Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Milosc i zrozumienie vs. strach i przemoc - komentarz

Grupy

Szukaj w grupach

 

Milosc i zrozumienie vs. strach i przemoc - komentarz

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-03-27 19:54:03

Temat: Milosc i zrozumienie vs. strach i przemoc - komentarz
Od: "Janusz H." <h...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam serdecznie!

"Kochaj bliźniego swego jak siebie samego"
(a siebie samego jak bliźniego swego).
(Biblia)

"Dobre jest wszystko, co sprzyja życiu,
wzrostowi, rozwojowi. Zło to wszystko, co
życie dławi, ogranicza, rozrywa na kawałki."
(Erich Fromm)

"Czego nie wiem, tego się lękam; czego się
lękam, tego nienawidzę; czego nienawidzę, to
chcę zniszczyć."
(Jonathan Caroll)


Czytajcie uważnie (i kilka razy) - każde słowo ma tu swoje miejsce i
znaczenie. Pominięcie części to... brak zrozumienia tego, co chciałbym
przekazać. Jeśli coś będzie niejasne - postaram się wyjaśnić/sprostować
w najbliższym czasie.

----------------------------------------------------
--------------------

<< Nie ma chyba sprawy, którą byśmy podejmowali z takimi zawrotnymi
nadziejami i tak pełni oczekiwania, która by jednak zawodziła z taką
regularnością jak miłość. >> (Erich Fromm "O sztuce miłości")

I nie ma sprawy, którą tak często mylilibyśmy z czymś całkowicie
odmiennym, jakże złudnym, bo tylko pozornie wyglądającym na miłość.
Rozejrzyjcie się dookoła. Nie ma słowa bardziej nadużywanego niż miłość,
którą nazywane jest niemal każde przyjemne uczucie. Czy my właściwie
wiemy czym jest prawdziwa miłość? I czy naprawdę umiemy kochać???

Prawdopodobnie wielu z Was (każdy?) odpowie, że tak.
W takim razie zastanówcie się nad poniższym cytatem:
<< Z pewnością subiektywnym uczuciem może być przyjemna ekscytacja,
która na poziomie świadomości wiąże się z konwencjonalnym terminem
"miłość". Człowiek lubi wierzyć, że kocha, ale analiza jego psychiki
odsłania stan zupełnie różny od tego, co omawiam tu jako miłość. >>
(Erich Fromm "Egoizm a miłość własna")

Pomyślcie także nad słowami Jerzego Turyńskiego:
<< Ci, co kiedykolwiek naprawdę kochali mogą łatwo zauważyć, że rzeczy-
wiście kochaną osobę 'odbiera się jednocześnie', 'wszystko na raz',
zaś jakiekolwiek zmiany, jej wewnętrzne zmartwienia/zgrzyty/dysonane
wychwytuje się 'sercem', w jednej chwili. Zakochani tym różnią się
od prawdziwie kochających, iż kochają nie drugą osobę (bo jej nie
znają), a tylko w większości złudne, bo całkowicie własne wyobrażenia
o niej, tj. w istocie - zakochani kochają swoją .... podświadomość,
siebie. Dlatego w prawdziwej miłości nie ma mowy o jakimkolwiek
oszustwie, manipulacji itd., bowiem druga 'połowa' wychwyci każdy
fałsz natychmiast ... i będzie całkiem słusznie domagać się wyjaś-
nień. Dokładnie tak samo, jak każdy z nas domaga się wyjaśnień przy-
czyny pojawiającego się w jakiejś części ciała bólu i jego usunięcia.
Zaś 'tylko zakochanym' można manipulować na prawo i na lewo, od
przodu i od tyłu, z góry i z dołu ... i z każdego innego kierunku. >>

Nie chciałbym jednak zostać źle zrozumiany. To, że komukolwiek zarzucam
'brak miłości' nie znaczy, że takiej zdolności (do miłości) mu odmawiam.
Wręcz przeciwnie - przedstawiam ten tekst właśnie dlatego, iż jestem
głęboko przekonany, że każdy jest zdolny do miłości. Jednak musi tę
zdolność w sobie rozwijać - bo IMO miłość to nie kwestia przypadku, ale
właśnie realizowanych zdolności, stosunku do świata i samego siebie.

I jeszcze jedno. Często mówi się, że nie wszystko jest tylko "czarne"
albo jedynie "białe". Dlatego, kiedy piszę (ja i cytowany Erich Fromm)
o miłości i jej braku, nie mam na myśli całej osoby (osobowości,
psychiki,...). To nie tak, że stawiam wyraźną granicę pomiędzy tych, co
kochają i tych, którzy tego nie potrafią. Można jednocześnie kochać i
nienawidzić! To, że ktoś dostrzeże w sobie część zdolną do miłości, nie
powinien na tym poprzestawać - nie jesteśmy idealni. Obserwujcie siebie
uważnie, Wasz stosunek do innych, gotującą się w Was złość, kiedy coś
nie idzie po Waszej myśli, złośliwość, zazdrość i zawiść. Jak często to
wszystko się pojawia?

<< Z dotychczasowych rozważań wynika, że miłości nie można rozdzielić od
wolności i niezależności. W przeciwieństwie do symbiotycznej
pseudomiłości, fundamentalnym warunkiem miłości jest wolność i równość.
Jej warunkiem jest siła, niezależność, integralność "ja", które potrafi
istnieć samodzielnie i wytrzymać samotność. Warunek ten dotyczy zarówno
osoby, która kocha, jak i osoby, która jest kochana. Miłość to
spontaniczny akt, a spontaniczność oznacza - również dosłownie -
zdolność działania z własnej, wolnej woli. Jeśli skutkiem lęku i
słabości własnego "ja" człowiek nie może znaleźć oparcia w samym sobie,
to nie jest w stanie kochać.
Stanie się to w pełni zrozumiałe, jeśli zapytamy, na co ukierunkowuje
się miłość. Miłość stanowi przeciwieństwo nienawiści. Nienawiść jest
namiętnym pragnieniem niszczenia. Miłość jest namiętną afirmacją swego
"obiektu" {Słowo "obiekt" ujmuję w cudzysłów, ponieważ w przypadku
miłości "obiekt" przestaje być obiektem, to znaczy czymś przeciwnym i
oddzielonym od podmiotu. To nie przypadek, że słowa "obiekt" i
"obiekcja" mają ten sam źródłosłów.}. Miłość nie jest więc "afektem",
lecz aktywnym dążeniem, które za cel ma szczęście, rozwój i wolność
swego "obiektu". Ta namiętna afirmacja nie jest możliwa, jeśli własne
"ja" jest kalekie, autentyczna afirmacja zawsze opiera się bowiem na
poczuciu mocy. Człowiek, którego "ja" jest upośledzone, może kochać
tylko w ambiwalentny sposób - mocną częścią swego "ja" może kochać,
natomiast kaleką musi nienawidzić. >>
(Erich Fromm "Egoizm a miłość własna")

Proponuję taką analogię - osobowość człowieka to... "splot nici", z
których część jest biała, a część czarna. Ktoś, kto nie potrafi zajrzeć
w głąb drugiego człowieka, a _przede_wszystkim_ w siebie, zobaczy
jedynie "rozmyty obraz" i stwierdzi, że "są różne odcienie szarości".
Przyznam mu rację - z takiej perspektywy rzeczywiście niewiele jest
rzeczy całkowicie "czarnych" bądź "białych". Ale to nie jedyny widok.
Wniknięcie głębiej prowadzi do wniosku, że 'drobne elementy' ("nici") są
właśnie "białe" _lub_ "czarne"! Mało kto jest całkowicie dobry bądź
całkowicie zły. Szukajcie w sobie wszystkich czarnych nitek, one na
pewno tam siedzą, jednak spychane są w podświadomość! Wyrywajcie z
siebie chwasty przemocy, lenistwa i bierności, rozwijając miłość
(zrozumienie). Ale miłość pozbawioną iluzji, pełną PRAWDZIWEGO szacunku,
zaufania, równości i wolności - bo bez nich miłość wyradza się w swoje
przeciwieństwo: chęć kontroli i przemoc.

Nie ukrywam, że to trudne zadanie - dawniej sam miałem opory przed
przyznaniem się do błędów. Ale miłość wymaga siły i odwagi. Dlatego nie
rezygnujcie z samodzielnego docierania do prawdy, piękna i miłości!
Życie jest cudowne, gdy człowiek zrozumie co znaczy kochać naprawdę!!!

Wszystkiego dobrego!
Janusz Harasimowicz

P.S.
Równolegle na grupie pl.sci.psychologia umieszczam fragmenty odczytu
Fromma "Czy nadal kochamy życie?". Postarajcie się go jednak odebrać nie
jako obraz innych ludzi czy całego społeczeństwa (jedynie), ale przede
wszystkim jako obraz _Was_samych_. Ja potraktowałem ów tekst tak, jakby
odnosił się tylko do mnie; jak (konstruktywną) krytykę _mojej_własnej_
_osoby_!!!

<< Poszerzenie świadomości siebie samego, przekroczenie tej świadomości
oraz rozświetlenie sfery nieświadomości społecznej pozwoli człowiekowi
na odkrycie w sobie wszystkich aspektów natury ludzkiej; odczuje on, iż
jest zarazem grzesznikiem i świętym, dzieckiem i dorosłym, zdrowym na
duchu człowiekiem i osobą obłąkaną, człowiekiem przeszłości i
stworzeniem przyszłości; postrzeże on, iż mieści w sobie wszystko to,
czym była ludzkość, i wszystko to, czym stanie się ona w przyszłości. >>
(Erich Fromm "Serce człowieka")

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Trudy dnia codziennego!
postrzeganie podprogowe....
Dowod na istnienie Boga :)
"Ratunek" dla bojacych sie smierci - Swiadome wejscie w absurd
Zapraszam na strone

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »