Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.icm.edu.pl!uw.edu.pl!not-for-mail
From: "W. Deszcz" <w...@b...gnet.pl>
Newsgroups: pl.sci.filozofia,pl.sci.psychologia,pl.sci.socjologia
Subject: O LeoTarze do Janusz H. i nie tylko...
Date: Sat, 19 Feb 2000 03:04:07 +0100
Organization: A poorly-installed InterNetNews reader
Lines: 52
Message-ID: <88ktuf$s9r$1@h1.uw.edu.pl>
NNTP-Posting-Host: pc101.wroclaw.ppp.tpnet.pl
X-Trace: h1.uw.edu.pl 950926095 28987 212.160.40.101 (19 Feb 2000 02:08:15 GMT)
X-Complaints-To: u...@h...uw.edu.pl
NNTP-Posting-Date: 19 Feb 2000 02:08:15 GMT
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2417.2000
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2314.1300
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.filozofia:17753 pl.sci.psychologia:41022
pl.sci.socjologia:1726
Ukryj nagłówki
Drogi Januszu,
pięknie, że wspominasz LeoTara i tłumaczysz grupowiczom, jak to Leo widzi
coś więcej... Zgadzam się, chcących Tarnawski potrafi uświadomić i jest to
bardzo cenne. Przypomina mi Korwina-Mikke, którego pomysły na _rozwiązanie_
problemów są trudne do zaakceptowania, natomiast umiejętność _analizowania_
owych problemów przynosi mnóstwo trafnych spostrzeżeń. Leo mógłby pisać
aforyzmy. Nie sądzę jednak, by był jakimś niezwykłym autorytetem w
dziedzinie fachowych, psychologicznych rozważań na temat manipulacji
seksualnej, przemocy itd. O tym, mam nadzieję, wie każdy student
psychologii. Leo jest interesujący dlatego,że to wszystko przeżywa, krzyczy,
wymyśla kontrowersyjne "lekarstwa", ma kłopoty w życiu osobistym... I tyle.
Lubię go, bo wywołuje emocje swoim eklektyzmem i zmusza na ogół znudzone,
internetowe forum do _myślenia_ (zachęcając np. do wyszukiwania
sprzeczności w jego koncepcjach). Jego skrajne poglądy i niesamowita energia
do ich obrony budzi mój podziw. Dzięki niej, a raczej przeciwko niej wiele
osób polemizowało z Leo, część ucierpiała, część dała sobie spokój... ale
nikt nie zgodził się z ideą inicjacji seksualnej w domu. Sądzę, że sporo
dyskutantów nie było się w stanie wyrwać ze stereotypowego myślenia - o nich
w ogóle nie mówmy - ciemnogród, skoro nie doceniają analiz Tarnawskiego. Ale
było też parę osób, które w dużym stopniu zrozumiały i nawet przyjęły punkt
widzenia LeoTara. I tylko Ci, jak mniemał LeoTar, mogli stać się wyznawcami
idei inicjacji seksualnej w domu. Ale guzik. Gdy (już na etapie pelnego
zrozumienia _przyczyny_ problemu) pisali, że nie popierają tego
kontrowersyjnego pomysłu, LeoTar wyzywał ich od maminsynków i dyskusja się
kończyła. LeoTar pewnie do dziś tępo wierzy, że zrozumienie _przyczyny_
automatycznie równa się przyjęciu jego _rozwiązania_. Nie moze pojąć, że to
dwie różne sprawy. I sądzi, że nikt go nie rozumie. Śmieszny. Poza tym, na
pewnym poziomie rozważań Leo wysiadał, uciekał do swoich aksjomatów. Z
mojego doświadczenia, powiem szczerze, że nawet chciałem mu pomóc,
udoskonalać jego koncepcję przez wykorzenianie nielogicznych chwastów. Nic z
tego. Leo, zaskoczony moim poparciem dla jego chęci "naprawy świata", na
propozycje modyfikacji _rozwiązania_ reagował jak dziecko powtarzając w
kółko to samo, zatruwając powietrze rozmowy dymem swoich uniesień, a może
nawet złości. Stosował chwyty poniżej pasa - np. pisał: "nierówność = brak
równości", kiedy tłumaczyłem mu, że owa nierówność/równość w relacji
Rodzic-Dziecko jest wielopoziomowa. Leo wierzył w równość absolutną, a to
jest utopia, bowiem dziecko jest od rodzica (choćby w małym stopniu - ale
jednak) zależne. Ja pytałem się o sensowną granicę owej zależności,
Tarnawski krzyczał o równości absolutnej. Bez sensu. Do skomplikowanych
problemów człowieka przykładał miarę, może i logicznych, ale zbyt prostych,
nawiedzonych, wręcz zniewalających przekonań. W skrócie, mądre rozwiązanie
jest w środku - między tym, co jest teraz, a tym co wyobraża sobie LeoTar.
Moja propozycja to "inicjacja" dziecka na poziomie świadomości, nie
doświadczenia. Złapałem kiedyś Tarnawskiego na używaniu słowa "rytuał" w
odniesieniu do swojego pomysłu na inicjację. Niech spada na drzewo! To nie
ma być Religia Wyzwolenia, lecz Wyzwolenie! LeoTar czuje się jak mesjasz i
to jest jego błąd, choć błędy bywają niezwykle cenne dla ich odkrywców.
W. Deszcz
|