Strona główna Grupy pl.sci.psychologia O smierci

Grupy

Szukaj w grupach

 

O smierci

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 11


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2005-11-01 08:35:51

Temat: Re: O smierci
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora

Piekny artykul (w sumie caly temat przewodni) dotyczacy smierci jest w
ostatnim Zwierciadle. Polecam. M.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2005-11-01 10:11:08

Temat: O smierci
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

Czy mamy także do czynienia z "kryzysem śmierci"?

Po pierwsze - z niechęcią do myślenia o śmierci. Co najmniej od pierwszej
połowy XX w. śmierć zaczęła być w coraz większym stopniu hospitalizowana.
Załamał się model śmierci tradycyjnej, skończyło się umieranie w otoczeniu
rodziny. Hospitalizacja spowodowała zmianę sposobu traktowania śmierci
bliskiej osoby, zdystansowanie się wobec zmarłego.

Aspekt drugi to - wedle trafnego określenia Amerykanina Geoffreya Gorera -
"pornografia śmierci". Reżyserzy filmowi starają się dziś wymyślić jak
najbardziej zmyślną, sensacyjną jej postać. Nie dość, że facet dostaje kulę,
to jeszcze spada z trzydziestometrowej skały i wpada do rzeki, porywającej
jego ciało. To właśnie "pornografia śmierci" w dużej mierze powoduje rodzaj
kryzysu kulturowego.
I sprawa trzecia - przestawienie filozofii życia na filozofię sukcesu.
Popatrzmy na reklamy telewizyjne: wszyscy jesteśmy zdrowi, choroby nas się
nie imają, wystarczy biovital i można jeździć na rowerze nawet w wieku
dziewięćdziesięciu lat. Śmierć traktuje się jako porażkę. Otoczenie nie
bardzo potrafi reagować na to, że kolegę spotkała śmierć w rodzinie. Na jego
widok skręca się w korytarzu w najbliższe drzwi, żeby nie stanąć wobec
niewiarygodnie trudnego zadania, jakim jest powiedzenie: "współczuję ci,
przeżywam to".


http://wiadomosci.onet.pl/1256950,242,kioskart.html


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2005-11-01 15:38:14

Temat: Re: O smierci
Od: Jesus <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Duch napisał(a):
> Aspekt drugi to - wedle trafnego określenia Amerykanina Geoffreya Gorera -
> "pornografia śmierci". Reżyserzy filmowi starają się dziś wymyślić jak

A powinno to być konanie w obięciach pięknej kobiety w miłosnych
uniesieniach. CHoć najpierw pomyślałem o nekrofilii, a to już zimna
pornografia ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2005-11-01 17:10:57

Temat: Re: O smierci
Od: "Amnesiak" <a...@T...interia.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Duch" <n...@n...com> napisał w wiadomości
news:dk7goq$ggu$1@news.dialog.net.pl...

> Czy mamy także do czynienia z "kryzysem śmierci"?

Ciekawy suplement:

http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34888,2990173.htm
l

Amnesiak


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2005-11-01 21:54:21

Temat: Re: O smierci
Od: b...@a...pl szukaj wiadomości tego autora

> Czy mamy także do czynienia z "kryzysem śmierci"?
>
> Po pierwsze - z niechęcią do myślenia o śmierci. Co najmniej od pierwszej
> połowy XX w. śmierć zaczęła być w coraz większym stopniu hospitalizowana.
> Załamał się model śmierci tradycyjnej, skończyło się umieranie w otoczeniu
> rodziny. Hospitalizacja spowodowała zmianę sposobu traktowania śmierci
> bliskiej osoby, zdystansowanie się wobec zmarłego.
>
A czy Ty nie boisz się śmierci? Czy nigdy nie usiłowałeś sobie wyobrazić co
czuje umierający? Czy wiesz jak to jest "stać na progu?"
Kiedy już na te pytania sobie odpowiesz to może okaże się, że Ty również
przeżywasz kryzys śmierci... A hospitalizacja, no cóż. Ludzi się leczy do
końca, do chwili wystąpienia śmierci pnia mózgu i to dlatego. Czy to złe? A
czy śmierć w szpitalu musi być samotna? A czy jest gorsza niż śmierć w domu?
Czy Ty chciałbyś umierając widzieć całą Twoją rodzinę z zapalonymi gromnicami
odmawiającą głośno różaniec i jakieś koronki o zbawienie Twojej duszy? Bo taka
była śmierć trdycyjna, ta nie kryzysowa.

> Aspekt drugi to - wedle trafnego określenia Amerykanina Geoffreya Gorera -
> "pornografia śmierci". Reżyserzy filmowi starają się dziś wymyślić jak
> najbardziej zmyślną, sensacyjną jej postać. Nie dość, że facet dostaje kulę,
> to jeszcze spada z trzydziestometrowej skały i wpada do rzeki, porywającej
> jego ciało. To właśnie "pornografia śmierci" w dużej mierze powoduje rodzaj
> kryzysu kulturowego.

To nie jest pornografia śmierci tylko show business.

> I sprawa trzecia - przestawienie filozofii życia na filozofię sukcesu.
> Popatrzmy na reklamy telewizyjne: wszyscy jesteśmy zdrowi, choroby nas się
> nie imają, wystarczy biovital i można jeździć na rowerze nawet w wieku
> dziewięćdziesięciu lat.

To też business tylko inny show.

Śmierć traktuje się jako porażkę. Otoczenie nie
> bardzo potrafi reagować na to, że kolegę spotkała śmierć w rodzinie. Na jego
> widok skręca się w korytarzu w najbliższe drzwi, żeby nie stanąć wobec
> niewiarygodnie trudnego zadania, jakim jest powiedzenie: "współczuję ci,
> przeżywam to".
>
A to już inna bajka... Ludzie stali się tychórzami, oni nie boją się kontaktu
ze śmiercią tylko konfrontacji z nieszczęściem tych co zostali. Ale to zależy
od każdego indywidualnie. To prawda, że wielu woli się odciąć i zająć własnymi
sprawami, nie zaś bólem sąsiada. I mówią sobie wówczas- "a nade mną kto by się
użalał? Mnie też nie żyje się lekko, rok temu zmarł mój ojciec i też nikt się
nie zainteresował. Zresztą spieszę się." Czyż nie? Tak, to jest złe. Potem
ludzie pytają- "dlaczego jestem taki samotny...?"
>
> http://wiadomosci.onet.pl/1256950,242,kioskart.html
>
>


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2005-11-01 22:25:30

Temat: Re: O smierci
Od: Jesus <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

b...@a...pl napisał(a):
> Czy Ty chciałbyś umierając widzieć całą Twoją rodzinę z zapalonymi gromnicami
> odmawiającą głośno różaniec i jakieś koronki o zbawienie Twojej duszy? Bo taka
> była śmierć trdycyjna, ta nie kryzysowa.

Umierając on chce widzieć otwartą czystą trumienkę i całą rodzinkę
czekającą na ostatnie tchnienie.

Nikt nie rozumie śmierci, a tym bardziej życia, mi to jest obojętne czy
umrę jutro w wypadku samochodowym, czy na zawał, czy... napewno lepiej
szybko i bez męczarni, ale to tylko lepiej w moich wizjach. Daleko te
wizje przecież sięgać nie mogą...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2005-11-02 11:08:01

Temat: Re: O smierci
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik <b...@a...pl> napisał w wiadomości
news:1281.00000b7a.4367e40d@newsgate.onet.pl...

> A czy Ty nie boisz się śmierci? Czy nigdy nie usiłowałeś sobie wyobrazić
co
> czuje umierający? Czy wiesz jak to jest "stać na progu?"
> Kiedy już na te pytania sobie odpowiesz to może okaże się, że Ty również
> przeżywasz kryzys śmierci...

Pewnie sie boje. Tu nie o to chodzi zeby sie nie bac.
Nie podobaja mi sie czarno-biale okreslenia, sa tez przeciez
rozne odcienie podejscia do smierci.

Wyglada na to ze wspolczesnosc za bardzo boi sie smierci.

To tak jak osoba (otyła?) ktora nigdy nie wykonywała ćwiczeń fizyznych,
dla niej jakiekolwiek ćwiczenie to będzie horror.
Albo osoba ktora w życiu nie pracowała - praca może być bardzo cieżka.

To samo dotyczy śmierci - nasza cywilizacja to cywilizacja przyjemnosci -
wszelkie jej zakłocanie może być odczuwane jako horror.

> Czy Ty chciałbyś umierając widzieć całą Twoją rodzinę z zapalonymi
gromnicami
> odmawiającą głośno różaniec i jakieś koronki o zbawienie Twojej duszy? Bo
taka
> była śmierć trdycyjna, ta nie kryzysowa.

Taka jest tradycyjna ceremonia dotycząca śmierci.
Skoro nie podoba Ci się ona, to znaczy wszelkie ceremonie sa złe?

Poruszasz bardzo ciekawy temat - nasza cywilizacja wstydzi sie
tradycyjnych ceremonii i w zamian oferuje .... brak ceremonii.

Nie do konca wiadomo czy to wstyd przed ceremonia powoduje ucieczke
od ceremonii (i w konsekwencji, od smierci),
czy to dwa niezalezne trendy (wstyd ceremonii oraz ucieczka od smierci).

Bo zauwaz ze wspolczena kultura nie oferuje za bardzo jakiegos innego
podejscia do smierci. Jedynie blazenade typu helloween.

Mi ta tradycyjna ceremonia nie przeszkadza - wrecz przeciwnie "odkrylem ja
na nowo",
bedac ostanio na kilku pogrzebach/ceremoniach.
Oczywiscie też musiałem się wcześniej troche przełamać.

Wydaje mi się, ze nasz swiat sie "rozjeżdza" - z jednej strony ten swiat
nowoczesny,
pelen sukcesu i ze skrzetnie ukrywana smierca,
a z drugiej ten swiat tradycyjny z JAKIMS podejsciem do smierci, w ktorym
smierc ma jakies miejsce.

Ciezko zyc w obu tych swiatach na raz - ja zdecydowanie wybieram ten drugi,
mimo niekiedy zazenowania (na skutek nie pasowania tych dwoch swiatow).
Jakos ta niby-nowoczesnosc i postep mnie nie pociaga.

> To nie jest pornografia śmierci tylko show business.

Szoł biznes produkujacy pornografie smierci. Teraz pasuje?

Pozdrawiam,
Duch

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2005-11-02 11:10:58

Temat: Re: O smierci
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Amnesiak" <a...@T...interia.pl> napisał w wiadomości
news:dk87ip$euq$1@news.onet.pl...

"Lekarze pracujący w szpitalu przypuszczali,
że w sprawę może być zaangażowany prezydent Warszawy Lech Kaczyński"

No tak,
pismaki Wybiórczej nie powsrzymali się żeby puścić szczura.
Duch

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2005-11-02 11:13:22

Temat: Re: O smierci
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Jesus" <n...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dk8pr3$5ng$1@nemesis.news.tpi.pl...
> b...@a...pl napisał(a):

> Umierając on chce widzieć otwartą czystą trumienkę i całą rodzinkę
> czekającą na ostatnie tchnienie.

....a moze to powyzsze zdanie też tylko Twoja wizja rzeczywistosci,
ktora ma sie nijak do samej rzeczywistosci?

Duch

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2005-11-02 12:05:25

Temat: Re: O smierci
Od: "Amnesiak" <a...@T...interia.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Duch" <n...@n...com> napisał w wiadomości
news:dka6tc$i7b$1@nemesis.news.tpi.pl...

> No tak,
> pismaki Wybiórczej nie powsrzymali się żeby puścić
> szczura.

Gdyby w tym domu mieszkał np. Donald Tusk, lekarze
przypuszczaliby, że jest zaangażowany w sprawę, a
dziennikarz *nie napisałby* o tym, to uznałbyś, że gazeta
(jakakolwiek by to była) postąpiła słusznie czy
stwierdziłbyś, że w imię solidarności z "układem" zataja
przed czytelnikami informację?

Amnesiak


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Toksyczny związek ??
Pani Grażyna Rutkowska
Re: Jawne oszustwo Robaka
Soy Marta,, aqui te pongo lo ke me pediste. F9VF
z serii - neurofilozofia

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »