Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!news2.icm.edu.pl!mim
uw.edu.pl!news.mimuw.edu.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tp
i.pl!not-for-mail
From: "Marzenna Kielan" <m...@s...pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Obiad w godzine, czyli "Fenomen" w akcji ;)
Date: Sat, 6 Dec 2003 16:47:56 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 57
Message-ID: <bqstra$n56$1@nemesis.news.tpi.pl>
Reply-To: "Marzenna Kielan" <m...@s...pl>
NNTP-Posting-Host: dd160.neoplus.adsl.tpnet.pl
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1070725803 23718 80.54.226.160 (6 Dec 2003 15:50:03 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 6 Dec 2003 15:50:03 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:182177
Ukryj nagłówki
Chcialam sobie dzis pobiegac troche po sklepach i kupic rzeczy, o ktorych
nigdy nie pamietam robiac swiateczne zakupy: wanilia w laskach, kawalki
cynamonu, zmielone juz orzechy i takie tam inne. Ale pogoda za oknem kusila
mnie takze do ugotowania obiadu, ktory pozytywnie nastawilby domownikow do
zimowej szarugi. Jeszcze wczoraj nastawilam wiec kawalek miesa z wloszczyzna
i ugotowalam to wszytko ladnie.
Mala uwaga: ostatnio bardzo przekonalam sie do czegos, co mozna ewentualnie
nazwac "udomowiona dziczyzna". Moi znajomi hoduja u siebie prosiaki, ktore
pochodza ze skrzyzowania dzika i swini. Mieso jest znacznie mniej tluste, a
jednoczesnie nie jest tak specyficzne w smaku i aromacie jak dziczyzna.
Dzis, gdy tylko wrocilam z zakupow (bylo swietnie bo bardzo lubie wiatr),
wyjelam mieso i wloszczyzne i wrzucilam pokrojone w kostke ziemniaki. Zaraz
potem obralam kilka dorodnych cebul i rozdrobnilam je w malakserze uzywajac
funkcji rozdrabniania pulsacyjnego. Bardzo pieknie dziala! Pokroilo mi
cebule na nieduze kawalki a nie na miazge :) Wrzucilam cebule na goracy olej
a do misy malaksera wlozylam kiszona kapuste. Kilka sekund i moglam kapuste
wrzucic do gotujacych sie, miekkich juz ziemniakow. Teraz w ruch poszlo
ugotowane wczoraj mieso. Wraz z marchewka (dwie) i polowa podsmazonej cebuli
wyladowalo w malakserze. Dodalam jeszcze troche galki muszkatulowej i soli i
zrobilam z tego ladny farsz do nalesnikow. Dzieki cebuli podsmazonej na
oleju mieso nie wyszlo zbyt suche. Reszte cebuli wrzucilam do kapusniaku.
Odlalam troche zupy do nieduzego garnka i ostudzilam przy otwartym oknie
(reszta sobie dalej bulgotala). Zmiksowalam ostudzona zupe w mikserze i
wlalam ponownie do reszty gotujacej sie na palniku.
Mala uwaga: Czesto zageszczam w ten sposob zupy co pozwala mi uniknac
dodawania smietany, zasmazki i tym podobnych.
Teraz przyszla kolej na ciasto nalesnikowe. Robie je w troche nietypowy
sposob: cale opakowanie smietany 22% (ok, zbyt kaloryczna - wiem ;), dwa
kubki maki, dwa jajka i mleko uzupelniajace to wszystko do pojemnosci 1 l.
Odrobina soli, troche galki (jesli nadzieniem bedzie mieso), lub cukier
waniliowy (jesli nadzienie bedzie slodkie) i gotowe. Ciasto musi byc
przepisowo nalesnikowe - niezbyt rzadkie. Tak przygotowane ciasto daje
wyjatkowo miekkie, delikatne nalesniki.
Smaze nalesniki na duzej patelni wiec wychodzi ich tylko 8, ale mnie
wystarcza i tak w zupelnosci jeden, reszte pozeraja moj maz i corka ;)
Podsmazam je jeszcze chwile z juz nalozonym farszem na prawie suchej patelni
(naprawde niewiele oleju i nieduzy gaz), zeby byly chrupiace. Tak też
zrobilam i dzis. Obiad byl gotowy w godzinie, czy tez dokladniej rzecz
biorac w godzine i 10 minut. Przyznam szczerze, ze nie chcialoby mi sie
robic tego farszu po takim spacerze jak dzis (krojenie cebuli, mielenie
miesa w maszynce - ooj nie ;). "Fenomen" na razie sprawuje sie fenomenalnie.
Mam nadzieje, ze tak bedzie zawsze i ze rownie zachwycona bede nim po
przygotowaniu swiatecznych potraw ;)
Pozdrawiam
Marzenna Kielan
Cichlid Press Polska
www.cichlidpress.pl
|