Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Miłość-seria reakcji chemicznych!!!

Grupy

Szukaj w grupach

 

Miłość-seria reakcji chemicznych!!!

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-02-13 22:09:04

Temat: Miłość-seria reakcji chemicznych!!!
Od: "Masoneczka" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam wszystkich grupowiczów

Nie jestem nową osoba na grupie, ale z wielką nieśmiałością zakładam ten
wątek.
Nieśmiałość wiąże się z możliwym odrzuceniem, ignorowaniem mojego listu.

Czytałam artykuł pt. "Laboratorium uciech miłosnych" , bo okres
przedwalentykowy i takich
artykułów o miłości bardzo dużo.
Nie obawiajcie się o seksie nie piszę ;-)

Napiszę o co chodzi i proszę o opinie :-)
Troszkę łatwiutkiej teorii, nawet ja o tym wiedziałam.
Emocje człowieka w tym miłość mają chemiczne odpowiedniki. Za dobre
samopoczucie, stan zakochania odpowiada fenyloetyloamina (PEA) zawarta np. w
czekoladzie ;-) PEA należy do grupy amfetamin i jej podwyższenie w mózgu
daje stany jakie przeżywają narkomani m.in. euforię. Krótko zakochani są w
stanie amfetaminowego rauszu.
Organizm uodparnia się na działanie PEA w okresie od 18 miesiąca do 4 roku
trwania związku.

Statystycznie miłość nie będzie trwała dłużej niż 4 lata
Co o tym sądzicie?

W związkach z czasem dochodzą do głosu endorfiny (wiadomo mają działanie jak
morfina) i przynoszą spokój, przyjaźń, harmonię i nudę. Jeżleli procesy z
PEA i endorfinami u dwojki partnerów przebiegają w tym samym czasie to
związek przetrwa :-|
Ja dałabym tytuł chemia miłości ;-)

KONIEC. Teoria chemiczna bez wzorów jest do strawienia. Mam pytanie co o tym
myślicie? czy wygłupilam się, bo to już było tylko masoneczka -osiołek nie
doczytała i uparcie dopytuje? lub nie pobuszowała w archiwum :-(
Może to jakaś odpowiedź na trwałość związku :-|
--
Pozdrawiam
Masoneczka vel Ania
Moc uśmiechów



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-02-14 01:13:09

Temat: Re: Miłość-seria reakcji chemicznych!!!
Od: "Kamil Fabian" <k...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Masoneczka" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a4eoak$kg5$1@news.tpi.pl...
Cześć
Mówiąc o miłości często używa się, szczególnie w USA pojęcia
'chemistry-chemia, związek chemiczny', ale bardziej jest to użyte w
przenośni, niż dosłownie. Chodzi o związek dwojga ludzi, lecz traktowany
bardziej emocjonalnie niż technicznie. I za takim podejściem do tematu bym
obstawał. Czy wszystko zawsze musimy przeanalizować do najdrobniejszych
szczegółów technicznych? Czy zawsze musimy postępować z pełnym
wyrachowaniem? Czy nie przyjemniejsza jest czasem spontaniczna namiętność,
pasja. A na koniec coś najpiękniejszego: Love from the first sight.
A tak po starej znajomości to wsłuchaj się kiedyś w słowa piosenki Sarah
Connor-'From Sarah with Love'.
Nie odbieraj mojego postu zbyt emocjonalnie Walentynki są tylko raz w roku
Bye
Kamil
k...@w...pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-14 09:25:40

Temat: Re: Miłość-seria reakcji chemicznych!!!
Od: "ika zuzeloth" <i...@i...ciach.pl> szukaj wiadomości tego autora

Masoneczka <m...@p...onet.pl> na moim ekranie zjawia się z
tekstem:

> Krótko zakochani są w stanie amfetaminowego rauszu.
> [...]
> Statystycznie miłość nie będzie trwała dłużej niż 4 lata
> Co o tym sądzicie?
> [...]
> Może to jakaś odpowiedź na trwałość związku :-|

Toż to właśnie to, o czym ja tu tak usilnie próbuję coś powiedzieć i
zapytać i dowiedzieć się... :(
A spotykam się z reakcjami IDENTYCZNYMI jak te, gdybym w świątyni, w
środku mszy powiedziała, że Jahwe nie istnieje. No nie kumają. Patrzą jak
na gadającego osła i mówią "dobrze się czujesz?". Wszyscy na tym świecie
łażą naćpani i jeszcze uważają, że jest OK, że tak jest fajnie. :(((
Bo tak jest ludziom łatwiej, bo chemia odwala całą robotę za nich.
Szkoda, że tylko do 4 lat. Gdyby tak całe życie, to nie byłoby żadnych
wątpliwości. Po co się męczyć - ONI nam powiedzą jak żyć, co znaczy
szczęście, co jest _dla nas_ najlepsze.
Zaraz zacznę gulgotać ;> więc lepiej już skonczę...


--
ika - umop apisdn

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-14 09:37:52

Temat: Re: Miłość-seria reakcji chemicznych!!!
Od: "Elita.pl" <b...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora

Masoneczka wrote:
[..]
> Statystycznie miłość nie będzie trwała dłużej niż 4 lata
> Co o tym sądzicie?
[..]

Mieszają pojęcie miłości z zakochaniem.
A to o czym mowa z tą chemią to zakochanie, które faktycznie
jest w dużej części chemią, bo na pewno nie w całej.
Natomiast miłość... o!
Czym to jest najcwańsi naukowcy nawet nie wiedzą.

pozdrawiam
Arek




--
Parodia filmu fantasy
http://www.wiedzman.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-14 11:04:31

Temat: Re: Miłość-seria reakcji chemicznych!!!
Od: "Masoneczka" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "ika zuzeloth" <i...@i...ciach.pl>

> Toż to właśnie to, o czym ja tu tak usilnie próbuję coś powiedzieć i
> zapytać i dowiedzieć się... :(

Może udało się mi przybliżyć problem ;-)

> łażą naćpani i jeszcze uważają, że jest OK, że tak jest fajnie. :(((

Nie jest fajnie??? Może najlepszym lekarstwem na depresję jest miłość?
Jesteśmy uzależnieni przez opiaty mózgowe ;-) sterujące naszym zachowaniem.

> Bo tak jest ludziom łatwiej, bo chemia odwala całą robotę za nich.

Mamy jakiś wybór :-) i znamy umiejętność sterowania substancjami chemicznymi
w mózgu?
Kupić uwodzicielski flakon feromonów
i euforia przed nami :-(

> Szkoda, że tylko do 4 lat. Gdyby tak całe życie, to nie byłoby żadnych
> wątpliwości.

Najsłynniejszy kochanek Don Juan była do końca życia uzależniony od
amfetaminopodobnych endorfin
i jemu nie minęło po 4 latach :-(

--
Pozdrawiam
Masoneczka vel Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-14 11:08:34

Temat: Re: Miłość-seria reakcji chemicznych!!!
Od: "Masoneczka" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Elita.pl" <b...@e...pl> napisał

> Mieszają pojęcie miłości z zakochaniem.
> A to o czym mowa z tą chemią to zakochanie, które faktycznie
> jest w dużej części chemią, bo na pewno nie w całej.

Jak długo może trwac stan zakochania? czy stan zakochania nie przechodzi w
miłość i nie przedłużamy działania PEA i dopaminy tzw. sybstancji szczęścia?
Są to związki chemiczne, które wpływają na stany emocjonalne jak miłość lub
stan zakochania, tak jest to opisywane.

> Natomiast miłość... o!
> Czym to jest najcwańsi naukowcy nawet nie wiedzą.

Badania trwają nadal ;-)

--
Pozdrawiam
Masoneczka vel Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-14 12:25:21

Temat: Re: Miłość-seria reakcji chemicznych!!!
Od: "Elita.pl" <b...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora

Masoneczka wrote:
> Jak długo może trwac stan zakochania? czy stan zakochania nie przechodzi w
> miłość i nie przedłużamy działania PEA i dopaminy tzw. sybstancji szczęścia?

Czasem przechodzi w miłość, ale częściej nie przechodzi.

> Badania trwają nadal ;-)

Ano. Czas pokaże czy kiedykolwiek coś wyjaśnią.

Na razie np. badania na temat przeżyć podczas śmierci klinicznej
wykazały, że ludzie nie kłamią a jednocześnie brak jest ich fizycznego
(fizjologicznego) podłoża :))

pozdrawiam
Arek



--
Parodia filmu fantasy
http://www.wiedzman.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-14 12:29:41

Temat: Re: Miłość-seria reakcji chemicznych!!!
Od: "ika zuzeloth" <i...@i...ciach.pl> szukaj wiadomości tego autora

Masoneczka <m...@p...onet.pl> na moim ekranie zjawia się z
tekstem:

> czy stan zakochania nie przechodzi w
> miłość i nie przedłużamy działania PEA

Przecież sama pisałaś o habituacji. Nie przedłużamy PEA. Ona się wypala,
a wtedy "łolaboga, to nie była miłość! jak ja mogłam być taka ślepa!".
Takie właśnie komentarze.
To ludzie stoją umop apisdn, nie ja. Ja tak muszę kiedy chcę was
zrozumieć.

> Badania trwają nadal ;-)

Nałókofcy chcieliby też Chaos w klatce zamknąć zamiast z nim tańczyć.


--
ika - umop apisdn

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-14 12:31:35

Temat: Re: Miłość-seria reakcji chemicznych!!!
Od: "ika zuzeloth" <i...@i...ciach.pl> szukaj wiadomości tego autora

Masoneczka <m...@p...onet.pl> na moim ekranie zjawia się z
tekstem:

> Nie jest fajnie??? Może najlepszym lekarstwem na depresję jest miłość?

Oj nie...
...to już wolę swoją depresję :'(
chociaż każdej nocy..
..i kiedyś. . . %#$%^@@#$
echhh
Póki co chyba wolę śmierć niż niewolę.

>> Bo tak jest ludziom łatwiej, bo chemia odwala całą robotę za nich.
>
> Mamy jakiś wybór :-) i znamy umiejętność sterowania substancjami
> chemicznymi w mózgu?

Nie wiem jak LUDZIE, ale ja potrafię sterować swoją PEA - to znaczy
potrafię ją wyeliminować, nie produkować. Próbowałam też czy umiem to
wywołać, kiedy potrzeba - umiem, znam to uczucie i wiem, że nie chcę.

Jaki problem? Ludzie to narkomani.


--
ika - umop apisdn

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-14 12:38:07

Temat: Re: Re: Miłość-seria reakcji chemicznych!!!
Od: p...@u...gda.pl (Dawid) szukaj wiadomości tego autora

On Thu, 14 Feb 2002 10:25:40 +0100, "ika zuzeloth"
<i...@i...ciach.pl> wrote:

>Toż to właśnie to, o czym ja tu tak usilnie próbuję coś powiedzieć i
>zapytać i dowiedzieć się... :(
>A spotykam się z reakcjami IDENTYCZNYMI jak te, gdybym w świątyni, w
>środku mszy powiedziała, że Jahwe nie istnieje. No nie kumają. Patrzą jak
>na gadającego osła i mówią "dobrze się czujesz?". Wszyscy na tym świecie
>łażą naćpani i jeszcze uważają, że jest OK, że tak jest fajnie. :(((
>Bo tak jest ludziom łatwiej, bo chemia odwala całą robotę za nich.
>Szkoda, że tylko do 4 lat. Gdyby tak całe życie, to nie byłoby żadnych
>wątpliwości. Po co się męczyć - ONI nam powiedzą jak żyć, co znaczy
>szczęście, co jest _dla nas_ najlepsze.
>Zaraz zacznę gulgotać ;> więc lepiej już skonczę...

Oj gulgoczesz gulgoczesz :-)))
To ja w takim razie zadam deklasacji wszystkich wielkich artystow,
pisarzy, myslicieli i naukowcow :-)
Bo tak naprawde to ich dziela powstaly pod wplywem: acetylocholiny,
epinefryny, norepinefryny, dopaminy, 5-hydroksytryptaminy, glumatatu,
aspartatu, glycyny, kwasu gamma-aminobutyrowego prawdopodobnie jeszcze
histaminy i trojfosforatu adenozyny. Nie wiem od czego mogli byc
uzaleznienie, ale strzelalbym rowniez w : oksytocyne, wazopresyne,
enkefaliny i inne endorfiny jako neurohormony :-))) Co wieksze
prosiaki jeszcze zapodawali sobie grzybki zawierajace psylocybine oraz
psylocyne, meskaline, zabie skorki z bufotenina, ziarna z harmina,
oraz syntetyki: metylodioxyamfetamine, metylodioxymetamfetamine,
fenycyclidyne oraz niesmiertelny tetrohydrocannabinol z konopi
(szczegolnie indyjskich - szczerze polecam). Nie nalezy jeszcze
zapomniec o opium zawierajacym (morfine, kodeine, tebaine i
papeweryne), diacetylomorfinie (heroinka dla nie lubiacych chemii) no
i ukochanych lisciach ameryki poludniowej z kokainka. Niewiem czy
nalezy czepiac sie azerow i tybetanczykow za nalogowe przyjmowanie
arszeniku, ale oni przeciez nic nie wymyslili, wiec sie nie licza w
przykladzie :-)
Anyway chcialem jedynie zaproponowac, ze skoro normalna milosc jest
"do dupy", bo oparta na uzalezniajacej chemi, to myslenie tworcze
rowniez. :-) W zwiazku z czym proponuje abys nie myslala w ogole o
milosci ani o niczym, bo myslenie sprawia przyjemnosc i na pewno
wynika z uzaleznienia od ktorejs z naturalnych sybtustancji krazacych
po naszym ciele :-)

disclaimer: wymyslilem to pod wplywem chemii i chemicznej przyjemnosci
z myslenia, wiec prosze potraktowac to jedynie jakbo belkot narkomana
:-)

pozdrawiam z odwyku od wlasnego ciala :-)

Dawid

ICQ: 16199503

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

MMPI (WISKAD) - kto ma za darmo
Re: cierpienie
Re: Dillema
test przymiotnikow
Bzdura [Re: kobieta i seks]

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »