| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-03-29 07:36:38
Temat: Nie cierpie Swiat !Chciałam się podzielić z grupowiczami takimi swoimi odczuciami.
Otóz ja nie cierpię tak zwanych "Świąt rodzinnych".
W telewizji pełno reklam światecznych, od znajomych dostaję kartki z
zajączkami itd ...
A ja nie cierpię zakupów przedświątecznych.
Nie cierpię przedswiatecznych porządków, bo w czasie nich zawsze sie
kłócimy.
Nie lubie piec ciasta !
Nie cierpię uroczystych śniadań wielkanocnych, bo w czasie sniadania
mój ojciec nie chce złozyć zyczeń męzowi i wice wersa.
Najchętniej na każde Święta - wyjechałabym tylko z mężem i synami w
góry, zabrałą tylko ze sobą coś dobrego do jedzenia np sernik na
zimno, który jest jedynym ciasrtem, które mi dobrze wychodzi, upiekła
schab i tam w chatce daleko od cywilizacji urządziła sobie spokojne
Święta, przygotowała uroczyste śniadanie, bez tego całego szaleństwa
zakupowo- porządkowego. A potem poszła do drewnianego zabytkowego
kościółka (godzina drogi w dół, 1,5 godz do góry).
W tym roku tak wyszło, ze z powodu pilnej pracy zleconej nie miałam
nawet czasu przygotować się do Świąt.
Okna mam nie umyte, firanki nie uprane, wszędzie bałągan, ciasta
żadnego nie upiekłam, nic jeszcze nie kupiłam.
Niestety wyjechać nie mogę ze wzgledu na ojca, nie mogę go samego
zostawić w domu.
W drugi dzień Świąt z kolei mamy jechać do teściowej. Teściową bardzo
lubię, ale skończy się na jedzeniu przez cały czas.
A co Wy szanowni grupowicze sądzicie na ten temat ?
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-03-29 07:59:10
Temat: Re: Nie cierpie Swiat !
Ja mimio wszystko lubie święta, nawet życznia kiedyż życzli mi męża a teraz
życzą dzieci. Okropieństwo. Nie pieke ciast nie gotuje jede od jedej mamy do
drugiej. Najpiewierw do teściowej (zapowiedziała że mam jej w kuchni
pomagać- pierwszy raz od prawie 3 lat ) Będe siedziała udawała że jem (
usiłuje sie odchudzić) spacerwoała nad zalewem bo zapwoada sie ładna pogoda.
Drugi dzień spędze z moimi rodzicami będe sie starała nie pokłócić z ojcem
(bedzie szukał zaczepki i udowdniał że jestm złą zoną i córką ale mam to już
gdzieś) psy będą szalały po obiedzie jak sie dzieckom znudzi polewnie sie
wodą pójdziemy do parku a wieczór spędzie z mężem we dwójkę sącząc wino.
W tym roku też nie sprzątałam ( niedługo wprowadzam sie do wiekszego
mieszkania) nie było sensu. Ciast nigdy nie piekę za dużo potem jest tego do
jedzenia i spódnice robią sie wąskie w biodrach. Może kiedyś postanowie
wyjechać i nic mnie od tego nie powstrzyma i posedzimy tylko we dwójkę.
Postanowiłam w te świeta duużo spacerować przytlać sie do męża i cieszyc sie
że jestem z nim trochę więcej niż zwykle
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-03-29 09:59:35
Temat: Re: Nie cierpie Swiat !
Użytkownik Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a814so$vmm$...@n...ipartners.pl...
> Chciałam się podzielić z grupowiczami takimi swoimi odczuciami.
>
> Otóz ja nie cierpię tak zwanych "Świąt rodzinnych".
Ja też nie cierpię, ale z innego powodu - zalatują mi one sztucznością, w
sytuacji, gdy moja rodzina wcale nie ejst tak rodzinnie nastawiona do
siebie, jak próbuje to pokazywać dwa razy do roku.
Kiedy jeszcze byłam nastolatką (ale już pełnoletnią), wyjeżdżałam na święta
ze swoim przyjacielem i grupą znajomych. Teraz muszę brać udział w tym
teatrzyku :-( (jutro idę święcić jaja, żeby pokazywać mojemu Mikołajowi
pozytywne wzorce ;-))
Jedyną moją pociechą jest to, że będę miała więcej czasu dla Miśka (całe
trzy wolne dni, to 3 razy więcej niż zwykle :
-)) i na jedzenie - będę mogła spokojnie opychać się, zamiast jeść w
pośpiechu i myśleć, że zaraz muszę gdzieś pędzić - przyda mi się to, bo
ostatnio trochę wychudłam i zaczynam się o siebie martwić :-(
pozdrawiam
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2002-03-29 10:22:43
Temat: Re: Nie cierpie Swiat !Witam,
> Otóz ja nie cierpię tak zwanych "Świąt rodzinnych".
[ciach]
> A co Wy szanowni grupowicze sądzicie na ten temat ?
Tak jak lubię Święta Bożego Narodzenia i czekam na nie cały rok, tak Wielkanoc
nie budzi we mnie podobnych odczuć. :-(
Nie ma tej atmosfery, za to główny "nacisk" położony jest na jedzenie różnych
ciężkostrawnych i tuczących "specjałów". :-)
Za każdym razem czuję obawiam się aby jakaś dresiarska horda nie oblała mnie w
drugi dzień świąt gdy jedziemy z wizytą.
Pominę religijny aspekt Zamrtwywstania gdyż każdy to przeżywa sam, ale same
święta są dla mnie troszkę zmanierowane i na pokaz.
Jedynie dodatkowy wolny dzień można wykorzystać na rodzinny spacer :-)
Pozdrawiam
--
Piotr Marcin Majkowski
p...@h...com
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy
Uwaga: Wszystkie wyrażone opinie są moim prywatnym zdaniem.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2002-03-29 10:44:44
Temat: Re: Nie cierpie Swiat !
Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> wrote in message
news:a814so$vmm$1@news2.ipartners.pl...
> Najchętniej na każde Święta - wyjechałabym tylko z mężem i synami w
> góry, zabrałą tylko ze sobą coś dobrego do jedzenia np sernik na
> zimno, który jest jedynym ciasrtem, które mi dobrze wychodzi, upiekła
> schab i tam w chatce daleko od cywilizacji urządziła sobie spokojne
> Święta,
Tak też mam taką pokusę, żeby na święta wreszcie uciec i zaszyć się gdzieś
tylko z najbliższą rodzinką. Dla mnie jeszcze jedna rzecz jest frustrująca
(oprócz tego siedzenia i obżerania się ponad miarę) - pogodzenie interesów
mojej mamy i teściów. Niestety nie rozerwiemy się i możemy być tylko w
jednym miejscu i zawsze komuś nie pasuje. W tym roku jest jeszcze gorzej, bo
z okazji chrzcin mojej córki mama przyjechała do mnie i wszyscy razem
pójdziemy do teściów, a że obie babcie nie przepadają za sobą, więc... :-/.
Acha, sprzątaniem to się nigdy nie przejmowałam, a zakupy zwykle robi mąż,
bo wizja zatopienia się w supermarketowym tłumie budzi we mnie grozę..
Łączę się w odczuciach.
--
Pozdrawiam
AgnieszkaK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2002-03-29 10:57:29
Temat: Re: Nie cierpie Swiat !
Użytkownik "Basia Zygmańska" <j...@s...gliwice.pl> napisał w wiadomości
news:a814so$vmm$1@news2.ipartners.pl...
> Otóz ja nie cierpię tak zwanych "Świąt rodzinnych".
> W telewizji pełno reklam światecznych, od znajomych dostaję kartki z
> zajączkami itd ...
Tez tego nie lubie ...
Kartki mi nie przeszkadzaja, telewizji praktycznie nie ogladam ;)
> A ja nie cierpię zakupów przedświątecznych.
Wczoraj przeszlam przez nawiedzony tlum ludzisk w auchan, wszysy kupowali
sztuczne kwiatki, zielona trawke , plastikowe jajka i inne bzdury. My
bralismy zwykle zakupy, jakas starsza pani przy kasie patrzyla na nasz
koszyk ze zgroza w oku ;) .
> Nie cierpię przedswiatecznych porządków, bo w czasie nich zawsze sie
> kłócimy.
U nas jedno sprzata jeden pokoj, a drugie drugi itd zepolowo nic nie robimy,
bo sie nie da. Jedno opieprza drugie ze tamto cos zle robi a tak, kazdy ma
swoje i jest lepiej.
> Nie lubie piec ciasta !
Ja nawet sie nie biore. Nie zebym nie umiala, po prostu nie lubie pieczenia.
Jezdzimy do rodziny na sepa zawsze zresztga. I tak cos kupia albo upieka a
ente ciasto w prawo lub lewo i tak nic nie zdziala ;).
> Nie cierpię uroczystych śniadań wielkanocnych, bo w czasie sniadania
> mój ojciec nie chce złozyć zyczeń męzowi i wice wersa.
U nas tez dlugo bylo to sztuczne i na sile, nie mowiac o tych snadaniach w
rodzinie meza , z ktora sie nie bardzo znosze. Ja zazwyczaj sie nie poddaje
i psuje "rodzinna" atmosfere, juz sie przyzwyczaili i przestali sie
wyglupiac :).
> W tym roku tak wyszło, ze z powodu pilnej pracy zleconej nie miałam
> nawet czasu przygotować się do Świąt.
> Okna mam nie umyte, firanki nie uprane, wszędzie bałągan, ciasta
> żadnego nie upiekłam, nic jeszcze nie kupiłam.
Daj sobie luzu. U nas tak bylo rok temu, bo maly nie dal mi nic zrobic.
Powiedzialam mezowi ze sie nie rozdwoje olalismy sprzatnie. Swiat sie nie
zawalil.
A swoja droga czy wszyscy musza na jeden gwizdek myc okna i trzepac dywany?
W tym jest cos idiotycznego, bo w domu powinno byc zawsze w miare czysto, u
mnie jest taka zasada i przez to przed swietami nie ma takich wyglupow jak
u sasiadow ;).
> Niestety wyjechać nie mogę ze wzgledu na ojca, nie mogę go samego
> zostawić w domu.
> W drugi dzień Świąt z kolei mamy jechać do teściowej. Teściową bardzo
> lubię, ale skończy się na jedzeniu przez cały czas.
Nie musisz sie opychac, nic Cie nie zmusi. Ja w swieta wrecz przeciwnie -
uprawiam glodowke bo jak pojade do tesciowej to mi nic nie smakuje, wiec
zywie sie czipsami ze sklepu albo czekolada ;).
Pozdrawiam, zyczac luzu i spokoju i takich swiat jakie kazdy lubi :)
Sasanka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2002-03-29 11:07:22
Temat: Re: Nie cierpie Swiat !> Tak jak lubię Święta Bożego Narodzenia i czekam na nie cały rok, tak
Wielkanoc
> nie budzi we mnie podobnych odczuć. :-(
Dla mnie Swięta Bożego Narodzenia są jeszcze gorsze :-((.
Ale chyba źle się wyraziłam, nie tyle nie lubię Świąt ile sposobu ich
obchodzenia.
Chodzi mi głównie o to ze jest mnóstwo przygotowań, porzadków,
zakupów, a traci się cały urok rodzinnej uroczystości.
Najmilsze Święta zarówno Bozego Narodzenia, jak i Wielkanocne
spędziłam z mężem i wtedy 4-letnim starszym synem w schronisku na
Ornaku.
W Wigilię w schronisku było 6 turystów + obsługa. Zostaliśmy
zaproszenie na tradycyjną wieczerzę wigilijną.
Wieczorem poszliśmy sami w ciszy i śniegu na spacer nad Smreczyński
staw, było piękne gwiaździste niebo.
A spędzane w domu Święta kojarzą mi sie głównie z obżarstwem, nawet
jeśli pójdziemy na spacer - to w tłumie ludzi.
A potem przed komputerem będę robić zaległe zlecenia żeby zarobić na
wakacje, bo w dni powszednie nie mam na to czasu.
> Nie ma tej atmosfery, za to główny "nacisk" położony jest na
jedzenie różnych
> ciężkostrawnych i tuczących "specjałów". :-)
> Za każdym razem czuję obawiam się aby jakaś dresiarska horda nie
oblała mnie w
> drugi dzień świąt gdy jedziemy z wizytą.
Taaa, śmigus - dyngus dwa razy obchodziłam w tatrzańskich
schroniskach.
Raz w MOku i raz na Ornaku.
To było coś niesamowitego - nikt nie był suchy, woda płynęła schodami.
Ale to byli sami znajomi i w swoim gronie świetnie bawiliśmy się.
>
> Pominę religijny aspekt Zamrtwywstania gdyż każdy to przeżywa sam,
ale same
> święta są dla mnie troszkę zmanierowane i na pokaz.
No właśnie ale w tych całych przygotowaniach, zajączkach, reklamach -
to się wszystko traci !
Ja staram sie omijać sklepy.
Jutro wyjdę na godz. na zakupy i kupie wszystko co potrzeba w
najblizszej okolicy.
Pzdrw.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2002-03-29 11:47:44
Temat: Re: Nie cierpie Swiat !> > A ja nie cierpię zakupów przedświątecznych.
> Wczoraj przeszlam przez nawiedzony tlum ludzisk w auchan, wszysy kupowali
> sztuczne kwiatki, zielona trawke , plastikowe jajka i inne bzdury. My
> bralismy zwykle zakupy, jakas starsza pani przy kasie patrzyla na nasz
> koszyk ze zgroza w oku ;) .
My tez wczoraj bylismy w Auchan i dokladnie ta sama sytuacja, koszyki pelne
sztucznych zonkili, zajaczkow, koszyczkow z przeceny, a my normalne zakupy
typu nabial i pieczywo. Mialam to dziwne wrazenie, ze wszyscy patrza na nas
z niedowierzaniem:)))
A co do Wielkanocy, to ciezko mi jest poczuc ta atmosfere. Nie przepadam...
Pozdrawiam,
Niteczka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2002-03-29 14:45:39
Temat: Re: Nie cierpie Swiat !
Użytkownik "Basia Zygmańska" <j...@s...gliwice.pl> napisał w
wiadomości news:a814so$vmm$1@news2.ipartners.pl...
> Chciałam się podzielić z grupowiczami takimi swoimi odczuciami.
>
> Otóz ja nie cierpię tak zwanych "Świąt rodzinnych".
> W telewizji pełno reklam światecznych, od znajomych dostaję kartki z
> zajączkami itd ...
>
> A ja nie cierpię zakupów przedświątecznych.
> Nie cierpię przedswiatecznych porządków, bo w czasie nich zawsze sie
> kłócimy.
> Nie lubie piec ciasta !
[ciach]
Mój stosunek do świąt świetnie oddaje taka usłyszana gdzies piosenka:
Bardzo lubię święta, bo są tylko raz do roku, bardzo lubię święta no i
święty spokój.
:-)
--
Pozdrówka
Tatiana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2002-03-29 20:24:34
Temat: Re: Nie cierpie Swiat !Dnia Fri, 29 Mar 2002 08:36:38 +0100, podpisując się jako Basia
Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>, napisałeś (aś) :
>Chciałam się podzielić z grupowiczami takimi swoimi odczuciami.
>
>Otóz ja nie cierpię tak zwanych "Świąt rodzinnych".
Ja też.
Ja nie cierpię świąt bo całą niedzielę od samego rana do wieczora
spędzimy najpierw u moich rodziców potem u teściów.
Moi starzy będą zrzędzić, ze nie jemy (jakbyśmy conajmniej byli
wszystkożernymi odkurzaczmi), matka będzie ze smutną miną pytała -
może Wam nie smakuje? A jak pojedziemy do teściów to jak zwykle
teściowa wyjedzie z jakimś pomysłem co tu można dać Kubie, ja powiem
ze nie wolno itp a teść pozrzędzi, że.bla bla bla.
Przyjedziemy zmęczeni z padającym na pysk dzieckiem (cieżko i jednym i
drugim wytłumaczyć, ze dziecko to nie zabawka tamagochi ani zaden
cholerny furby ktore moze non stop chodzic prowadzane za raczki i
siedziec sila trzymane na kolanach), zli, wsciekli, pewnie o jakis
drobiazg zaiskrzy i obysmy sie tylko nie poklocili....
A w poniedzialek wkoncu zrobie swieta dla nas........zjemy sniadanie w
lozku w pizamach i mam gdzies czy to sie komus podoba czy nie.
Jutro o 6 rano moj maz musi sie rwac i leciec myc samochod bo wiezie o
8 rano tesciow na cmentarz (po kiego grzyba????) a nie chce
wysluchiwac zrzedzenia tescia ze swieto a samochod brudny. Jakby mial
czas na takie pierdoly to pewnie i by umyl - ale ciezko tesciowi
przetlumaczyc ze maz wraca pozno do domu i jak ma wybrac mycie
samochodu czy godzina zabawy z dzieckiem przed jego snem - to wybiera
to drugie.
Wogle jak mysle o swietach to mnie skreca...........
zyc mi sie odechciewa i marze zeby juz byl lany poniedzialek,
powylaczamy wszystkie telefony i wkoncu bedziemy tylko dla siebie.
Marzena
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |