| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-11-26 20:55:12
Temat: Koty w pudle bezwymiarowym
Przemysław w news:dm9k0s$h0e$1@inews.gazeta.pl...
/.../
;)
W wolnej chwili, pozwolę sobie na wykorzystanie za domniemaną zgodą.
Ponieważ rzecz zbliżyłeś nad wyraz do pewnej konstelacji, która u mnie
spoczywa w wersji utajonej od dłuższego czasu, wezmę się ... i ujawnię.
Otóż...
> Wyobraź sobie, że mamy taką duuużą szybę. Mamy
> przestrzeń pod szybą i przestrzeń nad szybą. Pod szybą ganiają sobie
> ludziki. Ale robią to w sposób conajmniej dziwny. Z góry wygląda to tak /.../
Od minionego wieku począwszy, rozmyślam nad cudownym wynalazkiem,
jakim jest plastikowe pudło z niewielką szybką z przodu, które po
naciśnięciu paru przycisków wypełnia się gwarem fantomowych znaczków,
układających się dziarsko w słowa i zdania o domniemanym znaczeniu.
Onego czasu pudło to nazywane było tutaj "autobusem". Dziś - pora je nazwać
po imieniu:
Sieciowa grupa dyskusyjna, jest rozszerzoną siedzibą "kotów Schrödingera".
[(c) All]
"Kotów"* w pudle jest większa ilość, niemniej każdy z nich podlega tym
samym prawom - zachowuje się zgodnie z własną naturą tylko i wyłącznie
w przypadku, gdy nie jest badany (dotykany - tu, słowem czytanym). "Koty",
na ogół nie zdając sobie z tego sprawy, uczestniczą w przepięknym spektaklu,
będącym odległą kopią zachowań cząstek elementarnych (nie tylko w akcele-
ratorach). Zderzają się ze sobą (po ciemku) i na skutek tych zderzeń, zmieniają
swoje własności (miejsca położenia, pędy i inne - adekwatna lista w domyśle).
W oryginale Schrödingera, kot ma tylko dwie możliwości - jest żywy lub martwy,
czego nie sposób stwierdzić bez otwarcia pudła Schrödingera.
W przypadku pudła (którego nazwy, ze względu na skromność, nie ośmielę się
zaproponować) współczesnego typu, "koty" posiadają o wiele wyższy stopień
złożoności, a zatem ich własności są bardzo mocno urozmaicone. Jednak
podlegają tej samej regule - pomiar ich stanu, dokonywany poprzez ingerencję
słowem (przez nie czytanym), zawsze w jakimś stopniu zmienia ich właściwości.
Pudło współczesnego typu, dzięki jedno, bądź dwukierunkowej przepuszczalności
INFORMACJI, umożliwia nie tylko dyskretną obserwację cech "kotów", ale też
czynne (na ogół nieświadome) uczestnictwo w zmianie tych cech. Najprostszą
formą pudła jest "blog", gdzie występuje wyłącznie jednostronny przepływ
informacji (opis stanu "kota" możliwy do odczytania bez ingerencji zaburzającej
jego stan). Umieszczenie w pudle więcej niż jednego "kota" powoduje, iż "koty"
zachowują się już inaczej, niż zgodnie z własną (dotychczasową) naturą - zde-
rzając się, z jednej strony wchłaniają nowe dla siebie informacje, z drugiej zaś
generują informacje, których nigdy nie wygenerowałyby w innym przypadku.
Ze względu na cechę Natury jaką jest dziedziczenie własności elementarnych
wraz ze wzrostem złożoności bytów [All], obserwacja powyższa może być
równoznaczna z budową nowego akceleratora cząstek w CERN z wszelkimi
tego następstwami.
/.../
> To teraz druga sprawa. Czemu zutylizowałem biedne małpy i kołki,
> pozostawiając jedynie zalążki punktu zaczepienia ? Bo wczucie się w JeTa,
> może skończyć się ztycztomowaniem :)
Mimo wszystko, zalecałbym ostrożność w diagnozowaniu "kotów", których
zachowanie widoczne za szybą, w strumieniu aktywizujących je słów, rzadko
kiedy jest w pełni zgodne z ich pierwotną naturą (świadomą i niezależną intencją).
Pierwotną naturę można zaobserwować wyłącznie u "kota" nieograniczonego.
Np. O ile jest to kot typowy, można się spodziewać, ze będzie on dążył do
zapełnienia swego indywidualnego pudła drugim "kotem" - płci przeciwnej.
Jednak, gdy mu się to uda, wkrótce może się okazać (oczywiście nie musi),
że zaistniałe koincydencje są na tyle dla "kota" nienaturalne, że będzie on szukał
dla siebie nowego pudla. Z inną, bardziej homeostatyczną zawartością.
/.../
> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.
All
P.s.
> Ten post w głowie,
> naszpikowany jest dużą zawartością zwierza-maskotki psp (ludzie, może
> zrobimy grupowe koszulki psp z motywem zawierającym tego zwierza ? :) ).
[Dzyń, dzyń...;)?]
Moim zdaniem, to całkiem zdrowa propozycja integracyjna (nóż niekoniecznie
musi służyć do zabijania, i tylko przewrażliwiony panikarz będzie w nim widział
wieczne zagrożenie). Rola integracji jest tu oczywista. Bez jakichkolwiek działań
wskazujących na istnienie innych poziomów wymiany słów niż koprolatywne,
nie ma mowy o kumulacji czegokolwiek innego prócz koprolaliów.
Swego czasu wzory koszulek psp z motywem zwierza były prezentowane
w naszym ulubionym serwisie www - nie wiem, czy tam jeszcze istnieją,
ponieważ od czasów wielkiej antypropagandy XR1, nic o serwisie nie słyszę.
Sądząc po stanie wieka - jest nieżywy. Ale jego Dusza jest nieśmiertelna :)).
---
* pojęcie "kota" nie ma tu znaczenia oceny, jak też nie jest niczyją personifikacją.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-11-26 22:43:02
Temat: Re: Koty w pudle bezwymiarowymUżytkownik "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl> napisał w wiadomości
news:dmakuo.3vsa8st.1@gorm.hf8cfb0cc.invalid...
> Pudło współczesnego typu, dzięki jedno, bądź dwukierunkowej
> przepuszczalności
> INFORMACJI, umożliwia nie tylko dyskretną obserwację cech "kotów", ale też
> czynne (na ogół nieświadome) uczestnictwo w zmianie tych cech. Najprostszą
> formą pudła jest "blog", gdzie występuje wyłącznie jednostronny przepływ
> informacji (opis stanu "kota" możliwy do odczytania bez ingerencji
> zaburzającej
> jego stan). Umieszczenie w pudle więcej niż jednego "kota" powoduje, iż
> "koty"
Jak zwykle się nie zgodzę. Coś takiego, jak jednostronny wypływ informacji
poprostu ... hmmm nie istnieje ? :) Weźmy sobie rzekniętego bloga. Nie
zagłębiając się w sprawy techniczne, czy nie jest czasem tak, iż autor w
ogólności pisze tak, aby być zrozumianym przez własne wyobrażenie
potencjalnego czytelnika ? Za chwilkę do tego jeszcze wróce, ale nie obędzie
się bez zasygnalizowania jednej kwesti w miedzyczasie. Kwestią jest pojęcie
analogi. Anlaogi używa się w celu wyjaśnienia nieznanego, przy pomocy
znanego. To i nic więcej. Przykładowo - często tłumaczy się kwestie związane
z przepływem prądu, przy pomocy analogi do rur z wodą. Jest to dosyć dobre
podejście dydaktyczne, nie mniej jednak anlogia jako narzędzie odkrywcy
często odkywcę prowadzi na manowce :) Trzymając się przykładu rur i prądu,
odkrywca anlogiczny, stwierdziwszy koniec rur i zauważywszy wodospad
odkryje, że prąd może spadać z końca drutu :) No fakt - w pewnym sensie
można to uznać za odkrycie :) Do czego to ja miałem wrócić ? Aha. Czy aby
ten "jednostronny wypływ informacji", nie wziął się czasem z kwiecistej
analogi miast świadomie subiektywnej obserwacji zjawisk ?
>> To teraz druga sprawa. Czemu zutylizowałem biedne małpy i kołki,
>> pozostawiając jedynie zalążki punktu zaczepienia ? Bo wczucie się w JeTa,
>> może skończyć się ztycztomowaniem :)
>
> Mimo wszystko, zalecałbym ostrożność w diagnozowaniu "kotów", których
> zachowanie widoczne za szybą, w strumieniu aktywizujących je słów, rzadko
> kiedy jest w pełni zgodne z ich pierwotną naturą (świadomą i niezależną
> intencją).
> Pierwotną naturę można zaobserwować wyłącznie u "kota" nieograniczonego.
> Np. O ile jest to kot typowy, można się spodziewać, ze będzie on dążył do
> zapełnienia swego indywidualnego pudła drugim "kotem" - płci przeciwnej.
> Jednak, gdy mu się to uda, wkrótce może się okazać (oczywiście nie musi),
> że zaistniałe koincydencje są na tyle dla "kota" nienaturalne, że będzie
> on szukał
> dla siebie nowego pudla. Z inną, bardziej homeostatyczną zawartością.
To akurat pisałem z przymrużenim kota :) Pewnie kiedyś przymruże o tym bez
kocenia, ale napewno nie dziś :)
> [Dzyń, dzyń...;)?]
>
> Moim zdaniem, to całkiem zdrowa propozycja integracyjna (nóż niekoniecznie
> musi służyć do zabijania, i tylko przewrażliwiony panikarz będzie w nim
> widział
> wieczne zagrożenie). Rola integracji jest tu oczywista. Bez jakichkolwiek
> działań
> wskazujących na istnienie innych poziomów wymiany słów niż koprolatywne,
> nie ma mowy o kumulacji czegokolwiek innego prócz koprolaliów.
A tak nawiasem pytając, doszedł do Ciebie wtedy(spotkanie bezAllowe) mail z
moim numerem telefonu podanym w celach integracyjnych ? Że wysłałem mogę
ręczyć, ale czy doszedł - po dziś dzień się zastanawiam :)
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-11-27 12:47:51
Temat: Re: Koty w pudle bezwymiarowym
Przemysław w news:dmaod6$jih$1@inews.gazeta.pl...
/.../
Najchetniej to bym zostawił wątek "na pożarcie";), niemniej mógłbyś
to niewłaściwie zinterpretować jako jakiś mainifest beee... ;)
Spinam się więc, tym bardziej, że pytasz na końcu o konkret.
> > Pudło współczesnego typu, dzięki jedno, bądź dwukierunkowej
> > przepuszczalności INFORMACJI, umożliwia nie tylko dyskretną
> > obserwację cech "kotów", ale też czynne (na ogół nieświadome)
> > uczestnictwo w zmianie tych cech. Najprostszą formą pudła jest
> > "blog", gdzie występuje wyłącznie jednostronny przepływ
> > informacji (opis stanu "kota" możliwy do odczytania bez ingerencji
> > zaburzającej jego stan). Umieszczenie w pudle więcej niż jednego
> > "kota" powoduje, iż "koty"
> Jak zwykle się nie zgodzę.
Byłbym zawiedziony, gdyby było inaczej ;). Szczególnie, że koncepcja
wykluwała się mi przez pięć lat, a Ty masz swoje weto już po dwóch
godzinach ;)). Ale ok. Tak mi pasuje. To nie jest jakaś "teoria" którą
muszę bronić czy dowodzić. To tylko obrazek - kamyczek na drodze
węgielnej ;)).
Ale spróbuję popolemizować...
> Coś takiego, jak jednostronny wypływ informacji
> poprostu ... hmmm nie istnieje ? :)
To zależy. Generalnie masz rację, gdyz nawet kamień dokonuje dwustronnej
wymiany informacji z otoczeniem, a co dopiero "kot" lub inny ożywiony.
> Weźmy sobie rzekniętego bloga. /.../czy nie jest czasem tak, iż autor w
> ogólności pisze tak, aby być zrozumianym przez własne wyobrażenie
> potencjalnego czytelnika ? Za chwilkę do tego jeszcze wróce, ale nie obędzie
> się bez zasygnalizowania jednej kwesti w miedzyczasie. Kwestią jest pojęcie
> analogi. Anlaogi używa się w celu wyjaśnienia nieznanego, przy pomocy
> znanego. To i nic więcej.
Na wstępie odsłonię, że nie znam żadnego bloga (jedyny do jakiego
kiedykolwiek zaglądałem to blog sławetnej Mani, ale on chyba nie jest
typowy, choć wszystkie kryteria spełnia, a nawet więcej).
Sugerujesz więc, że gość znający najlepiej jakieś zagadnienie, jakis
wycinek okolicznej mu rzeczywistości (ktoś tu wspomniał zdaje się
o śwince morskiej), nie ma innego wyjścia jak tylko używać tychże
własnych wyobrażeń w celu dotarcia do obcego czytelnika.
No... w zasadzie można i tak, o ile wcześniej nie usiłował poznać innych
środowisk, innych języków i pojęć, a dziś ma wyłącznie potrzebę
i możliwość ekspancji... to znaczy - bycia zauważonym.
> Przykładowo - często tłumaczy się kwestie związane
> z przepływem prądu, przy pomocy analogi do rur z wodą. Jest to dosyć dobre
> podejście dydaktyczne, nie mniej jednak anlogia jako narzędzie odkrywcy
> często odkywcę prowadzi na manowce :) Trzymając się przykładu rur i prądu,
> odkrywca anlogiczny, stwierdziwszy koniec rur i zauważywszy wodospad
> odkryje, że prąd może spadać z końca drutu :) No fakt - w pewnym sensie
> można to uznać za odkrycie :) Do czego to ja miałem wrócić ?
Tak szybko się rozpraszasz?;))
Nie wiem kto uzywa takich niezbyt kompletnych analogii i do czego.
Moim zdaniem, takie używanie analogii jest dobre do produkowania
kalek intelektualnych - podaje jakieś obrazki, ale nie zmusza do myślenia
(skoro byle wodospad może rzecz utrącić). Dydaktyków, którzy
doprowadzają do takich skutków należałoby.... hmmm;)).
Poza tym - ten wodospad to jednak kojarzy mi się z żeńskim mózgiem,
a my tu panie o męskich sprawach gadamy...;)
> Aha. Czy aby
> ten "jednostronny wypływ informacji", nie wziął się czasem z kwiecistej
> analogi miast świadomie subiektywnej obserwacji zjawisk ?
Czyli co? Bloga pisze ktoś kwiecisty, posługując się zazwyczaj analogiami
wzietymi z własnego swiata - i nie stara się zbytnio o świadomą analizę
potencjalnych odbiorców? Świadomą, czyli świadomie subiektywną
oczywiście.
Moim zdaniem, cokolwiek ktokolwiek wypisuje w blogu, czyni to
zaspokajając jakąs własną potrzebę. A skoro to czyni, to nie ma powodu
aby nie uznawać tego za produkt jego woli i świadomości (takiej na jaką
go stać). W blogu ponadto, ma on swobodę działania - wie, że nikt go
nie zaatakuje, nie skontruje, nie zaprotestuje, nie zwymyśla i tak dalej...
Podaje określony produkt i nie po to, by wysłuchiwać bzdur na jego temat,
ale po to tylko, by go podać. By mieć świadomość, że on zaistniał, i mieć
nadzieję, że ktoś go poczyta. W ten sposób autor się w jakiejś częsci
realizuje - gimnastykuje, trenuje... No i bardzo dobrze!
W moim przykładzie, blog nazwałem pudłem idealnym - o ile nie ma w nim
adresów zwrotnych czy tez mozliwości wpisywania komentarzy.
I nadal tak uważam - to pudło idealne, o jednokierunkowym transferze
informacji. Zwróc uwagę na znaczenie słowa informacja - to, w przełożeniu
na język maszynowy, ciąg bitów. Te bity przebiegają więc jak w rurze
z wodą, w jednym kierunku. Do żadnego z receptorów zewnętrznych
autora, nie dociarają żadne bity informacji zwrotnej. Nie słyszy, nie widzi,
nie czuje on żadnego głosu czytelnika - jest izolowany w tymże pudle.
Zamkniety tylko ze sobą, z własnymi wyobrazeniami - które jednak
nie można tu nazywać informacją zwrotną.
Co innego jest na GD. Tu wystarczy napisać SŁOWO, i z duzym
prawdopodobieństwem można oczekiwać, że reakcją na to SŁOWO
będzie inne słowo, bądź słowa obcego autora (wyłączam schizofreniczne
przypadki rozmawiania ze sobą).
/.../
> >> wczucie się w JeTa,
> >> może skończyć się ztycztomowaniem :)
> > Mimo wszystko, zalecałbym ostrożność w diagnozowaniu /.../
> > że zaistniałe koincydencje są na tyle dla "kota" nienaturalne, że będzie
> > on szukał dla siebie nowego pudla. Z inną, bardziej homeostatyczną
> > zawartością.
> To akurat pisałem z przymrużenim kota :) Pewnie kiedyś przymruże o tym bez
> kocenia, ale napewno nie dziś :)
Oczywiście :). W pośpiechu to chyba tylko ... co?
No co?;) Co komu się kojarzy z pośpiechem?
Może w pośpiechu trzeba tylko wysadzać szczeniaki na nocnik?
;))
> > [Dzyń, dzyń...;)?]
/.../
> A tak nawiasem pytając, doszedł do Ciebie wtedy(spotkanie bezAllowe) mail z
> moim numerem telefonu podanym w celach integracyjnych ? Że wysłałem mogę
> ręczyć, ale czy doszedł - po dziś dzień się zastanawiam :)
Nie doszedł. Nie wiem czemu, bo zwykle listy nie przepadają, a w przypadku
błędnych adresow wraca stosowne info.
Mam taki stary adres kompletnie nieuzywany ale kontrolowany co jakiś czas -
na onecie - gdzie raz na miesiąc masowo kasuję setki spamów. Może tam to
wysłałeś?
Telefon być może by sie przydał.
Pamiętam, że przy tamtym spotkaniu, prawdopodobieństwo mej dyspozycyjności
wahało się strasznie. W końcu obiecałem, że się nie pojawię, czyniąc ulgę
w niektórych kręgach. A w Wawie byłem dokładnie tego dnia - 7 wrzesnia.
Ale też... okazała się tak zakorkowana, że nie było czasu nawet coś zjeść
na miejscu.
Niemniej - podtrzymuję swoją wolę - poślij co tam masz na if.all # wp.pl
a przy następnej okazji się odezwę. Ale to już z pewnością nie w tym roku
(a już czynisz z Flyerem niezłą pokusę).
> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.
>
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-11-27 21:23:22
Temat: Re: Koty w pudle bezwymiarowymSat, 26 Nov 2005 21:55:12 +0100 "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl>
wyśle <d...@g...hf8cfb0cc.invalid> zawierający:
> [przeczytałem i zaakceptowałem]
jeśli chodzi o mój przypadek, zachowuję się w wypadku
ewentualnego badania wg następującego algorytmu: ponieważ
badacz nie może zdradzić się z tym, że bada, ja nie mogę
się tego dowiedzieć/dowieść tego, a każdorazowe zdradzanie,
że dopuszczam taką ewentualność zaskutkowałoby jedynie
traktowaniem mnie jak paraoika, zatem po prostu w miarę
swojej cierpliwości dostarczam informacji (czasem lubię
mówić o sobie), a gdy badaczowi to nie wystarcza, bo
interesują go specjalnego rodzaju informacje, np. takie,
które potwierdzą jakąś jego tezę, wtedy zaczynam zmierzać
do zniechęcenia intruza, np. odwracając role.
ciekawe czy napisałem prawdę...
pzdr
--
Nie sondujcie, abyście nie były sondowane.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2005-11-27 22:53:47
Temat: Re: Koty w pudle bezwymiarowym
Przemysław w news:dmaod6$jih$1@inews.gazeta.pl...
/.../
;). Oki. "Dotknę" Cię inaczej ;) - dam Ci wybór.
/.../
> Weźmy sobie rzekniętego bloga. /.../ czy nie jest czasem tak, iż autor w
> ogólności pisze tak, aby być zrozumianym przez własne wyobrażenie
> potencjalnego czytelnika ? /.../
> Anlaogi używa się w celu wyjaśnienia nieznanego, przy pomocy
> znanego. To i nic więcej. Przykładowo /.../
> Do czego to ja miałem wrócić ? Aha. Czy aby ten "jednostronny wypływ
> informacji", nie wziął się czasem z kwiecistej analogi miast świadomie
> subiektywnej obserwacji zjawisk ?
Biorąc to za dobrą monetę.
A - co powiesz o nasyceniu?
Przez analogię... dmuchasz
w ... stosowny przyrząd,
a wynik rośnie. Rośnie, rośnie.... wreszcie się zatrzymuje na możliwej granicy.
Chciałbyś, bardzo chciałbyś wydmuchać więcej, ale nie da rady.
Czegoś brakuje.
...
...
...
No i jak tu zaskoczyć kontrolerów pięcioma promilami?
;)
Chyba kiepska analogia (po co kogoś zaskakiwać).
Subiektywizm, subiektywizmowi nie równy - to jasne.
Każdy jest inny. To może by tak je zsumować?
Połączyć w jakąś macierz wielowymiarową?
Nie, nie - to nie jest propozycja ;)).
> > /.../czy doszedł - po dziś dzień się zastanawiam :)
Czyli życie z niewiadomą, nie jest Ci obce.... ;).
> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2005-11-27 23:05:47
Temat: Re: Koty w pudle bezwymiarowym
Marek w news:pan.2005.11.27.21.23.21.345095@go2.pl...
/.../
> > [przeczytałem i zaakceptowałem]
> jeśli chodzi o mój przypadek, zachowuję się w wypadku
> ewentualnego badania wg następującego algorytmu: ponieważ /.../
Nie Marku. Tu nie o to chodzi.
Nie jest ważne jak Ty (czy ktokolwiek) się zachowujesz,
ale jak zachowuje się generalnie - umysł.
To inny poziom uogólnienia.
Umysł, jako zbiorowisko cząstek elementarnych o najwyższej
z możliwych złożoności, a jednak każda z nich posiada te same
własności. Jeśli więc patrzysz na to z poziomu "Ty", "ja", "ktokolwiek",
widzisz jedynie chaos wynikający ze złożoności.
Oczywiście, możesz się nad nim zastanawiać.
Zazwyczaj robią to zawodowi psycholodzy.
Ambitni amatorzy zreszta też.
> ciekawe czy napisałem prawdę...
Ja Ci nie odpowiem.
Nie wiem, co opisałeś.
Tu usłyszałeś fizyka.
> pzdr
pozdrawiam
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2005-11-28 21:06:39
Temat: Re: Koty w pudle bezwymiarowym
Przemysław w news:dmaod6$jih$1@inews.gazeta.pl...
/.../
;). Oki. "Dotknę" inaczej ;) - masz another one [last] wybór.
/.../
> Weźmy sobie rzekniętego bloga. /.../ czy nie jest czasem tak, iż autor w
> ogólności pisze tak, aby być zrozumianym przez własne wyobrażenie
> potencjalnego czytelnika ? /.../
Sprawa może być nieco bardziej skomplikowana, o ile tylko zaakceptujesz
to, co powyżej zasugerowałeś i ... nie poprzestaniesz na tym.
To, że piszesz zgodnie z własnym wyobrażeniem o moim rozumieniu
Twego tekstu, jest na tym etapie banałem. Mogę Ci jedynie podziękować,
że się starasz. Niemniej z możliwością dotarcia Twoich wyobrażeń do
moich wyobrażeń i odwrotnie, jest dokładnie tak samo - są one
z definicji ograniczone. W poście inicjującym użyłem zwrotu:
> > Pierwotną naturę można zaobserwować wyłącznie u "kota" nieograniczonego.
Czy wiesz, że ta figura stylistyczna jest abstrakcją? Pewnie tak.
[jeśli śledzisz "niepewność", to tym bardziej].
Niemniej w pierwotnym tekście miałeś prawo rozumieć to inaczej
(bądź ktokolwiek).
Czym więc różni się działanie
a) bez starań dotyczących wyobrażenia sobie czytelnika,
od takich
b) ze staraniami o wyobrażenie sobie czytelnika?
Jedyna poprawna odpowiedź to ... - to zależy!
W moim rozumieniu nie różnią się one niczym, choć b) jest na zdecydowanie
wyższym poziomie ... nazwijmy to psychologicznie - empatii.
Potrafisz to wyjaśnić?;)
Wg mojego wyobrażenia o Tobie - mógłbyś potrafić, ale nie za bardzo Ci się
chce, bądź też nie uważasz tego za celowe, przydatne czy cokolwiek...
Uparcie nie dopuszczam wariantu pod tytułem: nie da rady - oba samce ;).
I jednak...;) - zaczepiam.
> Anlaogi używa się w celu wyjaśnienia nieznanego, przy pomocy
> znanego. To i nic więcej. Przykładowo /.../
A jeżeli ... analogii używa się wyłącznie w celu prób wyjaśnienia nieznanego
przy pomocy znanego, i naturalną rzeczą jest, że jedne analogie są lepsze
inne gorsze, jedne pomagają inne utrudniają... ponieważ przekładanie
nieznanego na znane zawsze wiąże się z wysiłkiem i ryzykiem odrzucenia
nieskutecznego przekazu - - - to co proponujesz?
;). Piwko!!?
> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.
>
No wiem, wiem, trudno pogadać ;||
o d.m. Czasem bardzo cierpię z tego powodu, ale zdaje się
niczego nie da się zrobić ;). To tak, jakby namówić
świnkę morską na przeobrażenie w kałasznikowa.
All
/PONNOP/
aaa - i dzieki za telefon ;). Nie ma obaw - nie będe Cię niepokoił
podejrzanymi esemesami...;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2005-11-30 23:56:00
Temat: Re: Koty w pudle bezwymiarowymMon, 28 Nov 2005 00:05:47 +0100 "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl>
wyśle <d...@g...h391240db.invalid> zawierający:
>> jeśli chodzi o mój przypadek, zachowuję się w wypadku ewentualnego
>> badania wg następującego algorytmu: ponieważ /.../
>
> Nie Marku. Tu nie o to chodzi.
czy to ważne? :)
> Nie jest ważne jak Ty (czy ktokolwiek) się zachowujesz, ale jak
> zachowuje się generalnie - umysł. To inny poziom uogólnienia.
umysł generalnie bardziej lub mniej twórczo wytwarza algorytmy
> Umysł, jako zbiorowisko cząstek elementarnych o najwyższej z możliwych
> złożoności, a jednak każda z nich posiada te same własności.
Twoje analogie są estetyczne
> Jeśli więc patrzysz na to z poziomu "Ty", "ja", "ktokolwiek",
> widzisz jedynie chaos wynikający ze złożoności.
algorytm to nie jest znowu taki straszny chaos
> Oczywiście, możesz się nad nim zastanawiać.
zgadzam się z Tobą
> Zazwyczaj robią to zawodowi psycholodzy.
chwilowo nie znam się na psychologach
> Ambitni amatorzy zreszta też.
robię zwykle to co mnie bawi
>> ciekawe czy napisałem prawdę...
>
> Ja Ci nie odpowiem.
> Nie wiem, co opisałeś.
taką małą prowokację, niesprzeczną z faktami, może jedynie
podkoloryzowaną. dzięki niej wykryłem chyba coś :)
> Tu usłyszałeś fizyka.
większość szuka guza w mikroświecie :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2005-12-01 19:42:28
Temat: Re: Koty w pudle bezwymiarowym
Marek w news:pan.2005.11.30.23.55.58.969723@go2.pl...
/.../
> > Nie Marku. Tu nie o to chodzi.
> czy to ważne? :)
:). No, jeśli nie jest ważne, to rozumiem, że "zaczepiasz mnie"
na gruncie towarzyskim. Nie mam nic przeciwko - miło mi.
W końcu jesteśmy b.starymi znajomymi :).
> > To inny poziom uogólnienia.
> umysł generalnie bardziej lub mniej twórczo wytwarza algorytmy
Jeśli tak, to są one na poziomie o wiele wyzszym, niz to, co kojarzy się
pospolicie ze słowem algorytm. Są tu zapewne osoby, które potrafią
wskazać te róznice.
/.../
> Twoje analogie są estetyczne
Moje analogie biorą się z obszarów wygładzonego wszechswiata,
a ten jest bardzo estetyczny, elegancki i piękny zarazem.
> > Jeśli więc patrzysz na to z poziomu "Ty", "ja", "ktokolwiek",
> > widzisz jedynie chaos wynikający ze złożoności.
> algorytm to nie jest znowu taki straszny chaos
Ale ja nie zgadzam się z tym, ze myśl ludzka to algorytm. Przynajmniej
żaden z tych, które dzisiaj znamy :). A chaos ma swoje miejsce
również w myśli ludzkiej - czego raczej nie dopatrzysz się w typowych
algorytmach.
/.../
> > Nie wiem, co opisałeś.
> taką małą prowokację, niesprzeczną z faktami, może jedynie
> podkoloryzowaną. dzięki niej wykryłem chyba coś :)
No, jeśli będzie Ci to dobrze słuzyć, to się cieszę :).
> > Tu usłyszałeś fizyka.
> większość szuka guza w mikroświecie :)
;)). Ci co nie szukają guza, praktycznie muszą stać w miejscu.
Tak też oczywiście można, jednak trzeba wiedzieć, że jest to
czynność niezgodna z Naturą :)).
Poza tym, zarówno mikro jak i makro świat, jest pełen miejsc
dobrych do nabijania sobie guzów.
Jeśli lubisz ciepełko - to nie polecam ;)).
pozdrawiam
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2005-12-02 12:19:35
Temat: Re: Koty w pudle bezwymiarowymThu, 01 Dec 2005 20:42:28 +0100 "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl>
wyśle <d...@g...hf4e16a85.invalid> zawierający:
>> czy to ważne? :)
>
> :). No, jeśli nie jest ważne, to rozumiem, że "zaczepiasz mnie"
> na gruncie towarzyskim. Nie mam nic przeciwko - miło mi. W końcu
> jesteśmy b.starymi znajomymi :).
konwencje...błe ;) po prostu się odezwałem, inni są dla mnie mniej
interesujący (teoretycznie bardziej interesują mnie niektóre inne).
nie wiesz czemu w maju spadła liczba postów na grupę?
>> umysł generalnie bardziej lub mniej twórczo wytwarza algorytmy
>
> Jeśli tak, to są one na poziomie o wiele wyzszym, niz to, co kojarzy
> się pospolicie ze słowem algorytm. Są tu zapewne osoby, które
> potrafią wskazać te róznice.
myślałem o efektach, algorytmy nie muszą być doskonałe
>> Twoje analogie są estetyczne
>
> Moje analogie biorą się z obszarów wygładzonego wszechswiata, a ten
> jest bardzo estetyczny, elegancki i piękny zarazem.
jest spójny wewnętrznie, ludzie chyba niekoniecznie
>> algorytm to nie jest znowu taki straszny chaos
>
> Ale ja nie zgadzam się z tym, ze myśl ludzka to algorytm. Przynajmniej
> żaden z tych, które dzisiaj znamy :). A chaos ma swoje miejsce również
> w myśli ludzkiej - czego raczej nie dopatrzysz się w typowych
> algorytmach.
rzecz jasna też się nie zgadzam, chyba żeby uogólnić.
chaos się przydaje (np. w kryptografii)
> No, jeśli będzie Ci to dobrze słuzyć, to się cieszę :).
raczej traktuję to coś jako ciekawostkę
>> większość szuka guza w mikroświecie :)
>
> ;)). Ci co nie szukają guza, praktycznie muszą stać w miejscu. Tak też
> oczywiście można, jednak trzeba wiedzieć, że jest to czynność
> niezgodna z Naturą :)).
niezgodność z naturą nie istnieje... czyba że czegoś nie wiemy
> Poza tym, zarówno mikro jak i makro świat, jest pełen miejsc dobrych do
> nabijania sobie guzów.
> Jeśli lubisz ciepełko - to nie polecam ;)).
ba, to przystosowanie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |