Data: 2001-11-22 08:56:53
Temat: Odp: Psychologiczne aspekty "wiary"
Od: Aleksander Nabagło <...@w...krakow.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
!
Użytkownik Wilczek <w...@i...com> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9thc2n$h95$...@k...task.gda.pl...
> >Wiara, szerzej religijnosc: JEST RODZAJEM INSTYNKTU.
>
> Od kiedy cos, co ewidentnie jest wynikiem socjalizacji
> moze byc instynktem? Instynkt nie pozwala sie ingorowac nikomu
> bo prowadzi w krotszym lub dalszym okresie do smierci.
Napierw byl i jest instynkt, pozniej socjalizacja (z jej czesto
obrzydliwymi konsekwencjami).
Wezmy na przykladzie innego instynktu: samozachowawczego
przejawiajacego sie walka obronna w odpowiedzi na atak.
Wywodzi sie z koniecznosci obrony przed atakujacym zwierzeciem
(lub obcym, wrogim osobnikiem wlasnego gatunku), zachodzi
w znacznej mierze
automatycznie (w czasie odpierania ataku umysl nie zajmuje sie
innymi rzeczami, np. podziwianiem pieknych widokow lub
delektowaniem sie smakowitym posilkiem, ktory to wlasnie
zostal przerwany), olbrzymie zasoby sil organizmu sa natychmiast
aktywowane (akcja serce, wydzielenie hormonow, ...).
Na koncu drogi socjalizacji instynktu samozachowawczego
walki jest doskonaly zolnierz: osobnik oddajacy calkowicie
i bezwarunkowo calosc swoich sil, umiejetnosci, czasu,
zaangazowania do dyspozycji wydajacego jemu ROZKAZ!
Sednem instytucji (doglebnie religijnej w najgorszym sensie
pojecia "religia") wojska jest wlasnie rozkaz -- czyli wskazanie
jedynej drogi dajacej szanse przezycia -- na polu walki odmowa
wykonania rozkazu lub nieangazowanie maksimum wysilku
w jego wykonanie jest DEZERCJA -- czyli najciezszym przewinieniem.
Dezercja jest takze jedynym niewybaczalnym "grzechem"
w Armii -- jest jedyna rzecza, ktorej Armia nie moze poblazac
(z powodu instynktu samozachowawczego Armii), wszystkie
inne zachowania (zbrodnicze z punktu widzenia codziennosci
pokojowej) sa pozniej ukrywane, tlumaczone, pomniejszane,
zapominane.
Zjawisko tzw. "fali" jest rodzajem archaicznego, totalitarnego,
systemu religijnego -- z jego "kodeksem", ceremoniami, itd.
Rezultatem innej drogi rozwojowej wywodzacej sie
z instynktu samozachowawczego walki jest WOJOWNIK.
Miedzy wojownikiem a zolnierzem istnieje olbrzymia
roznica, pierwszego porownalbym do tygrysa, zas drugiego
do roju owadow.
Powody, dla ktorych wielkie religie sa jakie sa, sa analogiczne
do tych, ktore powoduja, ze kazdy z nas widzial zonierzy,
malo kto mial okazje w swoim zyciu zobaczyc prawdziwego
wojownika.
> Nie prawda. Jednym z zainteresowan psychologii jako nauki
> jest wlasnie MOTYWACJA czyli co popycha jednostke A do
> zrealizowania celu Y.
Blisko, ale nie zupelnie tak.
Koncern produkujacy podpaski bedzie zatrudnial
psychologow i innych specjalistow, aby zbadac,
co nalezy zrobic, aby wlasnie ich podpaski byly
najczesciej wybierane przy zakupie.
Natomiast nikogo (ani Koncern, ani psychologow)
zupelnie nie interesuje dlaczego konkretna
Pani Jania Kowalska wybiera te czy inne.
Zachowania rynku uzytkownic podpasek moga byc przedmiotem
badan naukowych, zas zachowania kazdej z nich
z osobna nie mieszcza sie w domenie nauki.
> >Bedac rodzajem instynktu, wiara jest bardzo gleboko
> >wbudowana w nature ludzkiego umyslu -- duzo glebiej, niz
>
> Zdecydowane naduzycie. Zauwaz, ze na prawde sa ludzie
> dla ktorych religia nie jest warunkiem sine qua non
> egzystencji a co za tym idzie nie potrzebuja jej aby
> normalnie funkcjonowac. Instynkt nie pozwala na jego
> odrzucenie.
Czlowiek jest w stanie odrzucac intynkt.
Moze np. zaglodzic sie na smierc protestujac przciwko
czemus, czego innymi metodami nie moze zmienic.
Moze przezyc dlugie zycie nie prowadzac zycia seksualnego,
lub moze prowadzic zycie seksualnie ale wykluczyc
plodzenie potomstwa.
Nawet wiecej -- warunki spoleczne czesto powoduja
wypaczenie instynktu: cywilizowany czlowiek odzywia
sie w sposob bardzo odlegly od prawidlowego z powodu
stlumienia, wypaczenia sygnalow pochodzacych od jego
wlasnego ciala.
To dlatego, ze karmienie jest metoda sprawowania
wladzy -- wiekszosc dzieci musi sie poddac tej wladzy.
> Czlowiek bardzo czesto dziala nieracjonalnie co wcale
> nie jest naznaczone sladami prowadzacymi do boga.
Ale te nieracjonalne dzialania wziete jako zespol,
czesto maja bardzo podobna wewnetrzna strukure
(wewnetrzna "racjonalnosc"), chocby dotyczyly bardzo
roznych lub przeciwstawnych fragmentow rzeczywistosci.
> Zgadzam sie, ze z praktycznego punktu widzenia latwiej jest
> zmanipulowac jednostke uderzajac w podstawe jej swiatopogladu
> (nie zabijaj bo nie pojdziesz do nieba) niz odwolujac sie
> tylko do norm moralnych pozbawionych dodatkowej przybodowki.
W tym wlasnie problem, skad sie biora normy moralne?
Indywidualnie, gdy sie je posiada, to mozna byc
w luksusowej, ze sie jest posiadaczem, nikt nie moze
ukrasc i nie martwic sie, skad sie wziely.
Co jednak bedziesz sadzil o bogaczu, ktory ma,
nie mysli o tym skad ma i sadzi, ze zawsze bedzie mial?
> Musisz jednak zgodzic sie z faktem, ze religia czesto przynosi
> wiele zlego - wojny religijne, terroryzm, instrumentalne
> wykorzystanie wierzen w celu osiagania celow spolecznych
> czy politycznych.
Poniewaz istnieja tacy, ktorzy chca jej do takich
celow uzyc oraz wiekszosc, ktora jest poddana wladzy
tych pierwszych.
Jednak to samo mozna zarzucic Gazetom, Radiu, Telewizji jako takim
-- czyz Hitler moglby zrobic to, co zrobil bez wielkonakladowych
gazet i radiofonii?
Dzisiaj ludzie bardziej wieza reklamie niz kaplanom lub uczonym.
--
A.
|