Data: 2003-03-19 14:16:42
Temat: Odp: Plakaty gejów
Od: "Sowa" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Iwcia&Pstryk <p...@t...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:b59qk2$fj7$...@k...task.gda.pl...
> nie da sie chyba ze przez pranie mozgu... a przepraszam chyba nie uwazasz
ze
> obejrzenie dwoch trzymających sie za rece mezczyzn spowoduje takie
spaczenie
> w umysle kogokolwiek ze przy pierwszej okazji pojdzie na dworzec bzykac
sie
> z nieznajomym?
Akurat sprawa plakatów jakoś mnie nie interesuje. Widziałam je i uważam, że
większość społeczeństwa, do której to większości są adresowane i tak
kompletnie ich nie zrozumie.
Osobiście uważam, że pomysł jest bardzo dobry pod względem plastycznym i
merytorycznym, ale świadomość społ. zbyt niska.
> Powiem ci wiecej. Osoba heteroseksualna nawet jesli ma wszedzie przykłady
> jak fajnie i dobrze jest w układzie homo, i mimo ze to akceptuje i tak nie
> zmieni swoich przekonań i przedmiotu kochania. Może co najwyżej sprawdzić
z
> ciekawości "jak to jest".
Hm, jako że młodość swą spędziłam na uczelniach o profilu artystycznym, to
może z tego powodu naoglądałam się trochę "metamorfoz", często dokonywanych
cyklicznie w tą i z powrotem. Dotyczyły one nie tylko preferencji
seksualnych, ale i wyznawanej wiary, moralności, preferencji kulinarnych
itd., itp.
Powody były różne, najrzadziej chyba takie rzeczywiste.
W kręgach artystycznych homoseksualizm jest bardzo nośnym konikiem, na
którym, np. można wjechać w "reflektory", a osobowość wielu ludzi wisi na
naprawdę cieniutkim włosku. Chęć bycia akceptowanym przez konkretną grupę,
osobę, bycia niebanalnym, ekstrawagancko wyobcowanym, czy co tam jeszcze,
może pchnąć człowieka do różnych posunięć. Wiele osób nie bardzo wie kim
jest i wręcz czeka aby ktoś im powiedział, jacy mają być, a potem przychodzi
inny guru i mówi co innego.
Żałosne ale prawdziwe - tak jak "fenomen" dziewczyn z Tattu - ani to ładne,
ani śpiewa rewelacyjnie, ale znalazł im ktoś konika na którym wjechały w
światło reflektorów i zarabiają kasiorkę dla "wujcia".
Innych środowisk nie miałam okazji obserwować od wewnątrz, podejrzewam, że
jest podobnie.
Mam też małe dzieci i widzę, w jak dużej mierze człowieka się kształtuje -
jak w sumie małe i kruche jest to z czym przychodzimy na świat, i jak łatwo
zrobić sieczkę z mózgu.
Mają rację osoby, które zwróciły w tym wątku uwagę na to, że społeczeństwo
nasze uczyć trzeba szacunku i tolerancji w szerszym aspekcie. Bo tego nam
brakuje. Widać po ostatnich wątkach, że często tolerancja owszem jest, ale
zwrócona w jednym kierunku.
Będę uczyć swoje dzieci tolerancji nie tylko do tych co podzielają nasze
poglądy, ale i do tych co mają odmienne. I jeśli nauczę je tolerować
homoseksualistów, to zadbam także aby tolerowały osoby, nie tolerujące
homoseksualistów. :)
Sowa
- co mieszkała długo z homoseksualistą przez ścianę i ani razu nie opluła mu
drzwi - czy co tam się robi, jak się nie toleruje :)))
Za to mówiliśmy sobie grzecznie - dzień dobry, wieszaliśmy bieliznę na
sąsiednich balkonikach i staraliśmy się nie hałasować po godz. 22, bo sąsiad
to też człowiek, a jego preferencje seksualne, to jego sprawa.
|