Data: 2008-01-10 21:18:22
Temat: O tuszu juz bylo, teraz o podkladzie :)
Od: Kruszyzna <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Thu, 10 Jan 2008 11:16:54 +0100, Pietuszka <m...@v...pl> wrote:
> Zresztą najnowszy fluid też polecam, Miracle Touch.
Ja kupilam podklad Rimmel taki w plaskim sloiczku. Nie chce mi sie ruszac
tylka i dokladnie sprawdzac nazwy, sorry :) Niby tam o konsystencji musu,
podobny do tego z Maybelline. Zaskakujaco dobry :) Przyznam, ze bralam, co
w lapy wpadlo, byle jasne bylo, ale naprawde mnie zaskoczyl. Odcien true
ivory, ale to ciemne ivory. W ogole ten podklad jakies takie ciemne
odcienie ma, ten byl najjasniejszy. Wlasciwie to taki neutralny bez, ale
dla mnie w sam raz. No i bardzo fajnie sie rozprowadza, rzeczywiscie
trzyma sie dluuuuugo, nie tworzy maski, matuje (choc mnie teraz byle co
matuje) - jestem w szoku :) No i nie uczula. Czego nie moge powiedziec o
podkladzie Margaret Astor tez niby supertrwalym (3D cos tam). Masakra, nie
dosc, ze nie da sie tego normalnie nalozyc, zeby nie bylo maski, to
jeszcze zlazi z geby, uczula i wyglada okropnie. Tubka pojdzie won.
Krusz.
--
Kruszyzna
"Primum non stresere..."
gg 2807125
|