Data: 2007-11-23 10:03:48
Temat: Niszczenie dobra - z własnego zła czy z głupoty?
Od: "JaKasia" <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Duch" <n...@n...com> napisał w wiadomości
news:fi674a$lmj$1@news.dialog.net.pl...
> Czy wiesz ze gdy PZPR prowadzila antysemickie nagonki w 1968 roku, to
> niejaki Geremek byl aktywnym czlonkiem tej partii i jak dzisiaj mowi "te
> sprawy go nie interesowaly"?
>
> Znasz to, czy Wyborcza zapomniala o tym napisac?
Jezu, człowieku, ty prostych rzeczy nie rozumiesz?!
Głupiś czy aż tak zły?!
Współodpowiedzialność wynikająca z uczestniczenia to jedno,
a postawa człowieka wobec zjawiska - to drugie.
I tam gdzie się da NALEZY TO ODDZIELAĆ a nie generalizować!
W PZPR było kiedyś mnóstwo ludzi, którzy sie tam zapisali
z najrózniejszych powodów - żeby robic kariere, zeby nie mieć
kłopotów w zyciu, zeby miec mozliwosci pomagać innym,
zeby byc koniem trojańskim... Tak trudno to sobie wyobrazić?
Więc sama przynalezność nic, ale to NIC, nie mówi o człowieku!
Michnik, Kuron - ludzie, którym chcialo sie chciec, idealiści
- wielokrotnie narażali skóry, bo sie nie godzili z wytycznymi partii!
I gdy ich wyobrażenia o tym co dobre i słuszne ostatecznie się
rozjechały z tym, co partia proponowała, i nie byli w stanie od srodka
czyli poprzez obecne tamte struktury, realizowac swoich ideałów
- przeszli do opozycji!
To takie proste, oczywiste, tak bardzo prawdziwe i godne,
że ręce opadają gdy ktoś tego nie widzi.
I włos sie jeży (a pięści zaciskają) gdy ktoś to wykorzystuje
przeciwko tym ludziom.
Wtedy miałabym ochotę bluzgać i bić.
- JaKasia
|