Data: 2001-11-22 12:03:47
Temat: Re: Psychologiczne aspekty "wiary"
Od: <g...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Poza tym jeszcze raz wracam do mojego pytania !!!
> Nie pytam kto z Was jest wierzacy, jakie macie opinie
> o ateizmie itd, tylko czym roznia sie ludzie od siebie
> ze jedni sie BOJA, inni uznaja to za PRAWDE, a jeszcze
> inni NIE WIERZA. Odpowiedzcie na to pytanie!
>
> --
> -=Pozdrowionka=-
>
> Wilczek
O wszystkim, jak wiesz, decyduje wczesne dzieciństwo.
Dziecko wiarę w Boga może przejąć tylko od rodziców,
(ogólnie od osób znaczących). Jeśli rodzice dają dziecku
jednolity obraz swojej wiary (szczególnie istotna może być
postawa ojca) przejmuje ją na tyle, że zagnieżdża
się ona w nieświadomości. I to są ci najbardziej wierzący.
Potem jest całe spektrum postaw z pełnym ateizmem
obydwu rodziców włącznie - i to jest odzwierciedlone
w późniejszych postawach dzieci i ludzi już dorosłych.
Można w ciemno przewidzieć, że większość powołań
jest z bardzo religijnych rodzin. Nauka religii prowadzona
jest już przy dość dobrze ukształtowanym świadomym
umyśle i ma niewielki wpływ na postawę religijną człowieka.
Doskonale zdają sobie z tego sprawę księża i dlatego
pojawiły się wczesne komunie.
Wszyscy tak wierzący ludzie są w przeszklonej poczekalni
z wieloma drzwiami prowadzącymi na zewnątrz, mogą
wychodzić i wchodzić. Niektórzy nigdy nie wracają.
Ludzie "z zewnątrz" z ciekawości
wchodzą, rozmawiają i ... czasami zostają.
Są jedne drzwi specjalne - prowadzą wgłąb.
Za tymi drzwiami jest Bóg. Wszyscy wiedzą, że te drzwi
na pewno otworzą się dla nich po śmierci. Chcąc się
przygotować na ten wyjątkowy moment żyją tak jak
im On nakazuje.
Wielu nie chce czekać tak długo na spotkanie, aktywnie
szuka swoich własnych drzwi do Boga - katolicy również
mają taka drogę, nazywa się to chrztem Duchem Świętym.
Wielu Bóg wybiera sam. Otrzymują oni w darze taką dawkę
przeżyć, że wszystko co przydarzyło im się dotychczas w życiu
blednie i schodzi na dalszy plan.
Ilu ludzi ma takie mistyczne przeżycia (są w różnej skali) ?
1, 5, 10 %?
Te przeżycia są motorem każdej religii. Dla tych, którzy
ich nie mieli a są w miarę wierzący, świadectwa o nich są
wystarczającym dowodem na istnienie Boga.
Po takim przeżyciu (nazywam to dotnięciem Boga)
zmienia się nie tylko sposób życia ale i radykalnie zmienia
się "sposób wierzenia".
Ale o tym możesz poczytać np. w "Dziennikach" Faustyny
Kowalskiej, czy innych mistyków.
Możesz ewentualnie poprosić Grzegorza.
Tylko nie pytaj jaką to jego potrzebę spełnia, bo takie
sformułowanie jest, w moim odczuciu, nieco obraźliwe.
Pozdrawiam, Gustaw.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|