| « poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2002-03-21 12:23:33
Temat: Re: slub
Użytkownik Martuszka <m...@g...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a7ch1f$s48$...@n...tpi.pl...
> I coś mi to wszystko trąci niedojrzałością.
> Marta
>
a mi sie wydaje, ze nie niedojrzaloscia, tylko roznymi pogladami na wesele i
roznymi rodzinkami.
Nie wszyscy sa wyznawcami ludyzmu. I nie wszyscy chca ogladac pijane mordy
wujkow, nie widzianych od lat.
pozdr
satia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2002-03-21 12:24:58
Temat: Re: slub> Nie wszyscy sa wyznawcami ludyzmu. I nie wszyscy chca ogladac pijane
mordy
> wujkow, nie widzianych od lat.
wyjelas mi to spod opuszkow palcow ;-)
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2002-03-21 12:41:07
Temat: Re: slub
Użytkownik Anka P. <j...@t...linux.net.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a7cjb7$hod$...@n...tpi.pl...
> > Nie wszyscy sa wyznawcami ludyzmu. I nie wszyscy chca ogladac pijane
> mordy
> > wujkow, nie widzianych od lat.
>
> wyjelas mi to spod opuszkow palcow ;-)
>
No bo Aniu - imienniczko - ja mam dokladnie takie same spojrzenie na wesele.
I juz pisalam na ten temat kiedys w innym watku - to moj slub a nie rodzicow
i nie dla nich ma byc wielki dzien, tylko dla nas. I nie ich goscie maja
przyjsc, tylko moi. I nie dla nich ma grac kapela disco polo do kotleta,
tylko JA MAM SIE DOBRZE BAWIC, to ma byc moj WIELKI dzien, a nie jeden z
najgorszych w moim zyciu. Po rpostu nosi mnie, jak sobie przypomne tescia
(niedoszlego), ktory powiedzial swojemu synkowi, ze jak juz wyznaczymy date
slubu, to moj TZ ma dac mu znac i tenze tesc bedzie u siebie (prawie na wsi)
wszystko organizowal, zapraszal, kupi wodke. No myslalam, ze sie porezygam
na sama mysl. DO jasnej cholery! To ma byc moj slub! Nie na zadnej wsi,
tylko we Wroclawiu i nie dla nieznajomych, tylko dla znajomych mi ludzi! I
nikt nie bedzie mi sprowadzal jakiejs discopolowej kapeli i wodzireja w
muszce! Nidoczekanie. Stanelo na tym, ze slubu nie bedzie. To znaczy ja
naraziew tak postanowilam i oglosilam wszystkim. A z TZ mieszkam juz troche
pod jednym dachem. I jest dobrze. Jak mam miec slub z takim weselem, to wole
nie miec wcale,.
Brrrr... Przepraszam Aniu, ze pod Twpoim postem, ale temat WESEL wstrzasa
mna po prostu. No nie moge i juz! A juz nie moge po prostu zniesc, jak sie
rodzice do wszystkiego wtryniaja! Jak wszystko musza po swojemu! A juz szlag
mnie trafia calkiem, jak to tesciowie decyduja i nwet mnie nie pytali o
zdanie, jakbym ja byla tylko nowym nabytkiem ich syna, wcielanym zywcem do
rodziny i nie mam nic go gadania - gdzie slub, kiedy.... eee tam. No nosi
mnie i tyle.
Moj brat mial fajny slub - na 18 osob posiedzicho w knajpie Lwowskiej, i do
tego wcale nie byla zerezerwowana tylko dla nas - przychodzili tez do innych
stolikow inni ludzie, posiedzielismy, zjedlismy obiad i inne smakolyki,
przeszlismy sie dookola Rynku we Wrocku i fajnie bylo. I koniec. Maz i zona
i zadnych tam zapijaczonych mord, zapoconych obściskiwaczy, blech.... A z
tym mi sie kazde wesele kojarzy, na zadnycm fajniejszym nie bylam.
pozdrawiam
satia, wybitnie antyweselno-discopolowo-mordownio-alkoholowo nastawiona
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2002-03-21 12:47:56
Temat: Re: slub
Loonie <L...@n...wp.pl> wrote in message
news:a7ccrp$kog$1@news.onet.pl...
> To twoi rodzice trochę przykraści są. Czy ten kolega to jakiś typ
szczególny
> (pałkarz z Wołomina, bramkarz z Pruszkowa, kibic, łojej, tylko nie kibic)?
A
> może były bardzo, bardzo dobry kolega, co? ;-)
>
U mnie na weselu był "mój bardzo dobry kolega" i jakoś to nie przeszkadzało
mojej rodzinie - tylko świeżo upieczona teściowa patrzyła nieco krzywo
(zwłaszcza wtedy gdy rozpuścił długie włosy i rozpoczął taniec transowy ;-))
--
Pozdrawiam
AgnieszkaK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2002-03-21 12:56:50
Temat: Re: slub> Moj brat mial fajny slub - na 18 osob posiedzicho w knajpie Lwowskiej, i
do
> tego wcale nie byla zerezerwowana tylko dla nas - przychodzili tez do
innych
> stolikow inni ludzie, posiedzielismy, zjedlismy obiad i inne smakolyki,
> przeszlismy sie dookola Rynku we Wrocku i fajnie bylo. I koniec. Maz i
zona
> i zadnych tam zapijaczonych mord, zapoconych obściskiwaczy, blech.... A z
> tym mi sie kazde wesele kojarzy, na zadnycm fajniejszym nie bylam.
>
To prawie jak moje wesele (to ostatnie :-)). W restauracji Polonia w Gdyni,
na jakies 20 osob, kameralnie, milo, bez wody i obzarstwa, z pieknie
przystrojonym stolem, flagami Polski i Szwecji....... Rety, to juz niedlugo
7 lat temu, ale ten czas leci.....
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2002-03-21 13:08:30
Temat: Re: slub
"Martuszka" <m...@g...pl> a écrit dans le message news:
a7ch1f$s48$...@n...tpi.pl...
> >
> > ROTFL :-)))
> > Hmm, sorry za krytykę, ale jak dla mnie to albo wy jesteście dzicy, albo
> > wasze rodziny. Własne wesele spędzić w szatni z koleżanką i bratem? No
nie
> > wiem - może ja mam jakąś cudowną rodzinę, ale nie wyobrażam sobie.
> >
> > PS Dobrze że się pod stół nie schowaliście (z koleżanką i bratem) :>>>>
> > PS2 "Uciekająca para młoda" :->>>
>
> No właśnie. jak tu czytam to się zaczynam zastanawiać, czy ja dziwna nie
> jestem, że się cieszę na swoje wesele, że zobaczę rodzinkę w komplecie i
> przyjaciół i się pobawimy. I coś mi to wszystko trąci niedojrzałością.
Eee, po dyskusji z autorką postu dochodze do wniosku, że to jednak głównie
zależy od jakości rodziny. Nasz jest fajne, jej nie i tyle.
--
Pozdrowienia
Loonie
-----------------------------------------------
Kruca bomba, mało casu!
http://www.cybra.pl/erystyka.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2002-03-21 13:18:19
Temat: Re: slub> tylko JA MAM SIE DOBRZE BAWIC, to ma byc moj WIELKI dzien,
ja do tego nie podchodze dokladnie tak samo ;-)
mnie wesele i slub nie bylo do niczego potrzebne
bo to ze chce byc z tym a nie innym facetem nie oznacza ze musi zostac
przypieczetowane jakims papierkiem czy tez ubrane w zlote ramki i
wystawione na pokaz
moj slub byl kompromisem , my dalismy rodzicom to czego chcieli czyli
realizacje zobowiazania wobec rodziny (ktos gdzies to napisal "ty byles na
weselu mojego dziecka to zapros mnie na wesele swojego") , a my za to teraz
mamy spokoj , nikt nas nie meczy glupimi pytaniami , nie wypomina , ze jak
jestemy u tesciow to nie powinnismy spac w jednym lozku "bo tak nie wypada"
co mialo przed slubem miejsce wielokrotnie
cos za cos..... oplacalo sie , teraz jest tak jak powinno byc ;-)
a ja bardzo rzadko mowie o moim TZ moj maz , a on o mnie zona , jestesmy
dla siebie tymi samymi ludzmi ktorymi bylismy wczesniej a nie zadnym mezem
czy zona , bo tak ustanowil bog wszechmogacy , kosciol czy urzednik stanu
cywilnego ;-)
i de facto to wesele bylo nie nasze a naszych rodzicow wiec zrobili je po
swojemu , my sie na nim tylko zjawilismy i odbebnilismy to co trzeba bylo
;-)
pozdrowienia
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2002-03-21 13:28:37
Temat: Re: slub> Eee, po dyskusji z autorką postu dochodze do wniosku, że to jednak
głównie
> zależy od jakości rodziny. Nasz jest fajne, jej nie i tyle.
czy ja wiem czy tylko rodziny?
nie cierpie spedow
dla mnie to jedna wielka farsa
po co wesele? zeby komus cos udowodnic? ze co? ze jestem szczesliwa? jak
jestem to nie musze tego pokazywac innym na sile
wazne zebym byla szczesliwa i juz i ze ja i moj mezczyzna to wiemy i
czujemy
a reszta niech bedzie szczesliwa u siebie
bo jakos nie chce mi sie wierzyc , ze zalozmy moja ciotka z drugiego konca
Polski , ktora ostatni raz widziala mnie 10 lat temu , ale za to jest
siostra mojej mamy czy jej bardzo bliska kuzynka bedzie ze mna podzielac
moje szczescie widzac mojego przyszlego meza po raz pierwszy czy drugi w
zyciu , przeciez to jakas paranoja i jedna wielka obluda i falsz
a wujek ktory przyjechal tez bedzie szczesliwy ... bo mogl przyjechac i
nawalic sie na maksa za darmo
nie ukrywajmy , tak wygladaja wesela
wystarczy poogladac kasety wideo (heheh ja swojej nie widzialam ani razu
jeszcze)
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2002-03-21 13:32:05
Temat: [OT] było Re: slubUżytkownik "satia" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a7ck1b$24o$1@news.onet.pl...
> [...]
> No bo Aniu - imienniczko[...]
O, Satia, Ty też? Biedulka... :)
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
a...@w...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2002-03-21 13:47:40
Temat: Re: slub
Użytkownik Anka P. <j...@t...linux.net.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a7cmf7$fs1$...@n...tpi.pl...
> > tylko JA MAM SIE DOBRZE BAWIC, to ma byc moj WIELKI dzien,
>
> ja do tego nie podchodze dokladnie tak samo ;-)
> mnie wesele i slub nie bylo do niczego potrzebne
> bo to ze chce byc z tym a nie innym facetem nie oznacza ze musi zostac
> przypieczetowane jakims papierkiem czy tez ubrane w zlote ramki i
> wystawione na pokaz
[CIACH DALEJ]
eee, to, ze ja uwazam, ze skoro biore slub, to uwazam, ze jest on moj, nie
znaczy, ze jest mi do czegokolwiek potrzebny!
Mysle podobnie - tym bardziej, ze nikt niczego mi nie wypomina. Mieszkam
sobie z facetem w naszym mieszkaniu - kupilismy sobie, jestesmy zwiazani na
milion lat kredytem hipotecznym jako wspolkredytobiorcy i nikt nam nic nie
kaze ani nie gada, ze czegos nie wypada. I jestesmy sobie klasycznym
konkubinatem, dzieci nie mamy i jeszcze pewnie chwile miec nie bedziemy.
Rzecz w tym, ze jesli juz stanie sie cos i ten slub bedzie mial dojsc do
skutku, to tylko dlatego, ze MY tak chcemy i ze to bedzie nasza decyzja. A
skoro tak, to sio z weselami typu pijatyka, blech...
Moja decyzja, moj slub, po mojemu. Ja ciagle tylko JA JA JA! (powiedzialby
mi tak osiolek ze schr4ecka, bo tak powiedzial schreckowi, ze jest uparty
jak nie wiem co! :-))
Siak czy tak - stanowisko nasze jest takie - ze wesele potrzebne psu na
bude.... po nic! Jesli ma sluzyc jako pokazowka, jako wystawka synusia i
coreczki i sluzyc ku wystawie obfitosci wodki, to ja dziekuje... NIGDY!
Polskie wesela jakies takie zawsze takie same.... Podziekowal.
pozdrawiam
satia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |