Strona główna Grupy pl.soc.inwalidzi Modlitwa to dobre lekarstwo

Grupy

Szukaj w grupach

 

Modlitwa to dobre lekarstwo

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 97


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2002-10-09 05:26:34

Temat: Re: Modlitwa to dobre lekarstwo
Od: l...@i...org.pl (Lech Dubrowski) szukaj wiadomości tego autora

> Larry Dossey "Modlitwa to dobre lekarstwo.
> Jak zbierać uzdrawiające owoce modlitwy" -
> Wydawnictwo Jacek Santorski & Co

Wiedzial to juz Karol Marks piszac, ze "Religia to opium dla mas"
Leszek


---
Outgoing mail is certified Virus Free.
Checked by AVG anti-virus system (http://www.grisoft.com).
Version: 6.0.394 / Virus Database: 224 - Release Date: 2002-10-03

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2002-10-09 11:50:41

Temat: Re: Modlitwa to dobre lekarstwo
Od: "JC" <j...@t...de> szukaj wiadomości tego autora


"Lech Dubrowski" <l...@i...org.pl> schrieb im Newsbeitrag
news:01d501c26f54$610356e0$c90b62d9@private8o3n26x..
.
> > Larry Dossey "Modlitwa to dobre lekarstwo.
> > Jak zbierać uzdrawiające owoce modlitwy" -
> > Wydawnictwo Jacek Santorski & Co
>
> Wiedzial to juz Karol Marks piszac, ze "Religia to opium dla mas"
> Leszek

Strzał w przysłowiową "dyche".

pozdr. - Józek
____________________


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2002-10-09 14:10:29

Temat: Re: Modlitwa to dobre lekarstwo
Od: p...@b...gnet.pl (Pawel) szukaj wiadomości tego autora



L. Dossey pisze, że stosować można i zabiegi i leki i modlitwę.
Jedno drugiemu nie przeszkadza, a tylko może wzmocnić efekt dziłania
korzystny dla pacjenta.
Najlepiej przeczytać to w ksiązkach L. Doseey'a.
W Polsce ukazały się dwa tytuły.

1.MODLITWA TO DOBRE LEKARSTWO
Jak zbierać uzdrawiające owoce modlitwy

http://www.jsantorski.com.pl/nowosci/modlitwa_to_dob
re_lekarstwo.htm

2.SŁOWA KTÓRE UZDRAWIAJĄ

http://www.jsantorski.com.pl/opisy-ksiazki/slowa_kto
re_uzdrawiaja.htm

=======================

Wyslij ta informacje na listy lekarzy np lek-med. Jesli od nich otrzymasz
"blogoslawienstwo" i potwierdzenie tych "rewelacji" to nawet gotow
jestem sie modlic....a oni modlitwe pewno wlacza do arsenalu praktyk
medycznych....;)
Licz sie jednak z calkowitym "brakiem zrozumienia" i propozycja
wizyty u "specjalisty" ;)

Pawel ek Diabelek



--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2002-10-09 14:22:36

Temat: Re[2]: Modlitwa to dobre lekarstwo
Od: p...@p...onet.pl (Piotr M :) szukaj wiadomości tego autora

We środa 9 października 2002 o 16:10:29 Można było na grupie przeczytać :




P> L. Dossey pisze, że stosować można i zabiegi i leki i modlitwę.
P> Jedno drugiemu nie przeszkadza, a tylko może wzmocnić efekt dziłania
P> korzystny dla pacjenta.
P> Najlepiej przeczytać to w ksiązkach L. Doseey'a.
P> W Polsce ukazały się dwa tytuły.

P> 1.MODLITWA TO DOBRE LEKARSTWO
P> Jak zbierać uzdrawiające owoce modlitwy

P> http://www.jsantorski.com.pl/nowosci/modlitwa_to_dob
re_lekarstwo.htm

P> 2.SŁOWA KTÓRE UZDRAWIAJĄ

P> http://www.jsantorski.com.pl/opisy-ksiazki/slowa_kto
re_uzdrawiaja.htm

P> =======================


P> Licz sie jednak z calkowitym "brakiem zrozumienia" i propozycja
P> wizyty u "specjalisty" ;)

P> Pawel ek Diabelek







Witaj szanowny Pawel

Nawet z konkeretnymi adresami klinik na priv :) cóż rynek :)


--
Pozdrowienia,
Piotr mailto:p...@p...onet.pl

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2002-10-09 15:33:38

Temat: Re: Modlitwa to dobre lekarstwo
Od: "mkarwan" <m...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Pawel" <p...@b...gnet.pl> napisał w wiadomości
news:006001c26f9e$3b684400$ddc9fea9@pk...
| Pawel ek Diabelek

Diabełek to pewnie przewrotność, a tak naprawdę to pewnie jesteś aniołek?
Ja nie próbuję nikogo przekonywać.
Przekazuję informację tym których może to zainteresować.
Jeśli choć jednej osobie to pomoże to znaczy, że warto było o tym napisać.
Spotykałem ludzi szukających każdej pomocy. Dla siebie albo dla swoich
bliskich.
Spodziewałem się krytycznych uwag. Jest to obrona przed nieznanym. Nie mam
o to pretensji.
Dziwi mnie trochę nietolerancja na inne metody pomocy ludziom.
Takie uparte trzymanie się schematów.
Taki dziwny brak otwartości na to co inne.
Nie przeczytał nawet, a już ma wyrobione negatywne zdanie.
Nigdy nie proponuję nikomu czego sam nie sprawdziłem.
Na sobie.
Pozdrawiam aniołku



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2002-10-09 16:07:12

Temat: Re: Modlitwa to dobre lekarstwo
Od: "mkarwan" <m...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Nigdy nie zapomnę tego, co przeżyłem podczas audycji radiowej, do której
zaproszono mnie po opublikowaniu książki "Słowa, które uzdrawiają".
Gospodarzem programu była kobieta zaangażowana duchowo, która chciała
skoncentrować się na uniwersalnym charakterze modlitwy. Omawialiśmy badania
laboratoryjne, które wykazały, że modlitwa bywa wysłuchana niezależnie od
religii, i dyskutowaliśmy ekumeniczne implikacje tych wyników Następnie
prowadząca uruchomiła linie łączności ze słuchaczami, które momentalnie się
zablokowały. Dzwoniący byli wściekli. Jak śmiemy sugerować, że modlitwy
niechrześcijan mogą być wysłuchane! Na pewno w eksperymentach popełniono
jakieś błędy! Jeżeli modlitwy niewierzących też działają, to nie są to
"prawdziwe" modlitwy, musi być w tym ręka Szatana. Prowadząca była
poruszona; nigdy wcześniej jej program nie wywołał tak gwałtownych reakcji.
Przypomniało mi się pewne zdarzenie, które zaszło podczas doświadczeń nad
modlitwą prowadzonych w jednym z zespołów badawczych. Uczeni nie wiedzieli,
że jednocześnie pewna miejscowa grupa religijna modli się żarliwie o to, by
ich eksperyment się nie powiódł. Była w tym swoista ironia. Skoro ci ludzie
byli szczerze przekonani, że działania eksperymentatorów są bluźniercze i
bezcelowe, to dlaczego czuli się w obowiązku je sabotować? Wygląda na to, że
ci stróże modlitwy zdawali sobie sprawę, iż Bóg wysłuchuje wszelkich
modlitw, ale nie życzyli sobie, by ten fakt został naukowo udowodniony.
Czy agnostycy mogą się modlić? Tu rodzi się pytanie, czy modlitwa wymaga
wiary w Boga osobowego. Buddyści, którzy żarliwie się modlą, nie znają
pojęcia Boga. Nie kierują swoich modlitw do Boskiej Osoby, lecz do
Wszechświata. Buddyzm świadczy, że do modlitwy nie jest niezbędna wizja
osobowego Boga.
Mój przyjaciel Michał jest agnostykiem i modli się "na wszelki wypadek" - bo
a nuż ktoś tego wysłucha. Jak mówi, stara się zabezpieczyć ze wszystkich
stron. Modlitwy kieruje do "każdego, kogo może to dotyczyć". Jest jednym z
tysięcy modlących się agnostyków w naszym społeczeństwie - ich obecność
potwierdzają badania nad postawami religijnymi Amerykanów.
Wielu agnostyków w rodzaju Michała to ludzie o bogatej duchowości. Często
mają poczucie uniwersalnego ładu, dobra, piękna i majestatu wszechświata,
który po prostu nie układa im się w obraz osobowego Boga. Kiedy się modlą,
doznają niekiedy uczucia jedności z "wszystkim, co istnieje" - jest to
doświadczenie duchowe osiągające nieraz niezwykłą głębię.
Przeświadczenie o podstawowej jedności świata jest jądrem mistycznych
tradycji wszystkich wielkich religii. Nie będziemy się przecież upierać, że
wszystkie te osoby o mistycznych skłonnościach nie modlą się prawdziwie,
ponieważ ich przekonania o naturze Wszechrzeczy nie przystają do naszych
własnych.
Uważam "mistycznych agnostyków", takich jak Michał, za szczerych
poszukiwaczy prawdy, którzy osiągnęli głęboki poziom zrozumienia, nie
odwołując się do wizji religijnych, w których większość z nas znajduje
pocieszenie. Ich piękno duchowe jest spartańskie i surowe w porównaniu z
przeciętnością i przejawiają nieraz ogromną odwagę. Agnostycy często się
modlą, niekiedy z oddaniem. Jeśli ich wysłuchamy, możemy się wiele nauczyć o
tolerancji religijnej.
Większość z nas czuje w głębi serca, że potępianie innych za to, jak się
modlą, jest czymś głęboko niewłaściwym. Wstyd nam jest z powodu wojen
religijnych, podczas których niewinnych mężczyzn, kobiety i dzieci torturuje
się i morduje w imię jedynej prawdziwej wiary. Dlaczego więc tak trudno nam
usłuchać tego wewnętrznego głosu? Dlaczego tak łatwo stajemy się
nietolerancyjni wobec Ludzi Innych niż My?
Miliony ludzi na całym świecie mówi po angielsku z czarująco różnorodnym
akcentem. Czy nie moglibyśmy uznać modlitwy we wszystkich jej przejawach za
wspólny, uniwersalny język? Dlaczego nie potrafimy cieszyć się tym, co nas
różni, i adorować tej różnorodności?
Wskazywanie religii jako jedynego w naszym społeczeństwie źródła
fundamentalizmu jest błędem. Poglądy fundamentalistyczne można znaleźć w
każdej sferze życia, również w nauce. Zawsze znajdą się naukowcy przekonani,
że wiedzą z góry, bez żadnych eksperymentów, jak funkcjonuje wszechświat.
Ludzie tego rodzaju odrzucają zwykle dowody przemawiające za modlitwą, nie
próbując uczciwie się z nimi zapoznać lub nie słuchając ich w ogóle. W
efekcie obserwujemy niezwykłe zjawisko, którego bym się nigdy nie
spodziewał: religijni gorliwcy i dogmatyczni uczeni stają po tej samej
stronie barykady, w najprawdziwszym sojuszu.
Być może istnieje sposób, by fundamentalistom religijnym w naszej kulturze
udało się jednocześnie zachować twarz i uznać naukowe dowody na rzecz
modlitwy. Najwyższe znaczenie mają tu miłość i współczucie wnoszone do
modlitwy. Z badań wynika, że jeśli tych cech zabraknie, to rezultaty są
mizerne lub żadne. Skoro chrześcijanie wierzą, że "Bóg jest Mi1oścą", to w
każdej modlitwie zanoszonej z miłością jest On obecny. Chrześcijanin może
więc przyjąć, że Bóg jest każdej modlitwie, nawet w modlitwie agnostyka lub
buddysty.

Nauka dowodzi więc, że modlitwa nie jest własnością żadnej konkretnej
religii, lecz wszystkich religii, klas i systemów przekonań. Nauka czyni
modlitwę powszechną i uniwersalną. Jest to niczym deklaracja tolerancji
religijnej. Uważam, że to największy dar, jaki zyskaliśmy dzięki badaniom
nad modlitwą.


Larry Dossey "Modlitwa to dobre lekarstwo. Jak zbierać uzdrawiające owoce
modlitwy" - Wydawnictwo Jacek Santorski & Co

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2002-10-09 16:28:28

Temat: Re[2]: Modlitwa to dobre lekarstwo
Od: p...@p...onet.pl (Piotr M :) szukaj wiadomości tego autora

We środa 9 października 2002 o 17:33:38 Można było na grupie przeczytać :


m> Użytkownik "Pawel" <p...@b...gnet.pl> napisał w wiadomości
m> news:006001c26f9e$3b684400$ddc9fea9@pk...
m> | Pawel ek Diabelek


m> bliskich.
m> Spodziewałem się krytycznych uwag. Jest to obrona przed nieznanym. Nie mam
m> o to pretensji.
m> Dziwi mnie trochę nietolerancja na inne metody pomocy ludziom.
m> Takie uparte trzymanie się schematów.







Witaj szanowny mkarwan:

To nie brak tolerancji czy schematyuczne myślenie. poprostu forma w
jakiej przedstawiasz modlitwe budzi sprzeciw. Bardzo możliwe że nie jest
to twoim celem ale Czytając te fragmenty które publikujesz. Odnosi się
wrażenie ( moje osobiste) ze proponujesz modlitwe jako swego rodzaju
"witaminy" wspomagające właściwą terapie. Podczas gdy to jest właściwie
rozmowa z apsolutem, a to wspomaganie o którym piszesz to tylko możliwy
skutek uboczny.I myślę ze własnie takie jednowymiarowe traktowanie
jednej z intyniejszych czynności zycia powoduje taki sprzeciw.


--
Pozdrowienia,
Piotr mailto:p...@p...onet.pl

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2002-10-09 16:52:22

Temat: Re:Modlitwa to dobre lekarstwo
Od: "mkarwan" <m...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Piotr M :" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:811269275.20021009182628@poczta.onet.pl...

gdy przeczytasz tę książkę, może dojdziesz do wniosku, że Ty i autor
myślicie podobnie.
pozdr
mk

NOTA OD AUTORA

Wiele terminów pojawiających się w tej książce odnosi się do Bytu
Najwyższego. W większości wypadków posługiwałem się najbardziej neutralnym z
możliwych określeń i pisałem: "Absolut".
Zgadzam się z tymi nauczycielami duchowymi, którzy twierdzą, że wszystkie
imiona Boga są mylące. Jak nas uczą wszystkie główne tradycje ezoteryczne,
Absolut "nie może być wypowiedziany ani pomyślany". Nie ma po prostu
wiarygodnych wizerunków Wszechmocnego. Jak mówi sufijski aforyzm: "Nie można
ujrzeć Boga i pozostać przy życiu". Beznadziejność prób poznania czy choćby
myślenia o tym, co Uniwersalne, postrzegał już w XIV wieku pewien nieznany
nikomu mnich angielski, uważany za autora natchnionego traktatu religijnego
"Chmura niewiedzy", który wywarł znaczący wpływ na ówczesne życie religijne.
"Ale teraz mnie zapytacie - pisał - jak wyobrażam sobie Boga i kimże On
jest? A ja nie mogę wam odrzec inaczej, jak tylko: "Nie wiem!", bo tym
pytaniem doprowadzacie mnie do (...) chmury niewiedzy. (...) O Bogu w Jego
istocie człowiek nie może nawet myśleć".
Jak zauważył wielki niemiecki mistyk XIII wieku, mistrz Eckhart: "Ten, kto
postrzega coś w Bogu i na tej podstawie nadaje Bogu jakąś nazwę, wcale nie
mówi o Bogu. Bóg jest (...)niewyrażalny". I dalej: "Boską naturą jest nie
posiadać żadnej natury".
W obecnym momencie dziejów, w którym doświadczamy jakże potrzebnego
przebudzenia się wartości, które przez wieki kojarzono tylko z kobietami,
może trzeba byłoby wyraźnie stwierdzić, że problemu nazwy Absolutu nie
rozwiąże się zamianą wszystkich imion i zaimków męskich na żeńskie. Bo
terminy "Bóg" i "Bogini", "On" i "Ona" są równie nieprawdziwe. Absolut jest
całkowicie niedostępny dla opisu, również mówiącego o płci.
Pamiętając o tych ograniczeniach, Czytelnik może mój Absolut zastępować
wszędzie w tekście swoim ulubionym imieniem: Bogini, Bóg, Allach, Kriszna,
Brahman, Tao, Umysł Wszechświata, Wszechmocny, Alfa i Omega, Jeden...


Gdyby Jezus, Mahomet czy Budda dysponowali penicyliną, to prawdopodobnie
posłużyliby się nią na równi z modlitwą.
Wierzę, że modlitwa i standardowe procedury medyczne mogą być stosowane
łącznie. Chociaż więc książka ta mówi, że modlitwa jest dobrym lekarstwem,
nie twierdzę wcale, że jest lekarstwem jedynym, ani że powinno się nią
zastąpić wszelkie inne metody.
Modlitwa nie jest "lepsza" od współczesnej medycyny. Modlitwa, leki, zabiegi
chirurgiczne są na równi błogosławieństwem, łaską i darem. Dlaczego nie
mielibyśmy korzystać z nich wszystkich z szacunkiem i wdzięcznością?



Larry Dossey "Modlitwa to dobre lekarstwo. Jak zbierać uzdrawiające owoce
modlitwy" - Wydawnictwo Jacek Santorski & Co

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2002-10-09 17:19:21

Temat: Re: Modlitwa to dobre lekarstwo
Od: "JC" <j...@t...de> szukaj wiadomości tego autora


"mkarwan" <m...@b...pl> schrieb im Newsbeitrag
news:ao1k6s$fm2$1@news2.tpi.pl...
> Nigdy nie zapomnę tego, co przeżyłem podczas audycji radiowej, do której
> zaproszono mnie po opublikowaniu książki "Słowa, które uzdrawiają".
> Gospodarzem programu była kobieta zaangażowana duchowo, która chciała
> skoncentrować się na uniwersalnym charakterze modlitwy. Omawialiśmy
badania
> laboratoryjne, które wykazały, że modlitwa bywa wysłuchana niezależnie od
> religii, i dyskutowaliśmy ekumeniczne implikacje tych wyników

A ja myślałem całe życie że laboratoria bazują na materii.
Czego oni mnie w tej szkole uczyli?

> Następnie
> prowadząca uruchomiła linie łączności ze słuchaczami, które momentalnie
się
> zablokowały. Dzwoniący byli wściekli. Jak śmiemy sugerować, że modlitwy
> niechrześcijan mogą być wysłuchane! Na pewno w eksperymentach popełniono
> jakieś błędy! Jeżeli modlitwy niewierzących też działają, to nie są to
> "prawdziwe" modlitwy, musi być w tym ręka Szatana.

A czy Szatana też idzie laboratoryjnie przeanalizować?
Jaki ma kształt np.?

> Prowadząca była
> poruszona; nigdy wcześniej jej program nie wywołał tak gwałtownych
reakcji.
> Przypomniało mi się pewne zdarzenie, które zaszło podczas doświadczeń nad
> modlitwą prowadzonych w jednym z zespołów badawczych. Uczeni nie
wiedzieli,
> że jednocześnie pewna miejscowa grupa religijna modli się żarliwie o to,
by
> ich eksperyment się nie powiódł. Była w tym swoista ironia. Skoro ci
ludzie
> byli szczerze przekonani, że działania eksperymentatorów są bluźniercze i
> bezcelowe, to dlaczego czuli się w obowiązku je sabotować?

To takie ludzkie - dokopać drugiemu.
Wśród zwierzaków takiej chęci laboratoryjnie nie stwierdzono.
No przynajmniej nic nigdzie nie czytałem.
W tym kontekście proponowałbym przeprowadzić badania o wyższości
zwierzaków nad populacją ludzką.

> Wygląda na to, że
> ci stróże modlitwy zdawali sobie sprawę, iż Bóg wysłuchuje wszelkich
> modlitw, ale nie życzyli sobie, by ten fakt został naukowo udowodniony.

I to życzenie zostało spełnione?
No szkoda.
Czemu przerwano nauce?

> Czy agnostycy mogą się modlić? Tu rodzi się pytanie, czy modlitwa wymaga
> wiary w Boga osobowego. Buddyści, którzy żarliwie się modlą, nie znają
> pojęcia Boga. Nie kierują swoich modlitw do Boskiej Osoby, lecz do
> Wszechświata. Buddyzm świadczy, że do modlitwy nie jest niezbędna wizja
> osobowego Boga.
> Mój przyjaciel Michał jest agnostykiem i modli się "na wszelki wypadek" -
bo
> a nuż ktoś tego wysłucha. Jak mówi, stara się zabezpieczyć ze wszystkich
> stron. Modlitwy kieruje do "każdego, kogo może to dotyczyć". Jest jednym z
> tysięcy modlących się agnostyków w naszym społeczeństwie - ich obecność
> potwierdzają badania nad postawami religijnymi Amerykanów.
> Wielu agnostyków w rodzaju Michała to ludzie o bogatej duchowości. Często
> mają poczucie uniwersalnego ładu, dobra, piękna i majestatu wszechświata,
> który po prostu nie układa im się w obraz osobowego Boga. Kiedy się modlą,
> doznają niekiedy uczucia jedności z "wszystkim, co istnieje" - jest to
> doświadczenie duchowe osiągające nieraz niezwykłą głębię.

Coś w rodzaju transu?
Słyszałem, że murzyni z niektórych plemion afrykańskich też popadają
w takie doznania. Najpierw coś biorą a potem tańczą aż padną.

> Przeświadczenie o podstawowej jedności świata jest jądrem mistycznych
> tradycji wszystkich wielkich religii. Nie będziemy się przecież upierać,
że
> wszystkie te osoby o mistycznych skłonnościach nie modlą się prawdziwie,
> ponieważ ich przekonania o naturze Wszechrzeczy nie przystają do naszych
> własnych.
> Uważam "mistycznych agnostyków", takich jak Michał, za szczerych
> poszukiwaczy prawdy, którzy osiągnęli głęboki poziom zrozumienia, nie
> odwołując się do wizji religijnych, w których większość z nas znajduje
> pocieszenie.

To jest takie imię w ameryce - Michał?
Nie widziałem w j. angielskim "ł".

> Ich piękno duchowe jest spartańskie i surowe w porównaniu z
> przeciętnością i przejawiają nieraz ogromną odwagę.

Myślę, że to kwestia gustu.

> Agnostycy często się
> modlą, niekiedy z oddaniem. Jeśli ich wysłuchamy, możemy się wiele nauczyć
o
> tolerancji religijnej.
> Większość z nas czuje w głębi serca, że potępianie innych za to, jak się
> modlą, jest czymś głęboko niewłaściwym. Wstyd nam jest z powodu wojen
> religijnych, podczas których niewinnych mężczyzn, kobiety i dzieci
torturuje
> się i morduje w imię jedynej prawdziwej wiary.

Nie tylko.
Niedługo będą sie mordowali za rope - patrz Irak.

> Dlaczego więc tak trudno nam
> usłuchać tego wewnętrznego głosu? Dlaczego tak łatwo stajemy się
> nietolerancyjni wobec Ludzi Innych niż My?

Bo może mają to co my byśmy chcieli mieć a czego nie mamy.
Więc trzeba im dokopać i to zabrać.

> Miliony ludzi na całym świecie mówi po angielsku z czarująco różnorodnym
> akcentem.
> Czy nie moglibyśmy uznać modlitwy we wszystkich jej przejawach za
> wspólny, uniwersalny język? Dlaczego nie potrafimy cieszyć się tym, co nas
> różni, i adorować tej różnorodności?

Potrzeba bycia lepszym np.

> Wskazywanie religii jako jedynego w naszym społeczeństwie źródła
> fundamentalizmu jest błędem. Poglądy fundamentalistyczne można znaleźć w
> każdej sferze życia, również w nauce. Zawsze znajdą się naukowcy
przekonani,
> że wiedzą z góry, bez żadnych eksperymentów, jak funkcjonuje wszechświat.
> Ludzie tego rodzaju odrzucają zwykle dowody przemawiające za modlitwą, nie
> próbując uczciwie się z nimi zapoznać lub nie słuchając ich w ogóle.

Proponuję wystrzelić Columbię i kichać na naukę pokładając jej lot
w modlitwie. Napewno doleci tam gdzie powinna.
Martwię się jednak o jej powrót.

> W
> efekcie obserwujemy niezwykłe zjawisko, którego bym się nigdy nie
> spodziewał: religijni gorliwcy i dogmatyczni uczeni stają po tej samej
> stronie barykady, w najprawdziwszym sojuszu.
> Być może istnieje sposób, by fundamentalistom religijnym w naszej kulturze
> udało się jednocześnie zachować twarz i uznać naukowe dowody na rzecz
> modlitwy. Najwyższe znaczenie mają tu miłość i współczucie wnoszone do
> modlitwy. Z badań wynika, że jeśli tych cech zabraknie, to rezultaty są
> mizerne lub żadne. Skoro chrześcijanie wierzą, że "Bóg jest Mi1oścą", to w
> każdej modlitwie zanoszonej z miłością jest On obecny. Chrześcijanin może
> więc przyjąć, że Bóg jest każdej modlitwie, nawet w modlitwie agnostyka
lub
> buddysty.

Chrześcijanie wierzą też, że "nic nie dzieje się bez woli Boga".
Logika więc mówi, że wszelkie zło na tym świecie to wola Boga.

>
> Nauka dowodzi więc, że modlitwa nie jest własnością żadnej konkretnej
> religii, lecz wszystkich religii, klas i systemów przekonań.

Nauka?
A to coś nowego.

> Nauka czyni
> modlitwę powszechną i uniwersalną. Jest to niczym deklaracja tolerancji
> religijnej. Uważam, że to największy dar, jaki zyskaliśmy dzięki badaniom
> nad modlitwą.

Proponuje nagrode Nobla - naukową, za osiągnięcia laboratoryjne.

> Larry Dossey "Modlitwa to dobre lekarstwo. Jak zbierać uzdrawiające owoce
> modlitwy" - Wydawnictwo Jacek Santorski & Co

Koszyk wiklinowy proszę nie zapomnieć.

pozdr. - Józek
__________________


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2002-10-09 18:21:58

Temat: Re: Modlitwa to dobre lekarstwo
Od: "mkarwan" <m...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Traktowałem Cię poważnie, ale sam wydąłeś o sobie opinię. Cytował Cię nie
będę bo ośmieszać Cię nie chcę.
Zyczę Ci zdrowia.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

latać karzdy może
test
x
Radio Bis
koncert trójki niedzielny

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Próbna wiadomość
Jakie znacie działające serwery grup dyskusyjnych?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5

zobacz wszyskie »