Data: 2003-09-22 20:08:41
Temat: OT: dyskusje (Re: Moge poznac wyznanie lekarza?)
Od: Sabinka <s...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Sun, 21 Sep 2003 23:47:36 +0200, "casus" <c...@g...pl> wrote:
>pozwalam sobie zapolemizowac lekko.
>Bez urazy Sabino, ale udzielilem Ci wszystkich odpowiedzi, ktore
>potrzebowalas. W Twoim przypadku pytania w sferze zrozumienia byly
>przejaskrawione - szukalas detali, ktore moim zdaniem nie byly wogole w
>danej sprawie potrzebne. To oczywiscie moje zdanie i rozumiem, ze mozesz
>miec inne.
No wlasnie - Ty sie znasz i wg Ciebie detale byly mi niepotrzebne. Ja
jednak jak juz wspomnialam wielokrotnie zawiodlam sie na lekarzach i
teraz lubie aby zalecenia przez nich dawane byly przeze mnie rozumiane
- dlaczego, poco, dlaczego nie inaczej. I czy sposob uzywania oczu ma
wplyw na to czy sie psuja.
>Jednakze nie zapominaj, ze niekiedy nie da sie zrozumiec pewnych
>definicji i jednoznacznych faktow, nalezy je przyjac tak samo, jak sie
>przyjelo i inne rzeczy w nauce. I je sie nie da zrozumiec bez wiedzy
>specjalistycznej.
No nie wiem. Fakty w koncu tez sie skads biora i maja swoje
uzasadnienie. Zazwyczaj chyba tak jest.
>Fakt , ze to jest grupa sci nie oznacza, ze elementarne zasady dostepne w
>sieci i literaturze ktokolwiek bedzie tu dokladnie przepisywac i kazdemu
>tlumaczyc. Na to o ile znam zycie nikt nie ma czasu, natomiast ktos, kogo to
>interesuje jest w stanie sobie odnalezc sam a nie liczyc, ze przeczyta tutaj
>elaboraty naukowe, czy tez cale rozdzialy ksiazek, w tym przypadku
>medycznych.
Dobrze wiesz, ze w internecie jest i prawda i falsz. I rozne opinie.
Np. strona o okulistyce zrobiona przez Ciebie pewnie wygladalaby
inaczej niz gdyby taka strone zrobila ta pani doktor, ktora przepisuje
placebo na krotkowzrocznosc.
No wlasnie, probowalam zrozumiec dlaczego ta pani doktor stosuje leki
a Ty twierdzisz ze nie ma farmakologicznego leczenia wzroku a Ty na to
powiedziales ze mam zabawe z dowalania sie do okulisty. A ja po prostu
chcialam wiedziec, dlaczego mam leczyc sie u takiego lekarza jak Ty a
nie u takiego jak ona.
>Przyznam sie, ze niekiedy zaluje iz moje odpowiedzi rozszerzam i ubarwiam
>przykladami. Z jednej strony wiem, ze moze to wiele wyjasnic i pomoc poznac,
>z drugiej oczekiwania rosna i moga konczyc zarzutami, dlaczego nie napisze
>wiecej. Tak jak w poscie, ktory Sabino napisalas.
Ja nie mialam tego pisac (kiepski dzien mialam). Bo przeciez rozumiem
ze mozesz nie miec checi drazyc tematu, z ktorym masz styk na codzien.
Dziwilo mnie tylko ze zamiast to powiedziec oskarzales mnie o
czepialskosc.
>Mialem wrazenie, ze najwazniejsze bylo pomoc. Twoj przyklad sugeruje, ze
>pomoc to bylo za malo. Zgoda. Ale mialem wrazenie, ze jednak ode mnie
>oczekiwalas za wiele. Tu nie jest miejsce na analizy "do bolu". Masz swojego
>specjaliste, wiec mozesz jego zarzucic pytaniami szczegolowymi i na pewno Ci
>odpowie i wytlumaczy.
No niestety nie mam. Gdybym miala moze bym tak Cie nie atakowala
pytaniami. Choc moze i tak chcialabym skonfrontowac jego i Twoje
zdanie.
Niedawno pisala tu dziewczyna majaca problemy z sercem. Lekarz
przepisal jej jakies tabletki. Nie byla do nich przekonana po
przeczytaniu ulotki wiec ich nie brala tylko postanowila sie przebadac
na wlasna reke (za wlasne pieniadze). I faktycznie okazalo sie ze
tamten lek by jej tylko zaszkodzil. A ja po wielu spotkaniach
lekarzami w sprawie migdalkow, po wydaniu kasy na leki, ktore mi
szkodzily, za ktoryms razem trafilam na pogotowie gdzie w koncu
lekarz przepisal mi odpowiedni antybiotyk. Wiec nie miej mi za zle, ze
nie traktuje Ciebie jak wyroczni.
>Przedstawianie calego rozdzialu konkretnej choroby czy
>leczenia ( teoretyzowanie ) tutaj mija sie z celem i musisz to zrozumiec.
Nie sadze aby mijalo sie z celem. To grupa sci a nie rec.poradyonline.
Ale rozumiem ze Ty mozesz nie miec na to ochoty badz czasu.
>ps: nigdy nie odebralem Twoich pytan jako atak, mam wrazenie, ze Twoja
>interpretacja jest przejaskrawiona.
Hm... moze i przejaskrawiona. Mowiles ze chce Cie przegadac i ze Ci
dowalam.
>Tak czy siak w kontekscie calosci tego
>co przeczytalem - moja "pomoc" Tobie uwazam za osobista porazke.
Nie no nie przesadzaj. Porazka to by bylo jakbys mi zaszyl scierke...
w oku ;)
--
Pozdrawiam, Sabina
|