Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Jerzy Turynski" <j...@p...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Mistycyzm vel myślenie _ABSTRAKCYJNE_
Date: Fri, 21 Jun 2002 01:37:35 +0200
Organization: dom
Lines: 175
Message-ID: <aetp5h$l3$2@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pe26.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.tpi.pl 1024616436 675 213.76.100.26 (20 Jun 2002 23:40:36 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 20 Jun 2002 23:40:36 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:142493
Ukryj nagłówki
Temat "okołomistycyzmu" wrze, wrze i wrze... w garnku ludz-
kich umysłów (co najmniej od kilku tysięcy lat) a właści-
wej potrawy na talerzu w zwykłej (a nie ekskluzywnej dla
wybranych) knajpce dalej nie uświadczysz... W normalnych
knajpkach można co najwyżej SAMEMU się ugotować w kłębach
przegrzanej pary buchających z 'garnuszka'...
Główny problem/pytanie (źródło/przyczynę owej niemożliwo-
ści dogotowania tego... łykowatego gnata do stanu _pow-
szechnej_ zjadliwości) można wskazać słowami Feynmana/Gib-
bona ~"Nauczanie rzadko okazuje się prawdziwie skuteczne,
za wyjątkiem tych szczęśliwych jednostek, wobec których
jest w zasadzie zbędne".
To nie jest tylko stwierdzenie faktu, ale PRZEDE WSZYSTKIM
PYTANIE, _DLACZEGO_tak_jest_ ????
W innych słowach można to sformułować np. tak: możemy
nauczyć się tego i tylko tego, do czego jesteśmy ZAPROGRA-
MOWANI (genami?), zaś nauczenie się (zrozumienie) czegokol-
wiek innego jest prawie niemożliwe...
Zmieniłem nieco formę po to by, pokazać, że powyższy "ośli
most Gibbona" bardzo interesująco koresponduje z... 'bajką'
o "żabie i skorpionie" oraz... nie mniej z "hipotezą gołę-
bia"...
Przypadkowa zbieżność czy raczej... 'prawidłowość' powsze-
chnej 'niemożności' ?
Jeśli powyższy wniosek BEZ NAJMNIEJSZYCH zastrzeżeń (na
czas analizy) przyjmiemy jako (absolutnie obowiązujący
w jakichkolwiek 'próbach edukacyjnych') EFEKT JESZCZE NIE-
ZNANEJ/nierozumianej własności ewolucji/jej MERITUM, to
pierwotnie ważne pytanie brzmi (powtórzę z jeszcze więk-
szym naciskiem): DLACZEGO tak jest, z czego ów skutek wy-
nika ? Jak musi _DZIAŁAĆ_ owe 'meritum', by dawało wła-
śnie TAKI skutek ?
Alfredzie, zastanów się i dobrze popatrz, kto takim wnio-
skiem podsumował swoją edukacyjną... porażkę i po wtóre
odpowiedz, dlaczego TAK wielu ludzi uważa WBREW SAMEMU
Feynmanowi, że jego "Wykłady" stanowią najlepszy WZORZEC
do... kopiowania... w ogóle nie zauważając, iż jest to
wzorzec... PORAŻKI ?
Odnoszę się tu do Twojego 'podsumowania':
> I to właśnie, moim zdaniem, usprawiedliwia epitety typu
> idiota, głupol - o ile teksty te są MANIPULACJĄ wg wyżej
> cytowanej klasyfikacji autora. Jako takie, wymagają od
> słuchaczy zwiększonej tolerancji i odporności na stres
> (o czym autor zapomina). Inaczej, szanse na ich zrozumie-
> nie zdecydowanie maleją.
Robisz w tym miejscu KLUCZOWY błąd, zresztą ten sam błąd
popełniał Feynman i... wszyscy wielcy twórcy (a jeśli go
nie popełniali, to w jego urzeczywistnieniu skutecznie
zastępowali ich mniej lub bardziej komercjalni propaga-
torzy(/wciskacze) 'ważnych dzieł sztuki i nauki'...)
Mogę napisać, że "wszyscy"... - bo po prostu - gdyby choć
jeden z nich tego NIEZNANEGO jeszcze błędu nie popełnił
(raczej - popełniał) to tajemnica 'oślego mostu Gibbona'
mogłaby przestać być problemem, a przynajmniej byłoby
wiadomo, jak i jakim kosztem (jeśli ktoś zechce) ową ba-
rierę można pokonać. Tymczasem jak dotychczas najcel-
niejszym przepisem jest w dalszym ciągu "szukajcie a znaj-
dziecie" i w dalszym ciągu owo stwierdzenie pozbawione
jest najwyraźniej niewyrażalnej (jak dotychczas) odpowie-
dzi na pytanie "Jak szukać?" Ów 'przepis' może zabrzmi
pełniej jeśli nieco go 'uzupełnię': "Szukajcie JAK SZU-
KAĆ, a znajdziecie"... Wszyscy robią dokładnie taki sam
błąd, szukają tego, o czym JUŻ WIEDZĄ że chcą to znaleźć
(dążą do tego, co JUŻ jakoby znają bo mają w podświadomo-
ści), a wcale nie szukają dla siebie zupełnie nieznanych/
NOWYCH... _sposobów_szukania_, o których nawet nie przy-
puszaczają, że takowe istnieją.
"Brudną tapetę" dokładam od tak dawna, tak namolnie i tak
uporczywie ignorując m.in. Twoje "o czym autor zapomina"
& maniowe 'skręty kiszek', że albo mam w tym miejscu głę-
boko przedszkolnie zwichnięty mózg, albo PERFEKCYJNIE
wiem, dlaczego/z jakiego KLUCZOWO WAŻNEGO powodu WŁAŚNIE
tak robię.
Liczyłem na to, iż mój ośli upór skłoni Cię do SAMODZIEL-
NEGO wywnioskowania, jakie są te moje motywy i z czego
one wynikają, ale jak widać, jest to poza Twoimi możliwo-
ściami.
Kiedy już pewne rzeczy się rozumie, to wydają się tak oczy-
wiste iż ci, co ich nie są w stanie pojąć wywołują 'w rozu-
miejącym' (błędny) stan: "pięć minut rozmowy z głupcem po-
trafi ogłupić na rok"... (czy jak tam to dokładnie było na
stronce Wołyńca)...
Musiał to - przepraszam - napisać kretyn (albo geniusz, je-
śli miał na myśli ukrytą figurę tego kolejnego z podwójnych
'obrazków', ale wtedy napisałby IMO trochę inaczej, np.:
"pięć minut rozmowy z głupcem potrafi przesunąć człowieka
w kierunku mądrości... za rok myślenia...) który TEŻ NIE
pojmował powyższej, 'jakże prostej' kwestii onych 'moich
motywów'...
A rzecz jest _BANALNIE_ PROSTO_ NIEZWYKLE POKOMPLIKOWANA :-)))
i od samego początku o niej pisałem np. w słowach - "Je-
dynym sensownym rodzajem masochizmu, który (dziś dopiszę:
GORĄCO) polecam - jest MASOCHIZM MYŚLOWY !
[p. np.: Message-ID: <01bd6975$6e68e460$01000001@jt> i z
perspektywy czasu wcale nie wiem, czy tamte teksty nie by-
ły bardziej "jak dla trupa" (=trup by zrozumiał)]
Ot, to _dokładnie_ to samo, co:
<< Wzajemne porozumienie możliwe jest tylko porzez wysiłek,
aby tak całkowicie zrozumieć myśli, pobudki i obawy swego
przeciwnika, żeby spojrzeć na świat jego oczyma. >>
[Albert Einstein]
Dalej nie 'łapiesz' ?
Magda Nawrocka pisała o "przerażającym bagnie", Ty o "roz-
żarzonych węglach"... i wystarczy rzut oka na taki tekst,
by zdiagnozować... Wasz stan CHOROBY, którą De Mello nazy-
wa "snem", a np. Maslow "łagodną psychopatologią" ("łagod-
ną" - najwyraźniej w sensie "niezauważaną", bo "łagodna"
to ona w żadnym razie nie jest...)
"Każda tajemnica ma proste i błędne 'wyjaśnienie'"...
"Zapomniał" starczyło Ci za takowe 'wyjaśnienie' i intui-
cja się nie burzyła? Nie, bo dokładnie w tym miejscu jest
zwyczajnie _chora_.
Mistycy mówią: "Dokładnie wszystko jest takie, jakie być
powinno".
"Mistycy-magicy, ble, ble, cóż to za idiotyzm którego nie
cierpię - szczególnie każdy bandyta i psychol bijący i gło-
dzący swoje własne dzieci jest taki, jaki być powinien,
cóż za debilizm itd. itp !" (zakrzyknie tu - jak mniemam -
wiadomy fanatyk antymistycyzmu... vel przeciwnik Myślenia
na korzyść wytłuczenia pałą 'niewiernych' (jego) 'obiekty-
wizmu' :-) )
A wydawałoby się, że odrobina zdrowego rozsądku (hi, hi -
najwyraźniej nie "odrobina" tylko cały/niepodzielny i nie
(trochę) "zdrowy", jak się wszystkim wydaje, że właśnie
ich własny jest "wystarczająco zdrowy choć czasami nie-
groźnie podchorzały, a "zdrowy rzeczywiście") powinna wy-
starczyć by zrozumieć, co DOKŁADNIE mają na myśli:
A mają po prostu to: wszystko co istnieje działa ABSOLUT-
NIE ZGODNIE z PRAWAMI jakie NAPRAWDĘ są (a nie z takimi,
jakimi sądzimy, że są). Obojętne, czy nazwiemy je boskimi,
fizycznymi, filozoficznymi czy "ble, ble" - TO ONE BYŁY,
SĄ i BĘDĄ TAKIE JAKIE SĄ i żadne inne.
Trzeba WSZYSTKO zrozumieć, a nie całkowicie instynktownie
podzielić świat na "przemiłe i jakże pożądane dobre" i oz-
naczone "czerwonymi", widocznymi z daleka chorągiewkami
"to obrzydliwe i przerażające złe"...
Oznaką Zrozumienia jest stan, w którym ten podział znika,
bowiem staje się jasne, że całe 'dobre' i całe 'złe' rów-
nie dobrze może zamienić się miejscami, bo ów sztywny i
bardzo INDYWIDUALNY (dla każdego inny) 'podział' zależy
wyłącznie OD KONTEKSTU narzucanego (cichcem) przez NIE-
ŚWIADOMOŚĆ vel instynkta... śpiącego od urodzenia czło-
wieka...
Zrozumiałeś wreszcie, gdzie tkwi haczyk a raczej wielkie
jak wszechświat... haczysko ?
Jaki 'wewnętrzny stan' wydaje się stanem zdrowia psychicz-
nego... _chorym_, a czym naprawdę jest stan 'zdrowy' ???
c.d. jutro...
JeT.
|