| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-11-23 01:57:56
Temat: "Marihuana, Che i inne ideologie"Polecam lekturę artykułu dot. stagnacji wśród dzisiejszych studentów,
opublikowanego w bieżącym numerze POLITYKI:
http://polityka.onet.pl/162,1101309,1,0,artykul.html
Faktycznie niechęć do jakiejkolwiek aktywności wykraczającej poza
podstawowy program studiów staje się powszechna. Osoby angażujące
się w działalność różnorodnych organizacji społecznych, naukowych,
czy politycznych często uznawane są co najmniej za nadgorliwców.
Skąd ten trend? Czy promowany ostatnimi czasy "brak perspektyw",
zamiast zmotywować do działania i rozwoju, zniechęcił? Czy może
to efekt upowszechnienia studiów, które sprowadziło na uczelnie
osoby, które nie tyle chcą, co muszą (we własnym, czy narzuconym
przekonaniu - mniejsza o to) ukończyć edukację uzyskaniem tytułu
magistra?
Pozdrawiam,
--
Jakub Berent
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-11-24 02:11:55
Temat: Re: "Marihuana, Che i inne ideologie"
Użytkownik "Jakub Berent" <j...@l...com.p1> napisał w wiadomości
news:armn48$h5q$1@news.lublin.pl...
> Polecam lekturę artykułu dot. stagnacji wśród dzisiejszych studentów,
> opublikowanego w bieżącym numerze POLITYKI:
> http://polityka.onet.pl/162,1101309,1,0,artykul.html
>
> Faktycznie niechęć do jakiejkolwiek aktywności wykraczającej poza
> podstawowy program studiów staje się powszechna. Osoby angażujące
> się w działalność różnorodnych organizacji społecznych, naukowych,
> czy politycznych często uznawane są co najmniej za nadgorliwców.
> Skąd ten trend? Czy promowany ostatnimi czasy "brak perspektyw",
> zamiast zmotywować do działania i rozwoju, zniechęcił? Czy może
> to efekt upowszechnienia studiów, które sprowadziło na uczelnie
> osoby, które nie tyle chcą, co muszą (we własnym, czy narzuconym
> przekonaniu - mniejsza o to) ukończyć edukację uzyskaniem tytułu
> magistra?
>
Hmmm.....
A dawniej bylo jakos inaczej ?
Moim zdaniem bylo podobnie.
Aktywnosci kojarzyla sie z dzialnoscia na rzecz znienawidzonej partii.
Natomiast ewentualna aktywnosc przeciwko komunie to byla dobra zabawa i w
takich katogoriach byla traktowana przez studentow.
Byl to raczej opor przeciwko wladzy co i dzisiaj ma miejsce i nie ma nic
wspolnego z konstruktywna aktywnoscia spoleczna, naukowa czy inna.
Pozdrawiam
Nobody
http://www.strony.wp.pl/wp/nobody55
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-24 03:03:18
Temat: Re: "Marihuana, Che i inne ideologie""Nobody" <n...@w...pl> writes:
> Hmmm.....
> A dawniej bylo jakos inaczej ?
bylo.
> Moim zdaniem bylo podobnie.
a ile masz lat? pytam z ciekawosci, co by ustalic, na jakim etapie
zastala cie komuna i przemiany ustrojowe.
> Aktywnosci kojarzyla sie z dzialnoscia na rzecz znienawidzonej partii.
zartujesz sobie.
na kazdym wiekszym uniwersytecie bylo co najmniej kilka opozycyjnych
organizacji, nie wylaczajac z tego miedzynarodowki anarchistycznej.
> Natomiast ewentualna aktywnosc przeciwko komunie to byla dobra zabawa i w
> takich katogoriach byla traktowana przez studentow.
dbra zabawa konczyla sie w momencie, jak cie zamykali na 48 godzin,
dostales pala przez leb i jak cie traktowali jak smiecia w areszcie i
szantazowali.
moze nie masz takich doswiadczen, ale jakbs chodzil na demonstracje
wystarczajaco czesto, to predzej czy pozniej bys tak wlasnie skonczyl.
> Byl to raczej opor przeciwko wladzy co i dzisiaj ma miejsce i nie ma nic
> wspolnego z konstruktywna aktywnoscia spoleczna, naukowa czy inna.
chyba znasz ten czas z opowiesci tylko.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-24 05:20:35
Temat: Re: "Marihuana, Che i inne ideologie"Użytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w wiadomości
news:m2of8flle1.fsf@pierdol.ninka.net...
> "Nobody" <n...@w...pl> writes:
>
> > Hmmm.....
> > A dawniej bylo jakos inaczej ?
>
> bylo.
To znaczy ? :)
Lubisz chyba uogolniac a ja wyraznie pisze ze moim zdaniem a wiec i na
podstawie moich obserwacji bez narzucania wszsytkim swojego punktu widzenia.
Jezeli Twoim zdaniem bylo inaczej to oznacza to ze mamy inne punkty
obserwacyjne i inne oceny pewnych zdarzen a to jest cenne bo monotonoosc
prowadzi jedynie do depresji ;)
A wracajac do watku.
Kujony i kiedys byly kujonami , kolka naukowe byly opanowane przez brac
partyjna i normalni spragnieni wiedzy raczej sie tam nie garneli, prace
spoleczne bylu znienawidzone a do balangowania uzywalo sie wina zaprawionego
siarka zamiast marychy.
Wszelka nadgorliwosc byla tak jak i teraz zle widziana ....
i przypominam ze tak widzialy to moje oczy i nie przecze ze gdzies indziej
moglo byc sielsko, anielsko i idealnie.
> > Moim zdaniem bylo podobnie.
>
> a ile masz lat? pytam z ciekawosci, co by ustalic, na jakim etapie
> zastala cie komuna i przemiany ustrojowe.
>
38 . Studia rozpoczynalem w 1985 a wiec w stanie wojennym.
Przedtem zdazylem jeszcze rok popracowac tak, ze widzialem to rowniez z
perspektywy robotnika.
> > Aktywnosci kojarzyla sie z dzialnoscia na rzecz znienawidzonej partii.
>
> zartujesz sobie.
> na kazdym wiekszym uniwersytecie bylo co najmniej kilka opozycyjnych
> organizacji, nie wylaczajac z tego miedzynarodowki anarchistycznej.
>
Przeciez to powiedzialem.
Opozycyjne organizacje przeciwko znienawidzonej partii i "komunie".
Taka byla glowna aktywnosc w tamtych czasach a nie zadna naukowa
Czy czegos nie rozumiem ?
A pewnie... zaliczysz taka studencka dzialalnosc do dzialalnosci
politycznej.
Moze z perspektywy mozna tak powiedziec ale gdyby wtedy ktos chcial mnie
wciagac do jakis partii to dostal by odpor.
Wtedy walczylo sie z komuna a slowo polityka i partia - przynajmniej mnie i
moich znajomych - napawalo wstretem i jak oceniem czasy dzisiejsze calkiem
slusznie ze nie dalem sie wmanewrowac w zadne struktury dazace do obalenia
socjalizmu dla wlasnych karier politycznych.
> > Natomiast ewentualna aktywnosc przeciwko komunie to byla dobra zabawa i
w
> > takich katogoriach byla traktowana przez studentow.
>
> dbra zabawa konczyla sie w momencie, jak cie zamykali na 48 godzin,
> dostales pala przez leb i jak cie traktowali jak smiecia w areszcie i
> szantazowali.
>
A coz to takiego w wieku 20-25 lat kiedy czlowiek jest mlody , pelen zycia i
niestraszne mu zadne przetrzymania na "dolku".
Toc to bylo sie czym chwalic przed kumplami a jakos nie slyszalem i nie
widzialem masowo zabijanych protestujacych studentow.
Wiadomo ze mlodosc musi sie wyszumiec i nawet "komuna" nie zabijala masowo
przyszlosci narodu.
Teraz zamiast palki dostane bejsbolem przez leb i nawet nie moge sie tym
chwalic.
Nie demonizujmy tamtych czasow.
A zreszta obecna policja leje rownie skutecznei co dawniejsza milicja.
Tylko teraz robi to demokratycznie ale nie sadze ze palka jakos mniej boli.
> moze nie masz takich doswiadczen, ale jakbs chodzil na demonstracje
> wystarczajaco czesto, to predzej czy pozniej bys tak wlasnie skonczyl.
>
Kiedys bylem z nich dumny a teraz jak pomysle na chlodno to wychodzi ze
zachowywalem sie jak zwykly gnojek rzucajcy kamienie , ktore mogly ranic lub
zabic kogos.
Bylem w uczelni w ktorej za takie cos mialbym znacznie powazniejze
konsekwencje niz gdzie indziej ale jakos nie prosze obecnie o odznaczenia i
upamietnienie na pomniku.
Oceniam tamte zachowania jako wybryki niedojrzalej osobowosci i tyle.
> > Byl to raczej opor przeciwko wladzy co i dzisiaj ma miejsce i nie ma nic
> > wspolnego z konstruktywna aktywnoscia spoleczna, naukowa czy inna.
>
> chyba znasz ten czas z opowiesci tylko.
A faktycznie , roznych opowiesci to sie moge nasluchac a jzu najwiecej od
znajomych, ktorych znalem a ktorzy teraz robia z siebie meczennikow ;)
Ale takie jest zycie.
Kazdy je widzi inaczej i jedyne co moge wywnioskowac ze gloryfikujac tamten
okres uwazasz ze warto bylo walczyc o taka Polske jaka mamy.
Ja widze to odmiennie.
Nie twierdze ze zmiana nie byla potrzebna ale twierdze ze to co powstalo po
zmianie jest znacznie gorsze niz bylo przedtem.
I pewnie sie naraze ale kazdy ma prawo do swego zdania :)
> --
> Nina Mazur Miller
> n...@p...ninka.net
> http://pierdol.ninka.net/~ninka/
Pozdrawiam Serdecznie i Ciesze sie ze jest jeszcze ktos kto uwaza ze warto
bylo cos zmieniac chociaz sie z nim nie zgadzam.
Nobody
http://www.strony.wp.pl/wp/nobody55
Ps. O chol.... chyba wyszla z tej "maryski" jakas polityka o to bardzo
niebepieczna mieszanka.
Dobrze ze mam to zycie w glebokim powazaniu i nieduzo mnie juz rusza ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-24 06:01:30
Temat: Re: "Marihuana, Che i inne ideologie"Użytkownik "Nobody" <n...@w...pl> napisał w wiadomości
news:arpnjj$t6n$1@news.tpi.pl...
> Użytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w wiadomości
> > > Aktywnosci kojarzyla sie z dzialnoscia na rzecz znienawidzonej partii.
> >
> > zartujesz sobie.
> > na kazdym wiekszym uniwersytecie bylo co najmniej kilka opozycyjnych
> > organizacji, nie wylaczajac z tego miedzynarodowki anarchistycznej.
> >
Czekaj , juz wiem gdzie mozemy sie nie rozumiec .
Przyznaje ze to moja wina bo niedokladnie sformuowalem mysl.
W moim powyzszym zdaniu chodzilo mi o aktywnosc oceniana jako pozytywna
przez owczesna wladze czyli za aktywnych uznalem tych co
chodzili na 1-maja, na parce spoleczne , nalezeli do partii, itp.
Oficjalnie to oni byli aktywni i w tym rozumieniu to napisalem.
W koncu , w tym watku mowimy o aktywnosci obecnych studentow ocenianych w
obecnych czasach a wiec bardzo subiektywnie.
Tamte czasy powinny byc oceniane a na pewno wspominanne na podstawie
obowiazujacych owczesnie kryterow bo z perspektywy lat obraz jest
przeklamany.
>zartujesz sobie.
>na kazdym wiekszym uniwersytecie bylo co najmniej kilka opozycyjnych
>organizacji, nie wylaczajac z tego miedzynarodowki anarchistycznej.
Natomiast ty za aktywnych uznalas z kolei tych "aktywnych nieoficjalnie"
czyli opozycje dzialjaca na uczelaniach.
Po tych wyjasnieniach mamy pewna zgodnosc co do aktywnych oficjalnie i
aktywnych nieoficjalnie
A reszte moejgo porzedniego postu po zmianach uwzglednionych w obecnym
poscie pozostawiam bez mian.
Owczesna aktywnosc opozycyjna i tak z perspektywy lat kojarzy mi sie z
dzisiejsza aktywnoscia anarchistyczna lub grupami rozwydrzonej mlodziezy z
bejsbolami
bo w tamtych czasach mlodzi byli podobnie manipulowani przez starych
wyjadaczy i zaden student nie wiedzial tak naprawde czy rzuca kamienie
dla lepszej Polski podobnie jak obecni anarchisci , ktorzy rowniez dzialja w
dobrej (swojej) wierze .
I teraz i wtedy byl to zywiol mlodosci, ktory poszedlby za kazdym , ktory
pozwoli mu sie wyszumiec a wielka polityka istniala li tylko w glowach
sterujacych tlumem jako i teraz jest.
Amen.
Pozdrawiam juz w zgodzie co do aktywnosci i niektywniosci ale w niezgodzie
co do oceny celow, skutkow i ogolnego sensu tego balaganu zwanego zyciem w
RP.
Nobody
http://www.strony.wp.pl/wp/nobody55
Daj Boze w koncu spokojny sen a najlepiej wieczny ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-24 06:01:39
Temat: Re: "Marihuana, Che i inne ideologie"Użytkownik "Nobody" <n...@w...pl> napisał w wiadomości
news:arpnjj$t6n$1@news.tpi.pl...
> Użytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w wiadomości
> > > Aktywnosci kojarzyla sie z dzialnoscia na rzecz znienawidzonej partii.
> >
> > zartujesz sobie.
> > na kazdym wiekszym uniwersytecie bylo co najmniej kilka opozycyjnych
> > organizacji, nie wylaczajac z tego miedzynarodowki anarchistycznej.
> >
Czekaj , juz wiem gdzie mozemy sie nie rozumiec .
Przyznaje ze to moja wina bo niedokladnie sformuowalem mysl.
W moim powyzszym zdaniu chodzilo mi o aktywnosc oceniana jako pozytywna
przez owczesna wladze czyli za aktywnych uznalem tych co
chodzili na 1-maja, na parce spoleczne , nalezeli do partii, itp.
Oficjalnie to oni byli aktywni i w tym rozumieniu to napisalem.
W koncu , w tym watku mowimy o aktywnosci obecnych studentow ocenianych w
obecnych czasach a wiec bardzo subiektywnie.
Tamte czasy powinny byc oceniane a na pewno wspominanne na podstawie
obowiazujacych owczesnie kryterow bo z perspektywy lat obraz jest
przeklamany.
>zartujesz sobie.
>na kazdym wiekszym uniwersytecie bylo co najmniej kilka opozycyjnych
>organizacji, nie wylaczajac z tego miedzynarodowki anarchistycznej.
Natomiast ty za aktywnych uznalas z kolei tych "aktywnych nieoficjalnie"
czyli opozycje dzialjaca na uczelaniach.
Po tych wyjasnieniach mamy pewna zgodnosc co do aktywnych oficjalnie i
aktywnych nieoficjalnie
A reszte moejgo porzedniego postu po zmianach uwzglednionych w obecnym
poscie pozostawiam bez mian.
Owczesna aktywnosc opozycyjna i tak z perspektywy lat kojarzy mi sie z
dzisiejsza aktywnoscia anarchistyczna lub grupami rozwydrzonej mlodziezy z
bejsbolami
bo w tamtych czasach mlodzi byli podobnie manipulowani przez starych
wyjadaczy i zaden student nie wiedzial tak naprawde czy rzuca kamienie
dla lepszej Polski podobnie jak obecni anarchisci , ktorzy rowniez dzialja w
dobrej (swojej) wierze .
I teraz i wtedy byl to zywiol mlodosci, ktory poszedlby za kazdym , ktory
pozwoli mu sie wyszumiec a wielka polityka istniala li tylko w glowach
sterujacych tlumem jako i teraz jest.
Amen.
Pozdrawiam juz w zgodzie co do aktywnosci i niektywniosci ale w niezgodzie
co do oceny celow, skutkow i ogolnego sensu tego balaganu zwanego zyciem w
RP.
Nobody
http://www.strony.wp.pl/wp/nobody55
Daj Boze w koncu spokojny sen a najlepiej wieczny ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-25 12:20:25
Temat: Re: "Marihuana, Che i inne ideologie"
> Hmmm.....
> A dawniej bylo jakos inaczej ?
> Moim zdaniem bylo podobnie.
Nie, bylo inaczej (30 lat temu)
- co wiecej - przez ostatnie 10 tez sie duzo zmienilo!
Jak patrze co sie teraz dzieje to nic, patrz wyzej...
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-25 12:27:58
Temat: Re: "Marihuana, Che i inne ideologie"
"Jakub Berent" <j...@l...com.p1> wrote in message
news:armn48$h5q$1@news.lublin.pl...
...
To ciekawy temat i wydaje mi sie ze wiem gdzie jestes odpowiedz.
Z tego co obserwuje to efekt ... powiedzmy ... pogarszania sie stosunkow
miedzyludzkich
w spoleczenstwie.... brrr zabrzmialo,
po prostu ... ludzie sa do siebie mniej zyczliwi, wzrasta agresja i
rywalizacja,
"styl zycia" narzuca brutalne/agresywane/bezwzgledne miasto niz spokojna
wies,
spoleczenstwo sie zminia...
Dawnej, 30 lat temu, jezdzilo sie w gory na rajdy studenckie,
10 lat temu, juz tego nie bylo, za to dzialaly u nas kluby studenckie
- glownie robily dyskoteki piatek-sobota - byly tez popijawki...
Teraz ludzie juz dzialaj tylko dla siebie, jesli dzialasz dla innych, mozesz
byc wydutkany :-)
3 dni temu zagladam na stronke WWW - podobnio z 4 klubow dziala juz tylko 1,
i to slabo.
Moze wyobrazmy sobie - bierzesz sie za organizacje rajdu studenckiego...
Beda sie ludzie zglaszac czy nie?
Bedzie raczej trudno, ze wzgledu na "klimaty", zgoda?
Czujesz klimat i trudnosci jakie to za soba niesie?
Bo odopwiedzia na to pytanie jest wlasnie odpowiedz czemu
ludzie "nie dzialaja", trudno to opowiedziec
Pozdrufka, Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-25 13:30:38
Temat: Re: "Marihuana, Che i inne ideologie"
Użytkownik "Jakub Berent" <j...@l...com.p1> napisał w wiadomości
news:armn48$h5q$1@news.lublin.pl...
> Polecam lekturę artykułu dot. stagnacji wśród dzisiejszych studentów,
> opublikowanego w bieżącym numerze POLITYKI:
Mocno przesadzony i rozhisteryzowany tekst, generalizujący i wyciągający
powierzchowne wnioski. To, że większość ludzi nie jest takimi idiotami, żeby
byc trockistami albo marksistami, to tylko zaleta ;) Zaletą jest także,
kiedy
nie dzialają w SLD ;)
>
> Faktycznie niechęć do jakiejkolwiek aktywności wykraczającej poza
> podstawowy program studiów staje się powszechna. Osoby angażujące
> się w działalność różnorodnych organizacji społecznych, naukowych,
> czy politycznych często uznawane są co najmniej za nadgorliwców.
Z oczywistych względów - większość tych organizacji to mierne, bierne i
podporządkowane partykularnym celom politycznym przybudówki partii,
albo innych mafii z "układu", Nikt nie chce działać tam, gdzie działanie
jest postrzegane jako wyskok, a oczekuje się posłuszeństwa i biegania
z ulotkami. Nie ma też żadnej sensownej ideologii, czy programu, który
trafił by do współczesnej młodzieży. W erze powolnego upadku
autorytetów, religii, patriotyzmu mylonego często z nacjonalizmem - taka
postawa wobec życia jest jak najbardziej usprawiedliwiona. Brak ludziom
czegoś, co by ich uskrzydliło, wzbudziło chęć do działania. W efekcie
okazuje się, że poza faktycznym prymitywnym nacjonalizmem i lewicowym
bełkotem z katarynki znanej od lat niewiele co może ludzi zainteresować.
Pozostają głównie pieniądze i seks.
> Skąd ten trend? Czy promowany ostatnimi czasy "brak perspektyw",
> zamiast zmotywować do działania i rozwoju, zniechęcił? Czy może
> to efekt upowszechnienia studiów, które sprowadziło na uczelnie
> osoby, które nie tyle chcą, co muszą (we własnym, czy narzuconym
> przekonaniu - mniejsza o to) ukończyć edukację uzyskaniem tytułu
> magistra?
Studia upowszechniono już za Gomułki, przyznając "punkty za
pochodzenie". Tam szukaj źródeł napływu masy ludzi kompletnie nie
nadających się do pełnienia roli - jakby nie było - elity intelektualnej.
Studia to powtarzanie wyuczonych formułek - większość nie idzie tam
gdzie chce, tylko tam, gdzie łatwiej się dostać. A naszym akademikom
wygodnie jest utrzymywać taki status quo, bo w masie są nie lepsi od
swoich studentów...
JGrabowski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |