Data: 2005-10-16 13:14:28
Temat: Kret
Od: JerzyN <0...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Skąd się biorą krety?
Odpowiedź:
cyt.
"Kret
Żył sobie kiedyś biedny gospodarz, który nie miał konia. Wiosna była w
pełni, a on tylko mógł popatrzyć, jak pracują sąsiedzi. Poszedł z prośbą
o pożyczenie konia do bogatego brata. Ale nawet rodzony brat kazał mu
czekać. Nie miał wyjścia biedak, spoglądał ze smutkiem w pole i czekał.
W Wielką Sobotę bogaty brat przysłał mu konie. ,,Możesz orać dziś i
jutro, a potem zwróć konie!". Biedak orał w Wielką Sobotę i nazajutrz w
Wielkanoc, choć to straszny grzech. Kiedy wszyscy o wschodzie słońca
śpieszyli na rezurekcję, on wyjeżdżał w pole. Po drodze spotkał jakiegoś
staruszka - nie żebraka, dziada - nie dziada, który spytał: ,,Dokąd to
dobry człowieku, przecież dziś największe święto. A ty wybrałeś się
orać?!". Zmartwiony chłop opowiedział mu o wszystkim. Na to staruszek
odparł poważnie: ,,Zostaw te konie z pługiem na polu, a sam idź do
kościoła!". Chłop poszedł, a kiedy wrócił, ze zdziwieniem zauważył, że
jego pole zostało równiutko zaorane. Konie nie były spocone i spokojnie
żarły obrok. Biedak odprowadził je bogaczowi, pięknie podziękował i
opowiedział, co mu się dziś przydarzyło. Zazdrosny brat nie mógł
uwierzyć i postanowił sam to sprawdzić. I tak, jak za pierwszym razem,
zjawił się starzec. Nie proponował jednak pomocy tylko zagniewany
powiedział: ,,Nie chciałeś pomóc bratu w biedzie! Zmusiłeś go do pracy w
święto. Nie uszanowałeś przykazania Bożego?! Tedy grzebać się będziesz w
tej ziemi i ryć w ciemnościach aż do samego skończenia świata!".
Staruszek znikł, a bogaty brat natychmiast zmienił się w kreta. Czarny,
świąteczny surdut zamienił się w futro, nos w ryjek. Tylko zostały mu
ludzkie łapy, którymi orze w ziemi, przed słonecznym światłem uciekając.
Pamiętaj! Co zarobisz w niedzielę lub święto, to ci Pan Bóg
dziesięciokrotnie zabierze!"
;-)
pozdr. Jerzy
|