| « poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2007-04-04 15:51:13
Temat: Re: Ocena z zachowaniaSzpilka twierdzi, że:
> 'Bo ja w twoim wieku to same piątki miałam... i żadnej uwagi'
>
> ;-P
Znaczy w obecnym gsk? Chyba jestem młodsza.
BTW ostatnio albert uwagi do niewyprasowanej koszuli zgłaszał, więc nie
wiem czy się liczy. :)
--
zona (wręcz przeciwnie, Sylwia, ale naprawdę nie widzę powodów do dumy)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2007-04-04 16:00:54
Temat: Re: Ocena z zachowaniazona alberta wrote:
> Księżniczka Telimena (gsk) twierdzi, że:
>
>> Ja miałam kiedyś "naganne" za to, że nie chodziłam do szkoły :).
>
> Ależ Ty się chwalisz tym swoim buntem.
> Co post to normalnie jaka to Ty "niezależna i nieramowa" byłaś.
i jestem :)
> Ciekawe czy kiedyś i Twoje dzieci wpadną na to, że podobnie jak ich
> mama nie muszą chodzić do szkoły kreatywnie spędzając czas w domu.
> Mama pewnie zrozumie. Przecież sama tak miała. Mama to jest wpożo
> cool.
Wyciągnęłaś mnie z KF???
Witam zatem
:)
Teli.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2007-04-04 16:01:46
Temat: Re: Ocena z zachowaniazona alberta wrote:
> Szpilka twierdzi, że:
>
>> 'Bo ja w twoim wieku to same piątki miałam... i żadnej uwagi'
>>
>> ;-P
>
> Znaczy w obecnym gsk? Chyba jestem młodsza.
dlatego musisz się jeszcze wiele nauczyć :)
Teli.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2007-04-04 16:03:00
Temat: Re: Ocena z zachowaniazona alberta wrote:
> krys twierdzi, że:
>
>>> wpożo
>>
>> pac!
>
> e tam pac! I tak powinno być fposho ;p
jeszcze nie przerabiałaś "ż" i "rz"?
Teli.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2007-04-04 16:13:10
Temat: Re: Ocena z zachowania@nn napisał(a):
> Szkoda gadać, ale zobaczymy jak się sytuacja rozwinie...
No tak, jak tak to wygląda, to szkoda słów. Masz do czynienia z czystym
oszołomstwem. Pierwsza zasada brzmi - reagować jak najszybciej - czyli
jeśli mają jakieś "ale", należało sprawę załatwić na świeżo, i zacząć
od początku, czyli od rodziców "gnębiciela". Dziwi tylko, że
nauczycielka dała się tak łatwo wciagnąć w tą grę i żę jedno zdarzenie
potrafi tak bardzo zmienić opinię o uczniu.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2007-04-04 16:20:46
Temat: Re: Ocena z zachowaniaUżytkownik "Księżniczka Telimena (gsk)"...
> Ja miałam kiedyś "naganne" za to, że nie chodziłam do szkoły :). W tym
> czasie malowałam w domu obrazy i pisałam wiersze. Niestety nie doceniono
> mojej "cichej" twórczości :)
>
Teraz też byś miała.
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2007-04-04 16:26:35
Temat: Re: Ocena z zachowaniaUżytkownik "krys"
>> A gdzie widzisz naruszenie tajemnicy korespondencji? Właścicielem
>> korespondencji: listu, mejla, zapisu gg jest odbiorca. Odbiorca
>> zdecydował się ów zapis udostępnić osobom trzecim. Wolno mu/jej.
>
> A gdzie dobre maniery? Jak napiszesz do mnie ( mozesz mi powiedzieć w
> tajemnicy) o swoich prywatnych sprawach, a ja rozklepie to na prawo i
> lewo, to będzie ok? Poza tym, włascicielem jest dziewczyna, nie jej
> rodzice i pedagodzy.
A gdzie ja piszę OK? Piszę o użytym przez Ciebie terminie 'naruszenie
tajemincy korespondencji' oraz propozycji robienia zadymy z tego powodu.
Choć w tym wypadku, skoro tak lubisz sądowe skojarzenia, jak najbardziej
OK - zapis gg jest dowodem 'w sprawie o wykroczenie' więc kwestia tajemnicy
korespondencji może zostać uznana za mniej ważne dobro i poświęcona.
>> Szkoła nie sąd. Nie zauważyłam, żeby ktoś ten zapis uznał za podróbkę.
>> Skoro obie strony są zgodne co do autentyczności, nie masz co szukać
>> dziury w całym.
>
> Ale na podstawie tego zapisu uznano winę chłopaka. A zapis mógł być
> zmodyfikowany, i np. skrócony o 2/3, w których zawarte były kulturalne
> prośby o zaprzestanie procederu.
A był?
O winie/niewinności chłopaka przesądzi, jak uważam, dopiero rozmowa z jego
matką.
>> etc. Stawiam na niezręczne sformułowanie
>> nauczycielki/ucznia/mamy/autorki. Kogokolwiek w tym łańcuszku.
>
> Od niezręcznych sformulowań się zaczyna. I na własne oczy widziałam
> takie "wyjaśnienia". Już nauczyłam się, jak z nimi postępować.
>
Stawiasz również na nauczycielkę, jako źródło niezręczności. Mało
prawdopodobne imo.
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2007-04-04 16:35:00
Temat: Re: Ocena z zachowaniaUżytkownik "@nn"
> Uczeń po powrocie do domu i opowiedzeniu całej historii powiedział: Mamo
> pani
> kazała Ci przyjść itd.
>
Hihi. Przypominasz mi dlaczego z zasady nie polegam na ustnym przekazie
uczniów. :)))
Dla mnie też mało istotne, choć niektórych strasznie poruszyło.
Ale wróćmy do spraw istotnych.
IMO nic nie jest zdecydowane i zakończone. Poczekaj na rozmowę matki z
nauczycielką. Warto, żeby wzięła wydruki gg, pokazała, że dzieciaka
doprowadzono łańcuszkami do granic cierpliwości i w końcu uznał, że jak
dziewczyna polskiego nie rozumie, to może łacinę pojmie. Przyjmuję, że matka
rozwiązania nie pochwala, ale rozumie swoje dziecko.
Natomiast nakręcanie jej, że nauczycielka jest głupia, wredna,
niesprawiedliwa, na stos wiele nie pomoże, raczej zaszkodzi. Dotychczas
chyba nie było konfliktów, więc nie widzę powodu, żeby teraz, bez
wysłuchania nauczycielskich pytań/racji/propozycji nastawiać się na
konfrontację.
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2007-04-04 16:43:10
Temat: Re: Ocena z zachowaniaUżytkownik "@nn"
>> Rozmowa, jak rozumiem, oznacza wymianę informacji. Zatem uczeń został
>> wysłuchany? To by znaczyło, że nauczycielka poznała rację obu stron.
>
> Ychy... z jednej racja rodziców koleżanki próbujących zrobić z ucznia
> jakiegoś
> gnębiciela ich córki, z drugiej drugiej uczeń próbujący wyjaśnić, że to
> nie do
> końca jest tak ja Ci rodzice próbują przedstawiać. Ciekawe kto miał
> większą
> silę przekonywania...
>
A przyjmujesz możliwość, że po to matkę poproszono do szkoły, by zrównoważyć
głosy dorosłych chroniących swoje młode? IMO za wcześnie osądzać
kogokolwiek.
>
>> Co do pytania, co podlega ocenie zachowania, odwrócę je. Załóżmy ucznia
>> przeciętnego w szkole, bez szczególnych wpadek, który pod szkołą diluje,
>> zostaje złapany i skazany.
>
> Czy mi się zdaje, czy porównujesz dilowanie z powiedzeniem koleżance, że
> jest
> głupia? (...)
No żesz!
Nie, u licha. Zadałaś pytanie o ZASADĘ. Takie pytania rozpatruje się
najlepiej na skrajnych, wręcz przejaskrawionych przykładach. Albo szkoła
uwzględnia w ocenie wszelkie znane sobie zachowania ucznia, w tym
kryminalne, w tym pozytywne, albo żadnych - ani gg, ani przestępstw, ani
zachowań wartych nagrody.
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2007-04-04 16:45:34
Temat: Re: Ocena z zachowaniaDnia Wed, 04 Apr 2007 16:53:22 +0200, krys w wiadomości
<news:ev0e59$3r8$1@inews.gazeta.pl> napisał(a):
> Poza tym, włascicielem jest dziewczyna, nie jej rodzice i pedagodzy.
Ale jak już za pomocą jej rodziców wyciekło, może swobodnie służyć za dowód
niewłaściwego zachowania ucznia.
Wydaje mi się, że racje "winowajcy" nie zostały tutaj uwzględnione w sposób
wystarczający, ale Twoją reakcję uważam za grubo przesadzoną. Dla
zadowalającego rozwiązania tego problemu nie ma potrzeby posiłkować się
jakimś nibyprawnymi argumentami o tajemnicy korespondencji i tym podobnych
--
Sz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |