Data: 2005-10-16 13:36:55
Temat: Re: Kret
Od: Piotr Siciarski <p...@r...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sun, 16 Oct 2005 15:14:28 +0200, na pl.rec.ogrody, JerzyN napisał(a):
> Żył sobie kiedyś biedny gospodarz, który nie miał konia. Wiosna była w
> pełni, a on tylko mógł popatrzyć, jak pracują sąsiedzi. Poszedł z prośbą
> o pożyczenie konia do bogatego brata.
A cóż to za gospodarz co nie miał nawet konia?
To leń i niedorajda, a nie gospodarz:)
Ja np. nie rozumiem, jak mogą głodować dzieci na wsi, jeśli ich rodzice
mają 3ha pola, dwie ręce i odrobinę chęci, a aktywność kierują w stronę
zapewnienia bytu, a nie szukania pomocy.
Ale nawet rodzony brat kazał mu
> czekać. Nie miał wyjścia biedak, spoglądał ze smutkiem w pole i czekał.
> W Wielką Sobotę bogaty brat przysłał mu konie. ,,Możesz orać dziś i
> jutro, a potem zwróć konie!". Biedak orał w Wielką Sobotę i nazajutrz w
> Wielkanoc, choć to straszny grzech. Kiedy wszyscy o wschodzie słońca
> śpieszyli na rezurekcję, on wyjeżdżał w pole. Po drodze spotkał jakiegoś
> staruszka - nie żebraka, dziada - nie dziada, który spytał: ,,Dokąd to
> dobry człowieku, przecież dziś największe święto. A ty wybrałeś się
> orać?!". Zmartwiony chłop opowiedział mu o wszystkim. Na to staruszek
> odparł poważnie: ,,Zostaw te konie z pługiem na polu, a sam idź do
> kościoła!". Chłop poszedł, a kiedy wrócił, ze zdziwieniem zauważył, że
> jego pole zostało równiutko zaorane. Konie nie były spocone i spokojnie
> żarły obrok. Biedak odprowadził je bogaczowi, pięknie podziękował i
> opowiedział, co mu się dziś przydarzyło. Zazdrosny brat nie mógł
> uwierzyć i postanowił sam to sprawdzić. I tak, jak za pierwszym razem,
> zjawił się starzec. Nie proponował jednak pomocy tylko zagniewany
> powiedział: ,,Nie chciałeś pomóc bratu w biedzie! Zmusiłeś go do pracy w
> święto. Nie uszanowałeś przykazania Bożego?! Tedy grzebać się będziesz w
> tej ziemi i ryć w ciemnościach aż do samego skończenia świata!".
> Staruszek znikł, a bogaty brat natychmiast zmienił się w kreta. Czarny,
> świąteczny surdut zamienił się w futro, nos w ryjek. Tylko zostały mu
> ludzkie łapy, którymi orze w ziemi, przed słonecznym światłem uciekając.
Morał z tego taki, że lepiej nie pożyczać biednym koni, tylko samemu
obrabiać ich pola kiedy im się nie chce.
A najlepiej to pracować dwa razy więcej, dawać im od razu 50% swoich
zarobków i będzie równo i spokój.
Miało być o krecie, a opowiastka wyszła Ci o wyborach:)
> Pamiętaj! Co zarobisz w niedzielę lub święto, to ci Pan Bóg
> dziesięciokrotnie zabierze!"
3/4 mojego ogrodu powstaje w niedziele i święta:)
Dziś np. wydarłem 2mkw trawnika i za chwilę idę sadzić zaległości:)
Pozdrawiam
piotrs
|