« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2015-08-25 16:51:05
Temat: Mechanizm obronny?Jak byłem na zakładzie psychiatrycznym na obserwacji to wyrobiło mi się jakieś
wyczucie poza świadomością, że zaraz ktoś będzie miał atak zanim on nastąpił.
Najwięcej jest deliryków alkoholowych i co chwila personel biega z pasami, bo to się
szarpie, ma halucynacje, wyje na cały regulator do jakiś mu tylko widocznych zjaw.
I takie dwa przypadki, gdzie przywieźli faceta, trochę poleżał, wyglądał jakby
wracał do siebie, już znalazł kolegów i stanął przy mnie. A mnie mimowolnie się
wyrwało na głos, że temu zaraz odpierdoli, aż mnie gdzieś wewnątrz zatrzęsło. Jego
koledzy najpierw oczy w słup, zdziwieni, a następnie wkurwieni......bo co ty chcesz
od człowieka?. Za pięć minut dostał w kiblu ataku i już chłopcy z pasami zaczeli
wojenkę z szałami alkoholika, a ci się pytają skąd wiedziałem?. Drugi przypadek żeby
nie było że to przypadek, tylko coś w tym jest. Siedzę sobie z kolegami, depresantem
i samobójcą, jeden nastolatek drugi staruszek i oczywiście wyjemy ze śmiechu.
Pielęgniarka staje i patrzy że depresant płacze ze śmiechu i twierdzi...no tak ten
nawet trupa rozbawi.... Przysiada się koleś i ja momentalnie trace humor. On już
przeszedł delirę i wypuścili go na otwarty oddział i ja znowu mimowolnie się pytam
ale oznajmiająco....piłeś. Wielkie zaskoczenie bo jak się okazało kilka łyków piwa
sobie z kolegami na zewnątrz wziął i raczej mentolową gumę tylko czuć. Zbity z tropu,
pyta skąd wiesz, a mnie mimowolnie....bo gadasz o matce z wyrzutami sumienia......(
podczas deliry non stop przepraszał matkę w halycunacjach parę dni wcześniej).
I mu mówię żeby omijał personel bo jeśli ja się zorientowałem to oni też ja zacznie z
nimi gadać i się nie zorientowali. Chociaż chodził spanikowany niesamowicie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
« poprzedni wątek | następny wątek » |