Data: 2003-03-05 16:34:15
Temat: Odp: Co robic....?
Od: "Mariko" <m...@p...okay.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Greg <o...@f...sos.com.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b453eg$lr7$...@n...news.tpi.pl...
> "Mariko" w news:b43de7$jph$1@news.zetosa.com.pl napisał(a):
> >
> > > > w stylu: gdybys byla na miejscu...
> > > To swiadczy o tym, ze jestes uwazana za osobe idealna?
> > > Ciekawe ;-P
> > Jestem idealna wtedy, gdzy na horyzoncie nie ma innej panny.
>
> Patrz jaki zbieg okolicznosci - ja jestem idealnym facetem gdy na
> horyzoncie nie ma innego! ;-)
>
> > > Ale wkurza Cie gdy ludzie postrzegaja Cie jako kogos
> > > niemal idealnego? ;-)
> > Chcialabym byc najlepsza dlatego, zeby ktos mnie taka
> > postrzegal rowniez w tlumie.
>
> Myslisz, ze sie da? Wyjdz na jakas ruchliwa ulice i przyjzyj sie ludziom.
> Widzisz idealy? Zobaczysz co najwyzej idealna (Twoim zdaniem)
> powierzchownosc (ktos obok o tej samej osobie bedzie mial juz inne
> zdanie). IMHO starsz sie zlapac tecze, osiagnac niemozliwe.
Czyli: jestem w zwiazku ide ulica ze swoim partnerem i KONIECZNIE musze
wysluchiwac: ta jest wspaniala! Albo telefon: Ty, sluchaj, rozmawialem z
zajerzysta dziewczyna! (nieudane poderwanie) w sumie chcialem ja poderwac,
myslalem, ze bedzie ze mna, aje zostalas mi ty... Cos w stylu z braku laku
dobry kit. Ale jestem przekonana, ze dla ludzi,. ktorzy kochaja kogos
naprawde bardzo mocno - dla nich ten ktos zawsze bedzie naj, bez wzgledu na
sytuacje. Rozumiesz, o co mi chodzi? Nie lapie teczy.
Moze rzeczywiscie za duzo wymagam, by byc traktowana NORMALNIE a nie jak
DOCZEPKE.
> > Psalam o metamorfozie, prawda? Daze do tego, by taka byc
> > - nie jestem taka - stad maski.
>
> Maska moze zle przylegac. Jesli ludzie dostrzega w Tobie "przebieranca"
> zaczna sie odsuwac, bo nie lubia byc oszukiwani. Ty z rozpostartymi
> ramionami pobiegniesz w ich strone a oni... przestrasza sie nie na zarty i
> zaczna wiac gdzie pieprz rosnie ;-)
Zdziwie Cie. Duzo osob poznalam dzieki temu, ze POMOGLAM im i WSPARLAM ich
wtedy, gdy mieli olbrzymiego dola. Jedna osoba powiedziala mi potem duzo
pozniej: wiesz, gdybys ze mna nie porozmawiala, nie wiem, jakby to sie
skonczylo... Wiec jak widzisz, wiecej jednak efektow przynosi wczucie sie w
kogos a nie szczucie:)
> Zreszta... wydaje mi sie, ze ludzie boja sie idealow. Ja otworzylem sie na
> innych dopiero wtedy gdy odkrylem, ze oni rowniez maja swoje problemy, ze
> sa tylko ludzmi.
Osoba, ktora mnie nienawidzi ma tak duzo wad, ze dlugo by wymieniac. Jest
powszechnie nielubiana. Ale pracuje na to ciezko. Postanowilam poznac te
osobe od swojej strony... No i dostalo mi sie;( Wiec jednak wydaej mi sie,
ze lepiej zyc z czlowiekiem, ktory ma wiecej zalet, niz wad...
> > > Gdy Cie czytam odnosze wrazenie jakbys kreowala sie na
> > > kogos prawie idealnego.
> > Wlasnie cos takiego na codzien slysze. Moze od razu
> > powinnam sie powiesic wedlug Ciebie?
>
> Gdybym tak uwazal to bym Ci o tym napisal ;-) Ja sobie tak mysle... skoro
> odbieram Ci dokladnie tak jak ludzie w realu to moze wykorzystaj mnie
> bezczelnie - ja sie bronic nie bede ;-) Moze bardziej bys skorzystala nie
> odwracajac sie ode mnie, bo jestem taki jak wszyscy, tylko pytajac
> dlaczego tak Cie odbieram (choc w sumie po czesci juz napisalem)?
A jak ja Cie moge wykorzystac? Nie znam takiego slowa... Prosze, zrozum, ze
mnie sprawia przyjemnosc pomaganie ludziom, ale ze jestem tylko czlowiekiem
chce tez byc traktowana, jak czlowiek. 'Czlowiekiem jestem, ale wszystko, co
ludzkie - jest mi obce" przeinaczajac powiedzenie. Tak sie wlasnie czuje. I
nikt mi tego nie zabroni, jedynie moze pomoc obrac droge w kierunku tej
ludzkosci.
> > Jestes psychologiem, prawda?
>
> "Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem." :-D
> Myslalem, ze jak dodam do do swojego podpisu nie bedzie juz watpliwosci.
> Jak widze jednak dalej sa. Moze wiec powinienem po prostu napisac "nie
> jestem psychologiem, studentem psychologii, ani nikim innym zwiazanym z ta
> nauka"?
W jednym poscie napisales jakobys byl psychologiem... Wiec sorki za blad.
> > Dlatego nie lubie psychologow - oni zawsze wiedza najlepiej...
>
> Widzisz jak szybko przypinasz latki :-( Przeze mnie dostalo sie teraz
> wszystkim psychologom. Moze to jest jeden z Twoich problemow? Negatywne
> emocje jakie wzbudzaja w Tobie pewni ludzie przenosisz na innych? Oni sie
> przed tym bronia, przechodza do kontr natarcia, a Ty utwierdzasz sie w
> przekonaniu, ze wszyscy sa tacy sami.
POwiem tak. Bylam u naprawde sporej ilosci psychologow. I ta spora ilosc
psychologow zachowywala sie wspaniale z zawodowa wyniosloscia i chlodem. Ze
juz o kompletnym zignorowaniu mojej prosby o indywidualne nauczanie nie
wspomne - bo z punktu psychoplogicznego, to bylo zle. A ja chcialam, zeby to
bylo z punktu widzenia mojego dobra. Wiesz juz, czemu nie lubie psychologow?
> > > Tak... ja jestem kolejnym, ktory Cie bez powodu
> > > kopie.
> > Skurat bez powodu, bo nie prosilam sie o dolowanie mnie.
>
> Myslalem, ze nie chcesz tylko ulzyc sobie na chwilke ale zrozumiec
> dlaczego jest jak jest. To troche tak jakby czlowiek dostal kulke (albo
> strzalke). Medyk smaruje rane jakimis specyfikami, ktore na krotki czas
> bol ukoja... ale on wroci i znowu trzeba bedzie smarowac. Zamiast tego
> lepiej rane powiekszyc i wyjac to co w niej tkwi. Przy wyjmowaniu bol duzo
> wiekszy, ale za to pozniej coraz mniejszy. Nie twierdze, ze ja jestem w
> stanie owa kule tkwiaca w Twoim ciele wyjac. Wydaje mi sie jednak, ze to
> na niej trzeba sie skoncentrowac... Ty koncentrujesz sie MZ na czyms
> innym... na tym smarowaniu.
No akurat zle porownanie. Wiele raz wolalabym znosic cierpienie fizyczne,
zamiast psychicznego, bo ten po prostu latwiej znosze - nawet dlugotrwaly.
Powiem Ci, ze akurat w moim przypadku terapia wstrzasowa powoduje jedno -
zamkniecie sie i zrobienie dokladnie odwrotnie od oczekiwanych efektow. tak
juz jestem zbudowana.
> > Tak trudno zrozumiec? Wiesz, ze nie dobija sie lezacego?
> > Chyba nie...
>
> Ale czasem nie ma sie nic do stracenia - woz albo przewoz.
Wybacz, czyli dlatego, ze moge zyskac np. swiecidelko mam ryzykowac zycie?
Bo tak to wyglada. Ryzyko nie zawsze jest pozadane.
> > > Ty przeciez nie zrobilas mi nic zlego wiec dlaczego sie
> > > czepiam?
> > No wlasnie, dlaczego?
>
> Bo mam jednak jak najlepsze intencje? ;-) Ale nie chce sie tez narzucac
> (tym bardziej, ze moge wyrzadzic niedzwiedzia przysluge). Wystarczy wiec
> jedno Twoje slowo i masz mnie z glowy na wieki wiekow :-)
No, rozumiem, tylko ze naprawde, czasem polanie zimna woda moze wywolac szok
termiczny:)
> > przynajmniej znow sie przekonalam, zeby trzymac sie
> > od ludzi z daleka...
>
> A ja juz jakis czas temu przekonalem sie, ze niekoniecznie wrogiem mi ten
> kto mowi cos co mi nie w smak, a przyjacielem ten, kto jest taki mily i
> mowi to co chce uslyszec. Ale to moje zycie i to ja ponosze konsekwencje
> swoich wyborow. Moim wyborem jest zas szczerosc. Czuje sie pewniej przy
> ludziach, ktorzy nie boja sie przedstawiac swojego zdania bez wzgledu na
> to jakie ono jest. Najcenniejszy jest komplement wypowiedziany przez
> otwartego wroga :-)
Myslisz, ze nie wysluchuje czesto kryytycznych uwag? Oj, bardzo czesto. Ale
nie zawsze przyjacielem jest ten, ktory Cie gnebi, i nie zawsze wrogiem jest
ten, kto Cie wspiera. Czyz nie?
Akurat nie liczylam na same pozytywne opinie. Ale nigdy nie moge zrozumiec,
kiedy czlowiek na haslo: jestem w dolku, zrzuca na ten dolek kamien... Mniej
wysilku kosztuje rzucenie sznura...
> > Jesli stwierdzisz, ze to zlosliwy list - masz racje- jest zlosliwy.
>
> Zlosliwosci nie dostrzeglem. Zauwazylem to co wczesniej, ale moje
> spostrzezenia masz gdzies.
Hm... Czy to zalozenie, pewnosc, czy moze znasz mnie na wylot? Pociesze
Cie,. ze pol nocy plakalam z powodu TWOJEGO postu. Lepiej?
> > Nie chce kolejnych postow... dziekuje
>
> OK - tak jak pisalem wczesniej nie narzucam sie. Ten jest ostatnim.
>
Jesli mialyby byc utrzymane w tonie: pomoge Ci zejsc na tamten swiat, to
rzeczywiscie dziekuje.
>
> pozdrawiam
> --
> Greg
> Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl
> Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
>
>
>
> P.S. Pisalem nie na podstawie czegos co przeczytalem w jakiejs lekturze...
> przechodzilem przez cos bardzo podobnego i dlatego napisalem co napisalem.
>
Wierze, tylko tez zrozum, prosze, ze nie na wszystkich dziala terapia kubla
z zimna woda...
--
Mariko
"From all of animals the most dangerous is a human"
|