Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: "Sky" <s...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia,pl.soc.religia
Subject: Re: Lustracyjka
Date: Wed, 4 Apr 2007 14:10:17 +0200
Organization: HumanSpiritSociety_republika_pl
Lines: 129
Message-ID: <ev04j0$lp$1@news.onet.pl>
References: <eutpno$kfv$1@atlantis.news.tpi.pl> <eutsl1$tj$1@atlantis.news.tpi.pl>
<1...@e...googlegroups.com>
<euuq9i$rfl$1@news.onet.pl>
<1...@n...googlegroups.com>
Reply-To: "Sky" <s...@o...pl>
NNTP-Posting-Host: static-81-219-243-80.devs.futuro.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1175688611 697 81.219.243.80 (4 Apr 2007 12:10:11 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...onet.pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 4 Apr 2007 12:10:11 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
X-Sender: cDWZk+9QRaMyB91BmE8Mxw==
X-Antivirus-Status: Clean
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
X-Antivirus: avast! (VPS 000730-3, 2007-04-04), Outbound message
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:367496 pl.soc.religia:751092
Ukryj nagłówki
Użytkownik <m...@y...com> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:1...@n...googleg
roups.com...
On Apr 4, 12:39 am, "Sky" <s...@o...pl> wrote:
w odpowiedzi na tezę usera "ja" <j...@c...brakmeila.com>:
> Kościół i tak najbardziej sprzeciwia sie lustracji a niby czemu oni sie
tak
> boją skoro sa tacy czyści.
... padło od iXelki m...@y...com :
"Kiedy przeczytalam powyższe zdanie, musiałam sie włączyć...
Kościół sprzeciwia się lustracji nie ze strachu, lecz zgodnie ze swymi
zasadami, które uznaje. Czy nie jest taką zasadą stanowisko Jezusa w
obronie cudzołożnicy: "Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy
rzuci kamień." Ludzie odeszli - jeden po drugim.
Jezus sprzeciwił się lustracji. Co innego może robić Kościół?! //
tylko proszę mnie nie brać za fanatyczkę wiary; co to, to nie. Ja po
prostu czasem myślę nad tym, w co wierzę.
Jeśli jesteś bez winy - lustruj.
To nie do Ciebie wprost - ale pokaż mi takiego "czystego".
Jeśli nawet jesteś w stanie mi go wskazać, ręczę Ci, że za jakiś czas
w chwili słabości ukaże on swą prawdziwą twarz - twarz zwykłego,
grzesznego nie bardziej i nie mniej od innych, człowieka.
Co wtedy powiesz tym, których on zdąży już zlustrować?
A co powiesz jemu?
Najgorsze - co powiesz samemu sobie? jak sobie z tym poradzisz?
Lustracja to wielkie zło. Według Kościoła. Według profesorów
Uniwersytetu Gdańskiego. Według mnie. Według moich dorastających i
dorosłych dzieci, które na pewno nie miały już możliwości
"współpracować".
--------------------------
S:
> Nie trzeba "wiedzieć o swoim zaangażowaniu" żeby "współpracować"...
> w jakimś "dziele" które "nie tak dobre jakby mogło"... :)
X:
Tak, właśnie dlatego uważam lustrowanie (w sensie ogólnym, a nie a
propos tzw. "współpracy") za wielkie zło. Czasy czystek do dzisiaj
powracają jak zły sen we wspomnieniach wielu niewinnych ludzi...
Co do problemu "współpracy" - uważam, że nie lustracja jednych przez
drugich jest rozwiązaniem, lecz uznanie "współpracy" za przestępstwo i
ściganie go )oraz karanie) narzędziami prawnymi. Nie lustracja -
lustracja to nic innego, jak czystka. To już było.
Oczywiście jeśli prawo kalekie - to zastanowić się wtedy trzeba nad
sensem dociekania w ogóle... Nie wolno dopuścić do ukarania choćby
jednego niewinnego. Tak samo jestem przeciwna karze śmierci - z tego
jedynego powodu...
S:
> Znam ładnych paru takich [nawet znanych i pozytywnie wciąż postrzeganych]
> co pod koniec życia wstydzili się za zyciowe ich "dzieła"
> "popełniane" w pełnym przekonaniu o ich "chwalebnej poprawności"...
> ;)
X:
Też takich znam - choćby samą siebie, która kiedyś należałam (jak 50 %
moich koleżanek i kolegów w liceum) do HSPS - Harcerskiej Służby
Polsce Socjalistycznej... Moje piękne intencje nie zostały
wykorzystane ani nawet zauważone, natomiast praca prowadzona nade mną
na jakiś czas zaburzyła moje widzenie świata. Na szczęście ja zawsze
wiedziałam, czego chcę, więc miałam do czego wrócić - po latach :-)
Na studiach już nie dałam się "wkręcić"...
S:
> Czasem mam wrażenie że owa niechęć przed byciem "lustrowanym" przez
> kogokolwiek
> [choćby tylko w przypadku owej "lustracji" rozumianej "potocznie"] wynika
> z nieartykuowanego często [nieświadomego?] lęku że ktoś może w sposób
> uzasadniony
> wytknąć coś co obnażyłoby niekompetencję naszych decyzji,
> podejmowanych nawet w najlepszej wierze
> [czyli brak realizmu zwany potocznie "głupotą"]...
X:
Ktoś. Właśnie o to mi chodzi - kim on ma być?
To nie wszystko jedno.
S:
Napiszę jak owego "kogoś" rozumiem w odniesieniu do siebie-
jako konkretne i wymierne postawienie sprawy:
Każdy kto może mi osobiście ukazać [a chocby i wytknąć] braki w urealnieniu
-będzie witany jak przyjaciel...choćby i miał wrogie zamiary
[a przynajmniej tak dla się pragnę sprawę stawiać] ;)
X:
Mogę się poddać każdej lustracji, jeśli lustratorem będzie człowiek
bez skazy. Znasz takiego?
S:
Nie i nie szukam takich...bo to nierealistyczne...
Chodzi o możliwość wzajemnej dwustronnej "weryfikacji"
i to w odniesieniu do takich "typów" jakimi aktualnie jesteśmy... ;)
X:
Nawet uwielbiany Jan Paweł nie miał takich aspiracji, choć wielu
poddałoby się Jego ocenie bez wahania :-)
I dla mnie jest autorytetem absolutnym. Jednak on sam nigdy nie czułby
sie powołany... Bo do tego trzeba jeszcze się poczuwać.
"Poczuwaczy" są tysiące. To jest niebezpieczeństwo, o którym myślę,
będąc przeciw.
S:
A niech się "poczuwają"... ;)
"Kochającym Boga [używam świadomie takiego odniesienia religijnego
jako deklarowanego przez cię jako własnego] wszystko służy ku dobremu..." ;)
Inaczej: "mądry zrobi dobry użytek nawet z kokosów którymi go małpy
obrzucą..." ;)
A lęk przed lustracją np. wśród chierarchów kościelnych moim zdaniem wynika
właśnie z ich absolutnego braku nawyku do kierowanej pod ich adresem -jako
przedstawicieli tzw "autorytetu koscioła"- jakiejkolwiek krytyki... Mogłoby
się bowiem okazać że mocno zagrożone jest ich poczucie "poprawności" -po
prostu czują przez skórę iż grozi im że nie mają moralnie zbyt wiele innym
sobą do zaoferowania -a owa "gwarancja poprawności moralnej" jest jakże
często dla nich jedynym uzasadnieniem ich roli w społeczeństwie...i racją
jaka w ich oczach upoważnia ich do "bycia godnymi pobierania sprawiedliwej
doczesnej zapłaty należnej pracownikom któlestwa niebieskiego" ;)
Tak to widzę znając owe środowiska z bardzo bliskiej i długotrwałej"
autopsji... ;)
|