Data: 2000-03-28 09:24:24
Temat: Odp: Odp: Odp: Az do przesady
Od: "Choosod" <c...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Dokladnie. To mnie wlasnie zawsze dziwi, kiedy ktos mowi, ze milosc to
> chemia i juz po sprawie. Przeciez koniec koncow chemia jest wszystko
> co chemia potrafi opisac. Tak samo mozna powiedziec, ze sniadanie to
> tylko troche atomow. Kwestia poziomu opisu, ale taki opis bedzie
> redukcjonistyczny. Czym innym doznanie, a czym innym opis. Milosc to
> nie jest chemia, milosc da sie zredukowac do opisu chemicznego
> (obcinajac przy tym cala reszte).
>
:)))))))
Czytalem tą dyskusję od początku i coraz bardziej się dołowałem.
miłość, uczucie = chemia
bleeee...
Miło, że ktoś broni pojęcia miłości i nie odziera go z romantyczności.
Pozdrawiam
|