| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2003-04-20 22:17:42
Temat: Odp: Milin
Użytkownik <b...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:1...@n...onet.pl...
> Na stronie grupowej zamieściłeś onegdaj tekst pod tytułem
> "Chcę wam dać moje winogrona".Skoro tak,prześlę zamówienie >
na priva.Listę skomponuję niebawem.
> Jak wiesz mam tylko dwie odmiany,a to stanowczo za mało.
Stanowczo za mało.
I czym chata bogata.... :-)
Pozdrawiam :-)
Janusz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2003-04-20 22:51:19
Temat: Odp: Milin
Użytkownik Janusz Czapski <j...@t...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:b7rpmr$h51$...@n...news.tpi.pl...
> Dlatego do tych co mają praktyczne ( nie z literatury) doświadczenie z
> milinem mam pytania dwa:
> 1. Prawda to co na tej etykiecie jest napisane?
> 2. Jak go sprowadzić do rozsądnych rozmiarów ( np. 2m wysokości)??
> Pozdrawiam :-)
> Janusz
> PS
> Jest jakiś "tajny" sposób by ładnie i obficie kwitł?
Jeden milin na pełnym słońcu (ściana o wystawie południowej) regularnie mi
podsycha w trakcie lata po osiągnięciu kilkudziesięciu cm.
Drugi na zachodniej wystawie, w cieniu jednak dość dużego drzewa, potrafi
osiągnąć ze 3m w trakcie sezonu, ale co z tego/ zwykle te pędy przemarzają.
Przez jakieś 7lat miał 1kwiat (słownie jeden). Wytwarza korzenie w kątach
liści po zetknięciu z chropowatą powierzchnią (nie wiem, czy po płocie
będzie się wił, u mnie nie mają po czym).
A w ub. roku odrost pokazał się jakieś 5m od rośliny matecznej, mimo, że
miał do pokonania mocny trawnik.
Albo nie jest to łatwa roślina, albo mnie się nie udaje. Z drugiej strony w
Powsinie rosną i kwitną prowadzone w drzewko, ale chyba są wiekowe i mogły
być kilka lat przygotowywane do tego.
"Tajne" sposoby sprzedawała kilka lat temu Majka, podlewanie fosforanami
często, ale nie praktykowałem. Podejrzeam, że gdybyś regularnie podlewał
nawozem typu "do surfinij" to jakieś kwiaty byś obaczył.
Pozdrawiam, życząc powodzenia
p...@r...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2003-04-20 23:29:10
Temat: Odp: Milin
Użytkownik Piotr Siciarski <p...@r...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:b7v9g0$t02$...@a...news.tpi.pl...
> Jeden milin na pełnym słońcu (ściana o wystawie południowej) regularnie mi
> podsycha w trakcie lata po osiągnięciu kilkudziesięciu cm.
> Drugi na zachodniej wystawie, w cieniu jednak dość dużego drzewa, potrafi
> osiągnąć ze 3m w trakcie sezonu, ale co z tego/ zwykle te pędy
przemarzają.
> Przez jakieś 7lat miał 1kwiat (słownie jeden). Wytwarza korzenie w kątach
> liści po zetknięciu z chropowatą powierzchnią (nie wiem, czy po płocie
> będzie się wił, u mnie nie mają po czym).
> A w ub. roku odrost pokazał się jakieś 5m od rośliny matecznej, mimo, że
> miał do pokonania mocny trawnik.
> Albo nie jest to łatwa roślina, albo mnie się nie udaje. Z drugiej strony
w
> Powsinie rosną i kwitną prowadzone w drzewko, ale chyba są wiekowe i mogły
> być kilka lat przygotowywane do tego.
>
> "Tajne" sposoby sprzedawała kilka lat temu Majka, podlewanie fosforanami
> często, ale nie praktykowałem. Podejrzeam, że gdybyś regularnie podlewał
> nawozem typu "do surfinij" to jakieś kwiaty byś obaczył.
Wielkie dzięki :-))
Jednak zmartwiłes mnie tym brakiem kwiecia gdyz o nie przeciez mi chodzi.
Pnącza, liście - tego przecież trochę mam i bez milina.
Jak powszechnie wiadomo preferuję rośliny typu: włożona do ziemi ma rosnąć i
dawać to co ma dawać - w tym wypadku calkiem ładne kwiaty. A tu jakieś, co
by to nie miało znaczyć, fosforany itp...
No to chyba się Czapski urządziłeś... ;-(((
Pozdrawiam :-)
Janusz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2003-04-21 00:15:59
Temat: Re: Milin"Janusz Czapski" <j...@t...pl> wrote in message
news:b7vagm$7kk$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Jednak zmartwiłes mnie tym brakiem kwiecia gdyz o nie przeciez mi chodzi.
> Pnącza, liście - tego przecież trochę mam i bez milina.
> Jak powszechnie wiadomo preferuję rośliny typu: włożona do ziemi ma rosnąć i
> dawać to co ma dawać - w tym wypadku calkiem ładne kwiaty. A tu jakieś, co
> by to nie miało znaczyć, fosforany itp...
> No to chyba się Czapski urządziłeś... ;-(((
Nie przejmuj sie, ja wlasnie wlozylem do ziemi i nawet przez pare lat
myslalem, ze zmarnialo, a tu nagle wyrasta w gore i kwitnie!
Oczywiscie zadnych fosforanow.
Pozdrowienia,
Michal
--
Michal Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2003-04-21 12:30:12
Temat: Re: Milin> "Janusz Czapski" <j...@t...pl> wrote in message
news:b7vagm$7kk$1@nemesis.news.tpi.pl...
> >
> > Jednak zmartwiłes mnie tym brakiem kwiecia gdyz o nie przeciez mi chodzi.
> > Pnącza, liście - tego przecież trochę mam i bez milina.
> > Jak powszechnie wiadomo preferuję rośliny typu: włożona do ziemi ma rosnąć
i
> > dawać to co ma dawać - w tym wypadku calkiem ładne kwiaty. A tu jakieś, co
> > by to nie miało znaczyć, fosforany itp...
> > No to chyba się Czapski urządziłeś... ;-(((
>
> Nie przejmuj sie, ja wlasnie wlozylem do ziemi i nawet przez pare lat
> myslalem, ze zmarnialo, a tu nagle wyrasta w gore i kwitnie!
> Oczywiscie zadnych fosforanow.
>
> Pozdrowienia,
> Michal
>
> -- Jak sama nazwa wskazuje,Milin amerykański daje to co dawać powinien
tylko w Ameryce.
Pozdrawia boletus
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2003-04-21 18:11:33
Temat: Re: Milin> Albo nie jest to łatwa roślina, albo mnie się nie udaje. Z drugiej strony
w
> Powsinie rosną i kwitną prowadzone w drzewko, ale chyba są wiekowe i mogły
> być kilka lat przygotowywane do tego.
Oj to chyba troche masz pecha ! :-(((
Z moimi nie robie doslownie nic szczegolnego. Sa tylko podlewane, nawozone
zwyklym nawozem dla clematisow, nie przykrywam na zime, a tu zimy raczej
ostatnio mrozne.... W zeszlym roku oba kwitly dosc obficie, kwiaty mialy
duze, zlatywalo sie mnistwo owadow i bylo super.
Mam nadzieje, ze w tym roku powtorza to samo :-))) Na razie... niewiadomo...
slonce przygrzewa tu raptem od soboty :-)
Napewno nie sa to jakies wyszukane odmiany... a fotami chwalilam sie
jesienia ;-)
Pozdrawiam juz prawie poswiatecznei
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2003-04-22 18:27:33
Temat: Re: MilinCzy jeżeli nie wykazuje do dziś śladów życia, a ma ciepłe miejsce przy
wschodniej ścianie i był w zimie przykryty to można już o nim zapomnieć ? I
kupić winorośla ;-)?
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2003-04-22 18:35:51
Temat: Odp: Milin
Użytkownik Joanna <j...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b841j2$jrq$...@n...news.tpi.pl...
> Czy jeżeli nie wykazuje do dziś śladów życia, a ma ciepłe miejsce przy
> wschodniej ścianie i był w zimie przykryty to można już o nim zapomnieć ?
I
> kupić winorośla ;-)?
Zawsze winorośla! :-)))
Pozdrawiam :-)
Janusz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2003-04-23 11:38:32
Temat: Re: MilinJoanna napisał(a) w wiadomości: ...
>Czy jeżeli nie wykazuje do dzi? ?ladów życia [...]
... to nie znaczy, ze przemarzl. Milin pozno rusza.
Zaczekaj nieco z jego usunieciem.
Ja w ten sposob stracilem moj milin, bo gdy bylem za granica, jeden z
domownikow, nie znajac zwyczajow tego pnacza, wycial, ze niby byl "suchy" :(
Pozdrawiam,
Bpjea
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2003-04-23 14:44:47
Temat: Re: Milin"Bpjea" <b...@...pl (usun 'x' - z powodu spamu)> wrote in message
news:b8619s$fcq$4@nemesis.news.tpi.pl...
> Joanna napisał(a) w wiadomości: ...
> >Czy jeżeli nie wykazuje do dzi? ?ladów życia [...]
>
> ... to nie znaczy, ze przemarzl. Milin pozno rusza.
> Zaczekaj nieco z jego usunieciem.
Zgadza sie. Milin jest jednym z ostatnich.
Pozdrowienia,
Michal
--
Michal Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |