« poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2003-09-13 09:07:05
Temat: Re: O oglądaniu się za kobietami...
Użytkownik "careloss" <c...@N...pl> napisał w
wiadomości news:bjuipp$s7a$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > poszło :)
>
> Ja tez bym chcial.. :-)
>
Nie zawsze chcieć to móc
- dbaj o kobiety a i one zadbają o ciebie
;-)))
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2003-09-13 09:08:06
Temat: Re: O oglądaniu się za kobietami...
Użytkownik "Basia Z." <jelon@USUN_TO.skpg.gliwice.pl>
napisał w wiadomości news:bjs74r$tcs$1@news2.ipartners.pl...
> > > Oczywiście za każdym razem mi się chwali jakie to
wrażenie robił na
> > > dziewczynach ;-)
> >
> > I jak wtedy reagujesz?
> >
>
> Oczywiście potwierdzam że jest super-manem.
>
... wypróbowując czy jego osłona wytrzymuje wciąż atak
wałkiem.
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2003-09-17 10:41:00
Temat: Re: O oglądaniu się za kobietami...Historia sprzed tygodnia. Siedzę z moją TŻ na tarasie kawiarni, jemy lody.
Podchodzi kelnerka do sąsiedniego stolika, wraca. Po chwili moje dziewczę
pyta: '-Zauważyłeś jaki ta kelnerka ma wystający brzuch? To źle wygląda przy
jej budowie ciała'. Na co ja odpowiadam: '-Kochanie, nie przyglądam się
obcym kobietom'. Powinienem był dodać "przy Tobie"... Sądząc po reakcji
mojej dziewczyny, była to jedynie słuszna odpowiedź... ;-)
A teraz na serio: mam podobny problem jak Carellos. To działa jak automat. W
momencie kiedy sobie uświadomię, że się jakiejś kobiecie przyglądam zbyt
intensywnie, przestaję to robić. Ale między uświadomieniem a początkiem
'spojrzenia' nieraz upływa spora chwila. Kiedyś dziwiłem się innym facetom,
ale teraz sądzę, że to chyba matka natura wyposażyła nas w taki mechanizm
dla podtrzymania gatunku.
Może to zabrzmi nieładnie, ale przynajmniej będzie szczere. Każda kobieta,
która pojawia się w zasięgu mojego wzroku, jest podświadomie "oceniana".
Niezależnie od tego czy jadę autobusem, jestem w bibliotece, czy otwieram
drzwi akwizytorce. Nie ma to nic wspólnego z przedmiotowym traktowaniem
kobiet. Kiedyś się sam na siebie wkurzałem za owo "ocenianie", ale to trochę
tak, jakbym się wkurzał że mam niebieskie oczy. Przywykłem.
Dirschauer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2003-09-17 12:44:18
Temat: Re: O oglądaniu się za kobietami...
Użytkownik "Dirschauer" <d...@N...wp.pl> napisał w wiadomości
news:bk9drq$svp$1@ultra60.mat.uni.torun.pl...
> Historia sprzed tygodnia. Siedzę z moją TŻ na tarasie kawiarni, jemy lody.
> [ciach]
Historia sprzed roku. Jedziemy sobie z rodzinką samochodem, żona prowadzi.
Nagle w zasięgu wzroku pojawia się rower....i muszę powiedzieć że sam tak
sobie ulicą nie jechał, oj nie ;))) Taki głęboki oddech wziąłem że gały mi
na wierzch wylazły, od tego powietrza w płucach ma się rozumieć.
- Może zwolnić? - pyta mnie żonka, choć dopiero po długim czasie
uswiadomiłem sobie że wogóle coś do mnie mówiła. Tak byłem zajęty
kombinowaniem jak tu przy głowie na wprost skierowanej, obrócić wzrok o 90st
gdzie właśnie krajobraz się znajdował. A muszę powiedzieć że z tej
perspektywy wyglądał jeszcze bardziej ciekawie. Jechaliśmy jednak chyba dość
szybko, bo powietrze długim wydechem wypuściłem i podjąłem akcję oddychania
zanim jeszcze wszystkie moje szare komórki zdąrzyły zemrzeć z
niedotlenienia. Z końcówką tego wydechu wyszeptałem jeszcze półprzytomnie: -
Nieeeesaaaamooooowiiiiteeee - po czym coraz świadomiej działający instynkt
samozachowawczy kazał mi dodać w kierunku żony: - Widziaaaaałaś te
przerzuuuuutki ?
Pozdrawiam
Andrzej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2003-09-17 13:09:35
Temat: Re: O oglądaniu się za kobietami...Osoba, wirtualnie znana jako "Oasy" napisała:
Z końcówką tego wydechu wyszeptałem jeszcze półprzytomnie: -
: Nieeeesaaaamooooowiiiiteeee - po czym coraz świadomiej działający
: instynkt samozachowawczy kazał mi dodać w kierunku żony: -
: Widziaaaaałaś te przerzuuuuutki ?
Przerzutki, hę:)))))
Mam dziwne wrażenie, że jestem w stanie oczyma wyobraźni ujrzeć Twoją -
ówczesną wyobraźnię:)))))
Żonka - rocznik " księżycowy" :) też nie w ciemię bita i tolerancyjna
kobieta :) Trzeba było po prostu powiedzieć: "Tak Kochanie...zwolnij,
proszę" :)
--
****Tashunko pozdrawia cieplutko***
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2003-09-17 13:51:15
Temat: Re: O oglądaniu się za kobietami...Użytkownik Oasy napisał:
> Historia sprzed roku. Jedziemy sobie z rodzinką samochodem, żona prowadzi.
Historia sprzed 3 lat, prowadzi mąż mojej mamy, obok niego jego
brat..... jadą, jadą, a tu przed nimi rowerzystka, obcisłe spoodenki,
włosy w kitek zwiżane, opalone nogi, jędrne pośladki. Z. zwalnia.... a
jego brzt szybko odkręca szybę...... i jak już prawie sie zatrzymali
chlast kolarkę po tyłku....
Kolarka odwraca się zaskoczona i..... kolarz, jak żywy, w dodatku z
wąsami :-(
Alez się mieli z niepyszna.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2003-09-17 14:10:06
Temat: Re: O oglądaniu się za kobietami...> [...] Kiedyś się sam na siebie wkurzałem za owo "ocenianie", ale to trochę
> tak, jakbym się wkurzał że mam niebieskie oczy. Przywykłem.
To mnie troche podtrzymales na duchu :-)
Carel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2003-09-17 20:48:41
Temat: Re: O oglądaniu się za kobietami...
"careloss" <c...@N...pl> wrote in message
news:bk9pub$5t$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > [...] Kiedyś się sam na siebie wkurzałem za owo "ocenianie", ale to
trochę
> > tak, jakbym się wkurzał że mam niebieskie oczy. Przywykłem.
>
> To mnie troche podtrzymales na duchu :-)
Najlepiej wzajemnie uczyć się od siebie o swoich odczuciach , ileż mozna sie
dowiedziec o meskich pupach od cudownje żony.
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |