> Na obecnym etapie nie ma możliwości wyleczenia migreny.
> Natomiast znanym zjawiskiem jest fakt, że z wiekiem napady migrenowe
> stają się z reguły coraz rzadsze, a czasem nawet ustępują... Wiem, że to
> żadne pocieszenie, ale w sumie zawsze coś...
>
> Natomiast jeśli napady masz często (więcej niż 2 w miesiącu), to może
> warto by było zastanowić się nad profilaktyką napadów... Porozmawiaj z
> neurologiem, który Cię prowadzi...

Bardzo zaluje, ze nie da sie migreny wyleczyc, ale chyba kazdy na cos
cierpi, wiec dlaczego nie na migrene :(
Ale to prawda, ze z czasem napady sa rzadsze. Migrene zdiagnozowano u mnie
jakies 11 lat temu, jeszcze w szkole podstawowej i wtedy mialam napady
praktycznie raz w tygodniu, a nawet czesciej. Teraz mam je raz na dwa, trzy
miesiace, a czasami rzadziej.
U mnie profilaktyka polega na kompletnym odstawieniu czekolady (ciemnej),
żółtego sera i czerwonego wina - wiem, ze to zdecydowanie mi szkodzi.
Niestety na stres nie zawsze mam wplyw.
Mam tylko cicha nadzieje, ze to kiedys przejdzie.
Acha, jeszcze jedno mnie gnebi:
Wszedzie czytam, ze napady migreny najczesciej pojawiaja sie w wieku
dojrzewania albo pozniej. Czy to mozliwe, zeby niemowle cierpialo na
migrene?
Dziekuje za pomoc i pocieszenie.
B.