« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-10-07 15:51:24
Temat: Modlitwa to dobre lekarstwo"Człowiek sprawiedliwy kocha Pana Boga za nic" - mawiał mistrz Eckhart.
Kiedy odłożymy na bok prośby i pozwolimy miłości i wdzięczności ujawnić się
w naszych modlitwach, wyniki będą imponujące, jak to widać z poniższej
opowieści Betsy MacGregor z nowojorskiego szpitala Beth Israel:
Pewien siedemnastolatek miał straszliwy wypadek motocyklowy. Był całkowicie
połamany i złamania te skończyły się infekcją kości z ropnymi owrzodzeniami
nogi. Chirurdzy wycinali mu po kolei kawałki kości i mięśni, próbując
wyizolować obszary zainfekowane, aż w końcu w udzie miał dziurę wielkości
dwóch pięści.
Kiedy ortopeda przychodził mu zmieniać opatrunek, chłopak cierpiał
straszliwy ból. Kiedy go pierwszy raz zobaczyłam, był przerażony, jęczał,
był całkowicie owładnięty lękiem
i bólem. Zaczęłam mu pomagać i próbowałam przynosić ulgę w cierpieniu,
podając środki przeciwbólowe i stosując techniki relaksacyjne. Wtedy
zaczęliśmy rozmawiać o tym, jakie miał nadzieje i marzenia (...) przed
wypadkiem.
Pytałam go, czy się modli do Boga, a on powiedział, że tak, że blaga Go, aby
go uleczył. Mówiłam mu, że jest i inny sposób modlitwy do Boga, nie tylko
błaganie - mógłby Mu mianowicie powiedzieć, jak ważny jest dla niego powrót
do zdrowia. O wiele później, po upływie paru miesięcy, chłopak powiedział mi
pewnego dnia: "Wie Pani, przez ostatnie kilka dni modliłem się do Boga
zupełnie inaczej. Mówiłem Mu wprost, że naprawdę potrzebuję powrotu do
zdrowia, że muszę wrócić do zdrowia, ponieważ jeszcze jest tyle rzeczy,
które chciałbym zrobić i bardzo mi na tym zależy, aby pomógł mi stanąć na
nogi". Ten młody człowiek mówił na tyle inaczej niż dotychczas, że naprawdę
byłam zadziwiona. Wypowiedział te słowa z głębi duszy, czerpiąc z własnych
zasobów i sił życiowych, a nie popychany niepewnością i desperacją. Wypisano
go ze szpitala z wyleczoną infekcją i z zaleczoną raną, był zupełnie kimś
innym niż ten jęczący, apatyczny młodzieniec, jakim go początkowo poznałam.
Larry Dossey "Modlitwa to dobre lekarstwo. Jak zbierać uzdrawiające owoce
modlitwy" - Wydawnictwo Jacek Santorski & Co
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-10-07 17:52:22
Temat: Re: Modlitwa to dobre lekarstwo
"mkarwan" <m...@b...pl> schrieb im Newsbeitrag
news:ansahe$dat$1@news.tpi.pl...
/.../
> opowieści Betsy MacGregor z nowojorskiego szpitala Beth Israel:
>
> Pewien siedemnastolatek .....
A jak się nazywał?
W nowojorskich szpitalach prowadzą chyba kartoteki?
> Pytałam go, czy się modli do Boga, a on powiedział, że tak, że blaga Go,
aby
> go uleczył. Mówiłam mu, że jest i inny sposób modlitwy do Boga, nie tylko
> błaganie - mógłby Mu mianowicie powiedzieć, jak ważny jest dla niego
powrót
> do zdrowia. O wiele później, po upływie paru miesięcy, chłopak powiedział
mi
> pewnego dnia: "Wie Pani, przez ostatnie kilka dni modliłem się do Boga
> zupełnie inaczej. Mówiłem Mu wprost, że naprawdę potrzebuję powrotu do
> zdrowia, że muszę wrócić do zdrowia, ponieważ jeszcze jest tyle rzeczy,
> które chciałbym zrobić i bardzo mi na tym zależy, aby pomógł mi stanąć na
> nogi". Ten młody człowiek mówił na tyle inaczej niż dotychczas, że
naprawdę
> byłam zadziwiona. Wypowiedział te słowa z głębi duszy, czerpiąc z własnych
> zasobów i sił życiowych, a nie popychany niepewnością i desperacją.
Wypisano
> go ze szpitala z wyleczoną infekcją i z zaleczoną raną, był zupełnie kimś
> innym niż ten jęczący, apatyczny młodzieniec, jakim go początkowo
poznałam.
Mają tam dobrych ortopedów;-)
pozdr. - Józek
_______________
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-10-08 12:51:28
Temat: Re: Modlitwa to dobre lekarstwoPodczas spotkania modlitewnego na pokładzie statku płynącego w 1931 roku do
Londynu Mahatma Gandhi, który podróżował wówczas, propagując sprawę
niepodległości Indii, powiedział:
Modlitwa uratowała mi życie. (...) Doświadczyłem wiele goryczy w życiu
publicznym i prywatnym. Wprawiło mnie to w stan desperacji. Jeśli udało mi
się z niego wydobyć, to dzięki modlitwie. (...) Rodziła się ona z czystej
potrzeby, ponieważ w mojej ówczesnej sytuacji bez niej nie mógłbym być
szczęśliwy. W miarę upływu czasu moja wiara w Boga była coraz mocniejsza i
coraz trudniej było mi oprzeć się pragnieniu modlitwy Życie wydawało się bez
niej puste i nudne. (...) Mimo rozpaczliwego położenia politycznego nigdy
nie straciłem spokoju ducha. (...) Źródłem tego spokoju jest modlitwa. (...)
Nie przywiązuję wagi do jej formy. Każdy stanowi o tym sam dla siebie. (...)
Niech każdy sam przekona się, że modlitwa wnosi coś nowego do jego życia."
Chociaż my też, jak Gandhi, sięgamy nieraz po modlitwę nie z wyboru, lecz z
konieczności, z czasem okazuje się, że trudno nam bez niej funkcjonować.
Modlitwa dodaje nam tyle siły, że wydaje się niezbędna dla naszej
egzystencji. Jednakże w swym entuzjazmie nie zapominajmy o tym, że Mahatma
zdecydowanie zalecał tolerancję, która jest niezbędna, gdyż w pewnym sensie
"każdy stanowi o tym sam dla siebie".
Oprócz tolerancji jeszcze jednym wyznacznikiem autentycznego życia duchowego
jest prostota. Dalajlama powiedział: "Moja religia jest bardzo prosta. Moja
religią jest życzliwość".
A zatem kończę tę książkę w duchu tolerancji i prostoty, mając nadzieję, że
Czytelnik odłoży na bok wszystkie wcześniejsze komentarze i wyruszy w
osobistą podróż drogą modlitwy I chociaż może być to podróż jednoosobowa,
nie musi czuć się samotnie. Dlaczego miałoby tak być, skoro ty modlisz się
za mnie, a ja za ciebie?...
Larry Dossey "Modlitwa to dobre lekarstwo. Jak zbierać uzdrawiające owoce
modlitwy" - Wydawnictwo Jacek Santorski & Co
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2002-10-08 13:18:28
Temat: Re: Modlitwa to dobre lekarstwo
"mkarwan" <m...@b...pl> schrieb im Newsbeitrag
news:anukc5$4v7$1@news.tpi.pl...
/.../
> A zatem kończę tę książkę w duchu tolerancji i prostoty, mając nadzieję,
że
> Czytelnik odłoży na bok wszystkie wcześniejsze komentarze i wyruszy w
> osobistą podróż drogą modlitwy I chociaż może być to podróż jednoosobowa,
> nie musi czuć się samotnie. Dlaczego miałoby tak być, skoro ty modlisz się
> za mnie, a ja za ciebie?...
A bida nas obu
równo pogrzebie
Cóż pozostaje?
Marzyć o niebie;-)
pozdr. - Józek
_________________
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2002-10-08 16:00:50
Temat: Re: Modlitwa to dobre lekarstwoPrzez prawie cały wiek dwudziesty błąkała się po parafialnych opłotkach,
teraz przywraca ją do łask także współczesna medycyna. Lekarze zapraszają
modlitwę nie tylko do swoich gabinetów, przychodni i szpitali, ale również
do laboratoriów naukowych, w których prowadzi się poważne badania i
eksperymenty. Redakcje czasopism medycznych chętnie publikują wyniki badań
nad leczniczymi skutkami modlitwy i wiary. Na pierwszych stronach wielu
ogólnokrajowych magazynów pojawiają się artykuły na temat modlitwy,
popularne programy telewizyjne nie nadążają z przedstawianiem relacji o jej
leczniczym działaniu. Nawet konserwatywny "Wall Street Journal" zamieścił
ostatnio spory artykuł na temat trwających obecnie naukowych badań nad
modlitwą.4
Większość z was prawdopodobnie powie: "Nareszcie!". Według ostatnich sondaży
75% pacjentów uważa, że ich lekarze powinni włączyć do swojej praktyki
medycznej również sferę duchową pacjenta, a 50% chciałoby, żeby ich lekarz
modlił się nie tylko za nich, ale również z nimi. My, lekarze, chyba
słuchamy tych głosów Być może zdziwi cię fakt, że większość z nas
rzeczywiście modli się za swoich pacjentów. W grudniu 1995 roku w Akademii
Medycznej Harvarda w Bostonie zorganizowano konferencję zatytułowaną
"Duchowość i uzdrawianie w medycynie". W czasie, kiedy piszę tę książkę,
blisko trzecia część uczelni medycznych w Stanach Zjednoczonych prowadzi już
kursy medycyny alternatywnej lub komplementarnej, a wiele z tych kursów
podkreśla znaczenie duchowości, między innymi modlitwy, w opiece zdrowotnej.
Pięć akademii medycznych opracowało programy poświęcone wyłącznie badaniom
związków między wiarą a zdrowiem.
Czy nie ulegamy jakimś fantazjom? Raczej nie. "Statystycznie rzecz biorąc,
Pan Bóg to dobre lekarstwo" - powiada doktor David B. Larson z Krajowego
Instytutu Badań nad Opieką Zdrowotną w Rockville wstanie Maryland, gdzie
prowadzi się badania dotyczące związków między duchowością a zdrowiem.
Larson, były starszy pracownik naukowy w Krajowym Instytucie Zdrowia
Psychicznego, powiada: ",Profesorowie akademii medycznej, w której się
kształciłem, mówili mi, że religia jest szkodliwa. Gdy przyjrzałem się
badaniom, przekonałem się, że przeciwnie - religia spełnia wielką rolę.
Uczęszczanie do kościoła lub regularna modlitwa to skuteczna profilaktyka
przeciwko chorobom, tak umysłowym, jak i fizycznym, a jeśli już zachorujemy,
łatwiej o wyzdrowienie. Jeżeli spojrzeć na wyniki badań w poszczególnych
dziedzinach, okazuje się, że skuteczność wynosi 80%. Zaszokowało mnie to.
Mnie również. W latach osiemdziesiątych, gdy po omacku wkraczałem w obszar
badań nad modlitwą, otrzymałem od kogoś w liście artykuł naukowy opisujący
badanie wpływu modlitwy na stan zdrowia dużej grupy pacjentów oddziału
kardiologicznego w nowoczesnym szpitalu. Nigdy przedtem nie przyszło mi do
głowy, że ktoś mógłby rzeczywiście badać skuteczność modlitwy, tak jak bada
się nowe leki - modląc się za połowę pacjentów i nie modląc się za drugą
połowę, stanowiącą grupę kontrolną, a potem mierząc wyniki. To doświadczenie
wskazywało bezsprzecznie na fakt, że modlitwa intencyjna ma określony skutek
terapeutyczny nawet na odległość.
Kiedy już otrząsnąłem się ze zdziwienia, zadałem sobie pytanie: skoro
modlitwa rzeczywiście działa, to czy nie powinienem zacząć modlić się za
moich pacjentów? Wtedy jeszcze byłem sceptykiem co do skuteczności modlitwy,
a pojedyncze wyrywkowe doświadczenie mnie nie przekonywało. Potrzebując
dalszych dowodów, zacząłem prowadzić własne poszukiwania i - ku mojemu
jeszcze większemu zdziwieniu -odkryłem, że w dziedzinie najogólniej pojętego
"uzdrawiania" przeprowadzono 130 odrębnych badań naukowych, z których wiele
skupiało się na modlitwie. Wyniki ponad połowy tych eksperymentów wskazują
wyraźnie na to, że modlitwa istotnie jest skuteczna. Wkrótce zacząłem
traktować te dowody jako jeden z najlepiej ukrywanych sekretów współczesnej
medycyny t i aktywnie modlić się za swoich pacjentów.
Moje badania nad modlitwą i uzdrawianiem znalazły wyraz w opublikowanej w
1993 roku książce Słowa, które uzdrawiają. Ku mojej wielkiej satysfakcji
dobry odbiór tej książki stworzył mi okazję do dyskutowania problematyki
modlitwy w bardzo zróżnicowanych środowiskach - w uczelniach medycznych i
szpitalach, w organizacjach lekarzy i pielęgniarek, w grupach świeckich i w
kościołach, w Krajowych Instytutach Zdrowia, przed prezydencką komisją do
spraw reformy służby zdrowia, przed komisją brytyjskiego Parlamentu, a nawet
w Pentagonie.
We wszystkich tych debatach wciąż powracały pewne pytania. Wiem, że dręczą
one również was, gdyż otrzymuję setki listów relacjonujących doświadczenia
modlitewne i poglądy na modlitwę. Odkryłem, że zainteresowanie moich
korespondentów i rozmówców skupia się w czterech wielkich obszarach. Oto
one: argumenty naukowe dotyczące modlitwy, kontrowersje związane z
eksperymentami nad modlitwą, istota modlitwy i sposoby modlenia się. Układ
książki odpowiada tym czterem zagadnieniom. Poszczególne części są
niezależne od siebie i można je czytać w dowolnej kolejności. Kieruj się
własnym upodobaniem.
Napisałem tę książkę w formie serdecznej rozmowy, a nie akademickiego
traktatu. Jeżeli chciałbyś głębiej wejrzeć w problemy naukowe związane z
modlitwą, możesz sięgnąć po moją książkę Słowa, które uzdrawiają, gdzie
znajdziesz opisy eksperymentów i cytaty z publikacji.
Mam nadzieję, że czytając tę książkę, oprzesz się pokusie przyjęcia
stanowiska: "albo modlitwa, albo współczesna medycyna". Jako lekarz
stosowałem farmakologię i zabiegi chirurgiczne, ponieważ wiem, że są to
metody skuteczne. Ale modlitwa również leczy. Uważam, że nie musimy
dokonywać jednoznacznych wyborów pomiędzy modlitwą a medycyną opartą na
wysokiej technologii. Jeżeli ktoś doznał zapalenia wyrostka robaczkowego, z
pewnością powinno się wyrostek usunąć, ponieważ jest to najskuteczniejsze
postępowanie, jakie ludzkość wynalazła w tym wypadku. Ale czemu obok zabiegu
chirurgicznego nie wprowadzić modlitwy? Udowodniono, że modlitewne myśli,
wysyłane czy wypowiadane z odległości, zwiększają tempo gojenia się ran
pooperacyjnych, a wiara religijna koreluje z szybszą rehabilitacją. Jeżeli
jesteśmy chorzy, powinniśmy zachowywać się zgodnie ze zdrowym rozsądkiem:
stosować to, co działa. W większości schorzeń i problemów medycznych jest
miejsce zarówno na modlitwę, jak i na zdobycze medycyny.
Chociaż nauka potwierdza dobroczynne działanie modlitwy, to nie jest w
stanie wyjaśnić, jak to się dzieje. Badania w tej dziedzinie mają swoje
ograniczenia. Nauce nie uda się więc nigdy "obnażyć" modlitwy do końca,
czego obawiają się niektórzy. Uświęcone tajemnice pozostaną tajemnicami.
Napisałem tę książkę, pozostając pod pewnym wpływem - pod wpływem skupienia
duchowego tysięcy ludzi, którzy modlili się za mnie i za moją pracę. Z
całego serca dziękuję. Czy pozwolicie mi zostać w tym kręgu światła?
dr Larry Dossey
Larry Dossey "Modlitwa to dobre lekarstwo. Jak zbierać uzdrawiające owoce
modlitwy" - Wydawnictwo Jacek Santorski & Co
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2002-10-08 18:25:22
Temat: Re: Modlitwa to dobre lekarstwo
"mkarwan" <m...@b...pl> schrieb im Newsbeitrag
news:anuvem$7ok$1@news2.tpi.pl...
> Przez prawie cały wiek dwudziesty błąkała się po parafialnych opłotkach,
> teraz przywraca ją do łask także współczesna medycyna. Lekarze zapraszają
> modlitwę nie tylko do swoich gabinetów, przychodni i szpitali, ale również
> do laboratoriów naukowych, w których prowadzi się poważne badania i
> eksperymenty.
/.../
> Napisałem tę książkę, pozostając pod pewnym wpływem - pod wpływem
skupienia
> duchowego tysięcy ludzi, którzy modlili się za mnie i za moją pracę. Z
> całego serca dziękuję. Czy pozwolicie mi zostać w tym kręgu światła?
>
> dr Larry Dossey
Zostań, zostań.
Dla mnie ciekawym by było jak dużym nakładem rozeszła się
ta książka i ile kosztuje jej jeden egzemplarz?
Zaraz bym miał krąg świetlny;-)
A może i dwa;-)
pozdr. - Józek
_________________
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2002-10-08 18:47:34
Temat: Re: Modlitwa to dobre lekarstwo
Użytkownik "JC" <j...@t...de> napisał w wiadomości
news:anv7id$irs$00$1@news.t-online.com...
| Dla mnie ciekawym by było jak dużym nakładem \rozeszła się ta książka
nie wiem
| i ile kosztuje jej jeden egzemplarz?
w księgarniach zwykłych ok 31 zł.
W księgarniach internetowych
w http://ezoteryka.lideria.pl/katalog/3864.html kosztuje 27 zł
w http://www.jsantorski.com.pl/sprzedaz.htm kosztuje 29 zł
plus wysyłka.
Pozdrawiam
mk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2002-10-08 18:49:09
Temat: Re: Modlitwa to dobre lekarstwo
Użytkownik "mkarwan" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:anuvem$7ok$1@news2.tpi.pl...
> Przez prawie cały wiek
------------ ciach prawie cała katecheza----------------
Moim zdaniem przedstawiony problem najlepiej ilustrują dwa przysłowia
ludowe:
1. Strzeż się leków i lekarzy, a Bóg zdrowiem cię obdarzy...
2. Kto na śmierć chory, temu nie pomogą doktory...
Nie ma to jak mądrości ludowe: krótkie toto ...i celne.
Zbig A Gintowt
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2002-10-08 19:11:47
Temat: Re: Modlitwa to dobre lekarstwoDoktor Anthony Rippo, internista i założyciel Instytutu Medycyny i Modlitwy
w Santa Fe, traktuje problem zgody na modlitwę z pełną powagą. Uważa, że
naukowa argumentacja na rzecz modlitwy jest przekonująca. Zanim zacznie się
modlić za swoich pacjentów, daje im na piśmie oświadczenie z informacją, że
zamierza to robić, dodaje jednak, że będzie się modlił tylko pod warunkiem,
że nie mają co do tego żadnych obiekcji. Jeżeli pacjent odmawia zgody,
doktor Rippo wykreśla jego nazwisko ze swojej listy modlitewnej. Jego system
działa wspaniale. Niemal wszyscy pacjenci doktora Rippo są mu głęboko
wdzięczni za to, że zechciał się za nich modlić, i tylko nieliczni odrzucają
jego modlitwę.
Zagadnienie modlitwy i zgody na nią wymaga ostrożnego poruszania się w tym
skomplikowanym i wrażliwym obszarze, jak to ukazuje poniższy przypadek:
Kilka lat temu mąż mojej przyjaciółki, Stefan, doznał wypadku samochodowego,
w którym ledwie uniknął śmierci, ale doznał poważnego uszczerbku na zdrowiu.
W naszym i innych kościołach natychmiast zorganizowaliśmy kilka łańcuchów
modlitewnych. Lekarze, którzy go operowali, byli zdziwieni, ze przeżył
operację, a reakcję jego organizmu określili mianem cudu. Podczas
rekonwalescencji kontynuowaliśmy nasze modlitwy. Ale chociaż powodziło mu
się w interesach, był wspaniałym ojcem i działaczem społecznym, po wypadku
wszystko się zmieniło. Zdawało się, że utracił całą witalność i chęć do
życia. Był apatyczny, jakby mu na niczym nie zależało. Stał się kłótliwy
zrzędliwy i trudny to wytrzymania. Jego pogodna dawniej osobowość uległa
całkowitej zmianie. Obojętnie odnosił się do Żony i dzieci. Wszystko było
nie tak.
Dziesięć lat później zmarł z przyczyn naturalnych. W tym czasie miałem
zwyczaj spędzać codziennie rano dwadzieścia minut na medytacji. Kilka dni po
śmierci Stefana przerwała mi medytację jego obecność. Stał przede mną
roześmiany - taki, jakim go pamiętałem sprzed wypadku - a potem powiedział:
"W końcu i tak z wami wygrałem". Po czym odszedł.
Kiedy to rozważałem, wniosek nasunął mi się tylko jeden. Stefan nie chciał
żyć albo życie nie było mu pisane. Tylko siła wszystkich tych modłów za jego
powrót do zdrowia cofnęła go z wybranej drogi.
Wypadek Stefana i nasze modlitwy o jego przeżycie miały miejsce na długo
przedtem, zanim większość z nas uświadomiła sobie potęgę myśli i wagę
naszych wyborów. Po doświadczeniach z medytacją zacząłem przykładać znacznie
większą wagę do obrazów, które pielęgnuję w umyśle, i słów, jakie dobieram,
modląc się za kogoś.
Istnieje rodzaj modlitwy, pozwalający uniknąć większości tych problemów.
Jeżeli modlimy się, mówiąc po prostu: "Bądź wola Twoja", "Niech stanie się
to, co najlepsze", "Niech stanie się najwyższe dobro", to nie narzucamy
nikomu swoich własnych życzeń. Zwracamy się do mądrości większej niż nasza
własna, nie podpowiadając światu, co ma się stać. Nazwano to modlitwą
nieukierunkowaną, w przeciwieństwie do modlitwy ukierunkowanej, w której
modlący się prosi o pewien konkretny skutek. Eksperymenty porównujące te dwa
podejścia do modlitwy wykazują, że skuteczne są obydwa.
Larry Dossey "Modlitwa to dobre lekarstwo. Jak zbierać uzdrawiające owoce
modlitwy" - Wydawnictwo Jacek Santorski & Co
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2002-10-08 19:22:34
Temat: Re: Modlitwa to dobre lekarstwoL. Dossey pisze, że stosować można i zabiegi i leki i modlitwę.
Jedno drugiemu nie przeszkadza, a tylko może wzmocnić efekt dziłania
korzystny dla pacjenta.
Najlepiej przeczytać to w ksiązkach L. Doseey'a.
W Polsce ukazały się dwa tytuły.
1.MODLITWA TO DOBRE LEKARSTWO
Jak zbierać uzdrawiające owoce modlitwy
http://www.jsantorski.com.pl/nowosci/modlitwa_to_dob
re_lekarstwo.htm
2.SŁOWA KTÓRE UZDRAWIAJĄ
http://www.jsantorski.com.pl/opisy-ksiazki/slowa_kto
re_uzdrawiaja.htm
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |