Data: 2003-10-09 20:27:51
Temat: Odp: Kleszcz...
Od: "PiotrMx" <p...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Wilhelmina <o...@p...fm> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@p...fm...
> Moze mozesz mi wiec powiedziec, dlaczego w Polsce nie postepuje sie tak
jak w Rosji?
> Mnie w Rosji ukasil kleszcz - poszlam do szpitala, bo podobno tam bardzo
duzo ich jest
> zakazonych. I w tym momencie rozpoczela sie standardowa procedura, ktora
przechodza wszyscy
> ukaszeni przez kleszcza (poza tymi ktorzy sa zaszczepieni, a
zaszczepionych jest baaaardzo
> duzo ludzi).
hehe. tak ci powiedzieli :-)
Po pierwsze nie wyrzuca sie kleszcza, tylko daje sie do labolatorium, gdzie
w
> ciagu 2h. wiadomo czy byl nosicielem jakiegos syfu. Ja niestety, nauczona
z Polski, kleszcza
> natychmiast wyrzucilam, wiec przyjeto ze kleszcze byl zarazony. Kolejnym
krokiem bylo zbadanie
> mojej krwi czy przypadkiem nie mam w sobie juz jakiego wirusa. Niestety
przyszlam w 3 dni po
> ukaszeniu, dosc pozno. A wyniki badan mojej krwi mialy byc na dzien
nastepny (akurat mieli
> dzien swiateczny), kiedy gdybym byla zarazona nie mogliby mnie juz
zaszczepic. Bo okazuje sie
> ze do 4 dni, po ukaszeniu, jesli kleszcz byl zarazony, daja zastrzyk z
penicyliny, ktory na
> 90% podobno daje pewnosc ze zwalczy tego syfa co sie w organizmie
ukaszonego rozwija.
Bzdura. Jezeli chcesz profilaktyki przeciw boreliozie mozesz przyjac
antybiotyk nawet po 5 i wiecej dniach.
> Tak wiec dano mi zastrzyk, wyniki wyszly mi ujemne, ale i tak kazali mi
sie obserwowac przez
> kolejne 2 tygodnie.
>
> Zastanawiam sie wiec czy ta cala procedura to pic na wode, skoro u nas
wogole czegos takiego
> sie nie stosuje. Czy to wyciaganie kasy od ukaszonych, bo zastrzyk z
penicyliny kosztowal 50$
> i placic za niego mieli tez Rosjanie, tudziez za szczepienie p. kleszczom?
Blisko jestes. Pojedyncza dawka penicyliny to raczej jakis 1-2USD.
Moze ona zmniejszyc prawdopodobiensto zachorowania ale nie zlikwiduje do
zera.
Natomiast szczepienie przeciw odkleszczowemu zapaleniu jest droższe. Przez
pewien czas chciano je rozpropagować w Polsce. Na szczescie jakos nie
wyszlo. Bo tych zakazen jest w Polsce b.mało i jezeli juz to na terenach
pn-wsch. Na wschodzie jak podaja przypadkow jest wiecej, ale dane stamtad
dot nie tylko kleszczy raczej nie cechuja sie wielka wiarygodnoscia.
PiotrMx
|