Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.task.gda.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-m
ail
From: "mkarwan" <m...@b...pl>
Newsgroups: pl.soc.inwalidzi
Subject: Re: Modlitwa to dobre lekarstwo
Date: Wed, 9 Oct 2002 18:07:12 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 85
Message-ID: <ao1k6s$fm2$1@news2.tpi.pl>
References: <ansh9m$c4i$07$1@news.t-online.com> <anukc5$4v7$1@news.tpi.pl>
<anulj4$uak$00$1@news.t-online.com> <anuvem$7ok$1@news2.tpi.pl>
<01d501c26f54$610356e0$c90b62d9@private8o3n26x>
NNTP-Posting-Host: mediator.stella.net.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news2.tpi.pl 1034179613 16066 217.96.23.253 (9 Oct 2002 16:06:53 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 9 Oct 2002 16:06:53 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.inwalidzi:26321
Ukryj nagłówki
Nigdy nie zapomnę tego, co przeżyłem podczas audycji radiowej, do której
zaproszono mnie po opublikowaniu książki "Słowa, które uzdrawiają".
Gospodarzem programu była kobieta zaangażowana duchowo, która chciała
skoncentrować się na uniwersalnym charakterze modlitwy. Omawialiśmy badania
laboratoryjne, które wykazały, że modlitwa bywa wysłuchana niezależnie od
religii, i dyskutowaliśmy ekumeniczne implikacje tych wyników Następnie
prowadząca uruchomiła linie łączności ze słuchaczami, które momentalnie się
zablokowały. Dzwoniący byli wściekli. Jak śmiemy sugerować, że modlitwy
niechrześcijan mogą być wysłuchane! Na pewno w eksperymentach popełniono
jakieś błędy! Jeżeli modlitwy niewierzących też działają, to nie są to
"prawdziwe" modlitwy, musi być w tym ręka Szatana. Prowadząca była
poruszona; nigdy wcześniej jej program nie wywołał tak gwałtownych reakcji.
Przypomniało mi się pewne zdarzenie, które zaszło podczas doświadczeń nad
modlitwą prowadzonych w jednym z zespołów badawczych. Uczeni nie wiedzieli,
że jednocześnie pewna miejscowa grupa religijna modli się żarliwie o to, by
ich eksperyment się nie powiódł. Była w tym swoista ironia. Skoro ci ludzie
byli szczerze przekonani, że działania eksperymentatorów są bluźniercze i
bezcelowe, to dlaczego czuli się w obowiązku je sabotować? Wygląda na to, że
ci stróże modlitwy zdawali sobie sprawę, iż Bóg wysłuchuje wszelkich
modlitw, ale nie życzyli sobie, by ten fakt został naukowo udowodniony.
Czy agnostycy mogą się modlić? Tu rodzi się pytanie, czy modlitwa wymaga
wiary w Boga osobowego. Buddyści, którzy żarliwie się modlą, nie znają
pojęcia Boga. Nie kierują swoich modlitw do Boskiej Osoby, lecz do
Wszechświata. Buddyzm świadczy, że do modlitwy nie jest niezbędna wizja
osobowego Boga.
Mój przyjaciel Michał jest agnostykiem i modli się "na wszelki wypadek" - bo
a nuż ktoś tego wysłucha. Jak mówi, stara się zabezpieczyć ze wszystkich
stron. Modlitwy kieruje do "każdego, kogo może to dotyczyć". Jest jednym z
tysięcy modlących się agnostyków w naszym społeczeństwie - ich obecność
potwierdzają badania nad postawami religijnymi Amerykanów.
Wielu agnostyków w rodzaju Michała to ludzie o bogatej duchowości. Często
mają poczucie uniwersalnego ładu, dobra, piękna i majestatu wszechświata,
który po prostu nie układa im się w obraz osobowego Boga. Kiedy się modlą,
doznają niekiedy uczucia jedności z "wszystkim, co istnieje" - jest to
doświadczenie duchowe osiągające nieraz niezwykłą głębię.
Przeświadczenie o podstawowej jedności świata jest jądrem mistycznych
tradycji wszystkich wielkich religii. Nie będziemy się przecież upierać, że
wszystkie te osoby o mistycznych skłonnościach nie modlą się prawdziwie,
ponieważ ich przekonania o naturze Wszechrzeczy nie przystają do naszych
własnych.
Uważam "mistycznych agnostyków", takich jak Michał, za szczerych
poszukiwaczy prawdy, którzy osiągnęli głęboki poziom zrozumienia, nie
odwołując się do wizji religijnych, w których większość z nas znajduje
pocieszenie. Ich piękno duchowe jest spartańskie i surowe w porównaniu z
przeciętnością i przejawiają nieraz ogromną odwagę. Agnostycy często się
modlą, niekiedy z oddaniem. Jeśli ich wysłuchamy, możemy się wiele nauczyć o
tolerancji religijnej.
Większość z nas czuje w głębi serca, że potępianie innych za to, jak się
modlą, jest czymś głęboko niewłaściwym. Wstyd nam jest z powodu wojen
religijnych, podczas których niewinnych mężczyzn, kobiety i dzieci torturuje
się i morduje w imię jedynej prawdziwej wiary. Dlaczego więc tak trudno nam
usłuchać tego wewnętrznego głosu? Dlaczego tak łatwo stajemy się
nietolerancyjni wobec Ludzi Innych niż My?
Miliony ludzi na całym świecie mówi po angielsku z czarująco różnorodnym
akcentem. Czy nie moglibyśmy uznać modlitwy we wszystkich jej przejawach za
wspólny, uniwersalny język? Dlaczego nie potrafimy cieszyć się tym, co nas
różni, i adorować tej różnorodności?
Wskazywanie religii jako jedynego w naszym społeczeństwie źródła
fundamentalizmu jest błędem. Poglądy fundamentalistyczne można znaleźć w
każdej sferze życia, również w nauce. Zawsze znajdą się naukowcy przekonani,
że wiedzą z góry, bez żadnych eksperymentów, jak funkcjonuje wszechświat.
Ludzie tego rodzaju odrzucają zwykle dowody przemawiające za modlitwą, nie
próbując uczciwie się z nimi zapoznać lub nie słuchając ich w ogóle. W
efekcie obserwujemy niezwykłe zjawisko, którego bym się nigdy nie
spodziewał: religijni gorliwcy i dogmatyczni uczeni stają po tej samej
stronie barykady, w najprawdziwszym sojuszu.
Być może istnieje sposób, by fundamentalistom religijnym w naszej kulturze
udało się jednocześnie zachować twarz i uznać naukowe dowody na rzecz
modlitwy. Najwyższe znaczenie mają tu miłość i współczucie wnoszone do
modlitwy. Z badań wynika, że jeśli tych cech zabraknie, to rezultaty są
mizerne lub żadne. Skoro chrześcijanie wierzą, że "Bóg jest Mi1oścą", to w
każdej modlitwie zanoszonej z miłością jest On obecny. Chrześcijanin może
więc przyjąć, że Bóg jest każdej modlitwie, nawet w modlitwie agnostyka lub
buddysty.
Nauka dowodzi więc, że modlitwa nie jest własnością żadnej konkretnej
religii, lecz wszystkich religii, klas i systemów przekonań. Nauka czyni
modlitwę powszechną i uniwersalną. Jest to niczym deklaracja tolerancji
religijnej. Uważam, że to największy dar, jaki zyskaliśmy dzięki badaniom
nad modlitwą.
Larry Dossey "Modlitwa to dobre lekarstwo. Jak zbierać uzdrawiające owoce
modlitwy" - Wydawnictwo Jacek Santorski & Co
|