (przekaza?)
>>>>>>>>>>> WY?ACZNIE,
>>>>>>>>>>> je?li
>>>>>>>>>>> si? to ma. Mog? Ci da? 20000 z?- bo tyle mam. Nie dam Ci miliona
>>>>>>>>>>> z?- bo
>>>>>>>>>>> ich (niestety) nie mam. Cz?owiek wychowany bez mi?o?ci- nie
>>>>>>>>>>> potrafi
>>>>>>>>>>> kocha?- czyli dawa? mi?o?ci innym- bo w nim mi?o?ci nie ma. Itd,
>>>>>>>>>>> itp.
>>>>>>>>>>> Czyli: co? o okreslonym stopniu- nazwijmy to: doskona?o?ci, mo?e
>>>>>>>>>>> stworzy? inne "co?" co najwy?ej o takim samym stopniu
>>>>>>>>>>> doskona?o?ci.
>>>
[...]
>
>>>> nie musi, dla mnie to moga byc tez kosmici. tylko ze wtedy skonczymy
>>>> jak indianie. pewnie ogolnie masz racje, ze ludzie chca cos udowodnic
>>>> rodzicom. moi sa na szczescie rowniez moimi przyjaciolmi, wiec nie znam
>>>> problemu z autopsji.
>
>>> Znasz, znasz. Tylko tyle, że nie zdajesz sobie z tego sprawy.
>
>> z pewnoscia:) z pewnoscia wiesz o mnie wiecej niz ja sama:) chyle czola
>> przed twoja przenikliwoscia:)
>
> Uwolnij swój umysł od emocji a przekonasz się, że wiesz znacznie więcej
> niż Ci się wydaje. Będziesz sięgać tam gdzie wzrok nie sięga. Warunek:
> nie wolno Ci skrzywdzić nikogo i nie dopuścić by ktoś krzywdził Ciebie.
>

ten drugi postulat jest dosc trudny do wprowadzenia w zycie bez
wspolpracy "innych".

>
[...]
>
>
>
>>>>>>>> rownie dobrze kochany nad zycie i rozpieszczony bachor moze stac
>>>>>>>> sie
>>>>>>>> doroslym, ktory nie potrafi dac milosci i morduje koty.
>
>>>>>>> To sprzeczność. Kochany nad życie i rozpieszczony bachor. Osoba,
>>>>>>> która
>>>>>>> bardzo kocha swoje dziecko- nie zrobi z niego rozpieszczonego
>>>>>>> bachora.
>
>>>>>> teoretycznie racja. czesto gorzej to w praktyce rodzicom wychodzi.
>>>>>> ale
>>>>>> trudno tu powiedziec, ze nie kochaja swoich dzieci. raczej nie
>>>>>> kochaja
>>>>>> ich madrze.
>
>>>>> Rodzice nieświadomie ponizają swoje dzieci i nie zdają sobie z tego
>>>>> sprawy, gdyż tak zostali wychowani przez swoich rodziców.
>>>>> Najprostszą a
>>>>> zarazem najtrudniej uchwytną formą poniżania jest ZAKAZ. Zakaz
>>>>> doświadczania z rodzicem wszystkiego co związane z podtrzymaniem
>>>>> gatunku.
>
>>>> no coz, rodzicom, szczegolnie doroslych dzieci, tez nalezy sie troche
>>>> zrozumienia. chociaz pewnie sa tez wyjatki, ktorym nie nalezy sie nic.
>
>>> MUSZĄ dopuścić dziecko do DOŚWIADCZENIA stwarzania nowego życia z
>>> udziałem dziecka.
>
>> ke? sorki, jestem chyba za prosta, zeby zrozumiec o co ci chodzi.
>
> Nie, nie jesteś zbyt prosta; jesteś tylko nieświadoma. Chodzi o Wiedzę,
> którą rodzice mają przekazać dziecku w najbardziej podstawowej sferze
> naszego życia, sferze, która decyduje o zachowaniu gatunku. Chodzi o
> wychowanie seksualne bez tajemnic i Pierwszy Raz, który Dziecko powinno
> odbyć z Rodzicami. Ale ŚWIADOMYMI Rodzicami, gdyz nieświadomi Dziecko
> skrzywdzą i inicjacja seksualna zamieni się w układ kazirodczy totalnie
> zniewalający Dziecko.

tak tylko ostroznie zapytam...
czy ty tu wlasnie napisales, ze dziecko powinno pierwszy raz wspolzyc z
rodzicami? znaczy jak? nie ogarniam.

>
>
>>>> a doswiadczania z rodzicem tego, co sluzy podtrzymaniu gatunku - nie
>>>> mam pojecia o co ci chodzi i boje sie pytac.
>
>>> Chodzi o pierwsze doświadczenie seksualne, w którym nabywa się WZORCA
>>> zachowań seksualnych oraz definiuje się to JAKIEGO partnera wybierzesz
>>> sobie w życiu. W tym akcie inicjacji POTWIERDZA się również to, że
>>> jesteśmy RÓWNI naszemu Ojcu, naszemu współ-Stwórcy.
>
>> nadal nie wiem, do czego dazysz. pierwsze doswiadczenie seksualne
>> niekoniecznie to definiuje. chociaz nie jestem pewna czy mowimy o tym
>> samym.
>
> Jak wyżej.
>
>
[...]
>
>>>> zapewne. byleby nie powiedzialo: a teraz chce iphona!
>
>>> Ten gadżet to, jego pożądanie to któraś tam wariacja uzalęznienia
>>> seksualnego od rodzica, który nie pozwala dziecku stać się jemu,
>>> rodzicowi, RÓWNYM. Dziecko musi więc udowadniać sobie, że jest od
>>> rodzica lepsze. Kombinacji jest wiele, nieskończenie wiele. A wszystko
>>> po to, by nie dać się złapać na tej manipulacji.
>
>> nie wiem gdzie tu widzisz uzaleznienie seksualne albo udawadnianie ze
>> jest sie lepszym. jaka manipulacja? dziecko zawsze testuje, ile mu
>> wolno.
>
> ZAKAZ jest najprostszą formą PONIŻENIA dziecka przez rodzica. Zakazuje
> się dziecku tego czego ono potrzebuje aby zdobyć pierwsze, najważniejsze
> doświadczenie. Doświadczenie, które ma uwolnić dziecko spod kurateli
> rodzica i uczynić je samowystarczalnym, WIEDZĄCYM, posiadjącym tę samą
> wiedzę co rodzic. Zakaz jest więc manipulacją, którą nieświadomy rodzic
> ogranicza wolność dziecka. Poniża je.
>
> Pozdrawiam
>

czasami je chroni. twierdzisz, ze mam nie zakazywac trzyletniemu
dziecku przebiegania przez ulice?

--
iusr

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 . [ 11 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

...jak pijane wiewiórki :-D
Szczury juz uciekaja z tonacego okretu
KAŻDEGO Z NAS...
TV Trwam - rocznica katastrofy.
Głupota potrzebna do przetrwania gatunku.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????

zobacz wszyskie »