« poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2005-12-29 20:42:11
Temat: NTG: zagrozenia (bylo: Co z zabaione? Nigdy więcej jaj na miękko?)Dnia Thu, 29 Dec 2005 08:50:44 +0100, flower napisał(a):
> gdyby mój tato miał rok temu kaprys żeby sobie zrobić
>> dopplera, byłby teraz sprawny.
>
> No i..?
> Wiele osób gdyby feralnego dla nich dnia miało kaprys pojechać pociągiem to
> by nie zginęli w samochodzie.
To, ze w przypadku mojego ojca dalo sie w dokladnie okreslic zagrozenie i
zapobiec mu. Pasazerowie pociagu nie maja takich mozliwosci. Jesli bysmy
unikali jezdzenia pociagiem bo istnieje jakies zagrozenie wypadku, wyszloby
na to ze najlepiej wogole sie nie rodzic bo samo zycie grozi smiercia, nie
mowiac juz o wypiciu wody, w koncu mozna sie nia smiertelnie zachlysnac. Co
nie znaczy ze z wody trzeba zrezygnowac. Mozna zwiekszyc sobie
prawdopodobienstwo przezycia pijac wode powoli i spokojnie, nie latac
podejrzanymi liniami lotniczymi, sprawdzac stan techniczny samochodu a nie
tylko placic za pieczatke, dbac aby prawdopodobienstwo tego ze to co zjemy
nas zabije, bylo jak najmniejsze. Pewnie, nie dobrze jest popadac w
skrajnosci, daleko mi od wyparzania wszystkiego naokolo i ogladania chleba
pod mikroskopem. Ale ostroznosc w sprawie jaj nie jest chyba takim wielkim
poswieceniem, tym bardziej jesli mozna w ten sposob siebie, rodzine i
znajomych zapraszanych na tiramisu uchronic od nieprzyjemnej i groznej
choroby.
Watku nie zaczelam dlatego, ze uwazam ze jaja sa strasznie niebezpieczne.
Chyba dla tych, ktorzy przeczytali pierwszy post jest jasne, ze wlasnie
chcialam ustalic na ile grozne moze byc jajko. Gdybym miala na jego punkcie
paranoje, przeciez nie poruszalabym tego watku, tylko wyparzala przed
rozbiciem, gotowala po 10 minut minimum, a moze wcale bym nie kupowala,
kiedys probowalam diety weganskiej i wiem ze bez jaj zyc sie da.
Dlatego nastepnym osobom, ktore beda chcialy nazwac kogos trollem na
podstawie watku ktory rozpoczal, niech najpierw przeczytaja i rzetelnie
ocenia, kto w watku zaczal pisac nie na temat, poruszac tematy ntg, itd.
A jesli chce sie oceniac kogos paranoikiem na podstawie takiego watku,
niech najpierw sprawdzi to slowo w slowniku i porowna ze slowami osoby
ktora chce tak nazwac a nie ze swoim wyobrazeniem na temat tej osoby.
(To bylo do ogolu.)
> Właśnie, jeździsz samochodem? Czemu?
Jezdze bo za daleko jest do moich rodzicow i szkoly na piechote.
Ale staram sie jezdzic najostrozniej. Male jest prawdopodobienstwo ze
wyprzedzajac kogos na skrzyzowaniu zrobie komus krzywde. Ale wole tego nie
robic. Dla zainteresowanych psychologia: przestrzeganie podstawowych zasad
poruszania sie po drogach nie jest paranoja.
Jezdzac brawurowo jak niektorzy poczatkujacy kierowcy pewnie tez bym
przezyla... w koncu stosunkowo rzadko widuje wypadki smiertelne, widzialam
rowniez czesto wyscigi na polskich koleistych drogach pokrytych blotem
posniegowym, ktore sie smiercia dla nikogo nie skonczyly.
Jednak mimo wszystko wole zwiekszyc prawdopodobienstwo nie zaszkodzenia
sobie i innym jezdzac tak bezpiecznie jak potrafie i zbierac informacje na
temat szkodliwosci jaj i uzaleznic od nich postepowanie z owymi.
BTW ciekawe ile z osob odzywajacych sie w tym watku gra w totolotka ;)
>Ile osób ginie rocznie (nie z ich winy)
> w samochodzie, a ile przez ptasią grypę?
Przykro mi, nie mam na ten temat informacji. Ale mysle ze jak sie postarasz
to znajdziesz je w internecie.
> Jak odpowiesz, to rzeczywiście zakończymy temat.
Uwazam, ze zakonczymy wtedy, kiedy odpowiesz na pytania ktore rowiez ja Ci
zadaje. Ja raczej nie pomijam pytan rozmowcow, nie widze powodu, jak ktos
grzecznie pyta to odpowiadam. Jesli niegrzecznie to zazwyczaj tez.
I nie jest to bzik na punkcie netykiety.
--
Sabina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
« poprzedni wątek | następny wątek » |