Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Lustracyjka

Grupy

Szukaj w grupach

 

Lustracyjka

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 30


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2007-04-03 14:52:20

Temat: Lustracyjka
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

Mam pytanie natury psychologicznej
- Bo jest niechec do lustracji niektorych ludzi ze srodowisk akademickich.
Pod pozorami "polowania na czarownice", "niezgodnosci z konstytuacja" itd.

Czy przypadkiem nie jest to spowodowane banalem - wspolpraca tych-ze osob
z SB w przeszlosci?

bo w takim razie mamy do czynienia z odwracaniem kota do gory ogonem -
a na to jakas czesc spoleczenstwo sie nabiera, z tego co widze (a moze
tylko udaje ze sie nabiera?)

Ziemek sugeruje ze tak:
http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/druga_strona_07
0403/druga_strona_a_1.html

Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2007-04-03 14:53:58

Temat: Re: Lustracyjka
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

"Duch" <n...@n...com> wrote in message
news:eutpno$kfv$1@atlantis.news.tpi.pl...

Hehe, juz pierwsze watki:

"Czy dwaj profesorowie Uniwersytetu Gdańskiego, przeciwnicy lustracji, mogli
pracować dla PRL-owskich służb? Tak twierdzi tygodnik "Wprost". Obaj
naukowcy zaprzeczają"

http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_070402/k
raj/kraj_a_7.html

Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2007-04-03 15:41:32

Temat: Re: Lustracyjka
Od: ja <j...@c...brakmeila.com> szukaj wiadomości tego autora

Duch wrote:
> Mam pytanie natury psychologicznej
> - Bo jest niechec do lustracji niektorych ludzi ze srodowisk akademickich.
> Pod pozorami "polowania na czarownice", "niezgodnosci z konstytuacja" itd.
>
> Czy przypadkiem nie jest to spowodowane banalem - wspolpraca tych-ze osob
> z SB w przeszlosci?
>
> bo w takim razie mamy do czynienia z odwracaniem kota do gory ogonem -
> a na to jakas czesc spoleczenstwo sie nabiera, z tego co widze (a moze
> tylko udaje ze sie nabiera?)
>
> Ziemek sugeruje ze tak:
> http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/druga_strona_07
0403/druga_strona_a_1.html
>

Kościół i tak najbardziej sprzeciwia sie lustracji a niby czemu oni sie tak
boją skoro sa tacy czyści.Już jednego lustracja oczyscila , sam
zrezygnowal , oby tak dalej.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2007-04-03 21:55:56

Temat: Re: Lustracyjka
Od: m...@y...com szukaj wiadomości tego autora

On Apr 3, 5:41 pm, ja <j...@c...brakmeila.com> wrote:

> Kościół i tak najbardziej sprzeciwia sie lustracji a niby czemu oni sie tak
> boją skoro sa tacy czyści.

Kiedy przeczytalam powyższe zdanie, musiałam sie włączyć...

Kościół sprzeciwia się lustracji nie ze strachu, lecz zgodnie ze swymi
zasadami, które uznaje. Czy nie jest taką zasadą stanowisko Jezusa w
obronie cudzołożnicy: "Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy
rzuci kamień." Ludzie odeszli - jeden po drugim.
Jezus sprzeciwił się lustracji. Co innego może robić Kościół?! //
tylko proszę mnie nie brać za fanatyczkę wiary; co to, to nie. Ja po
prostu czasem myślę nad tym, w co wierzę.

Jeśli jesteś bez winy - lustruj.
To nie do Ciebie wprost - ale pokaż mi takiego "czystego".
Jeśli nawet jesteś w stanie mi go wskazać, ręczę Ci, że za jakiś czas
w chwili słabości ukaże on swą prawdziwą twarz - twarz zwykłego,
grzesznego nie bardziej i nie mniej od innych, człowieka.
Co wtedy powiesz tym, których on zdąży już zlustrować?
A co powiesz jemu?
Najgorsze - co powiesz samemu sobie? jak sobie z tym poradzisz?

Lustracja to wielkie zło. Według Kościoła. Według profesorów
Uniwersytetu Gdańskiego. Według mnie. Według moich dorastających i
dorosłych dzieci, które na pewno nie miały już możliwości
"współpracować".





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2007-04-03 22:39:36

Temat: Re: Lustracyjka
Od: "Sky" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <m...@y...com> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:1...@e...googleg
roups.com...
On Apr 3, 5:41 pm, ja <j...@c...brakmeila.com> wrote:

> Kościół i tak najbardziej sprzeciwia sie lustracji a niby czemu oni sie
tak
> boją skoro sa tacy czyści.

Kiedy przeczytalam powyższe zdanie, musiałam sie włączyć...

Kościół sprzeciwia się lustracji nie ze strachu, lecz zgodnie ze swymi
zasadami, które uznaje. Czy nie jest taką zasadą stanowisko Jezusa w
obronie cudzołożnicy: "Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy
rzuci kamień." Ludzie odeszli - jeden po drugim.
Jezus sprzeciwił się lustracji. Co innego może robić Kościół?! //
tylko proszę mnie nie brać za fanatyczkę wiary; co to, to nie. Ja po
prostu czasem myślę nad tym, w co wierzę.

Jeśli jesteś bez winy - lustruj.
To nie do Ciebie wprost - ale pokaż mi takiego "czystego".
Jeśli nawet jesteś w stanie mi go wskazać, ręczę Ci, że za jakiś czas
w chwili słabości ukaże on swą prawdziwą twarz - twarz zwykłego,
grzesznego nie bardziej i nie mniej od innych, człowieka.
Co wtedy powiesz tym, których on zdąży już zlustrować?
A co powiesz jemu?
Najgorsze - co powiesz samemu sobie? jak sobie z tym poradzisz?

Lustracja to wielkie zło. Według Kościoła. Według profesorów
Uniwersytetu Gdańskiego. Według mnie. Według moich dorastających i
dorosłych dzieci, które na pewno nie miały już możliwości
"współpracować".


--
Nie trzeba "wiedzieć o swoim zaangażowaniu" żeby "współpracować"...
w jakimś "dziele" które "nie tak dobre jakby mogło"... :)

Znam ładnych paru takich [nawet znanych i pozytywnie wciąż postrzeganych]
co pod koniec życia wstydzili się za zyciowe ich "dzieła"
"popełniane" w pełnym przekonaniu o ich "chwalebnej poprawności"...
;)
Czasem mam wrażenie że owa niechęć przed byciem "lustrowanym" przez
kogokolwiek
[choćby tylko w przypadku owej "lustracji" rozumianej "potocznie"] wynika
z nieartykuowanego często [nieświadomego?] lęku że ktoś może w sposób
uzasadniony
wytknąć coś co obnażyłoby niekompetencję naszych decyzji,
podejmowanych nawet w najlepszej wierze
[czyli brak realizmu zwany potocznie "głupotą"]...

;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2007-04-04 09:59:48

Temat: Re: Lustracyjka
Od: m...@y...com szukaj wiadomości tego autora

On Apr 4, 12:39 am, "Sky" <s...@o...pl> wrote:
> Nie trzeba "wiedzieć o swoim zaangażowaniu" żeby "współpracować"...
> w jakimś "dziele" które "nie tak dobre jakby mogło"... :)

Tak, właśnie dlatego uważam lustrowanie (w sensie ogólnym, a nie a
propos tzw. "współpracy") za wielkie zło. Czasy czystek do dzisiaj
powracają jak zły sen we wspomnieniach wielu niewinnych ludzi...

Co do problemu "współpracy" - uważam, że nie lustracja jednych przez
drugich jest rozwiązaniem, lecz uznanie "współpracy" za przestępstwo i
ściganie go )oraz karanie) narzędziami prawnymi. Nie lustracja -
lustracja to nic innego, jak czystka. To już było.
Oczywiście jeśli prawo kalekie - to zastanowić się wtedy trzeba nad
sensem dociekania w ogóle... Nie wolno dopuścić do ukarania choćby
jednego niewinnego. Tak samo jestem przeciwna karze śmierci - z tego
jedynego powodu...


> Znam ładnych paru takich [nawet znanych i pozytywnie wciąż postrzeganych]
> co pod koniec życia wstydzili się za zyciowe ich "dzieła"
> "popełniane" w pełnym przekonaniu o ich "chwalebnej poprawności"...
> ;)

Też takich znam - choćby samą siebie, która kiedyś należałam (jak 50 %
moich koleżanek i kolegów w liceum) do HSPS - Harcerskiej Służby
Polsce Socjalistycznej... Moje piękne intencje nie zostały
wykorzystane ani nawet zauważone, natomiast praca prowadzona nade mną
na jakiś czas zaburzyła moje widzenie świata. Na szczęście ja zawsze
wiedziałam, czego chcę, więc miałam do czego wrócić - po latach :-)
Na studiach już nie dałam się "wkręcić"...


> Czasem mam wrażenie że owa niechęć przed byciem "lustrowanym" przez
> kogokolwiek
> [choćby tylko w przypadku owej "lustracji" rozumianej "potocznie"] wynika
> z nieartykuowanego często [nieświadomego?] lęku że ktoś może w sposób
> uzasadniony
> wytknąć coś co obnażyłoby niekompetencję naszych decyzji,
> podejmowanych nawet w najlepszej wierze
> [czyli brak realizmu zwany potocznie "głupotą"]...

Ktoś. Właśnie o to mi chodzi - kim on ma być?
To nie wszystko jedno.
Mogę się poddać każdej lustracji, jeśli lustratorem będzie człowiek
bez skazy. Znasz takiego?
Nawet uwielbiany Jan Paweł nie miał takich aspiracji, choć wielu
poddałoby się Jego ocenie bez wahania :-)
I dla mnie jest autorytetem absolutnym. Jednak on sam nigdy nie czułby
sie powołany... Bo do tego trzeba jeszcze się poczuwać.
"Poczuwaczy" są tysiące. To jest niebezpieczeństwo, o którym myślę,
będąc przeciw.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2007-04-04 10:34:21

Temat: Re: Lustracyjka
Od: "Panslavista" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 4 Kwi, 09:59, m...@y...com wrote:

To są pozory, każdy ma w sobie minimalne choćby poczucie
sprawiedliwości, ale długie przebywanie wśród ludzi lub systemów o
"odwrotnej" moralności, czy jak kto woli - etyce powoduje powstawanie
"mentalnosci Kalego"...

Dlatego lustracja - bo o niej tu mowa powinna odsunąć wszystkich
beneficjentów "układu", zaś skazać przestępców - a tych w sądach
zwykłych.

Odbudowa Polski nie może zostawiać tych, których nazwałem
beneficjentami w zakresie korzystania z niesłusznie zdobytych
beneficjów - kosztem całego społeczeństwa (i przeciw niemu). Nie mogą
też pozostać na tych stanowiskach, na których do tej pory żerowali -
cały układ cchuje się bardzo dużą i odporną na czynniki zewnętrzne
homeostazą. Takie osobniki zawsze przywrócą lub odbudują stan
poprzedni - dla nich wygodny - beneficja zdobywane bez normalnego,
uczciwego wysiłku, za "manie" postawy. Nie trzeba się wysilać, nie
trzeba się głowić - wystarczą dłonie złożone do klaskania lub
modlitwy, zdrowe kolana, aby można klęczeć i giętki kręgosłup - do
gięcia z odpowiednio wytrenowaną muskulaturą, aby łaska pańska miała
podnóżek do wskoczenia na ulubionego pstrego konia...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2007-04-04 11:43:49

Temat: Re: Lustracyjka
Od: "Sky" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Panslavista <p...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:1...@l...googleg
roups.com...
On 4 Kwi, 09:59, m...@y...com wrote:

To są pozory, każdy ma w sobie minimalne choćby poczucie
sprawiedliwości, ale długie przebywanie wśród ludzi lub systemów o
"odwrotnej" moralności, czy jak kto woli - etyce powoduje powstawanie
"mentalnosci Kalego"...

Dlatego lustracja - bo o niej tu mowa powinna odsunąć wszystkich
beneficjentów "układu", zaś skazać przestępców - a tych w sądach
zwykłych.

Odbudowa Polski nie może zostawiać tych, których nazwałem
beneficjentami w zakresie korzystania z niesłusznie zdobytych
beneficjów - kosztem całego społeczeństwa (i przeciw niemu). Nie mogą
też pozostać na tych stanowiskach, na których do tej pory żerowali -
cały układ cchuje się bardzo dużą i odporną na czynniki zewnętrzne
homeostazą. Takie osobniki zawsze przywrócą lub odbudują stan
poprzedni - dla nich wygodny - beneficja zdobywane bez normalnego,
uczciwego wysiłku, za "manie" postawy. Nie trzeba się wysilać, nie
trzeba się głowić - wystarczą dłonie złożone do klaskania lub
modlitwy, zdrowe kolana, aby można klęczeć i giętki kręgosłup - do
gięcia z odpowiednio wytrenowaną muskulaturą, aby łaska pańska miała
podnóżek do wskoczenia na ulubionego pstrego konia...

---
Smutne ale prawdziwe...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2007-04-04 11:45:16

Temat: Re: Lustracyjka
Od: p...@g...com szukaj wiadomości tego autora

> Czy przypadkiem nie jest to spowodowane banalem - wspolpraca tych-ze osob
> z SB w przeszlosci?

A ja mam inne pytania - całkiem niemało. Kto rozliczy tych, którzy za
PRL dobrowolnie donosili z zawiści czy innych tego typu małostkowych
powodów np. do urzędu skarbowego na sąsiadów mających więcej
pieniędzy? Czy ORMO-wcy, jak wiadomo donosiciele pierwszej wody, są
objęci ustawą deubekizacyjną, czy lustracyjną? Pod jaką ustawę podpada
nauczycielka z mojego LO z 1981 r, która zawiadomiła SB o koledze
mającym ulotki? Pod jaką ustawe podpadłaby (nie żyje...) moja
nauczycielka fizyki, która w tym samym roku nie pozwoliła mi zdawać
matury i narobiła smrodu naokoło mnie tylko dlatego, że otwarcie na
lekcji wyraziłem swoje zdanie o ustroju? A byłem jej najlepszym
uczniem... Paradoksalnie, gdyby nie to, że tydzień po aferze Jaruzel
ogłosił swój stan wojenny, to pewnie miałbym więcej kłopotów, ale
akurat dzięki wojence mieliśmy bardzo długie ferie i trochę się
rozjechało. Ale ze zdaniem matury nie było łatwo... Założę się, że
obie nie były żadnymi agentkami, po prostu spełniały swój - jak
sądziły - obywatelski obowiązek (dodajmy do tego strach - "jak ja
nie.zareaguję, to kto inny, a mnie opieprzą lub zniszczą")

No i dalej. Kogo lub co zdradzili rzekomi agenci SB? Kolegów? No to
ich problem, ujawnić teczki i niech się walą po mordach - jak muszą.
Polskę? Jaką Polskę? Tę, której jeszcze nie było, czy tę, która była
wcześniej ale upadła? Sugerowanie, że byli wspólpracownicy mogą dziś
być uwikłani w jakieś układy wydaje mi się też mocno naciągane. W
jakie układy mógł być uwikłany Damięcki? Czy były to układy innego
rodzaju, jak innych aktorów? Jaka jest szkodliwość jego czynów w
dzisiejszym kontekście? Czy usprawiedliwia ona bezpardonowe
zniszczenie tego człowieka? Czy mniej lub bardziej rzekoma współpraca
abp. Wielgusa usprawiedliwia ohydny sposób, w jaki został
potraktowany? Pytania można mnożyć.

Cała ta lustracja to wielki pic na wodę i fotomontaż. Nikt nie ośmieli
się powiedzieć oficjalnie, że PRL nie była Polską. A dlaczego? M.in.
wtedy np. rzekomo opozycyjni pisarze i aktorzy okażą się
wspólpracownikami. W 1940 roku aktora Igo Syma zastrzelono za to, że w
ogóle ośmielił się uruchomić teatr pod egidą okupanta. Jeśli więc
Polska była okupowana przez ZSRR, to wobec wszystkich wysługujących
się za pieniądze okupantowi należy zastosować te same kryteria. A
jeśli nie była to okupacja, to co? Skoro legalnie istniejące, uznane
przez wszystkich państwo nauczyło swoich obywateli donosicielstwa, to
cóż... Trzeba się z tym pogodzić! No i przede wszystkim karać katów,
nie ofiary. Bo upieram się, że donosiciele byli ofiarami. Pamiętam,
ile miałem kłopotów przez to, że w wojsku - w stanie wojennym -
musiałem wymigiwać się od donoszenia na kolegów z oddziału. Mało nie
popełniłem samobójstwa z frustracji, szykanowany przez podoficerów.
Wprawdzie wytrwałem, nie zabiłem siebie ani nikogo, na kolegów uparcie
nie donosiłem - ale nie dziwię się tym, którzy nie wytrzymywali.
Zwłaszcza ojcom rodzin. Trzeba więcej zrozumienia dla tych
nieszczęśników, a nie ich niszczyć - jeszcze raz. Bo oni już są
zniszczeni przez komunę. A IV RP okazuje się wobec nich równie
faszystowska.

Pozdro,
Pac

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2007-04-04 12:10:17

Temat: Re: Lustracyjka
Od: "Sky" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <m...@y...com> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:1...@n...googleg
roups.com...
On Apr 4, 12:39 am, "Sky" <s...@o...pl> wrote:

w odpowiedzi na tezę usera "ja" <j...@c...brakmeila.com>:

> Kościół i tak najbardziej sprzeciwia sie lustracji a niby czemu oni sie
tak
> boją skoro sa tacy czyści.

... padło od iXelki m...@y...com :

"Kiedy przeczytalam powyższe zdanie, musiałam sie włączyć...

Kościół sprzeciwia się lustracji nie ze strachu, lecz zgodnie ze swymi
zasadami, które uznaje. Czy nie jest taką zasadą stanowisko Jezusa w
obronie cudzołożnicy: "Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy
rzuci kamień." Ludzie odeszli - jeden po drugim.
Jezus sprzeciwił się lustracji. Co innego może robić Kościół?! //
tylko proszę mnie nie brać za fanatyczkę wiary; co to, to nie. Ja po
prostu czasem myślę nad tym, w co wierzę.

Jeśli jesteś bez winy - lustruj.
To nie do Ciebie wprost - ale pokaż mi takiego "czystego".
Jeśli nawet jesteś w stanie mi go wskazać, ręczę Ci, że za jakiś czas
w chwili słabości ukaże on swą prawdziwą twarz - twarz zwykłego,
grzesznego nie bardziej i nie mniej od innych, człowieka.
Co wtedy powiesz tym, których on zdąży już zlustrować?
A co powiesz jemu?
Najgorsze - co powiesz samemu sobie? jak sobie z tym poradzisz?

Lustracja to wielkie zło. Według Kościoła. Według profesorów
Uniwersytetu Gdańskiego. Według mnie. Według moich dorastających i
dorosłych dzieci, które na pewno nie miały już możliwości
"współpracować".
--------------------------

S:
> Nie trzeba "wiedzieć o swoim zaangażowaniu" żeby "współpracować"...
> w jakimś "dziele" które "nie tak dobre jakby mogło"... :)

X:
Tak, właśnie dlatego uważam lustrowanie (w sensie ogólnym, a nie a
propos tzw. "współpracy") za wielkie zło. Czasy czystek do dzisiaj
powracają jak zły sen we wspomnieniach wielu niewinnych ludzi...

Co do problemu "współpracy" - uważam, że nie lustracja jednych przez
drugich jest rozwiązaniem, lecz uznanie "współpracy" za przestępstwo i
ściganie go )oraz karanie) narzędziami prawnymi. Nie lustracja -
lustracja to nic innego, jak czystka. To już było.
Oczywiście jeśli prawo kalekie - to zastanowić się wtedy trzeba nad
sensem dociekania w ogóle... Nie wolno dopuścić do ukarania choćby
jednego niewinnego. Tak samo jestem przeciwna karze śmierci - z tego
jedynego powodu...

S:
> Znam ładnych paru takich [nawet znanych i pozytywnie wciąż postrzeganych]
> co pod koniec życia wstydzili się za zyciowe ich "dzieła"
> "popełniane" w pełnym przekonaniu o ich "chwalebnej poprawności"...
> ;)

X:
Też takich znam - choćby samą siebie, która kiedyś należałam (jak 50 %
moich koleżanek i kolegów w liceum) do HSPS - Harcerskiej Służby
Polsce Socjalistycznej... Moje piękne intencje nie zostały
wykorzystane ani nawet zauważone, natomiast praca prowadzona nade mną
na jakiś czas zaburzyła moje widzenie świata. Na szczęście ja zawsze
wiedziałam, czego chcę, więc miałam do czego wrócić - po latach :-)
Na studiach już nie dałam się "wkręcić"...

S:
> Czasem mam wrażenie że owa niechęć przed byciem "lustrowanym" przez
> kogokolwiek
> [choćby tylko w przypadku owej "lustracji" rozumianej "potocznie"] wynika
> z nieartykuowanego często [nieświadomego?] lęku że ktoś może w sposób
> uzasadniony
> wytknąć coś co obnażyłoby niekompetencję naszych decyzji,
> podejmowanych nawet w najlepszej wierze
> [czyli brak realizmu zwany potocznie "głupotą"]...

X:
Ktoś. Właśnie o to mi chodzi - kim on ma być?
To nie wszystko jedno.

S:
Napiszę jak owego "kogoś" rozumiem w odniesieniu do siebie-
jako konkretne i wymierne postawienie sprawy:
Każdy kto może mi osobiście ukazać [a chocby i wytknąć] braki w urealnieniu
-będzie witany jak przyjaciel...choćby i miał wrogie zamiary
[a przynajmniej tak dla się pragnę sprawę stawiać] ;)

X:
Mogę się poddać każdej lustracji, jeśli lustratorem będzie człowiek
bez skazy. Znasz takiego?

S:
Nie i nie szukam takich...bo to nierealistyczne...
Chodzi o możliwość wzajemnej dwustronnej "weryfikacji"
i to w odniesieniu do takich "typów" jakimi aktualnie jesteśmy... ;)

X:
Nawet uwielbiany Jan Paweł nie miał takich aspiracji, choć wielu
poddałoby się Jego ocenie bez wahania :-)
I dla mnie jest autorytetem absolutnym. Jednak on sam nigdy nie czułby
sie powołany... Bo do tego trzeba jeszcze się poczuwać.
"Poczuwaczy" są tysiące. To jest niebezpieczeństwo, o którym myślę,
będąc przeciw.

S:
A niech się "poczuwają"... ;)
"Kochającym Boga [używam świadomie takiego odniesienia religijnego
jako deklarowanego przez cię jako własnego] wszystko służy ku dobremu..." ;)

Inaczej: "mądry zrobi dobry użytek nawet z kokosów którymi go małpy
obrzucą..." ;)

A lęk przed lustracją np. wśród chierarchów kościelnych moim zdaniem wynika
właśnie z ich absolutnego braku nawyku do kierowanej pod ich adresem -jako
przedstawicieli tzw "autorytetu koscioła"- jakiejkolwiek krytyki... Mogłoby
się bowiem okazać że mocno zagrożone jest ich poczucie "poprawności" -po
prostu czują przez skórę iż grozi im że nie mają moralnie zbyt wiele innym
sobą do zaoferowania -a owa "gwarancja poprawności moralnej" jest jakże
często dla nich jedynym uzasadnieniem ich roli w społeczeństwie...i racją
jaka w ich oczach upoważnia ich do "bycia godnymi pobierania sprawiedliwej
doczesnej zapłaty należnej pracownikom któlestwa niebieskiego" ;)
Tak to widzę znając owe środowiska z bardzo bliskiej i długotrwałej"
autopsji... ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

2 kwietnia 2007 r., czyli koincydencje koła fortuny
troche prawdy o nas
smirć bliskiej osoby
kontem...plujesz? ;)
-to już nie etatek? ;)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »