Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.glorb.c
om!postnews.google.com!d1g2000hsg.googlegroups.com!not-for-mail
From: m...@o...pl
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: NAJKRÓTSZE MAŁŻEŃSTWO - ŻONA ZAGADKA !!!
Date: Sat, 12 Apr 2008 05:29:33 -0700 (PDT)
Organization: http://groups.google.com
Lines: 97
Message-ID: <9...@d...googlegroups.com>
NNTP-Posting-Host: 89.76.165.92
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
X-Trace: posting.google.com 1208003373 13408 127.0.0.1 (12 Apr 2008 12:29:33 GMT)
X-Complaints-To: g...@g...com
NNTP-Posting-Date: Sat, 12 Apr 2008 12:29:33 +0000 (UTC)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: d1g2000hsg.googlegroups.com; posting-host=89.76.165.92;
posting-account=tk5SNgoAAABdtE7V-E5xyl4X_QdHCwhZ
User-Agent: G2/1.0
X-HTTP-UserAgent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 7.0; Windows NT 6.0; Mozilla/4.0
(compatible; MSIE 6.0; Windows NT 5.1; SV1) ; SLCC1; .NET CLR
2.0.50727; Media Center PC 5.0; .NET CLR
3.0.04506),gzip(gfe),gzip(gfe)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:95970
Ukryj nagłówki
TO BĘDZIE CHYBA NAJDŁUŻSZY POST ALE CHYBA NAJKRÓCEJ TRWAJĄCE
MAŁŻEŃSTWO !!!!!!!!!
WIĘC PROSZE WSZYSTKICH O JAKĄŚ ODPOWIEDŹ.
W skrócie określe nasz związek. Żona jest o rok starsza odemnie ja 29
ona 30. Ma 7 letnie dziecko z poprzedniego związku (rozpad małżeństwa
z powodu alkoholizmu męża). Poznaliśmy się 2,5 roku temu, po pół roku
zamieszkaliśmy razem w domu jej matki. Nasz związek był szczęśliwy. W
końcu postanowiliśmy się pobrać (pażdziernik 2007), po miesiącu nie
wiem co się stało ale stałem się intruzem dla niej. Dnia bez kłótni
chyba nie było, czułem się jak w piekle. W takim stanie dociągłem do
końca roku. 1 stycznia postanowiłem przeprowdzić poważną rozmowę, po
niej znaleźliśmy pewne rozwiązania które zostały wprowadzone w życie
(pomyślałem że wszystko się prostuje i jeszcze kilka poważnych
dyskusji i związek wróci do stanu poprzedniego). W tym okresie żona
miała małe zamieszanie z pracą, jednak otrzymała ciekawą oferte około
50 km od domu (ustaliliśmy od razu zakup samochodu z pozostałych moich
oszczędności). W tej sytuacji doszliśmy do rozmowy na temat kredytu
hipotecznego (dom był w dość kiepskim stanie) i ustaliliśmy że gdy
tylko żona otrzyma umowe wędrujemy po bankach. TUTAJ pojawia się drugi
wątek. Przed małżeństwem były plany na wspólne dziecko (oczywiście po
remoncie i z środkami finansowymi, czyli za około 2-3 lata). Od wesela
jednak podejście żony się zmieniło, praktycznie na temat dziecka
słyszałem tylko zdecydowane nie, nie ma takiej możliwości itp.
Skrytykowała nawet otwarcie swoją siostrę gdy podczas świąt życzyła
nam dziecka. Podczas kolejnej rozmowy na temat kredytu otwarcie
zapytałem czy po remoncie domu jej podejście do wspólnego potomka się
zmieni, gdyż dla mnie to bardzo ważne i w sumie takie były plany na
życie, dałem żonie czas na odpowiedź gdyż wiedziałem że to poważny
temat. Po kilku dniach usłyszałem że na dzień dzisiejszy jest pewna że
nie będzie nas stać na dziecko, że ona chyba nie chce drugiego
dziecka, że jeśli chcę potomka to miałem poszukać sobie młodszej
kobiety itp (w skrócie odpowiedź brzmiała że dziecka nie będzie). W
spokojnej rozmowie poprosiłem ją by się zastanowiła się jeszcze,
ponieważ plany na wspólne dziecko był praktycznie powodem małżeństwa
(żona o tym wiedziała) i szans na istnienie naszego związku. Jednak
odpowiedź nie zmieniała się stanowcze NIE bez cienia stwierdzenia że
będzie trzeba np odczekać jeszcze pare lat. Po tym ciosie postanowiłem
zakończyć związek i praktycznie spakowałem walizki i wyjechałem do
rodziców (chyba był to mój błąd ale emocje mnie poniosły). Po tygodniu
podjechałem niby po reszte rzeczy w nadzieji że na spokojnie będziemy
w stanie jeszcze coś ustalić, jednak dowiedziałem się że tydzień mej
nieobecności był dla niej najlepszym okresem życia. Pare dni temu
otrzymałem pozew rozwodowy, który wniosła 3 tygodnie po moim
wyjeździe. Jako powód podała brak opieki nad jej dzieckiem, a rozmowe
na temat dziecka, domu, kredytu (czyli planów na dalsze życie) nazwała
szantażem emocjonalnym. Co do jej dziecka musze przyznać że nasze
kontakty jakby zmalały, lecz mówiłem o tym żonie już od około wakacji
i prosiłem ją kilkukrotnie o pomoc w tej sprawie, lecz nigdy nie
otrzymałem jakiejś rady, pozatym dziecko w tym czasie przeżywało
fascynacje ojcem (na początku związku ojciec dziecka miał słaby
kontakt z synem, lecz od około roku zdecydowanie się poprawił, z czego
osobiście się cieszyłem).
Wiem strasznie się rozpisałem ale prosze wszystkich o jakąś podpowiedź
co mogło spowodować, nagły rozpad naszego związku. Gdyż praktycznie
każdy znajomy któremu to mówie nie jest w stanie zrozumieć zachowania
żony, nawet jej siostra nie wie o co jej chodzi, że tak nagle zmieniła
zdanie.
To wszystko bardzo prosze wszystkich którzy doczytali to do końca o
jakieś opinie, porady bo jakoś nadal nie potrafie znaleźć sensownej
odpowiedzi na zachowanie mej żony.
A najgorsze jest to że nadal żywie uczucia do niej.
PS. Za 2 tygodnie pierwsze spotkanie w sądzie i nie wiem czy dam rade
to przeżyć.
|