Data: 2007-05-23 13:25:55
Temat: OT [było: Re: Jodła koreańska - z nasion...?]
Od: "Rajmund" <t...@a...es>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Katarzyna Tkaczyk" napisał:
> Rajmund napisał(a):
>> Ja się baaaardzo mało na tym znam, ale gdzie w moim poście znalazłaś
>> informację które drzewko kupiłem - czy to duże i drogie, czy też małe i
>> tańsze?
>
> Tak zrozumiałam, przeparaszam za pomyłkę.
>
>>Albo, na przykład, ile lat ma to duże? Innymi słowy, na jakiej podstawie
>>ten wniosek?
>
> Kolejny nerwowy? Strach się tu odezwać. No cóż ja wiem która moja jodła
> jest koreańska, a która jest kundlem i w tym momencie przestało mnie
> interesowac co będzie rosło u ciebie.
Ależ Kasiu... Przepraszam jeśli to, co napisałem zabrzmiało nerwowo, czy -
nie daj Boże - groźnie ;-) Nie ma sensu chyba ciągnąć czegoś, co
nieuchronnie za chwilę zamieni się w nikomu niepotrzebnego flame'a. Choć,
szczerze mówiąc, to raczej ja - domorosły ogrodniczyk na część etatu -
poczułem się jakby pokazano mi miejsce w szeregu. Nie znam się na tym, co
robię w ogrodzie, większość czasu błądzę, popełniam karygodne błędy (jak
przycinanie śliw na wiosnę), nie mam zielonego pojęcia jakie odmiany
powojników posadziłem parę tygodni temu, albo czy coś, co uznałem za chwast
i wyrwałem, nie jest przypadkiem jakąś cudowną byliną, którą tutaj zasadził
poprzedni właściciel mojego ogrodu. Po prostu uwielbiam zajmować się
roślinkami, sadzić nowe, przyglądać się jak rosną i rozwijają się, jak
kwitną i ewentualnie owocują. To chyba nic złego...? Wybacz jeśli w takiej
sytuacji Twoje kategoryczne stwierdzenie, że na pewno mam kundelka, a nie
szalchetną jodłę, wywołało nerwową reakcję.
Piątka na zgodę? Chciałbym jeszcze kiedyś o coś zapytać na tym forum... ;-)
Pozdrawiam serdecznie,
Rajmund
|