Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.icm.edu.pl!news.nask.pl!not-for-mail
From: "Adam" <a...@s...pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Kuchnia japońska w Europie.
Date: Sun, 24 Nov 2002 01:35:47 +0100
Organization: NASK - www.nask.pl
Lines: 64
Message-ID: <arp6t5$67$1@pippin.warman.nask.pl>
NNTP-Posting-Host: pia-159.dialup.supermedia.pl
X-Trace: pippin.warman.nask.pl 1038098150 199 212.75.107.159 (24 Nov 2002 00:35:50
GMT)
X-Complaints-To: u...@n...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 24 Nov 2002 00:35:50 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:135787
Ukryj nagłówki
Właściwie niczego nie można w Europie przygotować tak aby smakowało po
"japońsku". "Próżne starania, daremny trud, bezsilnie złorzeczenia..."
Mając okazję przez wiele lat prowadzić analize porównawczą kuchni japońskiej
(jak mylne jest to określenie zaraz powiem) z europejsko - japońską
doszedłem do wniosku, że najlepiej japońskie idee są odzwierciedlone we
Włoszech - konkretnie w Rzymie, co jest komplementarne do (zgodnie z zasadą
ying-yang :-))) faktu, że najpopularniejsza w Japonii kuchnia nieazjatycka
to włoska.
Japonia ma wiele potraw, wiele charakterów i wiele kuchennych tradycji jako
że jest to naród bogaty własną tradycją, ale i eklektycznie przenikającą
tradycją Chin i Korei, a nawet Mongolii.
Co można zjeść w Japonii przyprawi o zawrót głowy każdego zawodowego
smakosza:
- kobe beef: plastry polędwicy, ale i pierwszej krzyżowej - przerastanych
tłuszczem jak prawdziwa sycylijska salami, którą można jeszcze dostać w
wiejskich tratoriach, tłuszczem aromatycznym od piwa, którym krowy są na
codzień pojone i masowane, przez wytrawnych rzeźników kilka godzin dziennie.
Stąd i cena jak za irański kawior królewski :) gram za dolara.
- ser z ryby: specjalne gatunki ryb świeżo układane w beczkach i zakopywane
na kilka lat w ziemi. Specjał praktycznie niedostępny dla japończyków i
nieznany im, raz dane mi było spróbować. Dotąd produkuje to kilka osad
rybackich na wschodnim wybrzeżu wyłącznie na własne potrzeby.
- wątroba ślimaka morskiego, nie znam gatunku, ale jest czerwona wielkości
czereśni i smakuje jak ikra ostro zaprawiona chili, ale nie jest tak paląca,
niezwykle głęboki smak, którego butelka piwa nie jest w stanie spłukac :-)
- kiszonki, Japończycy sa w stanie ukisić wszystko i mnogość kiszonek jest
zdumiewająca, każde miasto choćby kobe, nara, kyoto, hakone, tokyo, osaka w
przypadku dwóch ostatnich wraz z dzielnicami ma swoje oryginalne i istotnie
różniące się smakiem rodzaje kiszonek.
Nie można podać definicji na gotowanie japońskiego ryżu. To kwestia tradycji
i przekazu międzypokoleniowego który notobane w Ameryce nie istnieje, w
Europie zamiera (tak jak zamiera znaczenie i funkcja rodziny) ale w Azji i w
tym w Japonii wciąż jest żywy i otoczony wielkim szacunkiem i estymą. Każda
japońska rodzina gotuje ryż inaczej, w innych temperaturach, używając innej
wody, dodając wielu środków perfumujących (zielona herbata, wywar z glonów,
sake, mirin, suszona skóra bonito, pieprz japoński, itd ...)
Jedyną moim zdaniem potrawą którą można przygotować prawie identycznie jak w
Japonii jest nalewana do czarek zimna lub gorąca sake ...
Nawet piwo asahi, kirin, czy sapporo produkowane jest już w Europie
dokładnie w czechach irlandii i anglii i w smaku nijak nie przypomina
oryginalnych trunków.
Tak więc moim zdaniem można mówić jedynie o kuchni inspirowanej wpływami
japońskimi, a nie o kuchni japońskiej w naszych domach :-)
P.S.
Po przemyśleniu stwierdzam, że najbliższa Japonii jest tempura.
Pozdrawiam ewentualnych czytelników.
|